desperado, chodzi o to ze te barany wiedzą że policjanci nie znają się za bardzo i poza stanem formalno-prawym nie mogą nic zrobić. Nie są przeszkoleni a sami z siebie tego nie zrobią bo PZW na tym widocznie nie zależy żeby do nich wystąpić z taką propozycją.
Jak pisałem wyżej chodzi mi o to że strażnik SSR ma być dla policjantów wsparciem w postaci znajomości terenu, problemu, metod i RAPR itd.
Te cymbały co szarpią boją się policjantów i czują przed nimi respekt. A zwykły patrol poradzi sobie z nimi doskonale. Często ci złodzieje mają karty wędkarskie i opłaty na wodę więc dla zwykłego policjanta laika są legalnie nad wodą. potrafią wykiwać nawet PSR tłumacząc się połowem na fileta który właśnie spadł, zaczepem i dlatego szarpią. Palą też peta i w razie kontroli przepalają żyłkę
A w temacie indywidualnego wymierzania sprawiedliwości to nie polecam tej formy bo to kłusole w razie takiej sytuacji będą pierwszymi którzy zadzwonią po policję i wszyscy jednogłośnie będą świadczyli na korzyść swoich
Dla mnie rozwiązaniem jest zmuszenie PZW do zabezpieczenia wody przed kłusolami przy współpracy wszystkich służb uprawnionych do tego. Niestety wędkarze tylko płacą i narzekają. Odpowiedzmy sobie tak szczerze: który z nas zgłosił w okręgu lub kole ten problem i żądał reakcji?
-A może zamiast wydawać kasę na zarybianie karpiami i innym obcym ścierwem dać te pieniądze policjantom na paliwo żeby mieli jak dojechać/dopłynąć na akcję?
-Może te pieniądze dać tym najaktywniejszym w formie nagrody za walkę z kłusolami? -Może wystarczy zgłosić problem radzie miasta?
-Może nasłać media na PSR i ZO PZW?
Nie wiem czy modzi nie powinni dołączyć tego wątku do głównego o kłusownictwie bo częściej idziemy w ogólniki a rozmijamy się z problemem szczecińskich kłusoli?