Skocz do zawartości
Dragon

Rzeka Dłubnia


Bartesikk

Rekomendowane odpowiedzi

Jedną z niewielu zalet łowienia na "zadeptanym" łowisku jest spora szansa na powrót z większym arsenałem przynęt niż się przyjechało.

W zeszłym sezonie nad Dłubnią mniej więcej na 2 wypady przypadała jedna wyciągnięta/znaleziona przynęta, w obecnym już dwie obrotki znalazłem. :razz:

PS Kiełbiu, gdybym na jednej wyprawie stracił kilka wobków to bym się chyba popłakał, zwłaszcza że łowię głównie na własnej roboty przynęty, a te niepowtarzalne są.

Zainwestuj w odczepiacz. Zwróci się błyskawicznie.

własnie zerwałem kilka hand made'ów (woblery z roztocza o które walczyłem zaciekle na allegro) najbardziej boli jak giną w otchłani wody odstrzelone z jakiejś gałęzi :evil: trudno zdarza się ...straty są bolesne ale najważniejszy jest dla mnie jest czas spędzony nad wodą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

pociesze Cię tym że ostatnio mało się nie utopiłem walcząc o mojego pomarańczowego sieka na którego tego dnia złapałem dwa pstrążki:-( myślałem że wody jest znacznie mniej ale zapadłem się nogą w mule i straciłem równowagę wpadając po szyję:-)) komicznie to wyglądało ale skończyło się dobrze:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gobio Majki -> Panowie może tak by się wyposażyć w jakiś odczepiacz ? Ja właśnie kupiłem i będę testował nad wodą :) Woblerem trzeba trzeba rzucać w najbardziej zaczepne miejsca, jeżeli się boisz że stracisz przynętę to wiele się nie nałapie rybek:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ile takie cudeńko kosztuje i na jakiej zasadzie działa? masz może linka do takiego wynalazku? to jest jakiś rodzaj kotwicy? działa to w ogóle?

moja akurat zaczepiła się o potężny konar zwalony do wody więc kotwica raczej by się nie przydała:-))

a co do rzucania w zaczepne miejsca to się zgodzę "gdzie patyki, tam wyniki":-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam Groma, na Allegro kupisz za pół stówki. Na mniejsze rzeki doskonały. Wymaga stosowania krętlika z agrafką o długości 20 mm. Teoretycznie, bo w praktyce w większości przypadków wystarczy mniej. Ja mam agrafki z krętlikami o długości 18 mm i zapina się bez problemu (wyjątkiem są gumy czy cykady, tutaj musi być te "ustawowe" 20 mm bo odczepiacz nie nasunie się na przednią część przynęty jak w przypadku obrotówek czy wobków).

Skuteczność na oko 90 %. Nie sprawdzi się gdy zaczep jest wyżej niż wędzisko, albo daleko i w silnym nurcie (odczepiacz musi zjechać po żyłce do przynęty), jeśli przynęta ugrzęzła w gęstym zielsku lub okręciła się wokół chabazia też bo musi dojść do krętlika z agrafką na którym się zablokuje a potem to już kwestia co puści pierwsze - zaczep, kotwica bądź agrafka. :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie Panowie, co powiecie na temat odcinka kilometrowego tuż przy samym ujściu dłubni do Wisły? Z map widzę że nie ma tam żadnych działek ani domów. Warto zamoczyć kija? Jakich ryb można się spodziewać i czy w ogóle można się czegoś spodziewać? Ktoś był i jest w stanie podzielić się wrażeniami :)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie Panowie, co powiecie na temat odcinka kilometrowego tuż przy samym ujściu dłubni do Wisły? Z map widzę że nie ma tam żadnych działek ani domów. Warto zamoczyć kija? Jakich ryb można się spodziewać i czy w ogóle można się czegoś spodziewać? Ktoś był i jest w stanie podzielić się wrażeniami :)?

W zeszłym roku miałem okazje kilka razy tam być, odcinek od mostu do ujścia, ciekawa woda wolno płynąca, trafiłem ładnego jaziora na spinning oczywiście, kilka razy siedziało naprawdę coś ładnego ale niestety nie wyjechało na brzeg, nawet nie zobaczyłem co to było...

Ja ten odcinek na pewno w tym roku odwiedzę niejednokrotnie :)

Natomiast jak jeszcze nie bylem zafascynowany spinningiem to jeździło się tam łowić na spławiczek pamiętam dzień jak chlapały się ogromne karpie sazany coś pięknego :) miałem jednego nawet na kiju ale nie było szans powalczyć, piękne uczucie i dźwięk rozwijającej sie błyskawicznie żyłki w kilka sekund nie miałem na szpuli ok 30 metro żyłki hehe to było coś pięknego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to się robi mała baza ciekawych miejsc. Młodziejowice, Iwanowice, Michałowice, odcinek od Raciborowic do zalewu i ujście to już znane miejsca gdzie może warto się wybrać. A jak z odcinkiem od zalewu do mostu przed ujściem? Łowi ktoś z Was tam lub też łowił?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od ZZ do jazu w Bieńczycach parę lat temu łowiło się całkiem przyjemnie - okoń, nieduży szczupak, jaź rzadko pstrąg. Dwa ostatnie sezony były jednak słabe. Dalej aż do wiaduktu na Al Solidarności w korycie niewiele wody (reszta płynie młynówką), dopiero poniżej rzeka robi się ciekawsza, rybostan taki sam jak wyżej tyle że dochodzi kleń. Do mostu rzeka jest dość szybka, odcinek przyujściowy (poniżej mostu) wolniejszy, latem mocno zarasta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Wybrałem się w niedziele na Dłubnie powyżej zbiornika Zesławice(od zbiornika do mostu drogowego w góre rzeki) w godzinach porannych (7:00-10:30). Wyniki to trzy małe pstrążki. Ale wypieła mi sie bardzo ładna sztuka. około 45cm. na własnoręcznie wystruganego wobka. Kropki jeszcze są w tej rzeczce a spisałem ją już na straty. Niestety Ślady po spławikowcach i grunciarzach zostały na brzegu. Pudełka po robakach. Ale najgorsze jest to że zwijając wobka pod prąd wyjąłem kilka kłusolek. Żyłka wiązana do krzaczka z ciężarkiem i haczykeim z czerwonymi robakami. Na szczęście nie było rybek na nich... Więc dziwie się że jeszcze rybki jakie kolwiek pływają w tej ubogiej rzeczce...

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega był w sobotę powyżej zesławic i miał mniej szczęścia niż ty bo bez brania zszedł. poniżej zesławic złowił tylko małego okonia. Natomiast dowiedział się od miejscowej obsługi śluzy że mieli awarię i sporo ryb ze zbiornika spłynęło do dłubni. więc można poniżej zbiornika spodziewać się różnych ryb. Chociaż pewnie większość spłynie itak do wisły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak też słyszałem z tą śluzą... Więc znowu będą szczupaczki obcinać woblerki pstrągowe:-))) Parę lat temu poniżej Zesławic na wysokości stadniny koni mój odwieczny kompan pstrągowych wypraw rzucając pod krzaczek woblerka pod przeciwległy brzeg zrobił dwa obroty korbką i zawad... Niestety ten zawad miał mordkę najerzoną milinem malutkich ząbków i mierzył 87cm. Zabawa trwała około 30minut zapięty był w tzw. nożyczkach. Nie obciął żylki 18" został wyjęty. był to środek maja ale został zpowrotem wpuszczony w to samo miejsce. A chyba w następnym sezonie słyszałem że poniżej zesławic w okolicach stadniny grasuje ogromny szczupak:-) Więc chyba go nikt jeszcze nie wyjął. A poza tym na spławik można tam złapać naprawde duże karpie wprost nie proporcjonalne do wielkości rzeki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku się wybiorę po Niego, może jeszcze tam grasuje i pustoszy delikatne zestawy:-)

A tak wogóle odcinek Dłubni od zb. Zesławice w dół to woda w której żyją naprawdę duże pstrągi tylko bardzo trudne do przekupienia... Ja osobiście miałem tam jedną sztukę tak ją określam na około 50cm plus i bardzo dużo wyjść do woblera rybek podobnej wielkości. Ale to było kilka lat temu do tej pory mogły sobie odpłynąć do Wisły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

No na Dłubnie nie ma kolego po co jechać.........ostatni ratunek to odcinek poniżej Iwanowic , może w tym roku zajrzę tam.Zależy jak czas pozwoli......w tamtym roku ładne pstrążki wyciągłem , nawet gdzieś fotki były w dziale "jak dziś było na rybach"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zaglądnąłem na momencik na dłubnie poniżej ujęcia wody. Bida i nędza. Szkoda opisywać. Więcej sprzętu urwałem niż cały wyjazd warty :oops:

Też byłem parę dni temu i prawie wody nie ma, do tego syf kiła i pudełka po czerwonych robakach... :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No na Dłubnie nie ma kolego po co jechać.........ostatni ratunek to odcinek poniżej Iwanowic , może w tym roku zajrzę tam.Zależy jak czas pozwoli......w tamtym roku ładne pstrążki wyciągłem , nawet gdzieś fotki były w dziale "jak dziś było na rybach"

Akurat tam jest po co jechać... niestety każdy ma inne zdanie o tym strumyku a że raz jest gorzej a raz lepiej, tak to już jest w poszukiwaniu rybek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Nie napisałem że złapałem :(, tzn. nie wyciągnąłem kropkowańca na brzeg, ale potrzymałem go przez 3 minuty na kiju. Miał pewnie tak powyżej czterdziestki zważywszy co wyprawiał na wędce . Brak podbieraka i wysoki brzeg niestety zrobił swoje. Dodatkowo był to mój trzeci wypad na Dłubnię i i po kilku maluchach do 25 centów nie muszę mówić jak mi się rączki trząsły gdy wędka wygięła się ładniutko po jego uderzeniu ... .

Y.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej rzece są duże pstrągi. Trzeba tylko iść powyżej zalewu, najlepiej za pierwszy most drogowy i przejść na prawy brzeg. Dopiero tam można liczyć na coś większego tak ok. 30+. Dobrze jest jeszcze przejść powyżej działek (niestety działkowicze wrzucają trawę, którą koszą do wody...).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.