-
Liczba zawartości
255 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Zawartość dodana przez Madmax
-
To ja odpowiem tak jak zawsze odpowiadam - jezioro Rokola koło Otwocka Wielkiego, 30km od centrum Warszawy, dojazd 801 na Puławy, opisywałem je już w tym temacie: http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=624&start=30 - no i przed wszystkim miejsca na rozbicie się jest dość sporo.
-
Po reklamacji Mikado Purple Rain Match 3,90m (złamał się środkowy segment) otrzymałem wędkę Mikado SCR S-Match 3,90m i jak dla mnie jakość jej wykonania jest znacznie lepsza niż poprzedniczki, trochę sztywniejsza i wyższe cw ale mojej Pani raczej to nie będzie przeszkadzać a raczej ułatwi wędkowanie.
-
Ja oraz mój kolega po kiju mamy wersję OKUMA TACTIC BAITFEEDER - i zarówno ja jak i on jesteśmy z nich bardzo zadowoleni, cały sezon kołowrotek trzyma się bardzo dobrze, żadnych luzów itp, może nie wygląda jakoś super pięknie ale rekompensuje to dość solidna konstrukcja o bardzo ładnej pracy, generalnie bardzo pewnie się czuję łowiąc nim... nie wiem tylko czy to na pewno dobry wybór do takiego łapania jak Ty chcesz.
-
Jak to się mówi: Na bezrybiu i .... żółw ryba Pogratulować !!!!
-
Nie chodził o mi o mała przynętę tylko o murowanie do dna - odnośnie przynęt to wiem o tym doskonale, znam wędkarza który stawiał małe żywczyki na okonie a zamiast tergo raz trafił mu się lin ponad dwa kilo, znowu mi jako przyłów linowy trafił się 45cm sum na ziarno kuku i 4 białe robaki.
-
Ja miałem podobną sytuację kiedyś na jeziorze z tym że łowiłem z dna na kukurydzę, było branie odjazd parę metrów i przymurowanie do dna, i jak tam siadł tak już został. Najbardziej przychodził mi do głowy Sum ale na dwa ziarna kuku?? mało prawdopodobne. Co do Karpia lub dużego Leszcza to wydaje mi się że raczej nie ponieważ nigdy się z taką reakcją u tych ryb nie spotkałem. Jeśli już się trafiają większe sztuki to zawsze jest ucieczka i bardzo długi odjazd. Podobnie jak w moim przypadku obstawił bym Suma
-
"Kara śmierci" za kłusowanie to chyba lekka przesada - myślę że więzienie by wystarczyło - choć i tak się nigdy nie dowiem co spowodowało że zaczął kłusować tak czy tak szkoda człowiek...
-
Na początku mojej przygody z wędkowaniem zabierałem parę drobiazgów które mieściły mi się w większym "pudełku śniadaniowy" - ogólnie to co pozwoliło mi zbudować zestaw od początku: - szczypczyki oraz wypychacz - do wyhaczania ryb - kilka opakowań różnych haczyków - gotowe stopery oraz koraliki - kilka sztuk krętlików i ew. krętlików z agrafkami - kilka różnych spławików - ciężarki - żyłkę przyponową - obcinacz do paznokci - wiem że to trochę śmieszne ale bardzo ułatwiało odcinanie niepotrzebnej żyłki czy odcięcie całego zestawu w razie poplątania - a to w początkach często się zdarzało - zresztą do tej pory leż jeden w skrzynce - jakiś scyzoryk - do otwierania puszek kukurydzy czy przecinania czerwonych robaków Wiadomo że przyda się podbierak czy coś do siedzenia ale wymieniłem tylko takie najważniejsze wg. mnie rzeczy - z tego co pamiętam w zupełności mi to wystarczało. Odnośnie węzłów i stoperów to tu jest to ładnie pokazane: http://www.wedkowanie.net/topics12/72.htm Jak sobie pomyślę jak teraz wygląda moje pudełko wędkarskie to troch mnie przerażenie wzięło jak sobie policzyłem ile to wszystko jest warte, ale wiadomo że najtrudniej jest zacząć a w miarę jak będziesz w tym siedział będziesz powoli kompletował sobie sprzęt i nie będzie to tak bardzo odczuwalne dla portfela.
-
piękna sztuka pogratulować...
-
Może nie tyle jak był dziś na rybach co jak było w tamtym tygodniu na rybach. Długo oczekiwany ponad tygodniowy wyjazd na mazury nad jedno z naszych ulubionych jezior. Niestety pobyt zaczął się od zgrzytu ponieważ uszkodziłem spinning a w zasadzie odkryłem że mam u szczerbioną przelotkę szczytową, w trakcie pobytu było jeszcze gorzej po połamałem drugą wędkę podczas zarzucania czym jeszcze bardziej zraziłem się do firmy Mikado. Po zeszłorocznym wrześniowo-październikowym pobycie spodziewałem się trochę lepszych efektów ale na brak nudy nie mogliśmy narzekać bo cały czas coś się działo i cały czas coś wyciągaliśmy. Najwięcej łapaliśmy oczywiście płoci oraz leszczyków koło 20-25cm, trafiały się również większe koło 30-35cm takie jak te: naturalnym przyłowem były oczywiście okonie takie koło 20cm oraz jeden większy klocek około30cm przyłowem "nie" naturalnym czyli takim jakiego się nie spodziewałem były 3 wymiarowe liny (co ciekawe już wytarte bo praktycznie nie miały na sobie śluzu) wyciągnięte w środku dnia, np. taki jak ten złapany o 13:30 popołudniu no i na koniec największy egzemplarz naszego urlopu czyli leszcz ponad 50cm złapany przez moją Anetkę która to właśnie tym okazem pokonała mnie po raz pierwszy w wędkowaniu. Oczywiście całe to towarzystwo wróciło do wody w dobrej kondycji, a my znowu wyczekujemy września żeby pojechać tam jeszcze raz. Odnośnie innych wędkowań to w zasadzie nie ma się co rozpisywać bo czasu na to nasze hobby mam czasem tylko parę godzin po pracy więc jeżdżąc nad wodę nastawiam się tradycyjnie na liny, niestety nie ma się tu czym pochwalić bo wszystkie które wyciągam mają do 30cm... te większe się gdzieś pokryły i nie mogę się do nich dobrać. Połamania życzę... choć z drugiej strony jak sobie pomyślę jakie to uczucie złamać kij to jednak... życzę ryby życia...
-
Powiem Ci że ja nie zauważyłem jakieś tendencji do jednej metody i każdy łowi tak jak lubi. Ja osobiście wędkuję na spławik bo ta metoda sprawia mi najwięcej frajdy poza tym zależy to też gdzie się łowi i na co się człowiek nastawia - ja puki co czatuje na liny więc grunt odpada ale mam feederka w swoim arsenale, poza tym grunciarzy i karpiarzy też jest bardzo dużo. Wszystko zależy od miejsca które sobie wybierzesz do wędkowania. Wiadomo że w miejscach płytkich i wąskich grunt trochę mija się z celem, ale w większości tego akwenu jest szeroko a głębokość przekracza 3-4m więc pod grunt jak znalaz.
-
Nie będę oryginalny w swojej wypowiedzi ale polecam moje standardowe jezioro czyli Rokola koło Karczewa a bardziej Otwocka Wielkiego. Miejsc na rozbicie całe mnóstwo a ryba do wyboru do koloru z Karpiami włącznie - opisywałem ją w jednym z inny tematów.
-
Browning Syntec Power Match vs Daiwa AQUALITE Power Match
Madmax odpowiedział m_radom84 → na temat → Match - Odległościówki
Potwierdzam słowa poprzednika, znajomy używa jej razem z kołowrotkiem Dragon Fishmaker i też miał obawy co do tego mocowania - oczywiście zero jakiegokolwiek problemu - tylko dokręcając kołowrotek trzeba to robić z głową. Sama wędka godna polecenia i spisuje się tak jak napisał Robek -
Jeśli chodzi o Daiwe power match to nie zgadzam się że jest dedykowana pod hol siłowy i chciał bym zobaczyć jak holujecie na niej 4-5kg Karpia na stawie komercyjnym może i owszem (choć i tak zajmie to dłuższą chwilę) ale jak już macie grążele tak jak kolega pisze wyżej to zapomnijcie o niej. Do takiego łowienia nadaje się Daiwa Power Float cw. 15-50g. - znajomy ma taką i pomimo że cw. jest dość wysokie to i tak wędka jest bardziej miękka od mojego Dragon Silver Edition Float cw.10-35g. dla którego cw. jest znacznie zaniżone (takie mam przynajmniej wrażenie). Nie mniej jednak do opisanego przez Ciebie ken1 łowienia zastanowił bym się nad wędkami typu "Power Match" ponieważ klasyczny match będzie odrobinę za miękki. Ja łowie właśnie w miejscach gdzie jest sporo grążeli i jak weźmie kilowy Lin to już trzeba się sporo nad nim napracować żeby go wyciągnąć. Jeśli chcesz łowić na otwartej wodzie to klasyczny match daje znacznie więcej przyjemności z łowienia, natomiast w miejsca zarośnięte proponował bym raczej "Power Match"
-
Dzięki za odpowiedź. Rozumiem że kupujesz jakieś najmniejsze rozmiary tego makaronu
-
Odkopie trochę temat: Czy może ktoś powiedzieć coś więcej o tym makaronie, czy jest to makaron specjalnie przygotowany do wędkowania czy też normalny spożywczy, ewentualnie o sposobie nęcenia tym makaronem - dodajecie go do przynęty bazowej czy sypiecie sam i czy w trakcie łowienia zakładacie go na haczyk, jeśli tak to ile i czy dokładacie coś do tego np. pinke/biały robak itp. Z góry dziękuję za podpowiedzi.
-
Mi w końcu w tym roku udało się złowić pierwszego lina, nie za duży ale cieszy... lecz zanim mi się to udało miałem kilka pusty zacięć pomimo że dość długo czekałem, strasznie długo bawią się tym żarciem, mimo że spławik sobie spokojnie odjeżdża.
-
Feder dla początkującego -pytania i odpowiedzi
Madmax odpowiedział Nooki → na temat → Gruntówki w tym feedery i pikery
Ja robię to trochę w dziwny sposób ale jak na razie zdaje egzamin: Żyłkę kupioną w sklepie wkładam do miski z wodą, kładę na podłodze jakieś duże książki (zazwyczaj albumy ze zdjęciami) miedzy nie wkładam mokrą ścierkę i przekładam żyłkę, następnie biorę kij od spiningu(oczywiście kij w zależności od możliwości, jak nie masz to jakiś inny), zakładam kołowrotek i przekładam przez wszystkie przelotki, następnie następnie zaczynam zwijać w taki sposób żeby wędka była ugięta (choć czytałem też że niektórzy przekładają tylko przez jedną lub dwie przelotki od strony kołowrotka), a żyłka była naprężona. Ostatnio nawijam w taki sposób wszystkie żyłki i plecionki i problemu podczas łowienia nie ma. Najważniejsze żeby żyłka była naprężona - resztę wiadomo że można jakoś zastąpić. -
księżyc w pełni... wiatr ze wschodu...
-
Chodziło mi o średnicę szpuli w mm a nie wielkość szpuli.
-
Dawido możesz napisać jaką średnicę ma szpula w tym Gold'zie i co to za maszyna obok do porównania bo nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem twój post??
-
Więc spróbuj tak jak Ci powiedziałem, załóż sobie jak najlżejszy spławik 0,5g, bez przyponu, odważniki jak najbliżej spławika, mały haczyk i jakiegoś robaka na niego, dwie pinki lub pojedynczy biały i do wody. Tylko o tej porze jeśli już Karaś się ruszył to lubią pływać po całym stawie więc będziesz musiał go trochę obrzucać, a jak to nie da efektu to wybierz jakieś miejsce najelpiej jakieś zakole gdzie woda może być ciut cieplejsza, zrób trochę zanęty (w zasadzie garść wystarczy) tylko tak żeby po wrzuceniu do wody zrobiła się od razu mgiełka.
-
Jeśli staw nie jest duży a do tego nie jest przysłonięty drzewami i słonko jest w stanie je w jakiś sposób ogrzać to możesz spróbować tylko musisz łowić parę centymetrów od powierzchni, bo Karasie wczesną wiosną pływają w górnych warstwach wody. Ja w zeszłym roku ustawiałem grunt 10-20cm i coś tam się pobawić można było.
-
To Ty mi powiedz o.c.b ?? Biorąc pod uwagę że jesteś karpiarzem to jakoś Twój mnie nie dziwi, może inni użytkownicy nie są aż tak wymagający jak Ty.
-
DRAGON VIPER RD530 ten się raczej nie nadaje pod feedera - mam podobną wersję i też prubowałem zaadaptować go do feedera ale po pierwszym zwinięciu pustego zestawu zrezygnowałem, kołowrotek wydawał takie dźwięki że miałem wrażenie że zaraz się rozpadnie Daiwe raczej też bym sobie odpuścił, 1 łożysko ???? wygląda jak tańsza wersja Harrier Matcha