Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Jak dziś było na rybach-marzec 2016


jaceen

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon

michalvcf Piękna kraina

Dziś 18.30-21 na nęconym miejscu, jak zakładałem świetlik na 1 wędce spoglądam na 2 wędkę, a tam żyłka mi wychodzi z kołowrotka, a spławika nie widać, zacinam a to szczupaczek 48cm. Na kuku i 2 białe. Lina karasia brak, delikatnie brania, nie wiem czy pływają przy dnie i trącają przynętę, czy wgl nie biorą. 2 dni temu też nic, więc chyba falstart.

PZDR

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, michalvcf napisał:

Booryss

 reserwuj czas w wakacje to pojedziemy razem, ryb nie gwarantuje, ale nocleg, widoki tak:) a może jeszcze inni uzytkownicy forum są chetnina wypadnad nad Dunajec?

Kusząca propozycja znam kilku wariatów co nie odmówią na 2 -3 dni bym wyskoczył:)))

a co do ryb to jedziemy na ryby a nie po ryby:)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świąteczny tęczak ze stojącej wody. W sobotę postanowiłem sprawdzić czy jeszcze jakieś zostały po jesiennym zarybieniu. Udało się złowić dwie sztuki, większa na zdjęciu. Nie wyjmowałem z wody ale tak na oko miał z 45cm. Wziął na najmniejszego savage'a w kolorze płotki. Nie wiem czemu, ale ta przynęta dała mi już kilka tęczaków ze stojącej wody. Co ciekawe obydwie ryby wzięły, gdy przynęta bardzo powoli opadała w toni w bezruchu. Używałem 5g główki, także opad był bardzo powolny, a brania mocne jak kopnięcia sandacza :)

DSC_0068.JPG

  • Super 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaaakk. Napisałbym, że wyciągnąłem moich chłopaków na spinning ale po pierwsze założenie było takie, że będzie nie tylko łowienie ale i zwykła szwendaczka i posiadówka, a po drugie nic nie złowiliśmy, głupio więc napisać, że byliśmy na rybach.  :)

Ale po kolei - wybraliśmy się nad Pisę - lubię tamte tereny - konkretnie w pobliże ujścia Pisy do Narwi. Szwendaczkę rozpoczęliśmy od mostu w Morgownikach, gdzie zostawiliśmy zaparkowany czołg.

 

spacerek_nad_pisa_0001.jpg

 

Po wypakowaniu i poskładaniu do kupy szpeju pospinningowaliśmy sobie z godzinkę w pobliżu mostu, po czym przed dalszą wędrówką wypiliśmy herbatkę (zimno było) pod fajną publiczną wiatą przy moście.

spacerek_nad_pisa_0002.jpg

 


Potem ruszyliśmy na drugą stronę rzeki i spacerkiem zmierzaliśmy w górę rzeki po drodze spinningując.

spacerek_nad_pisa_0003.jpg

 

Ten odcinek Pisy znam bardzo dobrze i nigdy tu ne było bobrów. No ale już są.

spacerek_nad_pisa_0004.jpg

 

Po jakichś siedemnastu tysiącach rzutów zdecydowaliśmy się na dłuższą posiadówkę,

spacerek_nad_pisa_0005.jpg

 

relaksik,

spacerek_nad_pisa_0006.jpg

 

odpoczynek,

spacerek_nad_pisa_0007.jpg

 

rozmowy, etc...

spacerek_nad_pisa_0008.jpg

 

"Surwiwal" idzie nam coraz lepiej. Patryk, mój pierworodny zorganizował mały ogień, na zawieszkę na kociołek.

spacerek_nad_pisa_0009.jpg

 

I nastało to, co tygryski lubią najbardziej. Ogień, żarcie, itd.
W roli ognia wystąpiło drewno z wiatro- i bobrołomów oraz temperatura i płomienie.

spacerek_nad_pisa_0010.jpg

 

W roli żarcia fasolka po bretońsku, by Jadwiga F.

spacerek_nad_pisa_0011.jpg

 

Po dłuższej posiadówie, relaksiku ruszyliśmy dalej w górę rzeki smagając wodę żyłką ze sztuczną przynętą.
Nic się nam nie czepiało ale i tak było fajnie - okolica jest tam piękna. Woda, lasy, łąki...

No ale były też różne przykłady uwidaczniające zasadę "Life is brutal and very full of zasadzkas". Jednym z nich był całkiem martwy zwierzak w wodzie. Postrzałek chyba, bo miał dziurki. Chyba że to już robota rozkładu tudzież stołówka owadów. Memento mori pomyślałem...

spacerek_nad_pisa_0012.jpg

 

Chwila zadumy i ruszyliśmy dalej.

spacerek_nad_pisa_0015.jpg

 

Po drodze robiliśmy krótkie postoje w co ciekawszych miejscach.

spacerek_nad_pisa_0013.jpg

 

No i nadszedł moment w którym zawróciliśmy.

spacerek_nad_pisa_0014.jpg

 

Tą samą trasą szliśmy z powrotem wzdłuż brzegu Pisy.

spacerek_nad_pisa_0016.jpg

 

Po drodze oczywiście pogaduchy, żarty, poważne rozmowy.

spacerek_nad_pisa_0017.jpg

 

Czas płynął szybko, wróciliśmy do miejsca startu.

spacerek_nad_pisa_0018.jpg

 

Było fajnie. Fajnie, bo w terenie zawsze jest fajniej niż przed kompem.  :)

spacerek_nad_pisa_0019.jpg


W sumie pobyt w terenie trwał jakieś osiem godzin. Przeszliśmy niewiele, bo tylko kilka kilometrów. Ale jakie to ma znaczenie?
Nawet to, że nic nie złowiliśmy nie ma znaczenia.  :)


BTW ...po zdjęciach widać, jak dzieciaki rosną...
To samo miejsce, 4 lata nazad:

20120415_recon_pisa_0016.jpg


.

  • Super 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.