Skocz do zawartości
tokarex pontony

pewniak

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    352
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez pewniak

  1. Meppsy to fajne obrotówki ale są drogie. Ja kupuję meppsy ale tylko gdy poszukuję obrotówek w najmniejszych rozmiarach (00 i 0). Bo przy tak małych gabartach inne firmy rzeczywiście często mepsowi mocno ustępują, natomiast małe mepsiki wirują super.

    Przy obrotówkach od 1 w górę marka nie ma już tak dużego znaczenia, bo duże obrotówki prawie zawsze dobrze pracują (bez względu na firmę).

  2. Ja wierzę Ci że łowisz duże ryby i nie potrzebuję dowodu w postaci zdjęć. Jak coś to wklejaj foty do działu "Jak było dziś na rybach", fajnie tam pooglądać jak idzie łowienie innym.

    łowię na Bugu, gdzie żyłeczką 0,20mm to można łowić płotki albo okonki:)

    No i może to jest przyczyna rozbieżnych opinii, bo duża dzika rzeka z licznymi zaczepami to zapewne inne łowisko niż Odra. Stąd też inne podejście do potrzebnego sprzętu.

  3. Po pierwsze-szczupakowi nie przeszkadza metalowy przypon.

    Jeśli nie doczytałeś to zwróć uwagę, iż autor zapytania pyta się o wpływ stalki przede wszystkim na brania okoni i kleni, a nie szczupaków.

    Mocny sprzęt jest po to by mieć szanse na pewny i szybki hol a nie modlenie się czy sie uda.

    Skoro chcesz tak szybko i pewnie holować to załóż od razu 0,35 mm. Hol dwukilowego szczupaka skrócisz wtedy z 20stu do 10 sekund, a mniejsze będziesz mógł wyszarpywać z wody tak jak małe płotki batem...

    Po drugie nie wiedziałem ze wielkość łowionych ryb zwiększa się wraz ze stażem wędkarskim??? Nie raz i nie dwa,akurat wtedy gdy nie jesteśmy w odpowiednich warunkach siada nam duża ryba.. Istnieje jeszcze fart.

    A prosiłem...

    proszę nie piszcie że takie rzeczy się zdarzają, bo wygranie w totka też się zdarza...

    Skoro radzisz, by nasz początkujący kolega był przygotowany nawet na farciarskie branie to może od razu niech założy żyłkę 0,40 mm, bo jak FARTEM trafi się dwumetrowy sum, to nawet polecane przez Ciebie 0,25 mm nie wystarczy... Gorzej, że ma zdecydowanie większe szanse na to, że przez kolejne kilkadziesiąt lat taki fart go nie spotka a przez używanie topornego sprzętu ominie go wiele fajnych wędkarskich przeżyć z nieco mniejszymi rybami. Ale może starczy mu cierpliwości...

    może zapniesz kiedyś w życiu szczupaka 90+ na żyłeczce 0.20mm. Zobaczymy co wtedy będziesz gadał. Pozdrawiam

    Wyobraź sobie że wyjąłem z Odry sporo ryb w rozmiarach ok. 80 - 90 cm na żyłce 0,18 mm i nie musiałem się modlić o to że żyłka strzeli. Dobrze wyregulowany hamulec i dużo opanowania wystarczają do wyjęcia takich ryb na takiej żyłce. Modlitwy nie są tutaj niezbędne.

    idz nad wodę, skończ oglądanie youtuba

    I proszę skończ z tym teksem o yuotubie bo umieszczasz go w co trzecim poście, przez co stajesz się nudny.

    pozdr!

  4. co do tego czy wolframy/stalki odstraszają ryby jest wiele teorii, ale ogólnie przyjmuje się że mają ujemny wpływ na brania. Ja robię często w ten sposób, że jeśli chodzę za kleniem/boleniem, to wiążę do żyłki tylko agrafkę z krętlikiem. Jeśli przechodzę koło fajnego miejsca gdzie może czaić się szczupak, to zakładam na tą agrafkę przypon wolframowy i odpowiednią przynętę. Taki zestwik szczupakom zazwyczaj nie przeszkadza a mi umożliwia szybkie przezbrajanie zestawu stosownie do okoliczności.

  5. Bywa że zaczepy są, a jak ryba się nam w nie pcha to ją trzeba zatrzymać jakoś. Poza tym może i wyjmie rybę 80cm ale ile będzie ją holował??? 10min??? 15min???

    Tak, ale jak początkujący gość chodzi tydzień i nie może się doczekać brania, to dla niego będzie chyba znacznie lepiej, jeśli będzie łowił delikatniejszym sprzętem i miał dzięki temu więcej brań (choćby miał tracić ryby przez odcinki lub zaczepy), niż żeby chodził z twardym sprzętem ale całkowicie bez brań. Chyba nic tak nie frustruje jak to, że nie możesz się doczekać brania.

    Po drugie, jaka jest szansa, że ten początkujący wędkarz zapnie rybę na tyle dużą że będzie ona w stanie wejść w zaczepy??? Skoro do tej pory ma ogromne problemy ze złowieniem okonka lub pistoleta, to sam sobie odpowiedz jakie jest prawdopodobieństwo, że nagle zapnie pięciokilowca. Tylko proszę nie piszcie że takie rzeczy się zdarzają, bo wygranie w totka też się zdarza...

    No i po trzecie - co w tym złego, że nawet gdyby zapiął dużą rybę to miałby ją holować "aż" 15 minut??? Jeśli pijesz do tego, że ryba przeżyje większy stres, wiedz, że wędkarstwo ze swej istoty wiąże się z zadawaniem rybie cierpienia, więc jeśli nie chcesz tego robić to przestań wędkować. Zresztą jest do tego chyba osobny temat...

  6. Żyłka 0,20mm???:o Na szczupaka z rzeki??? Wg.mnie za cienko. Jeśli żyłka to chociaż 0,25mm. Najlepiej plecionkę załatw...

    Bez przesady. Żyłeczka 0,20 mm w zupełności wystarczy do wyciągnięcia naprawdę dużej ryby, no chyba że łowisko jest naszpikowane zaczepami, konarami i roślinnością. Ale Odra w okolicach ZG taka nie jest. Po prostu na cieńszej żyłce będziesz tracił więcej przynęt na zaczepach, ale przy umiejętnym holu bez problemu wyciągniesz nawet 80 cm szczupaka.

    Jeśli szukasz typowo szczupaka, a także okonia, to do obławiania obrotówkami polecam Ci baseny między główkami, przede wszystkim te od strony zapływowej. Generalnie szukaj miejsc z wodą wolno płynącą, zastoisk itp. W dołach przy nurcie też oczywiście stoją szczupaki ale znacznie trudniej się do nich dobrać osobom początkującym, zwłaszcza łowiącym na niewielkie obrotówki. Tam lepiej sprawdzi się guma na odpowiednio ciężkiej główce, tudzież blaszka z cięższym korpusem.

    Ponieważ zaczyna się dyskusja na temat czy lepsza guma, czy obrotówka, czy wobler itp. to pozwolę sobie na ogólną uwagę, że każda z tych przynęt jest równie łowna, ale została stworzona do stosowania w innych łowiskach, przy różnych warunkach. Jednak przynęty takie jak obrotówki, które stawiają w wodzie większy opór i mają wyczuwalną wibrację, zdecydowanie ułatwią życie początkującym spiningistą, bo znacznie łatwiej jest wyczuć na nich branie.

    Z gumami jest trudniej. Skoro założyciel tego tematu - jak sam pisze - nie potrafi wyczuć kiedy przynęta opada na dno, to w jaki sposób ma wyczuć np. branie z opadu?? Nie wspominam już nawet o rozróżnieniu brania z opadu od uderzenia o dno lub inną przeszkodę.

  7. ja niestety przyłączę się do zbiorowego narzekania. Ten sezon mam jak dotąd najgorszy od lat. Jedynie w maju połapałem trochę drobnego szczupaka (ale przynajmniej miałem sporo brań, sporo się działo). Później było już tylko gorzej. W tym sezonie dużo czasu poświęcam nauce łowienia na feedera w rzece a efekty mam marniutkie. W większości miejsce nie daje mi żyć drobnica (15 cm krąpie, które atakują nawet cztery dendrobeny na haku). Natomiast na jednej główce przy której nie bierze drobnica, to nie mam brań w ogóle.

    Chyba muszę wrócić do łowienia na spining. Trochę zaniedbałem tą metodę kosztem feedera, a jednak spining najlepiej czuję i coś tam zawsze złowię. W tym roku poza tym szczupakowym majem, to złowiłem klenia ok. 30 cm, kilka okoni i spiąłem fajną rybkę na widawie (prawdopodobnie szczupak).

    W sobotę byłem w ratowicach z feederem. Oczywiście dziabała tylko drobnica. Wziąłem najmniejszą ze złowionych rybek (kiełB) i załozyłem na drugą wędkę na żywca. I o dziwo nawet doczekałem się brania. Efekt: na 10 cm kiełbia złowiłem ok. 18 cm okonia. Wypas:)

  8. każda obrotówka kręci się mniej lub więcej wokół własnej osi, gdyż jest wprawiana w taki ruch rotacją skrzydełka. Nie ma to jednak ujemnego wpływu na brania. Jeśli nie będziesz używał krętlika to bardzo szybko będzie Ci się zużywała żyłka (będzie się szybko skręcać, czego skutkiem jest m.in. plątanie się przy wyrzucie).

  9. To teraz ja podpowiem. Nie napalaj sie na początku na rybska wielkie , przypony szczupakowe trzymaj w pudełku. Nawiń te plecionke 0.13 i kup kilka obrotówek w rozmiarze 2 , mogą być i jedynki.Najlepsze przynęty dla początkujących wędkarzy to właśnie obrotówki , jigowanie i wahadłówki to już inna bajka.

    Zarzuć tę obrotówkę i zaraz jak wpadnie do wody zacznij zwijać , powoli tak byś tylko wyczuwać opór jaki obrotówka stawia pracując. Szczytówkę swej wędki trzymaj tak jak siusiak stoi :mrgreen: lekko do góry ale prawie poziomo , unikniesz zaczepów i ocalisz przynęte. Potrenuj tak tydzień i daj znać co sie wydarzyło. Gumy odpuść , wahadłówki też -łap tylko na obrotówki . Okonie , klenie napewno połapiesz a może nawet niespodzianka będzie. Trzymam kciuki za Ciebie

    i to jest najlepsza podpowiedź dla początkującego spiningisty! Obrotówki średniej wielkości, czyli 1 - 2 na początek są najlepsze, bo dobrze czuć ich pracę na każdym kiju, można je bez problemu prowadzić dość wysoko w toni (unikając zaczepów) a to wystarczy do złowienia pierwszych okonków i może małych szczupaczków. Rzeka jest trudnym łowiskiem, nawet doświadczeni wędkarze rwą dużo przynęt. Szukaj niedużych ryb średniej wielkości obrotówkami, a dalej pójdzie już samo:) Woblery też są fajną przynętą na początek ale mają wadę - cenę, tzn ich ewentualna utrata będzie dla Ciebie bolesna. Gumy, skoki, uderzenia o dno - na to jest stanowczo zbyt wcześnie.

    Na Twoim miejscu zrezygnowałbym również z przyponów wolframowych i używał tylko agrafki z krętlikiem. Na chwilę obecną, przy polowaniu na drobne ryby, możesz sobie pozwolić na takie ryzyko. Nawet jak ciachnie ci szczupak jedną przynętę to jakoś to przeżyjesz, a łowiąc bez przyponu jest większa szansa na większą ilość brań.

    PS. Na którym odcinku Odry łowisz?????

  10. Panowie dzięki za wszystkie podpowiedzi. Teorię mam już wstępnie zbudowaną, teraz muszę ostatecznie wysondować i wybrać miejscówkę, zakupić ziarno no i zacząć sypać.

    A co do tej informacji

    trzeba pamiętać że minimum dawki nęcenia na Odrze to 15-20kg tak co drugi dzień ,

    to normalnie MASAKRA! W życiu bym nie powiedział. Ja bym sypnął kilo, dwa, max trzy, ale 15?!

  11. i jeszcze kilka pytań:

    - czy kukurydzę do nęcenia zaprawiać jakimś zapachem, jeśli tak to jakim,

    - na hak zakładać tą samą kukurydzę którą nęcę, czy też taką "lepszą" z puszki,

    - jaką ilością kukurydzy nęcić

    - czy kuku zakładać bezpośrednio na hak czy też na włos, ile ziaren?

    Dodam, że nie zależy mi wyłącznie na karpiach, będę zadowolony także jeśli uda mi się zwabić inne ryby.

  12. Panowie dzięki wszystkim za info i proszę o więcej:)

    Maniek spiningu absolutnie nie odpuszczam, ale ostatnio co raz więcej siadam z gruntówkami. A że przeprowadziłem się i do Odry mam 3-4 km (okolice kamieńca wrocławskiego) to pomyślałem że mógłbym spróbować z nęceniem. Jeśli chodzi o miejscówkę to nie mam jeszcze wytypowanej w 100%. Odcinek Odry który wstępnie wybrałem ma wolny nurt (w nurcie utrzymywałem 70 g), a w basenach między główkami woda płynie jeszcze znacznie wolniej. Kwestia jest jednak taka, że jest to bardzo głęboki odcinek (doły za główkami do 8 m na pewno), między główkami jest płyciej, ale i tak jest to 4 - 5 m. Pytanie czy takie głębokości oraz towarzystwo sumów, które podobnież licznie występują w tym rejonie, karpiom nie będzie przeszkadzać?? Niby są tam sumy, ale z tym samych miejsce trafiają się piękne leszcze, więc może i karp tam usiedzi...

    Drugie pytanie, pewnie banalne - gdzie kupujecie surową kukurydzę do podgotowania? Czy to powinien być jakiś specjalny gatunek/rodzaj? Nigdy nie szukałem takiego ziarna i nie wiem w sumie czy dostanę je w zwykłych sklepach...

  13. a tak na marginesie dyskusji o mistrzach świata itp. Nie kwestionuję wiedzy i umiejętności wędkarzy typu Rex Hunt ale jakoś ciężko mi ich podziwiać w programach które lecą w TV: Rex jedzie na jakieś tam łowisko, zawsze dostaje miejscowego przewodnika który wiezie go na miejscówkę, dostaje zapewne info o przynętach i zwyczajach ryb no i łowi... Rzeczywiście chciałbym by przyjechał do nas, nad Wisłę lub Odrę i pokazał, czy z marszu, bez pomocy osób trzecich, będzie tak samo skuteczny...

    Wcale bym się nie zdziwił, gdyby po całym dniu wędkowania na typowym odcinku Odry został z małym okonkiem, krótkim szczupaczkiem i kilkoma urwanymi przynętami, czyli z typowym urobkiem zwykłego, odrzańskiego spiningisty....

  14. czytałem kiedyś artykuł gościa, który łowił z łodzi na DS. Robił tak, że wybierał płytkie miejsca do zaktowiczenia (przy ujściach zatok, przy trzcinowiskach itp). Kotwiczył na 2 kotwicach, by łódka była stabilna. Zrobił sobie zarąbiście długie podpórki, nawet takie 2 m. Wbijał je w dno przy łodzi i sprawa luzów z głowy... Jeśli ktoś uwielbia DS to może być to jakieś rozwiązanie...

  15. dziku dzięki za obszerne info - jestem teraz znacznie bogatszy w odpowiednie wiadomości.

    To jeszcze jedno pytanie - czy nęciliście kiedyś surową kukurydzą?? Gdzieś czytałem że niektórzy to praktykują i ponoć karpichy nie mają z tym problemu i zgryzają ją zębami gardłowymi...

  16. Witam,

    jestem całkowicie zielony w karpiarstwie. Chciałbym zacząć nęcić miejsce na rzece, konkretnie na Odrze (bo mam najbliżej). Pytanie, czym nęcić by nurt nie zabrał karmy, czy są specjalne kulki, cięższe niż zwykłe, które ustoją w miejscu?? Czy może lepiej np. kukurydzą (jeśli zwabi ona również inne ryby to dla mnie ok). Mój odcinek odry ma stosunkowo wolny nurt i dużą głębokość. Brzeg jest pocięty główkami. Zamierzam nęcić w klatkach między główkami (na podwodnych wypłyceniach)

  17. witam,

    mam prośbe o pomoc. Dopiero zaczynam łowić na fedeera, uczę się tej metody i wyniki mam słabiutkie. Łowię na Odrze w okolicach Wrocławia. Chodzi mi przede wszystkim o łowienie leszczy. Będę wdzięczny gdyby ktoś odpowiedział mi na poniższe pytania, bo już sam nie wiem co robię źle:

    1. w jakich miejscach siadać (na główce, na opaskach, na prostkach?)

    2. jeśli na główce, to w jakim miejscu lokować zestaw (w nurcie, w warkoczu czy też w basenie między główkami)

    3. ile powinno wynieść przeciętne obciążenie koszyczka, oczywiście wiem że powinno być dostosowane do nurtu, ale mimo wszystko rozbieżność jest ogromna,

    4. jakiej grubości żyłki używać (głównej i przyponowej)

    5. CHYBA NAJWAŻNIEJSZE - jak wyglądają brania, tzn. czy muszą to być zdecydowane mocne przygięcia szczytówki? Jak dotąd tylko z takiego brania udało mi się złowić rybę. Miałem też wiele bardzo drobnych przygięć (o 1 - 2 cm) ale nie wiem czy to były brania czy też nie. Ktoś mi mówił, że przy łowieniu na feedera trzeba czekać na naprawdę mocne zdecydowane przygięcie (takie, którego nie da się nie zauważyć ani pomylić z czymś innym)

    6. co najlepiej sprawdza się na leszcze na haku?

    Z góry dzięki za pomoc.

  18. Witam,

    kto zna łowisko POD DĘBAMI koło Jelcza-Laskowic? Co można tam złowić z białej ryby i z drapieżnika? Jakie metody i przynęty polecacie? Czy można tam łowić w nocy? Woda wygląda atrakcyjnie, choć w czasie mojej pierwszej wizyty tam wszyscy wędkarze zgodnie twierdzili że nic nie bierze a i mnie się nic nie uwiesiło...

  19. to smutne ale niestety Wasze połowy korelują z moimi wynikami. Przez ostatni tydzień byłem nad wodą jakieś 4 razy (odra, kanały oraz starorzecze pod dębami - wszystko powyżej wrocka w stronę jelcza-laskowic). Efekt: na feedera jeden krąpik i płotka, na spławik trochę uklei, a na spining jeden okonek. Czyli generalnie bryndza totalna. Tak jak piszecie wyżej w ogóle nie widać bolenia, co jest ewenementem jeśli chodzi o odrę. Nie wiem co się dzieje z tymi rybami... Mam nadzieję, że to tylko kwestia pogody.

  20. generalnie sposoby są dwa. Można nosić rybę w siatce, ale to zdaje egzamin jedynie gdy warunki brzegowe na to pozwalają, a często jest tak że nie w każdym miejscu bezproblemowo będziemy mogli włożyć siatkę do wody, bo np. brzeg jest wysoki itp.

    Drugi sprawdzony sposób: rybę uśmiercamy, najlepiej od razu usuwamy wnętrzności a co najmniej spuszczamy krew. Następnie rybę obkładamy w pokrzywy i zawijamy w lekko wilgotną szmatkę. Takie zawiniątko wkładamy do plecaka/torby. Pokrzywy mają w sobie jakieś substancje przeciwdziałajace psuciu się ryby.

    Odradzam wkładanie ryby do foliowych worków bo nie przepuszczają one powietrza, wskutek czego temperatura ciała ryby rośnie i grozi to szybszym psuciem się mięsa, zwłaszcza w upalne dni.

    Na marginesie, wiele lat temu do trzymania ryb z brzegu używałem wzorem wędkarzy łowiących z łodzi, specjalnych agrafek. I wierzcie mi, ryba na takiej agrafce jest w 10 razy lepszej kondycji niż w siatce. Niestety obecnie ten sposób przetrzymywania ryb jest zabroniony.

  21. malutki,ale za to pięknie ubarwiony:)

    Placek nie wiem czy wiesz ale potok 34 cm wcale nie jest taki malutki. Wprawdzie to nie to co półmetrowe tęczaki, ale gatunek nie ten i łowy tez nie takie same. Wierz mi, obecnie na dolnym śląsku niewiele jest łowisk gdzie bez większych problemów mógłbyś złowić 34 cm potokowca...

  22. skoro jesteśmy w temacie widawy to może ktoś mi odpowie na nurtujące mnie pytanie: ile prawdy jest w plotce, że w widawie można było (kiedyś) łowić pstrągi? Czytałem kiedyś w wędkarzu polskim, że była ona mocno zarybiana pstrągiem i łowiono tam piękne sztuki (nie wiem niestety na którym odcinku). Kiedyś w tej samej gazecie zgłoszono do "parady rekordów" tęczaka o wadze kilku kilo. Natomiast z pytanych przeze mnie wękdarzy dwóch potwierdziło, ze rzeczywiście jeszcze kilka lat temu w widawie były pstrągi ale teraz już raczej się ich nie spotyka...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.