Skocz do zawartości
tokarex pontony

Łowisz , wypuszczasz czy zabierasz.


Gość Anonymous

Rekomendowane odpowiedzi

Jeżeli ktoś ma w opisie Lord Konrad i w podpisie "BAtman" to też nie brał bym gościa na poważnie i - to wcale nie jest w żadnym stopniu dyskryminacja wiekowa " czy tam jakaś inna " którą sobie wymyślicie

lJeżęli ktoś ma w opisie "luix" i w podpisie "Siluropassion Team" to też nie brał bym gościa na poważnie.... :|

I gdzie w tym sens :D ahha teraz dowaliłeś....

Apel do wszystkich na forum.... Zmieńcie swoje opisy i podpisy na poważne bo inaczej "luix" nie będzie was brać na poważnie :D haha

Nie wiem myślisz że jesteś jakiś kozak bo masz opis "luix" a podpis "Siluropassion Team" ... porażka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Po pierwsze to nie musisz się wszystkim przedstawiać jaka jest Twoja godność :P .. to się zdecyduj czy jesteś ze Szczecina czy z Brzegu Dolnego ?? miszczu :D haha seplenisz jak Andrzejek (kto jest w temacie ten wie o co chodzi) a może to ty jesteś co :D hahaha

roześmiałem Cie.... heh widzę że jesteś chyba lekko nie ogarnięty skoro śmieszy Cie to jak ktoś Cie ciśnie ale spoko... są tacy co tak lubią :] pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym temacie kontynuujemy kulturalną dyskusję na temat postępowania z sumami. Wszelkie przejawy obrażania innych użytkowników będą kończyły się upomnieniem.

Na marginesie.

Zgadza się - nie wiadomo w którym miejscu został złowiony - mogło to być wszędzie - fotki zrobione w nocy także nawet ktoś kto dobrze zna rybnik nie wiele by nam powiedział..

Nie mogę powiedzieć, że znam bardzo dobrze, ale na 99% nie jest to zrzut ciepłej wody a jedno z najlepszych miejsc sumowych, znajdujące się zresztą niezbyt daleko od zrzutu.

Z tego co wiem obrońcy sumów bardzo by się tam przydali, zwłaszcza w maju... :cry::roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zbiorniku w Rybniku rzecz stała się niesłychana,

100 kilowy sum został złowiony przez jednego pana.

Ryba w wodzie pół godziny dzielnie walczyła,

ale godzinnej sesji na lądzie już nie przeżyła.

Pan wędkarz w dowód jej waleczności,

w lodówce umieścił jej mięso i kości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kocur, gdy kiedyś przeczytałem na tym Forum cykl opowiadań 'Kozacka Historia' napisany przez Lesio, prawie tak fascynujący jak publikacje Brückner'a byłem miło zaskoczony, jednak ,że mamy tutaj jeszcze Poetę takiego formatu to się nie spodziewałem :cool::wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Unises, dzięki za słowa pochwały :oops: czasami mam tak że rymy same robią się. Najgorzej jest jak czasami odpowiem rymem przełożonemu :mrgreen: Dzisiaj pół dnia na rybach rymowałem :mrgreen:

dudi, to są oczy niezłego gnojka :mrgreen:

A co do wypuszczania to po dzisiejszej wyprawie jestem w szoku jak mi starszy kolega po kiju ok. 65 latek powiedział że zabiera tyle żeby np kolację z żoną zjeść :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie jestem mięsiarzem, ale też nie jestem niereformowalnym C&R, po prostu jestem normalny. Idę na ryby jak mam ochotę połowic i zjeść własnoręcznie upolowaną zdobycz w granicach rozsądku. A może tu cały czas chodzi o bart rozsądku jednym (wypuszczaczom) i drugim (zabieraczom)ortodoksom. Najgorsze i najbardziej niebezpieczne jest jednak podwójna moralność tych, którzy mówią, że wypuszczają a zabierają.

Ps. Cieszę się, że wreszcie posprzątane :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Panów.

Chciałbym odnieść się do flame wara, który miał miejsce, a po którym nie ma śladu (pozostał jeno smród)

Czy ktoś z szanownego grona może powiedzieć o co chodzi takim krzykaczom? No kill no kill i no kill, od tego no kill to sie juz chyba komus w dupie poprzewracało.

Wedkarz z prawdziwego zdarzenia (tak, tak, nie pseudo wedkarzyna) złapał rybe swojego życia, po KILKUNASTU latach łowienia (jak nie kilkudziesięciu), co mozemy wywnioskowac biorac pod uwage jak czesto pada taka sztuka, a wiec jak juz powiedzialem, wedkarz w rownej walce pokonuje ogromna rybe, ktora nie wybacza brakow w doswiadczeniu czy złego doboru sprzętu, złapał ją zgodnie z regulaminem i zgodnie z prawem (brak wymiarow widełkowych) wział do domu...aby skonsumowac, lub tez aby zrobic trofeum! Zamiast słów uznania, spotyka sie z nagonką no killowców!

Aż sie panowie odechciewa łowić....specjalnie używam zwrotu łowić, bo zwrot ten znajduje sie w RAPR, bo zwrot ten idealnie oddaje pierwotną formę tego zajęcia, ktore budzi w nas najbardziej prymitywne instynkty...kiedys lowcy wracajacy do obowiska, byli czczeni jak bogowie wrecz... i to tkwi w kazdym z nas, gdzies gleboko... gdy na obiedzie ląduje rodzinka ktora ze smakiem zajada sie PRAWDZIWA RYBA, ich pochwały łechcą ego kazdego z nas... Prosze mi tu nie pisac, ze rybe mozna kupic w sklepie. Bo poza wigilią, prawdziwa ryba w miescie to rzadkosc, czy wrecz rarytas! Same jakies mrozonki, czy inne dziadostwa z hipermarketu o nieznanym pochodzeniu i terminie przydatności do spożycia.... wiec jak raz na miesiac, gdy najdzie mnie ochota na rybke, z wypadu nad rzeke przywioze cos zgodnego z RAPR to jestem zły? Zły to sa moi mili, kolesie co tluka na potege wszystko co plywa w wodzie...niewymiarowe szczupaczki, malutkie karpiki....

Mysliwi... u nich (a znam kilku) nie ma głupiej gatki o nie zabijaniu:), u nich jedynie sa przechwalki i zazdrosne spojrzenia na trofea..., a połów podwodny kuszą? Kolejne hobby, ktore czerpie z tego samego źródła, co połów wędką... a przy ktorym padaja SAME okazy...ktore przyprawilyby o dreszcze nie jednego wędkarza. I co rozstrzelac ich? Bo lowia kusza? MAJA DO TEGO PRAWO!

Nie plujcie jadem i żółcią, na tych ktorym sie udalo, ktorzy spedzili dnie, tygodnie na zasiadkach tylko po to aby zlowic tę jedyną.... no chyba ze wg waz połów ryb wedka ma jedynie sens gdy lowimy 100kg okazy?! Wtedy wasze żale sa uzasadnione, bo poprostu ZAZDROSCICIE, wiec moze zamiast gadac to na ryby marsz?! Ile jest okazow, tegoroczne przyduchy dobitnie nas uswiadomily... okazow byla/jest masa...wystarczajaca masa dla ludzi ktorzy na nie poluja! A ze te ryby nie braly... i dopiero ujrzały swiatlo dzienne wyrzucone martwe na brzeg... chyba tylko kwestia ich przebieglosci, a moze nie potraficie wędkować?

I spójrzcie na tych ktorzy zabieraja cale reklamowki narybku "na kotlety", bo to oni przetrzebiają nasze wody!

Wiec drodzy nawiedzeni no killowcy, zamiast marnowac swoj czas i energie, oraz wylewac żale wytykajac komus bledy, patrzac przez pryzmat swojego sumienia..weźcie sie do roboty, i stwórzcie petycje, zbierajcie podpisy, atakujcie PZW o wymiary widełkowe! Załóżcie fundacje, prowadzcie szkolenia, zajecia z etyki, promujcie postawe NO KILL, uswiadamiajcie mlode pokolenie, ale do cholery jasnej nie róbcie z pełnoprawnego czlonka PZW jakiegos bandyty czy miesiarza, tylko dlatego ze zlapal rybe swojego zycia.

Najwazniejszy jest umiar i zdrowy rozsądek!

ps. a najsmieszniejsze jest to ze za te kilkaset zlotych rocznie, ludzie wymagaja takich polowow w Polsce, ktore za granica kosztuja grube pieniądze...chcesz duzego suma? Jedz nad Ebro...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie masz bardzo duzo racji. Niestety, co niektorym wydaje sie ze wedkarz zabierajacy wymiarowego szczupaka jest zlem wrodzonym, analogicznym do klusownika walacym co popadnie, czym popadnie. W temacie tym dowiedzialem sie juz, ze jestem zakompleksionym Polakiem, ktory - tylko dlatego, ze nie musi wyjezdzac z kraju, aby zyc w dobrobycie - jest gorszy od goscia co w desperacji wyjechal do Irlandii i slucha tam teraz codziennie zatrwazajacych wiesci o swiatowym kryzysie finansowym.

Temat wzbudzal.. i bedzie wzbudzal emocje. Pare postow temu okazalo sie ze szacunek dla starszego czlowieka rowny jest szacunkowi dla ryby, przy czym mlodszego pokolenia nie trzeba juz respektowac, bo to gowniarze przeciez. 100kg sum jest duzo wazniejszy od jakiegos tam bylejakego 16latka. Mimo, ze temat dotyczy wedkowania, przeczytalem zbyt duzo idiotycznych postow zeby dalej w to brnąć. Wiele osob napisalo tu bardzo mądre posty (vide lesio, artech, tomek1, jaroslaw, kocur i inni) ktore namawialy do dyskusji, a nie obrazania. Niestety ciezko szukac porozumienia, bo dla niektorych znosny bedzie calkowity zakaz zabierania ryb (bez wzgledu na rozsadek, ktory wielokrotnie wskazywal - TA RYBA NIE PRZEZYJE), a ten kto sie osmieli.. bedzie klusownikiem.

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie śledziłem tematu dokładnie, ale w przypadku sumów nasywa się też ważna rzecz.

Kwas mlekowy - wiadomo duze okazy czasem chwile sie holuje.... i jak to jest z tym kwasem - choc jesli założymy ze ma zakwasy to tzeba wziac - to takie założenie mi się wydaje bez sensu bo z drugiej strony takie miecho chyba nie jest smaczne.

Nie wiem .. nie znam sie - chciałem tylko tą kwestie poruszyć i zobaczyć zdanie koegów.]

A co do zabierania - mam swoje zdanie.

Nie lubie ludzi chcących zbawić świat i zakazujących zabieranie ryb preferujących NO KILL w 100% dla każdego gatunku - bo to nierealne.

Ale są tacy i tylko wywołują niepotrzebną frustracje.

Świata nikt od razu nie zbawił - jestem karpiarzem nie zabieram karpii i amurów - żadnych !! Suma też bym nie wziął !! Ale np sandacza czasem wezme - bo moze łowie 2 roku !!

Więc szkody nie wyrządzam.

Najważniejsze żeby uczyć wypuszczać i chwalić za to i namawiać do tego , ale nie karcić i wyzywać jak ktoś weźmie czasem jakąs tam rybe. - tędy droga

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie śledziłem tematu dokładnie, ale w przypadku sumów nasywa się też ważna rzecz.

Kwas mlekowy - wiadomo duze okazy czasem chwile sie holuje.... i jak to jest z tym kwasem - choc jesli założymy ze ma zakwasy to tzeba wziac - to takie założenie mi się wydaje bez sensu bo z drugiej strony takie miecho chyba nie jest smaczne.

Nie wiem .. nie znam sie - chciałem tylko tą kwestie poruszyć i zobaczyć zdanie koegów.]

http://www.szczupak.org/Wypuszczanie_Zrobmy_To_Dobrze.html <-tu mozna poczytac co nieco o reakcjach organizmu ryby.

Prawda jest taka ze wszystko zalezy od nas.

Spasiony 10kg karp, lądujący na macie z ktorym karpiarze obchodza sie jak z jajkiem:) ma spore szanse na przeżycie, ale jak ryba jest przed okresem zimowym, dopiero gromadzi zapasy energii i spotka ja 30min hol+ stres (kładą na piasku itd)+ plus hak w przełyku to szanse są znikome.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spasiony 10kg karp, lądujący na macie z ktorym karpiarze obchodza sie jak z jajkiem:) ma spore szanse na przeżycie, ale jak ryba jest przed okresem zimowym, dopiero gromadzi zapasy energii i spotka ja 30min hol+ stres (kładą na piasku itd)+ plus hak w przełyku to szanse są znikome.
Czy to stwierdzone masz z długoletniej praktyki[minimum 10lat] ,czy tylko powtarzasz bzdury z internetu .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spotka ja 30min hol+ stres

PO 1 kto holuje 30 min 10kg karpia - nie Maniek :mrgreen: ??

Ale z mojego pkt. widzenia - nawet jakbym holował 100kg suma 2 h i tak bym go wypuscił - bo co mi z takiego.

A co do karpiii to na pewno jest bzdura że nie przeżyje a dla nie do wiarków - wystarczy przytoczyć przykład "BENSONA" karpia z UK który podczas swego życia był 60 razy na macie a miał teraz jak zmarł ok 30kg.

Także na pewno nie raz go ktoś holował 20-30 min. I jakoś mu się nic nie działo.

Ja też złowiłem w tym roku 2 x tego samego kapria ok 10,5 kg w przeciągu miesiąca !!! i jakoś apetytu nie stracił

http://wyborcza.pl/1,75248,6897692.html?utm_source=RSS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale jak ryba jest przed okresem zimowym, dopiero gromadzi zapasy energii i spotka ja 30min hol+ stres (kładą na piasku itd)+ plus hak w przełyku to szanse są znikome.

Żebyś się kiedyś w terenie nie zdziwił :wink: , wg mnie akurat karp z zimnej jesiennej wody jest w najlepszej kondycji jeśli chodzi o konfrontacje z wędkarzem, jak będziesz łapał kiedyś i zabierał to zauważ ,ze to uderzenie które zwykle latem wystarczało do zabicia karpia, jesienią go tylko ogłusza, i trzeba zrobić z 2-3 poprawki.

Co do odniesionych ran, w chłodniejszej wodzie, zwykle ryba radzi sobie lepiej z wystąpieniem pleśniawki itp.

Znam taki drastyczny przypadek, z października u.r. podchmielony "wędkarz" skrobał przy wodzie karpika do zabrania, gdy już oskrobał go z jednej strony i zamierzał z drugiej by potem patroszyć, karpik się ocknął i dał dyla do wody :wink:

W czerwcu tego roku tą sama rybę złowił mój kolega, była w świetnej kondycji miała nadal odpowiednią wagę jak na swoją wielkość a bok był dość dobrze zagojony.

Nie wiem czy ta ryba by przeżyła gdyby ten sam przypadek ze skrobaniem trafił jej się np. w maju, wg mnie raczej nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.szczupak.org/W..._To_Dobrze.html

Ja chyba jestem prorok :lol: Tego posta pisałem prawie 3 lata temu

Nie przesadzajcie Panowie :wink: Fakt chwyt za skrzela nie wyglądał dobrze, ale może akurat temu gatunkowi ryby nie przynosi to szkody? To nie karp ani żadna ze znanych nam nacodzień ryb.

Chwyt za oczodoły do niedawna był polecany w polskiej prasie jako najbezpieczniejszy dla szczupaka więc byłbym ostrożny z tymi sądami. A może za dwa lata okaże się że złapanie ryby chwytakiem w jednym punkcie za pysk jest ogromnie dla niej szkodliwe?

A dziś... Jeden z artykułów ze strony podanej przez Heathena:

"Hmmm... zobaczmy. Jest piękny jesienny ranek i w końcu złapałeś 10 kilowego szczupaka. Po odpowiednim holu, doprowadziłeś rybę do łodzi, pochylasz się, wkładasz jedną rękę pod skrzela i wciągasz ją do łodzi. Twój partner sięga po aparat kiedy ty trzymasz zdobycz w pionie. Szczęka i więzadła w tej części ciała nie są stworzone do utrzymywania całego ciężaru. Połączenie pomiędzy kręgosłupem a głową jest pod nienormalnym obciążeniem, co może łatwo prowadzić do uszkodzenia nerwu. Uwolniona ryba w takim stanie może umrzeć po kilku minutach od wypuszczenia. Wielu wędkarzy wie jak używać "chwytaka", ale tutaj w Holandii powszechnie wiadomo, że duże okonie odnoszą wiele uszkodzeń szczęki po nie podpartym użyciu tego urządzenia.

"Nie wiedziałem tego" - mówisz? To nie wszystko.

Razem z urazami głowy i kręgosłupa, pionowo trzymana ryba może także cierpieć z powodu przesuniętych organów wewnętrznych. Trzymając rybę pionowo, ryzykujesz przesunięciem nerek, wątroby, gonad, serca i innych. Duże ryby takie jak szczupak, ale także sandacze i inne, które są podnoszone za głowę (szczękę lub skrzela) bez podtrzymywania przez wodę narażone są na ciężkie obrażenia organów wewnętrznych.

Tak... wiem. Trzymałem ryby pionowo przez wiele lat i też myślałem, że jestem doskonałym wędkarzem praktykującym C&R. Wszyscy możemy się nauczyć czegoś nowego. Zrób przysługę sobie i rybom. Kiedy wyciągasz dużą rybę z wody, od razu podtrzymuj ją w horyzontalnej pozycji."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spasiony 10kg karp, lądujący na macie z ktorym karpiarze obchodza sie jak z jajkiem:) ma spore szanse na przeżycie, ale jak ryba jest przed okresem zimowym, dopiero gromadzi zapasy energii i spotka ja 30min hol+ stres (kładą na piasku itd)+ plus hak w przełyku to szanse są znikome.
Czy to stwierdzone masz z długoletniej praktyki[minimum 10lat] ,czy tylko powtarzasz bzdury z internetu .

A co tu da doswiadczenie? I praktyka? Wszak NIE wiesz co sie dzieje z wypuszczona ryba...no chyba ze ja znakujesz i lowisz na 1ha stawie. (pomijam karpiarzy, bo ci sa najbardziej etyczni w obchodzeniu sie z rybkami:) dzieki czemu przez 30 lat lapia ta sama rybe:P

Tu wystarczy znac sie troche na biologi, a argumentem najbardziej trafnym imho sa filmiki na youtube...gdzie kolesie pierw mecza rybe, a potem sie dziwia ze nie chce odpłynąć, lub jest na wpół martwa, na dodatek traci mase łusek (od pisaku) i ochronny śluz. Na koncu wycienczona, narazona na infekcje odplywa by...no wlasnie tak do konca nie wiadomo co sie z nia stanie!

Prosze pamietac ze mowie o okazach, a okazy to STARE ryby, ktorych walecznosc raczej wynika z ich wielkosci i masy, a porównujac do ludzi nie każdy 70latek przeżyłby maraton.

Reasumując hol (szczególnie siłowy) ryby, na pewno wplywa na jej metabolizm, i to od nas zalezy czy zwiekszymy jej szanse na przeżycie czy tez nie.

Panowie co do karpia, to pisalem jasno ze karpiarze sa bardzo etyczni, i obchodza sie jak z jajkiem z karpiami, do tego budowa ciala (duzo tluszczu) karpia, powoduje ze dla niego taki hol to istny spacerek.

Piszac:

ale jak ryba jest przed okresem zimowym, dopiero gromadzi zapasy energii i spotka ja 30min hol+ stres (kładą na piasku itd)+ plus hak w przełyku to szanse są znikome.

Chodziło mi o szczupaka:D, jak kazdy wie on dlugodystansowcem nie jest, jego budowa ciala jest przystosowana do szybkiego ataku z zasadzki...to nie bolen czy okon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co się orientuje jeżeli ryba odniosła jakieś rany to faktycznie lepiej goją się one gdy temperatura wody jest niska. A tak na dobrą sprawę jeśli ktoś nastawia się w 100% na C&R powinien zaopatrzyć się w środek do odkażania ran. Kiedyś widziałem coś takiego w internecie, jak wiadomo w naszych "czystych" wodach nie trudno o jakieś bakterie, grzyby itp. Więc może jest to jedna z opcji która zwiększy żywotność wypuszczanych ryb. :smile:

Tomek1 bardzo dobrze opisałeś sytuację którą często widuje się nad wodą, ryby trzymane za skrzela, żuchwy i później wędkarz "praktykujący" C&R wrzuca! taką rybę do wody zamiast podtrzymać ją i dać jej chwilę na odpoczynek i zregenerowanie sił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.