Skocz do zawartości
tokarex pontony

rogalk

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    31
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Lokalizacja
    Prostki

rogalk's Achievements

0

Reputacja

  1. rogalk

    Kutry

    Władysławowo. Kuter Capitan Morgan. Wypłynięcie o 4 rano. Płyniemy długo na głębokie łowiska. Szyper napływał dobrze raz jedni mieli pod łodzią raz drudzy. Każdy połowił bolków tak od 10 sztuk(ci co nie mieli sił łowić) do 40szt. Załoga na koniec patroszyła ryby. Było jedzenie trzy posiłki. Cena rejsu 200zł. Rejs umówiony już na początku marca odbył się dopiero końcem kwietnia. Szyper odwoływał gdy wiało zbyt mocno. Druga moja wyprawa na dorsza udana. Pierwsza również we Władysławowie na kutrze Kontradmirał PORAZKA. Wypłynął jak wiało 5. Wypłynęło wtedy tylko kilka kutrów. Było nas wtedy na kutrze 15 a łowiło 3. Reszta pokonana przez Neptuna nęciła lub spała wycieńczona. Ja nęciłem. Rejs odbył się 2014 roku. Nie wiem może do dziś coś się zmieniło. Pozdrawiam.
  2. rogalk

    Warunki lodowe w Polsce

    Link działa. Nie wiem nie byłem teraz.
  3. Wczorajszy wypad na ryby. Jedno branie na spławiku nie zacięte. Duży wiatr w brzeg utrudniał łowienie. Na feederku nic. A to efekt ogarnięcia miejscówki tak około 10 metrów przed i za autem. Niestety tak mamy dwa razy w roku. Sprzątamy z kołem i harcerzami i z dzieciakami ze szkółki wędkarskiej. Efektem jest zawsze około 8m3 śmieci wokół jeziora.
  4. rogalk

    Warunki lodowe w Polsce

    Tak po sezonie znalazłem filmik jeszcze jeden.
  5. rogalk

    Podsiadanie

    A co powiecie na takie coś . Jesteście przez 3 miesiące CODZIENNIE na rybach w tym samym miejscu(taka praca i zimą rano mogę codziennie). Nęcicie regularnie miejscówkę. Łapiecie prawie wszystkie gatunki z jeziora( leszcz,krąp,płoć,okoń,lin,karp,jezgarz,szczupak,sandaczyk tyci ale też był). Chyba każdy kto wędkuje na lodzie widział was i wie że to "wasza dziura" i przychodzicie na ryby i widzicie że ktoś był(kipy po fajkach) wiecie kto bo(kipy po fajkach) i pytacie go czym wczoraj sypał wam dziurę ( bo raptem przestało wam brać a zawsze coś brało) a on mówi że aaaa nic tylko tam tak trochę kukurydzy wsypał bo on tak przyzwyczajony robić. I co z takim gościem jak on to specjalnie przez zazdrość. Ślimakiem jest i tyle ale my już nie łowimy i niestety musimy szykować następną miejscówkę a w moim przypadku małe jezioro a presja duża.Wiem że wielu właśnie z tego powodu nie robi sobie miejscówek.Takich podsiadaczy mamy kilku tylko na jeziorze ale potrafią uprzykrzyć wędkowanie. Pozdrawiam.Ps. Miejscówkę mi zepsuł ten gość jak lin zaczął regularnie brać a na kamerze podwodnej widzieliśmy karpiki leżące na dnie. Ryby były w łowisku jednak nie gryzły najedzone kuku.
  6. ryba:lin długość:45 cm?(kolega Robal oceni) data połowu:20 luty 2015 godzina połowu : około południa łowisko :Jezioro Toczyłowskie przynęta: mormyszka z ochotką duża miedziana(kolor) dyskoteka opis połowu : mormyszka leżąca na dnie Obie rybki złapane w regularnie nęconych na leszcza miejscach.
  7. Witam.Jak zgłoszę rybki(zdjęcia dodałem już na galerię forum) to rozumiem że kolega robal przeliczy ich długość tak? Na wodzie rybki bez miarki tylko przy czymś co postaram się obfotografować przy miarce. I mam pytanie jeszcze jedno ryba zgłoszona może być według regulaminu tylko od określonej długość (np płoć , okoń 30 cm karp 60) a może by tak za rybkę otwarcia punkty przyznać . Trafiły mi się niewielkie karpiki pod 40 cm i niestety nie łapią się . Pozdrawiam.
  8. rogalk

    Warunki lodowe w Polsce

    Jezioro Dybowskie. Lód na całej tafli jednakowy jednak na "dużym" grubszy. Przez cieśninę na "małe " lepiej nie przechodzić jeszcze. Dużo śniego mokrego na lodzie wyciska szczelinami wodę. grubość około 12cm szkła ale trochę poigełkowane skośnie. Temperatury w ostatnią Niedzielę -5 potem okolice zera do piątku w nocy na sobotę -3 dziś po nocy -1 i w dzień 0. Leszcz dzisiaj nie gryzł . Płotka jak palec stała w łowisku 11 metrowym na 7 metrze. Po 11 odezwał się malutki leszczyk (20cm) około metra nad dnem.
  9. rogalk

    Spławik na lodzie.

    Spławik obły bez antenki. Gramtura mniej ważna. Nie ma reguły. Jak połowisz trochę na lodzie to zobaczysz że nawet na tradycyjną metodę(spławik) jest zastępstwo w postaci kiwoka. Zestaw normalny ...czyli haczyk....ołów....żyłka w górę i zamiast spławika kiwok. Ilość ołowiu uzależniona od "twardości" kiwoka . Niuansów nie da się wytłumaczyć. Musisz połowić żeby to "złapać" . Wpisz w you tube wędkowanie pod lodowe i znajdziesz co najmniej dwa dni oglądania. Są tam filmy szkoleniowe i tam sie nauczysz. Pozdrawiam.
  10. Aj kolego Tripskajter gdzie ty byłeś jak ja Fladena kombinezon kupowałem i to dwuczęściowy. Testowaliście taki model?
  11. No widzisz i sam sobie odpowiedziałeś. Po przeproszeniu sam byś ustąpił miejsce bo wiesz że tak należy. Znam ten twór Kto by zarobił w tego pyska?? Chyba nie ten siwy dziadek co przyszedł po koleżeńsku uprzedzić że przyjedzie niedługo ktoś kto zawsze tu łowi ? To proponuję jeszcze przez jakiś czas słuchać się taty.Pozdrawiam
  12. Miałem taki przypadek na swoim łowisku.Opisywałem to gdzieś na forum obok.Było to na lodzie i miejscówka nęcona przeze mnie i kolegę. Zajeżdżam na łowisko a ono zajęte a kolesie widzieli na bank że to czyjaś miejscówka bo wykute dziury leszczowe cztery niedaleko od siebie po dwie na wędkarza i widzieli nas jak od około dwóch tygodni łowimy lub tylko nęcimy. I postaw się teraz na miejscu wędkarza co przychodzi na szykowane starannie łowisko od długiego czasu a tam pasożyt wuj wie czym donęca ci dziurę ?? No zacząłem kulturalnie czy mogę się dołączyć .Przysiadłem się na kolegi dziury bo on siedział na moich . Po dłuższej rozmowie wyjaśniłem co i jak i sobie koleś poszedł. Może zostałeś potraktowany jak pasożyt ? No faktem jest że powinien był ten "cłowiek" zachowywać się kulturalnie.Wytłumaczyć co i jak że to jego miejsce i wtedy ty równie kulturalnie powinieneś go zrozumieć i z tego miejsca się zabrać. Trzeba rozmawiać. Co do rozwiązania siłowego proponowanego przez niektórych kolegów.. oj proponuję rozwagę bo możesz się ładnie przejechać i jak dla kogoś postura = umiejętności to chciałbym zobaczyć wynik konfrontacji z np 168cm wzrostu i 65 kg mojego kolegi . I ostatnia sprawa. Jak znasz łowisko i często tam bywasz to poznasz tak +- kto gdzie łowi jak wygląda tak z widzenia i nie podsiądziesz . Też odwiedzam nowe wody i siadam gdzie wolne .Parę razy przychodził ktoś zagadywał kulturalnie się przysiadał czasem jak ciasno to ja się zbierałem bo to jego miejsce. No ale parę razy trafiło też że kazano mi wypierda.ać. Skończyło się to tak że nie reagowałem w ogóle nic żadnej reakcji tylko głupowaty uśmiech na twarzy. Furia gościa ....bezcenne. A wystarczyło poprosić i bym sobie poszedł. Pozdrawiam
  13. rogalk

    Wydra

    Jest prosty sposób na wydrę.Tanie radyjko na baterię ukryte przed deszczem zawilgoceniem itp.Ustawiamy stację radiową w której dużo się mówi(Toruń nadaje najlepiej).Głośność ustawiamy taką by z odległości 10 metrów nic nie słyszeć(taki szept z paru metrów słyszalny ale nie rozróżniamy słów wydra usłyszy z kilkudziesięciu metrów) .Ustawiamy to w miejscu skąd wydra przychodzi.Jak staw jest duży to niestety musimy to ustawić w paru miejscach.Dodatkowo będąc nad stawem pozostawiajmy ślady zapachowe na potencjalnych szlakach wydry.Mocz ma ostry zapach a zwierzę wyczuje nawet kilkudniowy ślad.Sposób przyniesie rezultaty tylko trzeba przenosić co jakiś czas radyjko w inne miejsce by wydra nie przyzwyczaiła się do "kącika głosowego" a i browarek nad stawem pomoże w oddaniu dużej ilości moczu.Włosy z zakładu fryzjerskiego jak najbardziej polecam.Zostawienie worka czarnego foliowego w zakładzie z deklaracją odbierania go raz w tygodniu nie spotka się z odmową personelu . Teraz w odpowiedzi na niektóre posty kolegów.Porównywanie nielicznej nadal populacji wydr do szczurów, mysz, czy szarańczy jest błędne. Hoduję w gospodarstwie i kury i gołębie mam psa.Pola uprawne posiadam i las który sam sadziłem.Staw mam tylko zaprzyjaźniony (własny jest tylko zasypany ziemią której na razie nikt nie chce ode mnie za darmo zabrać).Wydry ze stawu pozbyliśmy się jak wyżej.Przed lisem kury chodzą za siatką a kurnik zamykam na noc i jest ok.Gołębnik jest niedostępny dla kuny( raz parę lat temu jednak jej się udało to z lotu 120 pocztowych przeżyło 40 a reszta na kupce ułożona jeden zjedzony i jeden napoczęty reszta uduszona) Kuna nie dała rady wyjść z gołębnika ale nie zabiłem jej .Ona ma taki instynkt i tyle.Gołębnik poprawiłem i teraz nie wejdzie i nie ma tematu.Przed jastrzębiem bronię się tak że mam zimą wolierę a latem obloty robię jak już sąsiad pod świeżynkę swoje białe wygoni .Łąki mi bober podtapia regularnie.Ja mu tamę rozbieram on naprawia i tak jedziemy już parę lat( ciężko ale da się).Łosia i saren też nie strzelam mimo że w młodniaku sodomę wyprawiają.Najpierw sarny a teraz łoś takie sosny że do wierzchołka nie sięgnę ręką to czuby łamie .Taka naturalna trzebież i tyle.Ale żeby mnie tu zaraz ekologiem lub pseudo nie okrzyknięto to napiszę że dzika zdzierżyć nie mogę i chyba myśliwym zostanę.(rok w rok orze mi kilka ha łąk i nawet regularny odstrzał nie pomaga) a na szczury i myszy które niszczą zboże i drewniane bałki w stropach kupuję takie tabletki .Dwa rodzaje tych tabletek .Jedne na bazie toxanu a drugie ołowiu.Pierwsze wykładam w pobliżu dziur a drugie do slavi 634 .Z tymi drugimi to powiem wam że namiastka polowania.Pozdrawiam.
  14. Witam .Nazywam się Krzysztof Rogiński mieszkam w Prostkach w warmińsko-mazurskim.Wędkuję rekreacyjnie na łowiskach które mam najbliżej tj jezioro Toczyłowo i rzeka Ełk. Próbowałem poza zawodowym karpiarstwem,wędkarstwem morskim i muchy wszystkich pozostałych metod. Najbardziej pasuje mi lód i mormyszka(pewnie dlatego że mam najlepsze wyniki w zimę ) na drugim miejscu jest gruncik i wszystkie jego mutacje potem na równi spławiczek i spining jednak ten drugi to bardziej z łodzi.Największa ryba nie jest godna uwagi bo nie złowiłem żadnej rewelacji.Rybki jadam a że na rybkach jestem rzadko więc biorę jak złowię coś większego.Tu krótkie wyjaśnienie byłem raz kiedyś na lodzie na Śniardwach i widziałem co łowią niewodem rybacy. Nawet pomijając ilość drobnicy i ryb w okresie ochronnym jakie oni wówczas złowili nawet jak brałbym wszystko co się uczepi to długo musiał bym łowić żeby ten jeden ich połów dogonić.To skutecznie oduczyło mnie c&r.Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.