Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

barsliw

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    65
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez barsliw

  1. Witam, poszukujemy chętnego na wyjazd do Szwecji w maju 2014.Jest nas dwóch. Może ktoś ma chęć jechać a nie ma kompanów. W ramach obniżania kosztów we trzech jest taniej. Koszt ok. 2200-2400zł/os. za 6 dni wędkowania. W tym nocleg, łodzie i prom z kajutą. Transport autem dzielimy na 3 osoby. Termin po 10 maja. Najbardziej skłaniamy się ku szkierom. Albo św. Anny albo wyspa Senoren w okolicach Karlskrony. Jesteśmy otwarci na sugestie. Info o biurze na priv,żeby nie było reklamy. W razie coś proszę dzwonić.tel. 604 281 089 Bartek
  2. No to jesteś już naprawdę szczęściarzem. Sporo bym dał za łódkę na Wiśle. Pływać, machać,pływać i machać a efekty na pewno przyjdą.
  3. A ja dziś odwiedziłem Kanał Żerański w Warszawie na wysokości mostu Kobiałka. To co tam widziałem przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Czułem się trochę jak w Łazienkach,gdzie widać pływające pod powierzchnią karpie. Z tym że tutaj pływały...no właśnie. Jazie. Tak sądzę po czerwonawym zabarwieniu płetw. Jednak to co działo się w wodzie wskazywało wyraźnie na żerowanie rapy. Nie sądzę,żeby jaź tak tłukł. Oczywiście żadna z półmetrówek nawet nie powąchała ani obrotówki, ani wahadłówki ani woblerka. Na obrotówkę skusił się okonek conajwyżej dwa razy większy od niej. Czy ktoś z kolegów bywa w tamtej okolicy i widział te okazy?
  4. No moja wątpliwość właśnie w tym kierunku zmierzała...
  5. A to kłusownika rozpoznaje się po numerze rejestracyjnym? A takiego na brzegu to po czym? Moim zdaniem rejestracja łódki nie ma nic do rzeczy. Bez względu na napis na łodce straż czy policja powinny kontrolować.
  6. Nie bardzo wiedziałem gdzie to umieścić,wiec moze tutaj: http://www.ww.media.pl/?page=PArticleViewer&nid=5043 Chciałbym żeby ktoś mi wytłumaczył po co łodka z której wędkujemy ma być "zarejestrowana do amatorskiego połowu ryb"? Na czym polega problem? Czemu nie możemy sobie zwodować kupionej łódki i po prostu wędkować?
  7. barsliw

    Koniec PZW ?

    A może by tak ukrócić odłowy rybackie i wziąć się za kłusoli. No i ludzie muszą zrozumieć,że po ryby to się jedzie do sklepu a nie nad wodę. Wtedy żadne zarybianie nie będzie potrzebne.
  8. A producenci zacierają ręce. I mają bekę, zwłaszcza z nas Polaków,bo wiedzą jak rybne są nasze wody;) Nie chce nikogo urazić. Po prostu czasem bawi mnie to zbrojenie po zęby a ryby łapie i tak nie ten, który ma wypas sprzęt a ten, który zna wodę i poświęca jej życie;) Pozdrawiam
  9. Trzeba by skrzyknąć grupę i spuszczać regularny wp...ol. Innej rady nie ma na cymbałów.
  10. barsliw

    Grzyby

    Zbieraj i wysyłaj do mnie Rety, jak można nie zbierać gąsek. Ja prędzej podgrzybkowi odpuszcze niż gąsce
  11. Gdy zaczynałem przygodę z wędkowaniem te 17 lat temu to pamiętam,że ojciec miał świetny spinning Shakspeare'a dł. 270 z włókna szklanego. Lekki nie był,ale nic mu nie było straszne. Szkoda, że nie zadbałem żeby został do dziś...
  12. Co to znaczy standardy? Te standardy wciskają nam producenci sprzętu. To jest właśnie to pogońza sprzętem zamiast za rybą
  13. Tak sobie myślę, że kluczem do rozwiązania "sporu" jest założenie dla jakiego wędkujemy. Jeśli zakładamy,że przede wszystkim siedzenie nad wodą, kontakt z naturą i obserwacja ptaków a ryby na czwartym planie to można uznać, że cały ten sprzęt rzeczywiście jest zbędny. Zostajemy przy czymś mobilnym, lekkim i nieskomplikowanym. Jednak, jeśli wędkarstwo to dla nas przede wszystkim łapanie ryb to chcemy być w tym skuteczni. I nie mam na myśli mięsiarstwa tylko skuteczne uprawianie hobby, mierzenie się z dużą rybą, czucie emocji i ostatecznie nawet wypuszczenie ryby. Teraz wniosek;) O ile 30-40 lat temu ryby było dużo i łapało się ją z powodzeniem i żadne echosondy nie były potrzebne, tak teraz, przy mizernym rybostanie wód musimy kombinować. Korzystać z dobrodziejstw choćby elektroniki. Oczywiście hasła typu łózko karpiowe, fotel karpiowy i gacie karpiowe to paranoja i pożywka dla handlu. We wszystkim nalezy zachować umiar. Takie moje zdanie i nikomu nie odmawiam indywidualnego podejścia do tematu. Bardzo z resztą ciekawego.
  14. barsliw

    Język wędkarzy

    Nic tylko czekać na piwo karpiowe:D
  15. barsliw

    Język wędkarzy

    Biczowanie wody - czyli, zazwyczaj przy spinningowaniu, wielokrotne i nawet kilkugodzinne łowienie w jednym miejscu. Zazwyczaj bez efektu. Np: Biczowaliśmy tą zatokę we dwóch ze 3 godziny i nawet nie mieliśmy POBICIA. Pobicie - atak ryby na przynetę,zwykle sztuczną, zakończony lub nie zahaczeniem ryby przez wędkarza. Kręcioł - kołowrotek Pletka - plecionka, rodzaj linki wędkarskiej Nocka - nocna zasiadka wędkarska Suchy - rzadziej stosowane, żartobliwe określenie Krąpia Łopata - określenie stosowane na Leszcza Wąsacz - potoczna nazwa dla Suma Mętnooki- potoczna nazwa dla Sandacza
  16. barsliw

    Turystyczny kącik

    Pochłonęła Cię moc HDR-ów;)
  17. Kupię ponton nadający się do wędkowania. Najlepiej z możliwością zamocowania pawęży do silnika elektr. Lub coś w rodzaju Stynki. Oczywiście tanio;)
  18. barsliw

    Ochrona ryb drapieżnych- petycja

    Jak w wielu dziedzinach musi nastapić w PL zmiana pokoleniowa. Wędkarze wychowani w PRL (gdzie swoją drogą ryb było więcej) powoli będą odkładać wędki na półkę a młodsze pokolenia, znające "trendy" europejskie zaczną hołdować zasadzie C&R i traktować wędkarstwo jako sport i formę rekreacji a nie wyprawę do sklepu rybnego, w którym płaci się tylko raz (do 30.04) a potem się zabiera z półek wszystko jak leci. Nie dotyczy to oczywiście połowów dorsza,bo tam się bierze ile tylko da się radę unieść. A limit 7 sztuk to martwy,nomen omen, przepis. Nie wiem czy to dobrze czy źle, bo trzeba by policzyć ile w sumie wędkarze zabierają z morza i jaki to odsetek populacji w stosunku do odłowów rybackich. Może okaże się,że nie ma o co kopii kruszyć...
  19. barsliw

    Ochrona ryb drapieżnych- petycja

    Wiesz co, mam wrażenie,że gdyby wędkarze trzymali się limitow to problemu nie będzie. Nie jestem ortodoksyjnym zwolennikiem C&R. Wszak rybkę czasem chętnie zjem. Oczywiście zabieranie duzych ryb jest całkowicie bez sensu,bo smak to żaden a zabija się dobry materiał rozrodczy. Pozbądźmy się kłusoli i odłowów rybackich a wędkarze zabierający jedna czy dwie sztuki nie wytrzebia populacji na pewno.
  20. barsliw

    Ochrona ryb drapieżnych- petycja

    Okonia owszem zjem raz na ruski rok,ale tylko dlatego,że nie mogę go od jakiegoś czasu sam sobie złapać. Poza tym te wszystkie rarytasy można by wyhodować bez problemu w stawie. Zwłaszcza lina. Ja tam optuje za całkowitym zaprzestaniem odłowów rybackich,zwłaszcza na jeziorach zagrożonych zupełnym bezrybiem. Generalnie wzór skandynawski to dobry wzór.
  21. barsliw

    Ochrona ryb drapieżnych- petycja

    Ja w ogóle nie za bardzo rozumiem po kiego czorta istnieje coś takiego jak rybołówstwo śródlądowe? Mam wrażenie,że popyt w sklepach jest głównie na ryby morskie. A ten na ryby słodkowodne mógłby być z powodzeniem zaspokojony przez obręby typowo hodowlane.
  22. Heh, wierzę, wierzę. Ja jutro z rana jadę popływać za jakimś sandaczem albo szczupakiem. Zobaczymy czy już robią zapasy na zimę
  23. Kurcze, zazdraszczam Ci takiej fajnej, kleniowej rzeki w pobliżu.
  24. No i dziś Okoń nie obdarzył rybami. Fakt,że tylko 4 godzinki nad wodą. Co prawda dwa brania na truskawkę były,ale takie delikatne,że nie bardzo było jak zaciąć... Do jakiego smaku karpie są tam przyzwyczajone, ktoś się podzieli info??
  25. Ja jutro na okonia uderzam. Zobaczymy co bedzie...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.