Gdzieś od września jestem średnio szczęśliwym posiadaczem Guide Selcta "sting" 5-21gram dł 275. Dlaczego średnio?? Spróbuje Wam to nakreślić;
Pozytywy;
Kij cholernie szybki, bardzo przyjemny do łowienia, czuły, czuć na nim wszystko, każde dotknięcie trawki, przy tym zachwyca mnie tez jego urok, jego po prostu chce się trzymać w ręku, ma dość nowatorski kształt dolnika, ale też przez to jest piękny- chyba tez jestem estetą, zaraz pewnie powiecie że kij nie ma być ładny- ma być dobry, ale jednak ładne rzeczy lepiej i przyjemniej trzymać w ręku, tak ze nie załuje wydanej na niego kasy, ale;
Negatywy;
Wędzisko strasznie delikatne i kruche, nie jest to mój pierwszy Dragon (mam jeszcze dwa kije z TD) i zauważyłem że co nowsze i droższe modele tym bardziej kruche i łamliwe. Swego Stinga połamałem na trzecim może wędkowaniu, pękł przy podbieraniu (ręką) szczupaka takiego 70-80 cm pękł jednocześnie w dwóch miejscach, na szczęście firma dragon bezproblemowo wymieniła szczytówkę, teraz naderwała mi się pierwsza przelotka, tzn pękł lakier i mam wrażenie że przelotka zaraz "odejdzie" od kija; stało się to w transporcie więc pewnie gwarancja tego nie obejmie, niby technicznie to do niczego nie przeszkadza, ale kij stał się przez to "mniej ładny" Skądinąd wiem też że nie wytrzymują często nawet najdelikatniejszych uderzeń np. w gałąź, czy cokolwiek, kruszą się wtedy jak szkło.
Podsumowanie;
W sumie jestem zadowolony z kija, myślę ze jednak "coś za coś" z jednej strony wkurza mnie ciągle uważanie na niego; żeby w coś nie uderzyć, nie oprzeć, nie rzucić (co nie jest takie proste chodząc z nim po nadbużańskich terenach), z drugiej strony trzymanie go w ręce i łowienie nim to czysta przyjemność.
Tak że "dobry-zły" - oceńcie sami.