-
Liczba zawartości
255 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Zawartość dodana przez Madmax
-
To jest nas dwóch
-
A kiedy u Ciebie trze się lin? Bo u mnie w maju. A jak jest ciepło to na samym początku maja. U mnie ten okres (tak mi się wydaje przy najmniej) przypada na okres czerwca dlatego w lipcu łapię ich najmniej - poza tym widać to też po ilości śluzu który jest na nich - ale zaznaczam że to moje spostrzeżenia a nie 100% wiedza. Oczywiście, że tak, co prawda liny wolą wodę stojącą- płytką zarośniętą, ale spotykałem je też na Bugu, co oczywiście nie znaczy, że warto tam sie na nie "zasadzać". W mocny mnurcie raczej nie złapiesz lina ale już w jakimś zakolu zatoczce jak najbardziej - ojciec kolegi jeździ nad Narew i jak się zasadza na liny to praktycznie nie łapie mniejszych niż 1kg.
-
U mnie najlepszy okres od końca kwietnia do tarła oraz sierpień
-
Match/odległościówka kompletnie nie nadaje się na Karpie - mówię o takich 3+ - chyba że ktoś jest hardkorowcem ewentualnie zamierzacie je łowić na stawie hodowlanym gdzie nie ma zaczepów to wtedy zabawa jest przednia - ma za mało mocy żeby przytrzymać rybę, przy mocniejszym szarpnięciu przypony bardzo łatwo się zrywają a grubszą żyłkę niż 0,18mm trochę strach zakładać z obawy na uszkodzenie kija - zresztą ja ten temat też tak przerabiałem - najpier kupiłem Matcha ale po utracie kilkunastu ryb zrozumiałem że z Matchem w bajorze z zaczepami nie mam szans kupiłem Floata Gdybyście poszukali trochę na forum to o tej Daiwie ja oraz inni pisali już nie raz - pozwolę sobie skopiować swoje słowa: Daiwa Aqualite Power Float 15-50g (rozmiar wedle preferencji i upodobań) (lub wcześniejsza seria Theory) - wykonanie bardzo dobre - niska waga tylko 235g - używana żyłka główna to 0,22mm - przeznaczenie kija to Liny z zarośniętych miejscach oraz Karpie (żeby nie było te mniejsze bo Karpiarz ze mnie żaden a na te większe to trochę inny sprzęt był by potrzebny) - pomimo wysokiego cw. spławiki 3g bardzo ładnie latają, wiadomo nie tak jak w matchach ale w zupełności jest to satysfakcjonujące - pomimo dość wysokiego cw. (moim skromny zdaniem jest bardzo zawyżone) wędka dość miękka, ale dzięki temu kij bardzo ładnie amortyzuje różne nieprzewidziane zachowania większych ryb, przy wyciąganiu czegoś trochę mniejszego widać że kij również pracuje a nie zachowuje się jak dyszel od wozu drabiniastego - ugięcie bardziej pół paraboliczne co mi bardzo odpowiada bo jednak trochę finezji przy wędkowaniu potrzebuję bo sprawia mi to jeszcze więcej frajdy, największy Karp jakiego wyciągnąłem na niej to około 3kg i nie było większego problemu z jego wyciągnięciem choć hol zdecydowanie nie był siłowy to spokojnie rybę można było utrzymać żeby nie chodziła po stawie. - co do mocowania kołowrotka to rzeczywiście jest nietypowe i na początku miałem co do niego obawy, ale przez cały sezon nie było z nim problemu, powiem więcej spisywał się znacznie lepiej niż tradycyjne mocowanie, dodatkowy plus jest taki że można go odrobinę przesuwać po rękojeści co umożliwia lepsze wyważenie wędki.
-
pietruh miło że odkopałeś temat po trzech latach i że podzieliłeś się spostrzeżeniami o swoim kiju... ale piszesz o feederze w temacie o match/odległościówce - seria ta sama ale to dwa różne kije
-
Z łosiami tak ładnie nie jest i z tą ich ciekawością bym nie przesadzał bo raczej z własnej woli stronią od spotkań z ludźmi - cała baja właśnie na tym polega że nigdy nie wiesz jak taki "misio" zareaguje - jego ucieczka zazwyczaj nie wchodzi w grę tylko spokojne odejście - gorzej jak poczuje się nie pewnie wtedy widok walącego na was "konia" jest nie do opisani i wszytko zależy od skuteczności zaciśnięcia waszego zwieracza i opanowania nerów - ogólnie nie polecam. Z dzikami jest podobna sprawa no chyba że jest początek wiosny kiedy mają młode to wtedy polecam spier**** najszybciej jak się da bo szarżująca locha jest jeszcze gorszą rzeczą od łosia - nie tyle sam jej widok co przeraźliwy "jęk/skowyt" i wtedy na prawdę nie wiesz co ze sobą zrobić. Z własnych doświadczeń z dzikimi zwierzętami wiem że jeśli na siłę nie próbujecie takich zwierząt "męczyć" łażąc za nimi, denerwować ich, nie wykonujecie żadnych gwałtownych ruchów to zwierzyna nie dąży do konfrontacji. Do Ciekawych atrakcji należy jeszcze gniazdo szerszeni w starej spróchniałej powalonej wierzbie na którą wleźliście bo stwierdziliście że to wspaniała miejscówka spinigowa.
-
Moje wędkarsko bobrze spotkania zawsze wyglądały tak samo: Siedzę sobie nad wodą gapie się w spławik, widzę że coś sporego płynie, każdy ruch z mojej strony kwitowany był przez bobra nurem w głębinę a później widać już było tylko wielkie bańki powietrza, po czym następnie zwierzę wypływało 20-30m dalej (na oko). Jeśli siedziałem i się nie ruszałem zawsze przepływał spokojnie nie robiąc nawet za dużego zamieszania. Tak że stwierdzam że trzeba naprawdę wqr***** albo zmusić do obrony żeby porwał się na człowieka. Jak mam być szczery to bardziej nie polecam spotkań z Łosiami - to jest dopiero hardkor.
-
Lina w połowie stycznia
-
Nie tyle jak było "wczoraj" co jak było "we wrześniu" Tradycyjnie kilka zdjęć z wrześniowego pobytu na mazurkach. Niestety za bardzo nie ma czego pokazywać ponieważ nasze ulubione jeziorko zostało "ograbione przez rybaków" więc wyniki pomimo wszelkich znanych mi kombinacji nie przynosiły za specjalnych efektów. Żeby było ciekawiej to pierwszy raz w życiu zdarzyło się żebyśmy nałapali więcej leszcze niż płoci/wzdręg a tak było na tym wyjeździe, o okoniach nawet nie wspominam bo łapaliśmy tam często takie po 25-30cm a w tym dwa taki długości środkowego palca który chętnie bym pokazał i podziękował za spustoszenie jakie zrobili ci "rybacy". Kolejną ciekawostką były brania linów których złapaliśmy 12 sztuk - ktoś powie co w tym niezwykłego?? otóż brania były tylko między 11 a 13 popołudniu, wszystkie linki to takie maluchy koło 15cm ale waleczne że szok Na tym jeziorku normalnym wymiarem leszcze było 40+ i takich łapaliśmy najwięcej... niestety teraz standard to 30- a najczęściej równo 25 Na naszej wyprawie podbieraka użyliśmy tylko raz gdy moja "łowcza Tusia" ciągnęła tego misia, tym egzemplarzem wygrała oczywiście tradycyjny konkurs na największą rybę wyjazdu (kurcze to już trzeci raz wracam na tarczy) ale pomimo smutku który mnie ogarnął jestem też z niej bardzo dumny bo wyholowała go samodzielnie odległościówką z przyponem 0,16mm maluch szerszy niż wyższy dodam tylko że nie pierwszy z tego jeziora Poza tym we wrześniu mniej okazji do wędkowania, więc tylko sporadyczne wypady na stawy hodowlane pobawić się ze spławikiem
-
najlepsze brania są od świtu do 9 rano (czasem dłużej ale to trzeba wybadać) oraz od 16 do zmroku - oczywiście pora nocna jest też bardzo dobra choć w podanych przedziałach sprawdzało się najczęściej. w ciągu dnia między 10 a 16 trafiały się tylko jako przyłów poza tym wszystkie informacje na ten temat były już wielokrotnie powiedziane w tym wątku.
-
haczyk nr.8 albo mniejszy, a na nim czerwony robak(3) i dwa takiej samej wielkości ziarna kukurydzy opcja numer dwa to czerwony robak i kilka (4) białych do tego... ale śmiem twierdzić że pierwsza propozycja bardziej się sprawdzi
-
Karta Wędkarska I Legitymacja A Połów Na Mazurach...
Madmax odpowiedział carlos58 → na temat → Tematy ogólne
Najpierw to proponuję zapamiętać różnice między kartą wędkarską a składkami/opłatami. Kartę Wędkarską robimy i opłacamy raz na całe życie - jest niezbędna do wykupowania pozwoleń (nie mówię o prywatnych stawach hodowlanych itp.) Co roku opłacamy składki członkowskie (PZW) za przynależność i możliwość łowienia w łowiska PZW. Można opłacić sobie składki na określony termin w zależności od tego czy łowisko należy do PZW czy do Gospodarstwa Rybackiego - tylko najlepiej dowiedzieć się tego od właściciela łowiska bo są różnice. To tak w dużym skrócie myślowym. -
qazqq2 bardzo fajnie napisane i zgadzam się w pełni z tym co piszesz. Jeszcze napisz tylko co to za jezioro i w ogóle będzie bajka
-
Karta Wędkarska I Legitymacja A Połów Na Mazurach...
Madmax odpowiedział carlos58 → na temat → Tematy ogólne
U siebie nie musisz wnosić żadnych opłat, w zależności do kogo przynależy jezioro (PZW / Gospodarstwo Rybackie) u nich robisz wszystkie opłaty - kartę wędkarską oczywiście weź ze sobą po to i tak obowiązkowe. -
Rzeczywiście się coś ruszyło, w poniedziałek udało się przechytrzyć 2 sztuki po około 35cm + jedna nawiała, klasycznych bomblowań jednak brak choć czasem pojawiają się na powierzchni niespodzianki w postaci wypływających resztek trzciny. Co ciekawe skusiły się na 3 ziarna kukurydzy która na lina nigdy mi się nie sprawdzała ale to też prawdopodobnie kwestia tego że kombinowałem z przynętami jak tylko mogłem.
-
Tak też zrobiłem na samym początku, w odpowiedzi usłyszałem że muszę to załatwić przez sklep chyba że się Panu z serwisu du.... nie chciało ruszyć bo za dużo zachodu. O dziwo w Mikado (mimo że nie lubię tej firmy) szczytówkę przysłali w trzy dni.
-
Witam Posiadam kołowrotek Dragon Fishmaker FD925i oraz FD935i, niestety podczas jednego z wędkowań zmieniając szpulę robiłem to tak zgrabnie że nakrętka hamulca wpadła mi do wody, niestety nie mam możliwości wyciągnięcia jej z ponad 10m głębokości, próbowałem pytać w sklepach ale odzew jest kiepski, jedne salon za Wawy podjął się tego ale tempo mają zabójcze bo pomimo że miało to trwać 7 dni trwa już ponad 1,5msc pomimo że często się im przypominam. Stąd moje pytanie czy ktoś z was jest w stanie pomóc w zakupie tej nakrętki ?? Z góry dziękuję za pomoc. Ps. Jeśli temat jest nie w tym dziale co powinien z góry przepraszam bo nie wiedziałem gdzie go dać.
-
Nie odpowiem Ci na pytanie czy na łódkę się nada bo z łódki nie wędkuję, odnośnie pracy i tego jak się spisuje to już na tym forum o tym pisałem (dokładnie na pierwszej stronie tego tamatu) - wystarczy trochę poszukać, zresztą temat łowienia z łódki też w tym dziale był poruszany i to nie tak dawno temu (dokładnie na drugiej stronie tego tematu)
-
Ze względu na to co chcesz łowić to zamiast wersji Float zastanów się nad jakimś Matchem (w zasadzie to Match to właśnie odległościówka). Float do takiego łowienia jest odrobinę za sztywny i nie daje takiej frajdy z łowienia mniejszych ryb. Choć ja osobiście mam tą Daiwe i jestem z niej bardzo zadowolony, nie mniej jednak na jeziorach używam typowego matcha.
-
W zależności od łowiska 0,18 lub jak jest więcej roślinności i zaczepów to 0,22 - ale też z przyponem nie ma reguły.
-
Na lina tylko i wyłącznie spławik, mi się nic innego nie sprawdza. Odnośnie brań to ja je rozgraniczam w roku na dwa etapy - niej więcej tak to wychodzi - przed tarłem i po tarle. Przed tarłem lin potrafi długo bawić się przynętą (rekord to 30min pełnego napięcia z kijem w ręku a efekt to mały 30cm krasnal, "tylkotylko" zacięty za pyszczek - żeby nie było to wcześniej miałem podobne 3 brania i wydłużałem tylko czas zacięcia), po tarle jest tak jak pisze maryaChi brania prawie jak karpiowe - spławik się podnosi a później długa w zarośla i każda sekunda straty działa na niekorzyść, albo wyciągniesz pusty haczyk albo lina z hakiem w żołądku. Zresztą jak zaczniesz łapać do będziesz w końcu wyczuwał jak to z tymi braniami jest. Jeśli chodzi o przynęty to kukurydza mi się kompletnie nie sprawdza, na wiosnę najlepsze są białe robaki ew. pinki, na lato dochodzi jeszcze czerwony robak itp, znam też gościa który łapie tylko i wyłącznie na ziemniaki. W tym roku z linem totalna kiszka, moje standardowe najlepsze miejscówki się nie sprawdzają, złapałem zaledwie 3 30cm sztuki i nie wiem co robić, wczoraj siedziałem od 16 do 21:30 kombinowałem z przynętami jak tylko mogłem, same robaki, kanapki i nic... kompletna studnia.
-
Gofer ja wiem czy fajnie, bywało lepiej bo trzy dni mieliśmy praktycznie studnie i nic nie brało. Okolica to Suwalszczyzna
-
Witam wszystkich po małej przerwie. Tradycyjnie przełom maj i czerwca wykorzystaliśmy z moją Anetką na tygodniowy wypad na mazury, a oto efekty naszej nierównej walki z naturą Tradycyjnie jak to na mazurach najwięcej łapaliśmy drobnicy w postaci Płoci i Wzdręg, oraz Leszczy około 30-35cm takich jak ten: sporo było też takich powyżej 40cm: no i udało się złowić kilka w okolicy 50cm: miłym nocnym przyłowem którego się raczej nie spodziewałem był taki oto Karasek: natomiast największą niespodzianką był Szczupak który zaatakował jakąś drobnicę którą Tusia wyciągała na swojej wędce, radość była jeszcze większa gdy po zmierzeniu okazało się że ma równo wymiar 50cm, pomimo że przez tego zbója przegrałem wyjazdowy konkurs na największą rybę to i tak jestem dumny z mojej Tusi że dała radę wyciągnąć go odległościówką bez mojej pomocą a walczył zaciekle Szkoda że pogoda była tak bardzo niespokojna bo przez trzy dni mieliśmy praktycznie zero brań no i niestety nie udało mi się złapać żadnego lina, no cóż może następnym razem.
-
DAIWA MEGAFORCE TELE czy DAIWA AQUALITE POWET MATCH
Madmax odpowiedział doncaster → na temat → Match - Odległościówki
Ja składam swoje kije w tak i sposób że nie ma potrzeby budowania zestawu od nowa za każdym razem. Wygląda to jak składanie starej drewnianej metrówki czyli środkowy skład jest spinany (używam do tego rzepów wędkarskich) do góry nogami, całość przypomina literę N (haczyk zaczepiam o mocowanie ostatniej przelotki w składzie szczytowym) - jedyny problem to ze trzeba śruciny zawsze przesunąć bliżej krętlika więc co jakiś czas dobrze jest prewencyjnie odciąć ten kawałek żyłki i ew. wymienić niektóre śruciny. -
DAIWA MEGAFORCE TELE czy DAIWA AQUALITE POWET MATCH
Madmax odpowiedział doncaster → na temat → Match - Odległościówki
Ja polecam składa z jednej prostej przyczyny: PRACA PRAC i jeszcze raz PRACA - w tej kwestii skład a tele to nie bo i ziemia. Odnośnie problemów ze składaniem to są tylko na początku - ja po dwóch latach doszedłem do takiej wprawy że składam szybciej swój kij (skład) niż ojciec i kumpel teleskopy. W zasadzie to kojarzę nawet taki wątek na forum gdzie poruszany był obszerniej temat skład czy tele.