Skocz do zawartości
Dragon

Jak dziś było na rybach - październik 2016


wuz1u

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon

Witam , to i ja dodam małe co nie co . Wczorajsze pływanko po Wiśle ze spinem  zakończyło się na zero , ale kilka branek było , jedno mega pier,,,,,cie aż mnie pociągnęło w stronę silnika , niestety pudło , jestem pewien że to był mętnooki schodź  pierwszy raz miałem takie zdarzenie . Dziś powtórka z  pływania i to samo na zero , kumpel szczupłego 72 cm i jeden na 40 cm  . Ogólnie  nie narzekam ale jest słabo jakosik w tym roku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.Wyprawa była we wrześniu ale  dopiero dzisiaj piszę bo miałem awarię komputera.

Tak więc na rybki wybrałem się 27 września na staw komercyjny złowić coś na patelnię.Była to ostatnia wyprawa w tym roku w to miejsce.Złowiłem 12 płotek,9 karasi i 1 karpia.

2e5iddd.jpg

Rybki nie duże ale zabawa była fajna.

A to moje rybki na żywo.

Prawie wszystkie ryby złowiłem na czerwonego robaka.

Pozdrawiam.

  • Super 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2016.10.10 Wrocław-Odra

W tym sezonie, to mój czwarty sandacz ponad wymiar. Ten zdecydowanie największy. Wczorajszej nocy miałem dwa brania. Początkowo wojowałem na wodzie "złów i wypuść". Tam sprowokował do ataku perłowy wobler Gloog Nike F 8cm. Niestety spóźniłem się z reakcją i pozostało obserwować odpływającą rybę. Po modernizacji węzła wrocławskiego w dalszym ciągu u mnie mizerota. Marzę, aby powróciły wyniki z poprzednich lat. Zdecydowałem się jeszcze na odwiedzenie miejsca z którego jesienią zdarzały się fajne ryby. Popatrzyłem, jak układają się prądy. Wybrałem miejsce u podstawy główki i zacząłem obławiać rynnę ze wstecznym nurtem. Założyłem woblera J.Widła 7cm.

P1240007_easyHDR-BASIC-2_resized.jpg

Kilkanaście przeciągnięć wzdłuż rynny przy różnej wysokości szczytówki przynosi pożądany efekt. Delikatny pstryk w szczytówkę i napierający ciężar. Tym razem tego momentu nie przegapiłem. Nauczyłem się tą wędką zacinać trochę głębiej za siebie.  Poprzednie, zbyt krótkie, generowały więcej spadów. Kolejny raz travel Da Vinci spisuje się na medal. Ma już na koncie kilkanaście pięknych kleni, ponad metrowego suma a teraz sprawdził się na sporym sandaczu.

P1230992_easyHDR-BASIC-2_resized.jpg

Mam nadzieję, że ryba przysporzy spore emocje kolejnym wędkarzom.

P1230999_easyHDR-BASIC-2_resized.jpg

pzdr., jaceen

  • Super 19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ktoś z Mazowieckiego połowił coś konkretnego w ubiegły weekend? Ja wybrałem się z metodą na komercyjne stawy Szachty i przez cały dzień ani jednego brania nawet, masakra... Próbowałem kuku, robaki, kulki różnych smaków, dipowane i nie, i nic nawet nie skubnęło. Wiał dość mocny wiatr wschodni przez cały dzień i zimno, ale kilka rzutów karpii na wodzie widziałem a i miejscówki testowałem w ciągu dnia cztery różne i nic...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przeciągu dwóch ostatnich tygodni łącznie pięć wyjazdów z nastawieniem na sandacza. Przynęta to martwa ukleja, której nałapałem jeszcze w lecie i teraz przechowuję w zamrażarce. Godziny łowienia to od ok. 17:00 do 22:00, więc może za wcześnie zwijam się z łowiska. Na pięć wyjazdów dopiero podczas ostatniego zanotowałem branie. Niestety przy zacinaniu pękła żyłka i poza sporą dawką emocji (również tych negatywnych) jedyne zdjęcie jakie mogę dodać, to zdjęcie wędek w tle zachodzącego słońca. W ten weekend kolejne próby, bo oczywiście łatwo się nie poddaję:)

20161017_173208.jpg

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Robert_R napisał:

W przeciągu dwóch ostatnich tygodni łącznie pięć wyjazdów z nastawieniem na sandacza. Przynęta to martwa ukleja, której nałapałem jeszcze w lecie i teraz przechowuję w zamrażarce. Godziny łowienia to od ok. 17:00 do 22:00, więc może za wcześnie zwijam się z łowiska. Na pięć wyjazdów dopiero podczas ostatniego zanotowałem branie. Niestety przy zacinaniu pękła żyłka i poza sporą dawką emocji (również tych negatywnych) jedyne zdjęcie jakie mogę dodać, to zdjęcie wędek w tle zachodzącego słońca. W ten weekend kolejne próby, bo oczywiście łatwo się nie poddaję:)

20161017_173208.jpg

Na moich zbiornikach od 2 tygodni z nastawieniem na sandacza wczoraj zlowilem szczuplego 66 cm i to przypadek bo troll przy zmianie miejsce jestem z okolic ilawy mam kontakt z wujkiem z slaska u nich tez brak bran tyle ze na malutkich zbiornikach dodam tylko ze 5/7 dni biczuje po kilka godzin i zero efektow oprocz tej jednej rybki

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybrałem się wczoraj z rodziną na spacer i jakoś dziwnym trafem padł pomysł, żeby przejść się wzdłuż kanału powodziowego. Zapomniałem, że tego dnia odbyły się zawody cyklu Grand Prix okręgu, dlatego nad wodą zatrzęsienie spinningistów. Mignęły mi również znajome twarze osób. Gratuluję kolegom @jacolan i @Budek

zajęcia dobrych miejsc! 

Na miejscu przekonałem się, że woda jest mocno trącona i podniesiona o dobre 25cm. W zawodach nie zamierzałem uczestniczyć ale zastanawiałem czy jest sens jechać wieczorem za sandaczem. Odnoszę wrażenie, że jedynie stan wody z lipca 97 powstrzymał by mnie od pojechania w weekend na ryby. W myśl zasady – przy podniesionej wodzie ryby trzymają się brzegu – wziąłem wobki sandaczowe i pognałem nad Odrę. Przeszedłem ok kilometra obrzucając jedynie znajome, wychodzone miejscówki. Łowię bardzo blisko brzegu. Dosłownie 5-10cm od linii zatopionych traw. Na jednej z miejscówek mam mocne przytrzymanie, które kwituję zacięciem.  Już miałem nadzieje na pierwszego wymiarowego sandacza tego sezonu (tak tak, nie złowiłem jeszcze takiego w tym roku ;-() ale okazało się, że to kleń! …a przy podbieraku, że to nie byle jaki kleń!  Nie poszalał na stosunkowo mocnym zestawie ale łatwo też nie było bo wczepił się mocno w trawy. Dopiero przy wjeździe do podbieraka byłem pewny, że kolejny raz w tym sezonie bije swój PB (oj, ciężko będzie go ponownie pobić). Suma summarum miarka wskazuje równiutkie 60cm. Woda chłodniejsza więc starałem się szybko wypuścić kleniozaura ale nie obyło się bez reanimacji. W końcu odpływa a ja mam nadzieję, na kolejne spotkanie w przyszłym sezonie (jak podrośnie ;-).

20161023_192523.jpg

20161023_192700.jpg

Tego wieczoru zaliczam jeszcze jedno branie i jeden spad czegoś równie ładnego (może w końcu sandacz?) ale już na wobka Pana Widła.

Sprzętowo: spinning 7-30g, pletka pp 0,15, i wobki płytko schodzące 8-10cm.

  • Super 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marienty - gratulacje za pięknego klenia.

 

W sobotę od samego rana lał deszcz, ale nie przeszkodziło mi to w wyjeździe na kolejną zasiadkę sandaczową. Po 16:30 zameldowałem się na miejscu. Ok 17:00 rozłożyłem już wszystko, co było mi potrzebne i nawet deszcz przestał w końcu padać. Oczywiście nie mógł przestać padać ze 30 min. wcześniej i musiałem trochę zmoknąć zanim schowałem się pod parasolem. Swoją drogą muszę pomyśleć poważnie o zakupie parasola wędkarskiego, takiego wbijanego w podłoże.

Podczas kilkugodzinnej zasiadki nie zanotowałem żadnego brania. Było kilka krótkich piknięć sygnalizatora, ale sprawcą było stado jakiś małych rybek, które upodobały sobie miejsce, gdzie żyłki wchodziły do wody.

Ciemno, morko, do tego lekkie przeziębienie spowodowały, że ok 20:30 już zwijałem się do domu, bo nie czułem sensu siedzenia. Za tydzień przyjadę trochę wcześniej, wyleję wodę z łódki i wywiozę na znaczną odległość zestawy trupkowe. Może to coś pomoże :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem wczoraj na komercji pod Piasecznem (Lindis), przyjemny dzień, nawet dość ciepło, trafiło się słonko. Byłem na większym stawie "weekendowym", przez pół dnia sam, w pewnym momencie po drugiej strony był gość ze spławikiem, ale wrócił o kiju.

Byłem cały dzień, 7-18. Dwie wędki na methode, z przynęt stosowalem szeroki wachlarz ale brania były głównie na kuku. Wpadło 7 karpii 2-3kg i 3 karasie po 1kg. Najlepsze brania ok 12-13 a potem po 17. Uzywałem koszyków 50g, ale wydaje mi się, że nieco za ciężkie bo dno chyba z warstwą mułu i miałem wrażenie że za mocno się zapadaly...

20161026_120529.jpg

20161026_113401.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry,

Czy u Was też jest taka bryndza z drapieżnikiem czy u mnie na jeziorze nie ma już zupełnie ryb? W ostatnich 2 tygodniach byłem 6 razy na rybach i jedynie jeden pistolet. Głęboko, płytko, trzciny, przesmyki, dopływy, żywiec, martwa rybka, spining i nic. Nawet na boczny trok malutkie okonie nie biorą. Z pogodą słabo, albo wiatr od wschodu albo skaczące ciśnienie ale jednak zupełnie martwa woda przez taki czas to aż niemożliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.