Nie napisałem że złapałem , tzn. nie wyciągnąłem kropkowańca na brzeg, ale potrzymałem go przez 3 minuty na kiju. Miał pewnie tak powyżej czterdziestki zważywszy co wyprawiał na wędce . Brak podbieraka i wysoki brzeg niestety zrobił swoje. Dodatkowo był to mój trzeci wypad na Dłubnię i i po kilku maluchach do 25 centów nie muszę mówić jak mi się rączki trząsły gdy wędka wygięła się ładniutko po jego uderzeniu ... .
Y.