Skocz do zawartości
Dragon

Muszkarstwo - Wrocław i okolice.


mza

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj w doborowym towarzystwie zawitaliśmy na Bóbr - Borys, Baca, Patryk i ja Droga zleciała szybko, gdyż każdy podzielił się niesamowita opowieścią wędkarską. Szybka kawa na Orlenie, oraz sławna zapiekanka :)  i byliśmy gotowi moczyć jajka cały dzień.

Pogoda dopisała.

1.jpg

Na początku woda była spokojna więc łowiło się komfortowo. Obrałem sobie cel, złowić chociaż jednego lipienia, mojego pierwszego.

Ruszyliśmy. pierwsze 20 minut i małe zdziwienie, nic nie bierze.  Strach w moich oczach, co z tymi lipieniami. Jednak starzy wyjadacze dali mi do zrozumienia, że zaraz się nałowię, to tylko kwestia czasu. I mieli rację. Lipienie wpadły w szał, wyciągaliśmy jeden za drugim, były sytuacje , że w jednej sekundzie 3 z nas miało branie.

3.jpg

Furia  trwała około 1.5 godziny i nagle okazało się, że nurt jest tak silny , że nie możemy  ustać w miejscu....otworzyli tamę. Pada hasło, no to połowiliśmy. Szybka narada - jedziemy w dół rzeki. Była to dobra decyzja. Na nowej miejscówce połowiliśmy ładne lipienie, ale wiedzieliśmy , że fala niebawem i tu dotrze więc nie było czasu na pamiątkowe foty, buźki i do wody. Lawina liści i tam w końcu dotarła, więc pojechaliśmy na kolejne miejsce. 

Ten akapit powinien nosić tylko jeden słuszny tytuł  "Żniwa"

2.jpg

po zejściu fali, lipienie żarły jak w transie - mokra, sucha nimfa. Wszystko było skuteczne. Mnie osobiście cieszy , że połapałem na moje ukręcone muchy :D ale te , które dostałem od chłopaków też były bardzo łowne - klasa. Tu podziękowania  za muszki. Nie było czasu na fotki, tempo narzucił Bacyk i Borys ja podpatrywałem mistrzów brodząc trochę za nimi. Patryk wyławiał to co my ominęliśmy i bardzo dobrze mu szło, co się obejrzałem on holował piękna sztukę. Na początku wyprawy padło hasło, kto dziś pierwszy zaliczy "Patryka"(wpadnie po szyję do wody) ale o tym za chwilę :D

20161031_144744.jpg

Nasza wyprawa dobiegała końca, Borys i Patryk już ruszyli do auta a ja z Bacykiem jeszcze chwilę łowiliśmy. Dostałem od niego solidne wskazówki odnośnie rzutów, much i całej sztuce muszkarsrtwa. Podczas instruktażu były agresywne brania i wyholowaliśmy ładne sztuki, co dało mi  poczucie spełnienia.

4.jpg

6.jpg5.jpg

Telefon od Borysa, za 5 minut jedziemy bez Was :D Branie za braniem aż nie chciało się wracać. Ale co zrobić, siła wyższa. Szybkim krokiem ruszyliśmy rzeką do brzegu :D:D:D no i tu miałem wspomnieć o pobiciu Patryka. Baca zaliczył nurka :( Dobrze , że auto było 100m dalej. Szybkie przebieranie i wracamy do domku.

Dzień bardzo udany, jeden z najfajniejszych pobytów nad wodą. Muszkowanie z taką ekipą to zaszczyt. Chłopaki gratulowali mi każdej zdobytej ryby bo wiedzieli , że to mój pierwszy raz :D padły moje osobiste rekordy.

Wpadłem po uszy. Dziękuje chłopakom za wyprawę. Było niesamowicie. Miałem iść spać ale chyba zaraz ukręcę sobie muchę :P 

Do następnego....

 

 

 

 

  • Super 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Gratulacje !!!👏 Jestem we Lwówku Śląskim od piątku i woda faktycznie co chwile w innym poziomie i uciągu. Kija nie wziąłem bo jestem trochę przeziębiony a mam plany trochę popływać pontonem jeszcze przed ślubem i wakacjami wiec pracuje nad odpornością 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja wstawię kilka fotek z Poniedziałkowego sznurowania:)

Odys uśmiechnięty od ucha do ucha gdy ciągał pierwsze Lipasy

large.IMG_20161031_093950.jpg

I Patryk też się cieszył swoimi zdobyczami

large.IMG_20161031_092210.jpglarge.IMG_20161031_093818.jpg

Wypad jak zwykle udany pogoda dopisała i ekipa również:)

  • Super 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam już 3 bobinki i nie chcę wydawać kasy na kolejne ale denerwuje mnie zmienianie ciągle szpul. Więc zrobiłem sobie sam bobinke koszt 10 groszy - do max 1 zł zależy co kto ma w domu.

Jak ktoś ma ochotę sam zrobić to podpowiadam. 

Co będzie potrzebne: drut 1mm około 15-20 cm, patyczek od patyczków do ucha albo po lizaku, nić, jakieś 2 koraliki (ja użyłem klocków lego) klej kropelka ale niekoniecznie.

1. Dwa kawałki drutu przykładamy do patyczka i przywiązujemy sznurkiem14958164_1407754612592627_1403404390_o.jpg

sami dobieramy sobie długość patyczka i drutu, najlepiej użyć za wzór bobinkę.

2. Można teraz wzmocnić nić klejem, ja posmarowałem szelakiem :P

3. łapiemy szczypkami poniżej patyczka i odginamy drut na boki14958704_1407758965925525_1679070065_n (1).jpg

4. Zakładamy na drut koraliki, ja podebrałem dzieciom z klocków lego. Przymierzyłem i ładnie wchodzi w otwory w szpulę nici.

W koralikach zrobiłem dziurki na wylot za pomocą szpikulca i zapalniczki. Po nałożeniu koralików na drut, użyłem zapalniczki żeby rozpuścić plastik i koralik pewnie siedzi, można użyć kropelki.

 14963675_1407758802592208_31338869_o.jpg

5. Ustalamy odległość i wyginamy kolanko

14954349_1407758809258874_2023039801_o.jpg

6. Sprawdzamy czy szpula pasuje i czy się kręci z odpowiednim oporem.

15008055_1407758929258862_1353352588_o.jpg

7. jeśli jest ok, ucinamy drucik na końcu i mamy bobinke :D

14972050_1407758875925534_907580107_n.jpg

 

Testowałem i super się sprawuje.

Pozdrawiam

 

  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Booryss napisał:

Odys dobra robota ale dlaczego dzieciaki okradasz ?? Teraz będą chciały zbudować prom kosmiczny i nie poleci bo elementy napędu teraz napędzają nić :)👍

oj tam oj tam :D może nie zauważą :ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ‎2016‎-‎11‎-‎11 o 18:44, PPu88 napisał:

To ja dorzucam swojego 38cm :) PB.

Rybka w super kondycji wróciła do wody na co dowody posiada Booryss. :)

Tak dowody są miał go w prawym kaloszu:):):)

a tak poważnie zwrócił Lipasowi wolność zakładników nie bierzemy:)large.IMG_20161111_110326.jpglarge.IMG_20161111_110319.jpg

Jak by ktoś chciał odkupić Przemka kija nie polecam rekordowy Lipas tak podniósł mu adrenalinę że pogryzł dolnik.

Ja nie mam się czym chwalić dwie fajne rybki zwiały mi bo nie miałem wolnej ręki i nie miałem jak zaciąć wiec jak by do was dzwonił bacyk 3 raz i wysyłał sms bo go skręca że ni mógł jechać to ignorujcie, moje straty to jego zasługa :P

Dodatkowo musiałem robić dekompresję spodni średnio co godzinę gdy wody było ponad kolano przynajmniej wiem gdzie zakleić dziurę

large.IMG_20161111_110748.jpg

 

 

 

  • Super 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 listopada, za oknem mróz. Godzina 6.00 i dwóch wariatów wsiada do auta...kierunek Bóbr. Jesteśmy po 7 nad rzeką....zimno, bezwietrznie,ani żywej duszy oprócz Nas. Mamy świadomość, że to drugi długi weekend, ryby mocno pokłute po zawodach muchowych . Ale postanawiamy powalczyć. Po 15 minutach mamy kontrolę Psr :-),  że im się chciało w taki mróz, ale dobrze że są i pilnują. Obławiamy miejscówki, wieszają się maluchy, na najlepszych stanowiskach brak oznak żerowania a jsk coś skubie to bardzo ostrożnie. Widzę jak Baca co chwilę wyciąga średniaczki, ja mam problemy z termiką i z wiązaniem much. Gdy wracam do wody Baca ciągnie ładną sztukę.

DSC_1973-01-01.jpeg

 

Szybką sesja i do wody. Idziemy dalej, dalej i dalej. Same  maluchy u mnie. Baca wyciąga średniaczki i maluchy. Czasami widać zbiórki więc posyłam suchary, jednak ryby są naprawdę ostrożne, nie do zacięcia. Dostaje od Bacy mokrą, widzimy aktywność na powierzchni, jednoczesny rzut, dodaję od siebie, że rzuciłem idealnie i nagle łup, siedzi. Hol, podebranie...

20161113_120920-1-01-01.jpeg

i szybka sesja. 

20161113_120944-01.jpeg

Może nie gigant ale walczył i mnie taki bardzo cieszył.

Pogoda się wyklarowała, grzało słonko.

DSC_1981-01.jpeg

Zmiana miejscówki. @Booryss wydzwaniał i nie dał nam łowić :wink:

DSC_1983-01-01.jpeg

Podczas robienia tego zdjęcia ustrzeliłem dublet :-) po krótkim holu jedna ryba spadła, druga nie była godna fotki. Nic się nie dzieje. Postanowiliśmy pojechać w dół rzeki. 

Na obiecującej rynnie Baca holuje grubasa...

DSC_1987-01-01.jpeg

Jednak przy pobieraniu spada...to naprawdę była ładna sztuka....Baca wkurzony ale walczy dalej....branie!!!! 3 sekundy hol...spad...nóż kurcze pieczone.....i tak 5 razu pod rząd. zastanawiamy się o co chodzi. Baca sprawdza w końcu muchę...okazuje się że ten grubas rozprostowal hak....Zbliża się zmrok, powoli kończymy...jestem potwornie zmęczony. Przy wyjściu zaliczam kąpiel....ruszamy do auta i do domu. Ustalamy kolejny termin "bobrowania", a ja postanawiam przez kolejny tydzień szkolić się w szybkim wiązania przyponu i much. Wyprawa bardzo udana z mojego punktu widzenia - ładna sztuka, dublet no i przede wszystkim kolejne spędzone godziny nad wodą. Dzięki @bacyk za wyjazd

 

20161113_125842-01.jpeg

  • Super 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.