Graty Przemek zwlaszcza za wytrwalosc.
Ja dzisiaj rano dryndlem do kolegow,ktorzy siedzieli na Bukowce.Szybka decyzja,pakuje majdan,zakupy w wedkarskim i cosik do zarcia.
I wyjazd, niestety miałem sporego pecha,za Boguszowem przy wyjezdzie na Gorce na luku wpadam w poslizg na mokrej nawierzchni mimo prob wyprowadzenia auta wale w bariery,urywam kolo zderzak i ląduje na srodku drogi.
I jeszcze jakby tego bylo malo,mimo ze zdazylem postawic trójkąt z 50 m od miejsca wypadku po okolo 5 minutach, tir na tym samym luku jadac z nadmierna szybkoscia nie potrafi wyhamowac i probujac sie ratowac lapiac pobocze uszkadza mi drugi bok.Tak sie skonczylo moje karpiowanie
Tak skonczylo sie moje karpiowanie.3 tysaki w plecy