Mi by nie przeszkodziło gdybym musiał łowić na jeden haczyk jeśli to ma mniej ranić pstrążki to pewnie da się zrobić. U nas się używa narazie haków bezzadziorowych jest to dobry patent kiedy pstrąg się urwie łatwiej może pozbyć sie przynęty. Jeśli używalibyśmy tylko jednej kotwicy w przypadku urwania zestawu nie zakleszczymy pstrągowi pyska i nie będzie takich sytuacji że holujemy kropka z jedną kotwicą w pysku a drugą w oku. Ale co ja pisze o pstrągach które urywają zestawy pewnie w większości waszych wód o takich krążą tylko legendy jeśli nie wprowadzicie odcinków "no kill" nie będziecie wypuszczać pstrągow to niedługo się z nimi pożegnacie.
artech, ja też szczęścia nie mam ta ryba to największa tajemnica dla mnie a główka 30 gram miejsce nurtowe około 7-8 metrów i dziś preferowały na lekki opad a nawet bardziej na turlanego więc lżejsza głowka nie wchodziła w gre.
Dzisiaj powtórka z rozrywki, spędzony dzionek z muchóweczką w ręku nad piękną rzeczką. Rano pięknie zasysały nimfy a później niesamowite łowinie na suchą to jest dopiero piękna metoda rybki preferowały jęteczki na malutkich hakach. Objechałem przy okazji tarliska potokowców śladów kłusownictwa brak rybki mają spokój.
Odstawiłem dziś jesienny ciężki spinning, złapałem za muchóweczke i ruszyłem nad wode.
Niesamowicie brały tęczaki nie zlicze ile miałem brań
Oprócz tego trafiły się 3 lipki
Na końcu muchówki zagościły nawet płotki
gatunek ryby: kleń
-długość w cm: 51
-data połowu: 16.09.2011r
-godzina połowu: ok. godziny 17:00
-łowisko: rzeka Wisła
-przynęta: Salmo minnow 7
-opis połowu: Złowiony na opasce.
gatunek ryby: kleń
-długość w cm: 51
-data połowu: 16.09.2011r
-godzina połowu: ok. godziny 17:00
-łowisko: rzeka Wisła
-przynęta: Salmo minnow 7
-opis połowu: Złowiony na opasce.
gatunek ryby: kleń
-długość w cm: 46
-data połowu: 25.09.2011r
-godzina połowu: ok. godziny 04:00
-łowisko: rzeka Wisła
-przynęta: Ripper seledyn/20 gramowa głowka
-opis połowu: Totalny przyłow przy opasce w trakcie sandaczowania.
Wiślana barwena sprzęt typowo kleniowy, wziąła na kamienistym końcu przelewu, wyciągnięta sporo dalej, nie wyjmowałem jej nawet z wody bo nieźle się zmordowała holem.
Ja drapnąłem swoje pierwsze jesienne sandacze, łowisko to zalew, sposób łowienia klasyczny opad, przynęta to kopyto relax źółto-czarne na 12 gramowej głowce, łowiliśmy na głębokości około 3 metry, ryby brały pewnie bez żadnych pstryknięć czy tego typu spraw, odrazu cała guma w pysku.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.