
-
Liczba zawartości
483 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez SQra
-
Ja siadam za parę godzin na dzikiej wodzie na pierwszą nockę w sezonie. Mam nadzieje że jutro po powrocie wkleje tu jakieś zdjęcia z miśkami.
-
Czyli są dobre ale nie niezniszczalne Tak bym mógł bardziej powiedzieć o Shimano BBLC - Kolega kupił czteroletnie używki, sam używa ich już 3 sezony i bez zaglądania do środka dalej pracują jak nie jedna nówka a lajtowo nie mają
-
Optymista
-
W tym przedziale cenowym Marlon nawet dość dobrze wypada. Zobacz sobie jeszcze Anaconde RDC Runner 8000 http://superfishing.pl/view/2519 też dobry jak za tą kasę. Możesz też poczytać o Cormoranach dużo o nich nie wiem ale to co mi się obiło o uszy było pozytywne CORMORAN AKX 6PIF 5500 http://allegro.pl/cormoran-akx-6pif-5500-karpiowy-wysylka-gratisi-i1494050244.html CORMORAN PRO CARP-QD 5000 10PI http://allegro.pl/cormoran-pro-carp-qd-5000-10pi-sklepharpun-i1492362409.html Już tyle razy było na forum o przydatności wolnym biegu w karpiowaniu... Jest wygodny ale nie niezbędny. Taki sam efekt uzyskasz przecież jak odkręcisz hamulec tak żeby ryba podczas brania nie wciągnęłą wędki a zacinając musisz tylko pamiętać żeby przytrzymać drugą ręką szpule. Po zacięciu mając rybe na kiju dokrecasz hamulec i tyle. Powody dla których odpuśąciłem sobie wolny bieg są dwa. Pierwszy to taki że wolny bieg to kolejny bajer który może się zepsuć w kołowrotku. A drugi to cena - zamiast młynka z wolnym biegiem w tej samej cenie możesz kupić kręcioł o klasę wyższy bez wolnego.
-
Graty Przemek Ja się coś nie mogę zebrać żeby otworzyć sezon, może jutro wyskoczę chociaż na pare godzin.
-
Droższa opcja Fox Stalker Unhooking Mat http://www.rockworld.pl/maty_worki_wagi/fox_stalker_unhooking_mat.html TB Mata pływająca http://www.tandembaits.com/index.php?do=kat&id=338&pid=2024 Tańsza Mata Karpiowa 130 x 80 http://www.rockworld.pl/maty_worki_wagi/mata_karpiowa_130_x_80/dodatkowe_zdjecia.html Z dużych a tanich masz takie coś Duża Mata Karpiowa 120x70cm http://allegro.pl/duza-mata-karpiowa-120x70cm-najtaniej-i1437792112.html
-
Jak wyszło sprzątanie nie licząc tego incydentu z trupem ? Dużo było osób ?
-
Właśnie wróciłem z pierwszego rekonesansu. Byłem przelotem może z 20 min . Ogólnie woda ciekawa, nawet bardzo. Smolecki staw to przy tym dziura po małej bombie. Przeszedłem sie w sumie tylko tym brzegiem przy drodze - od płotu do tej małej zatoczki. Już kilka ciekawych miejscówek do sprawdzenia namierzyłem Spotkałem gościa, który rzekomo mieszka obok stawu i jest nad tą wodą od 20 lat praktycznie codziennie, jak nie z wędką to z lornetką i browarkiem. W 3 min podkręcił mi tyle informacji że mógłbym teraz naszkicować dokładną mapę batymetryczną tego stawu Z tego co mówił jest dość dużo mułu, dno jest nierówne z dwiema większymi górkami mniej wiecj w połowie długości stawu. Niby najgłębsze jest to zakole gdzie staw jest najszerszy i ma być tam 12m. Dalej w strone tych dwóch wązkich zatoczek na końcu podobno robi się płycej 5-7m i 1,5 do 3m w samych zatoczkach. Wiem też którędy biegną tory, gdzie są kołki i gdzie jest największy muł - koleś jest lepszy od ochosondy Z ryb podobno jest duży szczupak, ładne leszcze i liny, dużo drobnej płoci, okoni a on sam wpuszczał sandacze i sumy. Co do karpi to niby pare lat do tyłu wpuścili 400 świątecznych sztuk z czego ok. 100 padło. Te co przeżyły i nie zostały złapane mają teraz 7-9kg do tego może pływać kilka/kilkanaście starszych dzikusów. Opowiadał też ten miły pan że co chwila razem ze strażą ganiają kłusoli i hołete z osiedla wyrzucającą tam śmieci. Co do samych śmieci to rzeczywiście załamka Dużo wszytskiego i wszędzie, dobrze chociaż że w wodzie nie ma aż takiej tragedii. W przyszłym tygodniu jak będzie pogoda to pojade dokładniej obczaić wytypowane na szybko miejscówki i przy okazji zweryfikuje wiedze i życzliwość tego miłego pana
-
Ja jutro podjadę zobaczyć jak to wygląda i postaram się chociaż symbolicznie ogarnąć troche tego syfu bo od piątku do niedzieli jeste w Rawiczu i nie dam rady przyjechać.
-
Z tego co się dzisiaj dowiedziałem na szybko od kolegi, który ma firme oferującą roboty ziemne, wykpy itd to pod wodą może być podobny śmietnik. Do wody poszło swego czasu kilkadziesiąt ciężarówek ziemi, gruzu z różnym syfem. I jeżeli dobrze zrozumiałem że o ten staw chodzi to jego ludzie sami wywieźli tam trochę syfu Tak jak pisałeś pożyjemy zobaczymy. W przyszłym tygodniu albo jeszcze w tym wezme ponton i echo i troche tam popływam.
-
Powiedz mi jeszcze na jakich zasadach będzie dzierżawiony ten staw na Muchoborze ? Będzie dostępny tylko dla członków naszego koła ?
-
No właśnie mnie w piątek nie było Co do Smoleckiego stawu to dobrze gdyby też był nasz, ciężko się tam dobrać do konkretnej ryby bo jest zajebiście głęboki a ciekawe płycizny pod brzegami są zarośnięte. Jak będzie to możliwe to na pewno kwiecień/maj siąde tam na minimum 24h. Byłem w sobote zobaczyć to lodu nie ma tylko pod brzegiem tym przeciwległym do starej huśtawki, reszta z lodem i to grubym ale jak w nocy nie bedzie juz mrozów to kilka dni i będzie czysto. Na Muchobór podjade może jeszcze w tym tygodniu i jak nie będzie lodu to wróce z pontonem i echosondą żeby namierzyć jakieś ciekawe karpiowe miejscówki i zobaczymy. Z tego co znalazłem na innych forach podobno jest tam jeszcze głębiej niż w smolcu bo to typowa glinianka. Ważne żeby nie była mocno zarośnięta a jakieś płycizny z twardym dnem na pewno się znajdą
-
Tu masz linka do naszej strony. http://pzwsmolec.pl/skladka.php Jak byś się zdecydował daj znać, mogę Ci pomóc tam dotrzeć bo mieszkam wioskę obok
-
No i dobrze. Pojade tam na rekonesans jak tylko zejdzie lód. A kolega ze smolca to pewnie się znamy, chciaż z widzenia
-
Z racji że w tym roku koło do którego należe zostało bez swojej wody negocjowane są warunki użyczenia stawu na Muchoborze Wielkim przy ul. Stanisława Kunickiego. Ktoś był/słyszał o tej wodzie. Jak jest charakterystyka łowiska, jakie ryby... głównie chodzi mi o to czy są tam jakieś ładne karpie. Będe wdzięczny za każde info.
-
O ile niektóre szczegółowe i konkretne info ciężko znaleźć w sieci to akurat po wpisaniu w google "przypon strzałowy" jest tego pełno Zobacz: http://www.google.pl/search?client=opera&rls=pl&q=przypon+strza%C5%82owy&sourceid=opera&ie=utf-8&oe=utf-8&channel=suggest Wiem że po to jest forum ale chcesz konkretnych odpowiedzi z obrazkami itd to najlepiej skorzystaj z linku wyżej i przeglądnij chociaż pierwszych 5 wyników, będziesz wiedzaiał dużo więcej
-
To Twoja literówka czy źle odczytałeś Mańka post ? Tam jest mowa o dosmaczaniu a nie dosmażaniu
-
Temat o żyłkach na karpia jest tutaj http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=6269
-
Bierz Long Casta. A żyłka Ci sie nie bedzie plątać jak nie odkręcisz hamulca za mocno, tylko tak żeby ryba wybiera żyłkę z lekkim oporem podczas brania. Po zacieciu, podczas holu dokrecasz hamulec na tyle na ile potrzeba wiec co ma sie plątać ?
-
A no najnormalniej w świecie odkręcasz hamulec tak żeby podczas brania ryba mogła wyciągać żyłkę ale też nie za bardzo bo przy gwałtownym braniu szpula może się tak rozpędzić że zrobi Ci sie "broda" z żyłki. Przy "zacięciu" musisz tylko pamiętać żeby przytrzymać drugą ręką szpulę i tyle
-
Strzałówka z Zero Memory TB to średni pomysł Przecież to nie jest jakiś super jakościowo materiał i o ile na przypony jeszcze sie nadaje to strzałówki bym z tego nie zrobił. Daj jakieś grube dobrej jakości mono albo fluorocarbon i już. Ja tam osobiście wole plecionkę na przypon strzałowy i tamten sezon przeleciałem na Muscle Briad z TB
-
Jeden z plusów jest taki, że jak już zjecie z kolegami wszystkie liny i szczupaki z jeziora to karp zapewni wam przetrwanie
-
Zrozumiałem doskonole. Dałem przykład z drogami żeby było jasne że Niemcy to Niemcy a Polska to... to nie Niemcy. Tam zabrania się wypuszczania ryb ale intensywnie i mądrze się nimi zarybia u nas tak się nie dzieje i oprócz tego że mogę wziąć wage i sprawdzać leśnych dziadków (co często z kolegą praktykujemy) czy nie walą w chu*a przy zarybianiu to już wpływu na RAPR nie mam, na polityke zarybiania poza moim kołem podobnie. Kłusownicy ? Jak tylko widzę coś takiego interweniuję, podobnie z limitami, wymiarami i okresem ochronnym ale to rzadko się widzi więc i efekt takich iunterwencje jest znikomy. Osobiście mogę jeszcze wypuszczać złowione żeby było ich więcej i to robię.
-
Pojedź do Niemiec porównaj stan ich dróg, dodam że gęstość zaludnienia jest wyższa a i samochody są tam popularne. Niemożliwe ? A jednak. I co z tego że tam jest tak ładnie jak ja musze jeździć po polskich drogach
-
Za taki a nie inny stan rybostanu w naszych wodach odpowiada w większości PZW i ich polityka pseudo-zarybiania. Do tego dochodzi nieadekwatny do stanu rzeczy RAPR, później są "typowi" kłusole i wszyscy pseudo wędkarze, którzy nie wiedzą co to limity i wymiary ochronne a dopiero dalej wędkarze tacy jak DarthSuoniu, Osobiście dałem sobie spokój z umoralnianiem innych na temat zabierania ryb bo szkoda czasu. Jeżeli gdzieś "na podwórku" czy nad wodą wyniknie na ten temat rozmowa staram się stanowczo podkreślić że wypuszczam złowione ryby. Co do kwesti sprawiania bólu czy wypuszczania "okaleczonych" ryb skazując je na śmierć w męczarniach itd to Ci co tak mówią albo są mało inteligentni albo po prostu nie mają czasu na wymyślenie bardziej racjonalnego wytłumaczenia swojego postępowania. Ile % wypuszczonych ryb "cierpi" i przeżywa traume po powrocie do wody ? Pewnie bardzo mało a jeszce mniejszy % zdycha. Nie przesadzajmny też że sam hol to jakaś straszna męczarnia. Twierdzenie że lepiej dla ryby jest ją zabić niż zwrócić wolność jest... Jak już tak personalizujecie rybę i poruszacie kwestie humanitarne to będąc na jej miejscu i mając wybór co byście wybrali ? Wystarczy wziąć chociaż trochę przykładu z karpiarzy i z tego jak traktują na brzegu swojego przeciwnika. Hole trwają czasem bardzo długo a ryba wraca do wody w lepszej kondycji niż przed złapaniem bo jeszcze jej rany opatrzą które nabyła z własnej winy Porównywanie zwracania wolności postrzelonej zwierzynie do wypuszczenia złowionej ryby też jest mało inteligentne bo oprócz spędzenia czasu na łonie natury łowiectwo polega na schwytaniu zwierzęcia przy pomocy broni, która zadaje takie obrażenia że nasza zdobycz ma nikłe szanse na przeżycie mimo że nasze działanie nie będzie bezpośrednią przyczyną śmierci. Orażenia spowodowane hakiem czy holem w większości przypadków nie wpływają na przeżycie wypuszczonej ryby i bardzo często ryba kontynuje żerowanie zaraz po powrocie do wody. Rzadziej potrzebuje troche więcej czasu żeby wrócić do "normalnego życia" To takie odniesienie się do głupkowatych wg mnie argumentów zawierających w treści słowa: ból, sadyzm, znęcanie się itp. Pocieszyjący jest fakt że coraz więcej wędkarzy propaguje "No Kill" a wśród nich większość to "młode" pokolenie, które za jakiś czas zdominuje całą tą strukture zaczynając od zwykłego weekendowego wędkarza po władze PZW. Jeszcze mała dygresja odnośnie karpi i karpiarzy Przeciwnicy tej ryby uważają że należy ją wytępić a tym czasem nie dość że karpiarze osobiście dbają o ilość i rozmiar tych ryb wypuszczając każdą sztukę to jeszcze mamy bardzo interesujące typowo karpiowe łowiska specjalne gdzie zwrócenie rybie wolności po uprzednim zadbaniu o jej bezpieczeństwo na brzegu jest koniecznością. Nie mogłem się powstrzymać od napisania tej uwagi po przeczytaniu kilku postów przeciwników tych ryb