19-20 sierpien wybralem sie z kolega na zbiornik Czorsztyn, naszym celem byl Sandacz, plywalismy pontonem glownie w jednej zatoce, tam gdzie sie uklejka grupowala, uklejka ktora jest zarazona tasiemcem. Tysiace, jak nie setktki tysiecy ukleji ktorej godziny sa policzone "plywa" przy samej powierzchni w sposob nie codzienny, nawet same na brzeg wyskakuja..( ogolnie to jest katastrofa...) od okolo 21 sandacz zaczyna "walic" w ta ukleje jak wsciekly, polowilismy bardzo dobrze, w zyciu tyle sandacza nie zlowilem co przez jedna noc. Skoro swit brania Sandacza ustaja, za to pojawiaja sie piekne okonie.