wiesławek Napisano 5 Lipca 2006 Napisano 5 Lipca 2006 Trini ładne rybki .Wracając do tematu to na rybach byliśmy z żoną tylko w niedziele pogoda upalna iryby dostosowały się do upału i brać zbytnio im się nie chciało jednak złowiliśmy 20 okoni największy 30dkg
trini Napisano 5 Lipca 2006 Napisano 5 Lipca 2006 Dziękuję bardzo Ech - od jutra na 6 dni na Liwiec... Małe płoteczki, uklejki - góra jelce... no ale trzeba się trochę podziałkować...
keri Napisano 8 Lipca 2006 Napisano 8 Lipca 2006 Minoł mi wędkarski weekend pod małym znakiem zapytania. Wędkowałem dzisiaj jak zwykle w tym sezonie feder i Narew. Brania zaczeły się ok 21.00 i były bardzo dziwne tzn łowisko zanęcone od paru dni kukurydzą i jak na haka zakłedałem kukurydzę to miałem po 2-3 minładną płoć lub leszczyka na haku ale jak zakładałem pęczek białych robaków tak ok 6-8 szt każde branie a było ich naprawdę dużo kończyło się pustym zacięciem. Czym mogło być to spowodowane bo w łowisku były raczej leszcze i większa płoć. Łowię już naprawdę dłuuuuuugo i nigdy nie zdażyło mi się tyle pustych zacięć. Dodam że prubowałem rozgryżć przeciwnika i po założeniu jednego białego na hak 16 nic nie zacinałem. Tak więc wg mnie ukleja i drobna płoć odpada a raków w tym redionie nie ma.
kaczor Napisano 9 Lipca 2006 Napisano 9 Lipca 2006 Witam Keri a jak wyglądały robaki , były wszystkie ? wycyckane ? czy może przesunięte na przypon ? Przypominam sobie moje pierwsze połowy na jez. raduńskich miałem podobne problemy , w dzień normalne brania leszcz , płoć . Zbliżał się wieczór i zacznało się tak jak piszesz , na kukurydzę pewne brania i pewne zacięcia , jeśli założyło się robaka , nie miało znaczenia jakiego , nie szło tego zaciąć . Nawet rosówę oskubały niczym piranie a nie było momentu do zacięcia i co się okazało , pierwszy raz widziałem takie rybki max 15 cm , krzyżówka leszcza , krąpia , płoci i czort wie czego jeszcze . Niesłychanie żarłoczne , na innych wodach tego nie spot- kałem . A czy próbowałeś dać jej trochę więcej czasu , nie spieszyć się z zacięciem ? Pozdrawiam Edek.
keri Napisano 9 Lipca 2006 Napisano 9 Lipca 2006 Kaczor robaki na haku były wszystkie tylko przemielone . Jak dawałem sobie luz i czekałem na konkretne branie to wyciągałem czysty hak. Dzisiaj w srodku dnia kolega siedział na moim miejscu z batem i wyciągną parę jelców i płoteczek. Tak więc wnioskuję że to może jelce swojimi małymi pyszczkami objakały mi robale. Dodam że jelec pojawił się w Narwi w moich stronach ok 3-4lat temu i nikt tam tym gatunkiem nie zarybiał. Nie za bardzo znam ten gatunek i nie wiem jak żeruje i jak naprawdę wyglądają jego brania. Ale na tą chwilę całą winę składam na jelce
kaczor Napisano 9 Lipca 2006 Napisano 9 Lipca 2006 Irek , myślę że kolega wszystko wyjaśnił , też stawiam na jelca, w każdym razie nie było to nic poważnego. Jelec to łobuz o figlarnym usposobieniu. pozdrawiam Edek
witia-62 Napisano 10 Lipca 2006 Napisano 10 Lipca 2006 Na Wisłoku jest jelca dość dużo a dorastają (łowi się) okazy do 30 cm Jelec to łobuz o figlarnym usposobieniu. i tu masz zupełną rację, straszne cwaniaki z tych rybek. A zdarzyło mi się złapać tego cwaniaka nawet na mikro obrotówkę.
Harry Napisano 10 Lipca 2006 Napisano 10 Lipca 2006 Aloha! Byłem w sobotę 08.07 na Porajku od piatej do dziesiątej. Jako że przez dwa tygodnie nie miałem wędy w rękach to byłem jak pies spuszczony z łańcucha Po trzech godzinach bez stukniecia juz tylko patrzyłem na dno łodzi i myslałem jak sie tu ładnie wyłożyć kołami do góry. Wytrzymałem jeszcze dwie ale nic sie nie zmieniło, nawet skubnięcia nie miałem. Sandaczyk chyba się wziął za opalanie więc do sierpnia nie będę sie za niego zabierał.
shogun_zag Napisano 10 Lipca 2006 Napisano 10 Lipca 2006 Skąd ja to znam http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=1183&start=60 Co prawda pomyliłem temat , ale wiadomo o co chodzi
leszczyk Napisano 10 Lipca 2006 Napisano 10 Lipca 2006 Troszke niesmialo z racji doswiadczonego towarzycha, troszke ze moze osiagniecia nie tak tegie ale musze sie POCHWALIC W niedziele rano pojechalem sobie na Bajerke, wpadlem wczesnie rano i od razu...wpierniczyly mnie chmary komarow. A ze jestem nowicjusz i o pewnych sprawach sie nie mysli, to wyskoczylem na lowisko w ...krotkiej koszulce Jak wygladaja teraz moje rece mowic nie bede . Do rzeczy - jak to ja uczac sie i chcac miec jakies brania, ukrecilem sobie zestawik z malym przyponkiem 10, haczyk chyba 18 - malenstwa Mysle sobie moze jakies ploteczki w tej bajerce beda. I co ? BRANIE! Ale jakie??Ano takie ze tylko zobaczylem zylke jak sie przesunela w ulamku sekundy o 2 metry i amen.Hamulec dokrecony zestaw urwany(skad moglem wiedziec ze bedzie takie branie ) .Pióra na glowie mi stanely, bo nigdy dotychczas nie mialem "takiego"brania na splawiku. Ukrecilem szybko drugi przyponik z 14, wiekszy haczyk, zarzut w to samo miejsce. 1 minuta i branie! Kuuuurde ale piekne! I nie zerwane! 27 cm karas ! Sliczny, masywny jakzesz mnie ucieszyl! To moja 1 tak duza ryba na splwiku w moim zyciu! Narobilem tyle halasu, ze zarzucenie w to samo miejsce mijalo sie z celem . Zakladam peczek bialych i dawaj na srodek , chyba w najglebsze miejsce. Patrze w splawik chyba cos sie dzieje,ale jakos tak delikatnie...Hmmm mysle co zrobic? Dobra tne, ciach cos siedzi! Kuuuurde! Znowu pióra mi na glowie stanely, ciagne do brzegu i...LESZCZ, piekny 45 cm leszcz!Rece mi sie trzesly! Zmierzylem, fotke telefonem strzelilem i do wody Achhhh! To byl piekny dzien , wyciagnalem jeszcze 2 dokladnie jednakowe leszczyki po 45 cm, tak jakby ktos je od linijki do tej wody wpuszczal . Sumujac, pierwszy raz w zyciu faktycznie lowilem, najwieksza ryba do tej pory na splaiwk to 20 cm okonia A tu tak ogromny wynik, karas 27 cm i 3 leszcze - wszystkie po 45 cm! Powiem tylko tyle, marzylo mi sie byc cos zlowic, cos z czego bede zadowolony, ale w tak malej rzeczce nie spodziewalem az takich polowow i do tej pory ciezko mi sie zasypia wieczorami Zdrówka!
artech Napisano 11 Lipca 2006 Napisano 11 Lipca 2006 No to gratuluję wyników Troszke niesmialo z racji doswiadczonego towarzycha, troszke ze moze osiagniecia nie tak tegie ale musze sie POCHWALIC A dlaczego to niby nieśmiało i dlaczego nie tęgie? jak widać po ostatnich postach większość tego "doświadczonego towarzycha" na pusto wraca z połowów albo wyniki ma mizerne, a tu proszę z małej rzeczki całkiem spore rybki, jeszcze raz gratuluję
tomek1 Napisano 11 Lipca 2006 Napisano 11 Lipca 2006 Gratuluję Leszczyk! Mam nadzieję, że to dopiero początek twoich okazowych łowów. Po naszych rozmowach na privie jestem pod wrażeniem twojego wędkarskiego entuzjazmu i zacięcia. Będą z ciebie "ludzie"
robert-darek Napisano 11 Lipca 2006 Napisano 11 Lipca 2006 leszczyk gratulacje i sam przyznaj...ach ta adrenalinka pozdrawiam
leszczyk Napisano 11 Lipca 2006 Napisano 11 Lipca 2006 i sam przyznaj...ach ta adrenalinka Cholerna adrenalinka, cholerna! raz ze pierwszy raz w zyciu przezylem branie ktore zerwalo mi bez problemu zestaw a dwa ze same rybki sa dla mnie czyms niespotykanym Juz szykuje sie na kolejna eskapade!
trini Napisano 11 Lipca 2006 Napisano 11 Lipca 2006 Gratuluję serdecznie Kurka... ja się domagam emotikona którym mogłabym buziaki rozdawać - mnie wypada no to sobie mogę pozwolić ! Brakuje mi go strasznie
trini Napisano 11 Lipca 2006 Napisano 11 Lipca 2006 A dla kogo te buziaki maja byc hę ? dla tych co zasłużą
tomii Napisano 12 Lipca 2006 Napisano 12 Lipca 2006 No to czekamy na pierwszą ikonkę z buziakim na forum
Jarosław Napisano 13 Lipca 2006 Napisano 13 Lipca 2006 Bezrybne Kaszuby!!! Po Mazurach przyszła kolej na bezrybne Kaszuby. Dwa tygodnie spędziłem w przepięknym rejonie naszego kraju ,okolice Chmielna w powiecie Kartuskim. Powietrze czyste ,spokój ,cisza ,wody krystaliczne, gospodarze wspaniali, ale…. Ja jak każdy wędkarz potrzebuję jeszcze czegoś, a mianowicie RYB. Niestety, na wodach Spółki Pracowniczej „produkuje się” i odławia (w znikomych ilościach) tylko sielawę i węgorza. Sznury, sieci i inne narzędzia połowu zrobiły z pięknych jezior pustynię wędkarską. W ciągu dwóch tygodni pobytu (osiem godzin dziennie), przy ogromnym wysiłku ,całych moich umiejętnościach i super zanętach ,przy szalonym żdziwieniu miejscowej gawiedzi udało mi się złowić około 500 szt. płoteczek i uklei, i tyleż samo okonków na zboczka, oczywiście po uiszczeniu opłaty 50 Pln za dwa tygodnie. Jeziora Raduńskie i .inne eksploatowane przez tą „Spółeczkę” radzę na zawsze wykreślić z wykazu wędkarsko- wypoczynkowego .”Spółeczka” prosperuje całkiem nieżle. Coroczne odszkodowania za przyduchę, opłaty za bezrybne wędkowanie , dziwne zarybiania i 25 letnia dzierżawa gwarantuje im długoletnią bezkarność. Najbardziej mi jednak przykro ,że zostałem oszukany przez Gospodarzy, którzy zapewniali mnie o rybności tych pięknych jezior. Po rozmowie z właścicielem sklepu wędkarskiego i miejscowymi ludzmi , a także po relacjach urlopowiczów –wędkarzy utwierdziłem się w przekonaniu ,że to oszustwo odbije się niedługo na ilości odwiedzających w celach wędkarskich urlopowiczach. W swojej determinacji w poszukiwaniu jakiegoś wędkarskiego eldorado znalazłem kilka Gospodarstw Agroturystycznych mających maleńkie (do 1h) akweny wodne w których jak w Supermarkecie można połowić. Myślę, że korzyści z takiego obrotu sprawy mają i będą miały tylko i wyłącznie żony wędkarzy, bo okolice piękne i jest co zwiedzać w promieniu 100 km. Myślę ,że krytykantów PZW (do niedawna sam się do nich zaliczałem, co do struktur i braku gospodarności nie zmieniam zadania) ten kubeł zimnej wody otrzeźwi. Szanujmy to co jeszcze zostało ,bo rozpieprzyć zawsze zdążymy. Eksploatacja dzierżawionych wód przez prywatne spółki to tragedia dla nas wędkarzy. Tak wiec Mazury i Kaszuby skreślone ,a w przyszłym roku mam zamiar sprawdzić Żuławy ,ciekawe czy z tym samym skutkiem ,a może ktoś z Was może już coś na ten temat powiedzieć?
trini Napisano 13 Lipca 2006 Napisano 13 Lipca 2006 ładna relacja, choć mało szczęśliwa... ja bym na Twoim miejscu ten list mailem do Wędkarskiego Świata czy gdzieś posłała, bo na mój gust ludzie powinni wiedzieć co i gdzie się dzieje, żeby hmmm... nie dać się zrobić w przysłowiowego balona...
leszczyk Napisano 13 Lipca 2006 Napisano 13 Lipca 2006 Kurde to przykre co czytam naprawde... Nie znam sie na tym i nie wiem dlaczego tak sie dzieje, ale nie wyobrazam sobie ze kiedys rybek do lowienia zabraknac moze Oby nie... P.s. Pojutrze na rybczeki, juz sie nie moge doczekac!
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.