Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

pewniak

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    352
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez pewniak

  1. no to ja na zachętę opiszę mój wypad sprzed paru dni, gdy woda na odrze była jeszcze naprawdę wysoka i główki były częściowo zalane. Z początku nie mogłem się doczekać żadnego brania. Gdy już było ciemno zmieniłem przynętę na 3 cm kopytko w ciemnych barwach. I na styku warkocza i spokojniejszej wody pod powierzchnią miałem piękne branie. Ryba przydołowała i krążyła przy szczycie główki, gdzie jest podmyty duży krzak i wypłukany dołek. Trzymałem ją na pletce ok minuty i przez ten czas nie było szans poderwać ją wyżej, tylko krążyła przy dnie. Niestety po minucie wypięła się. Nie wiem co to było, ale naprawdę rozpaliło moje nadzieje:))) Zatem nawet na wysokiej wodzie można połowić:)))

  2. co za czasy. Teraz karpiarze polują na ryby posiadające imię. Zero tajemnicy, oczekiwania na niespodziewane, zaskoczenia. Ja nie czuję klimatu takiego wędkarstwa. Jak tak dalej pójdzie to przychodząc nad wodę będę wiedział że pływa w niej 5 karpi, 12 leszczy, 4 szczupaki i jeden sum o imieniu alfons. Polowanie na ryby w takim ujęciu to już nie jest wędkarstwo w którym się zakochałem, którego nieodłącznym elementem jest fakt, że nigdy nie wiemy jak duża (lub jak mała) ryba może złapać nasz hak.

  3. problem w tym że od jakiegoś czasu mieszkam na przedmieściach a raczej nawet pod wrocławiem i nie za bardzo mam po drodze by cofać się do miasta:) A nocny spining w mieście znam. Gdy mieszkałem w centrum wrocka wielokrotnie łowiłem po zmroku (choć raczej nigdy nie później niż o 12.00). Jedną z najlepszych ówczesnych miejscówek było ujście oławki tuż przy moście grunwaldzkim, gdzie można było złowić w nocy szczupaki i sandacze (nawet na 50 cm wodzie). Ale to była inna para kaloszy. Światła miasta, ludzie wokół, troche inna atmosfera niż na odludziu pod wrockiem.

  4. Cześć.

    W tym konkretnym przypadku jest to typowa długa prostka

    a raczej jej końcowa pierwsza część z mini główką i poniżej (około 20m) przelew z odbiciem nurtu.

    Może rysunek komuś będzie pomocny.

    Obrazek

    Głębokość, tak przypuszczam, że przechodzi do +/- 3m.

    Przy brzegu koryto wyłożone kamieniami.

    Obławiam miejsce "wachlarzem" i sprowadzam wobler z powrotem

    bardzo, bardzo, bardzo powoli z przytrzymaniem.

    Ewentualnie delikatnym ruchem korbką wprowadzam wabik w delikatną pracę jak czuję, że przestał.

    W zależności od uciągu i warunków dobieram woblery tak, aby same pracowały na naprężonej lince w nurcie.

    Przynętę staram się prowadzić w pół wody i w okolicach powierzchni.

    Czasami smużę a czasami w okolicach brzegu opukam woblerem dno.

    Miejsce jest bardzo popularne wędkarsko, oblegane jak wiele innych na których wędkuję.

    W tym sezonie często tam bywałem o różnych godzinach.

    Również z upływem roku w miejscówkę wchodziły różne gatunki ryb. Teraz zauważyłem, że dominuje okoń.

    Ogólnie łowiłem tam na ds-a klenie. Teraz trochę spinem wojuję.

    dzięki za info, postaram się wykorzystać wszystkie informacje. Wczoraj byłem na godzinkę nad rzeką około północy, łowiłem na opasce, ale traktowałem to bardziej jako rozpoznanie co do warunków spiningowania w nocy, niż polowanie na konkretną rybę. Super jest ta niesamowita cisza nad wodą (słychać każdy plusk), ale z drugiej strony nie ukrywam, że nie czuję się zbyt komfortowo stojąc sam w całkowitej ciemności nad brzegiem rzeki w całkowitych ciemnościach...

  5. Jacku czy mógłbyś opisać swoją miejscówkę? tzn. nie chodzi mi o lokalizację, tylko o charakter tego miejsca: czy to główka, czy też prostka/opaska, głęboka, czy raczej płytka itp. Chcę poszukać podobnego miejsca z mojej strony Wrocławia. Póki co byłem dziś z rana ale wyniki prawie żadne. Na feedera złowiłem leszczyka trzydziestaka a później pochodziłem ze spiningiem na zero. Ludzi sporo, ale nie widziałem żeby ktoś coś łowił.

  6. maryaChi, piękny :!:
    maryaChi, przepiękna ryba, piękne łowisko !

    Dzięki Panowie, ryba cieszy tym bardziej, że raczej w sukces nie wierzyłem. Coraz więcej linowych schematów zaczyna mi działać, z czego jestem chyba bardziej zadowolony niż z samej ryby.

    MaryaChi zdradzisz na co się skusiły te linki???

  7. sezon szczupakowy rozpocząłwem wczoraj. Miałem sporo brań i złowiłem ok. 8 szczupaków, a raczej szczupaczków, bo największa ryba oscylowała wokół 45 cm. Do tego trafił się zgrabny okonek ok. 25 cm. Większość brań bardzo delikatna - drapieżniki łapały gumę i płynęły z nią w pysku w moim kierunku.

    (zdjęcia sprzeczne z regulaminem wstawiania zdjęć na stronach forum haczyk.pl! Admin)

    f0a522fcbe94903fm.jpg

  8. dziś wypad na pstrągi. Na pierwszej rzece miałem tylko jeden kontakt z rybą (wypiął się taki ładny grubasek na oko ponad 35 cm), więc ogólnie krucho.

    Zmiana rzeki i trafiłem na świetne brania. Pierwszy rzut i ryba. W ciągu 1,5 h miałem kilkanaście kontaktów z czego ok. 7 potoków wylądowało na brzegu. Zabawy co nie miara. Większość rybek była drobna, do 25 cm, ale trafił się też ładnie spasiony 35 cm potok.

    30d8cb407870d8acm.jpg

    18bfd8cda80e2d7fm.jpg

  9. zbiornik jest stosunkowo duży, więc nawet przy kilkunastu łowiących można spokojnie znaleźć sobie kawałek wolnego brzegu. Inna rzecz, że - przynajmniej nad wodą - te miejsca się niespecjalnie różnią: zero drzew, półwyspów, zatok. Roślinności tez niewiele (w jednej części zbiornika jest trochę trzcin). Urozmaiceniem jest na pewno wyspa. Jakie ukształtowanie dna - tego nie wiem. Z niecierpliwością będę śledził Wasze poczynania na tym zbiorniku i oczywiście efekty.

    Aaaaa, i jeden duży plus dla zarządcy łowiska - wkoło są ustawione kosze na śmieci. To naprawdę rzadkość na naszych wodach, a powinno być to standardem.

  10. potwierdzam - wczoraj byłem rzucić okiem na ten akwen i wieści od innych wędkarzy takie jak pisał KrisMaker.

    http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=17915

    Wytłumaczeniem może być to, że zbiornik jest dość głęboki i woda pewnie wolniej się nagrzewa. Niemniej, jest trochę dziwne, że wszędzie już rybka bierze (lepiej/gorzej) a tutaj całkowite zero. Póki co wstrzymuje się z opłatą i będę obserwował rozwój sytuacji...

  11. w drodze powrotnej z Oławki zajrzałem dziś na małą szwecję. Po ciekawych opisach w necie miałem w głowie nakreślony obraz pięknego i przede wszystkim rybnego łowiska. Tymczasem na kilkunastu łowiących praktycznie nikt nie miał brań! Rozmawiałem z kilkoma wędkarzami i skarżyli się na całkowitą studnię, nawet puknięcia. Oczywiście jeden dzień bez brań nie dyskredytuje tego łowiska, niemniej, mając na uwadze iż na pozostałych zbiornikach już coś się dzieje, a tu nic, to nie wygląda dobrze. Będę obserwował ten zbiornik dalej, zobaczymy, może z czasem będzie lepiej.

  12. dzięki za odpowiedź. W sumie to się i cieszę i nie cieszę. Z jednej strony trochę szkoda, bo nie należę do tego koła i nie specjalnie kalkuluje mi się płacić ekstra 240 zł, z drugiej jednak, jeśli rzeczywiście byłoby tam dużo ryby, łowisko byłoby pilnowane i zarybiane, to byłby to wyjątek od innych wód i może się skuszę, bo mam niedaleko.

  13. krętlik - element zestawu który przeciwdziała skręcaniu się żyłki. Zazwyczaj służy do łączenia przyponu z żyłką główną. Krętlik w połączeniu z tzw. agrafką standardowo służy do spiningu (na agrafkę zapina się sztuczną przynętę, dalej jest krętlik do którego wiąże się żyłkę). Mamy krętliki zwyczajne (z dwoma oczkami, do których wiąże się dwa końce żyłki) oraz z trzema oczkami do różnego rodzaju złożonych zestawów z trokiem itp.) Zdjęcie krętlika:

    http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://www.e-commerce.pl/zdjecia/Wedkarstwo/Kretlik-mocny-no-10-2347-big.jpg&imgrefurl=http://www.e-commerce.pl/Adder-Group-Kretlik-mocny-no-10,2145.html&h=300&w=300&sz=7&tbnid=FzOQ2Yi0oHWuKM:&tbnh=94&tbnw=94&zoom=1&usg=__FkLVaENtD4ZpwBx0s1Rriv7xDrs=&docid=ZoUF5eOsBH-FsM&hl=pl&sa=X&ei=rFtfUey0K-vG7AaumoGYCg&sqi=2&ved=0CDQQ9QEwAg&dur=2071

    pompować rybę - to jest sposób holowania dużych ryb. Polega na tym, że najpierw rybę podciąga się samą wędką (powoli podnosząc ją do pionu) następnie zaś wędkę się gwałtownie opuszcza wybierając luz linki kołowrotkiem, i znowu wędka powolutku do góry, wędkarz się zapiera, i znów wędka w dół, wybranie linki kołowrotkiem itd. Duże ryby, sumy właśnie, czasem holuje się kilka godzin i potrzebne są do tego specjalne techniki.

    tu masz hol techniką pompowania:

  14. to może każdy po kilka, bo całości nie mam czasu opisywać:

    wybrać luz - w najprostszym ujęciu jest to napięcie linki pomiędzy przynętą a wędziskiem. Po prostu w pewnych sytuacjach żyłka lub plecionka między wędziskiem a przynętą luzuje się (jest tak np. zaraz po zarzuceniu przynęty, albo gdy przynęta dłużej leży w wodzie i wtedy wiatr lub fala przesuwają żyłkę przez co traci ona pierwotne napięcie). Wtedy trzeba wybrać tą luźną linkę, czyli wybrać luz. Robi się to zazwyczaj kołowrotniem - po prostu nawija się nadmiar luźnej linki na kołowrotek, tak by uzyskać napięcie między wędką a zestawem znajdującym się w wodzie. Luz wybiera się zazwyczaj zaraz po zarzuceniu zestawu, przed odłożeniem wędki na podpórki (bo dobrze napięta linka ułatwia sygnalizację brania) albo tuż przed zacięciem ryby (żeby zacięcie było skuteczne linka musi być napięta).

    zacięcie - gdy następuje branie (gdy ryba bierze przynętę) wędkarz musi wykonać zacięcie, aby haczyk wbił się w pysk ryby. Zacięcie zazwyczaj ma postać dynamicznego poderwania wędki do góry, dzięki czemu hak z przynętą przesuwa się w wodzie i wbija się w rybi pysk.

    na tym filmiku widać jak wędkarz widzi branie, po zdjęciu wędki z podpórki najpierw wybiera lub (kilka razy kręci kołowrotkiem) po czym zacina (mocy wymach do góry)

    plecionka - jest to rodzaj linki używanej do łowienia. Od żyłki odróżnia ją przede wszystkim to, że jest to linka spleciona z różnego rodzaju włókien, jest nierozciągliwa i mocniejsza od żyłki. Zazwyczaj też nie jest przeźroczysta, choć obecnie pojawiają się już nawet plecionki zbliżone przeźroczystością do żyłki. Przykładowe plecionki znajdziesz tu:

    http://www.fishing-mart.com.pl/sklep/pl/plecionki-spinningowe-gruntowe-spiderwire-g5-a78-p1443.html

  15. pierw poszukał bym interesujące miejsce potem

    próbował każdej przynęty którą mam w pudełku któraś napewno się sprawdzi ;)

    ilu wędkarzy tyle sposobów łowienia i każdy jest dobry pod warunkiem że daje efekty (no i jest prawnie dozwolony). Ja np. łowię zupełnie inaczej: w jednym miejscu rzucam średnio 2 - 3 razy i idę dalej.

    Mam swoje zaufane przynęty, nie muszę tak dużo eksperymentować, zazwyczaj przez cały dzień używam 2, max 3 przynęt. Tak samo z typowaniem miejsc - w małej rzece przy niskiej, czystej wodzie w polaroidach można szybko ocenić atrakcyjność miejsca. A najbardziej klasyczne miejsce na pstrąga w nysie i ścinawce to dołek pod krzakiem/konarem/korzeniami drzewa. Nie musi być głęboki, ale dobrze jeśli jest omywany przez przynajmniej umiarkowany nurt.

  16. a to jeszcze w temacie okoni na większe przynęty. W którymś z wędkarskich światów sprzed kilku miesięcy był artykuł, że okonie wcale nie trzeba łowić na paprochy, ale można używać dużych, aż 4 cm gum...:) normalnie żenada. Przez tą nagonkę na boczny trok i delikacenie zestawów i przynęt, teraz juz 4 cm gumki określane są mianem dużych przynęt. Ja łowię okonie nawet na 6 - 8 cm gumy i wierzcie mi, zdarza się, że 18 cm okoń potrafi zapakować je do pyska. Nie wspominam już o tych od 25 cm w zwyż, a o takie właśnie okonie mi chodzi.

  17. Zapewniam Cię , że na paprochy nie łapie się tylko okoni 15 cm. pozdrawiam

    tak wiem, zresztą napisałem nawet że "głównie" łowi się pietnastki, ale wiem doskonale że na paprocha łowią też duże garbusy, a także trafiają się inne gatunki itp. Wszystko zależy od nastawienia i podejścia. Ja wolę łowić na relatywnie większe przynęty i sortować nie tylko większe okonie, ale też znacznie częściej trafiają się wtedy szczupaki i sandacze, nawet małe sumki. Łowiąc na paprochy zazwyczaj na 10 ryb, 8 będą stanowiły piętnastki, a 2 to będą większe okonie. Ale zazwyczaj brań i ryb będzie na paprocha znacznie więcej niż na większe przynęty.

  18. brawo, gratulacje!

    na marginesie - drugiego serwisu czyli Jerkbait.pl nie znoszę. Zalogowałem się w nim i próbowałem się tam zaaklimatyzować, ale wg mnie jest to towarzystwo wzajemnej adoracji; w dodatku w większości towarzystwo z kasą... Moje kilka postów pozostało w ogóle niezauważonych jakbym nie istniał, nikt się do nich nie ustosunkował, nie skomentował. Wtedy dałem sobie spokój.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.