Fajnie było - ale szybko się skończyło... Szkoda, że zlot już za nami...
A wszystko zaczęło się w środę 15.VIII. Jak to mówią - najpierw było trzęsienie ziemi, a potem napięcie już tylko rosło. Po przyjeździe na łowisko i po zakwaterowaniu się w pokojach, wyruszyliśmy na rekonesans. Z samego początku brały tylko karasie - i to teżniezbyt chętnie, bo okazało się że woda jest zamulona i kwitną w niej glony.
Popodglądaliśmy wędkarzy którzy już łowili jakiś czas, i dopiero dzięki panu Jurkowi z Wrocławia (pozdrawiamy!) - zaczęliśmy kumać o co tutaj chodzi. Oczywiście co i z czym zdradzić nie mogę - jednakże powiedzieć mogę tyle, że karpie z Wodnej Doliny wcale nie są głupimi i rybami i zwabienie ich absolutnie nie jest oczywiste. A próbowaliśmy wszystkiego - łącznie z najdroższymi kulkami z miejscowego sklepu
Kiedy w końcu zaczęliśmy łowić - to same okazy w okolicach 6-8 kg, największy karp przypadł w udziale Gregorkowi - bestia miała całe 12 kg, i była rybą zlotu.
Poniżej za chwilę obejrzycie zdjęcia - niestety nie pamiętam dokładnej wagi każdej ze złowionych ryb - ale panowie skrzętnie wyniki notowali, więc na pewno się nimi podzielą.
Dzieci oczywiście także się nie nudziły - ze wszystkich nawet najstarszych zlotowiczów to Paulina najdłużej miała wędkę w ręce - uparcie spiningując i łowiąc na spławik od świtu do nocy. Niestety na spinning - ani brania, ale na spławik kilka naprawdę ładnych karasi udało jej się wyciągnąć. Kiedy padało - pociechy urządzały wyścigi robaków na talerzu, a starzy wysączali kolejne złote napoje bogów
Pogoda jak to pogoda - kapryśna trochę w dzień grzało jak z pieca w nocy potrafiło być zaledwie 5 stopni powyżej zera - za to plaga os - coś niesamowitego, choć po 3 dniach to już traktowaliśmy je wszystkie po prostu jak muchy
Kwatera bardzo w porządku - za 35 zł za dobę od osoby w każdym pokoju telewizor i łazienka - bardzo czysto! Do dyspozycji mieliśmy kuchnię, dwie stołówki, sklepik na miejscu. Dla dzieci plac zabaw, plus miejsca na ognisko - a goście pensjonatu wędkują za darmo i wolno im wędkować w nocy. Za darmo też dla nocujących są rowery wodne i kajaki - no jednym słowem to najlepsza baza jaką do tej pory mieliśmy.
Resztę niech po prostu opowiedzą zdjęcia - oraz Tomek i Grzesiek.
Dzięki chłopaki - było przefajnie!