seawolf Napisano 16 Marca 2007 Share Napisano 16 Marca 2007 a tak z innej beczki, bo chciałbym spróbować połowić na morzu, ale w najbliższym czasie szykuje mi się tylko rejs jachtem po bałtyku i zastanawiam się czy nie wziąć sprzętu - w jaki sposób mogę opłacić samodzielne wędkowanie na morzu nie z kutra - bo rozumiem, że z kutrem to część opłaty za łowienie zawiera opłatę licencyjną... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomaszek Napisano 16 Marca 2007 Share Napisano 16 Marca 2007 Żeby łowić na morzu musisz sobie wykupić pozwolenie (najczęściej w kapitanacie) tu masz link do jednego z tematów które teoretycznie powinieneś znaleźć na stronie do której Cię odesłałem. http://www.haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=17076#17076 A tak wygląda to co potrzebujesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 16 Marca 2007 Share Napisano 16 Marca 2007 Zapraszam do dyskusji w nowym temacie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
seawolf Napisano 16 Marca 2007 Autor Share Napisano 16 Marca 2007 Żaden tam policzek seawolf, ale temat jest o konkretnej sprawie a Twój post może go sprowadzić na zupełnie inną drogę Zresztą sam napisałeś że z innej beczki Sam temat wędkowania z jachtu może być na tyle ciekawy że wart założenia osobnego tematu - no czemu nie. Ale jeśli masz poczucie że potraktowałem cię zbyt szorstko to w ramach za dość uczynienia: żeby łowić na morzu musisz sobie wykupić pozwolenie (najczęściej w kapitanacie) tu masz link do jednego z tematów które teoretycznie powinieneś znaleźć na stronie do której Cię odesłałem. http://www.haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=17076#17076A tak wygląda to co potrzebujesz. Obrazek Dzięki serdeczne! Od razu poczułem się bardziej swojsko na forum. Jeśli uda wyciągnąć mi się kija na tej dziewięciometrowej łupinie to obiecuję zdać relację z fotoreportażem (w osobnym wątku oczywiście ). Wiedziałem, że dwóch świrów od softu zawsze się dogada (nawet jeśli jeden z nich to ortodoks zapatrzony w MS - vide jakbylonarybach ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
seawolf Napisano 20 Marca 2007 Autor Share Napisano 20 Marca 2007 Tak sobie czytam regulamin połowu morskiego ryb i jest tam napisane, że nie wolno używać sztucznego światła do lokalizacji i nęcenia ryb. A z drugiej strony niektórzy montują świetliki w pilkerach - sam chciałem to wypróbować. I teraz już sam nie wiem... Czy Ci którzy stosują ten bajerek myślą, że robią to w majestacie prawa? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomaszek Napisano 20 Marca 2007 Share Napisano 20 Marca 2007 Czy Ci którzy stosują ten bajerek myślą, że robią to w majestacie prawa?Świetlik na pilkerze czy przywieszki fluo to pikuś - czytałeś temat w którym niefortunnie zaczął się ten temat? http://www.haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=2103 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
seawolf Napisano 21 Marca 2007 Autor Share Napisano 21 Marca 2007 No jasne, że śledzę tamten temat, ale wolałem zadać pytanie tutaj bo tamten temat jest o dorszach a pilkerami można łowić różne gatunki - i znowu bym Ci się naraził A tak na poważnie to chodziło mi po prostu o to, że wielu wędkarzy pisząc rady dla innych wspomina o świetlikach jakby to było dozwolone. Kiedy piszą o przywieszkach to niektórzy zastrzegają, że ich liczba jest normowana a o łowieniu niewymiarowych sztuk czy liczby ponad limit to już nikt nie pisze. Tak więc moim celem było po prostu zwrócenie uwagi, że jest to niezgodne z przepisami. Co do tamtego tematu to jest on bardziej filozoficzny - to co ja mogę dodać - jako, że też lubię metodycznie traktować sprawy - to wędkarzy (w innych dyscyplinach/sztukach jest podobnie - łącznie z przytoczonym przykładem kierowcy) można zaliczyć do trzech klas: 1. Ślepo przestrzegających przepisy prawa i normy. 2. Racjonalnie podchodzący do tych przepisów - Ci próbują raczej wejść w skórę ustawodawcy i ustalić co on chciał osiągnąć formułując takie a nie inne paragrafy. I postępują tak, aby ten domniemany cel osiągnąć/zachować. Oczywiście jest to dość niebezpieczne w przypadku złego odgadnięcia intencji ustawodawcy. 3. Jednostki, które nie widzą nikogo innego poza samym sobą. A co do przykładu samochodowego: długa prosta droga z ciągłą linią na środku i jedzie traktor 10 km/h a za nim sznur samochodów. Wyprzedzanie tutaj jest całkowicie bezpieczne. A nie wyprzedzenie traktora to wolna jazda ze zwiększonym zużyciem paliwa co odbija się na budżecie kierowcy i środowisku. Oczywiście jak ktoś nie zna drogi to powinien stosować się do przepisów, ale jeśli ktoś jedzie nią któryś raz to wie, że prawdopodobnie ta ciągła linia jest na wyrost. Podobnie ma się sprawa z dorszem - to stosunkowo młoda dyscyplina w Polsce więc i przepisy i ich egzekwowanie nie są doskonałe. Problem również w tym, że to łowisko wielu państw więc zarybianie - jak to ma miejsce na śródlądziu - jest niezbyt pewną inwestycją. Nie jest to więc tak jak na śródlądziu, że im więcej wędkarzy opłacających licencje (i nawet zabierających ryby w ramach limitu), tym więcej kasy na zarybianie (oczywiście, gdyby ta kasa była racjonalnie wydawana) i tym więcej ryb. Dlatego też przestrzeganie limitów na Bałtyku można uważać za szczególnie ważne. Z drugiej strony masowe połowy w sieci oraz połowy rybaków ponad limity (a to skala o kilka rzędów wielkości większa) powodują, że przestrzeganie limitów przez wędkarzy jest w zasadzie tylko sportem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macias Napisano 22 Marca 2007 Share Napisano 22 Marca 2007 Ja 2 czy 3 lata wstecz byłem kilka dni na wakacjach nad pewnymi jeziorami. W czasie wędkowania szczerze sobie pogadałem z wędkarzem z sąsiedniego stanowiska, którym był akurat strażnik PZW. Oprócz tematu jak tam ryby, poruszyłem temat "mądrego" zakazu połowu na żywca i pozyskiwanie go podrywką. Wtedy akurat ten zakaz obowiązywał więc spytałem co o tym przepisie osobiście on sądzi. Zaśmiał się i powiedział że to nikt z świata wędkarskiego nie wymyślił tylko niewtajemniczony urzędas. Na tyle się z tym nie zgadzał, że jakby przyłapał kogoś na "łamaniu tego zakazu" najchętniej machnął by ręką, bo jak mówił to przewinienie jest niczym w porównaniu do tego co się dzieje na górze PZW. Dodał jeszcze, że jak tam pracuje i jest świadomy tego co się tam dzieje (zwłaszcza z kasą) to przestaje być dumny z tego, że tam pracuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomaszek Napisano 22 Marca 2007 Share Napisano 22 Marca 2007 No i powiedzcie sami... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lesio Napisano 23 Marca 2007 Share Napisano 23 Marca 2007 Widzę Tomaszek, że znowu 'walczysz', ale to chyba walka z wiatrakami. Porównywanie przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym z przepisami wędkarskimi to całkowite nieporozumienie, a skoro kolejna osoba to uskutecznia, muszę się odnieść. W ruchu drogowym najważniejsze są zasady bezpieczeństwa, których jest tyle, że nie sposób wymienić, ba nawet nie wszystkie są wymienione w przepisach prawnych. Zasady te są najważniejsze, bo przepisy nie są w stanie przewidzieć wszystkich możliwych sytuacji na drodze. Istnieje szereg sytuacji, kiedy aby zachować ostrożność istnieje konieczność naruszenia określonych przepisów regulujących ruch drogowy - np. użycie sygnału dźwiękowego lub świetlnego wbrew zakazowi. Pojazd poruszający się z prędkością 10km/h na ruchliwej drodze stwarza niewątpliwe zagrożenie dla siebie i innych i wyprzedzenie go w warunkach zapewniających bezpieczeństwo nawet na długim odcinku podwójnej ciągłej nie będzie stanowiło wykroczenia. W przepisach regulujących połów ryb nie ma takich ogólnych zasad, dlatego należy ich przestrzegać wszystkich bez wyjątku. I nie ma usprawiedliwienia, że skoro inni tak łowią, strażnicy nie egzekwują przestrzegania, to i ja mogę sobie pozwolić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomaszek Napisano 23 Marca 2007 Share Napisano 23 Marca 2007 Widzę Tomaszek, że znowu 'walczysz', ale to chyba walka z wiatrakami. Zdaję sobie z tego sprawę Lesio, ale może choć jeden wiatrak padnie i przygniecie operatora Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
seawolf Napisano 23 Marca 2007 Autor Share Napisano 23 Marca 2007 Pojazd poruszający się z prędkością 10km/h na ruchliwej drodze stwarza niewątpliwe zagrożenie dla siebie i innych i wyprzedzenie go w warunkach zapewniających bezpieczeństwo nawet na długim odcinku podwójnej ciągłej nie będzie stanowiło wykroczenia. Nie dotyczy tego ten post więc nie będę rozwijał, ale zapewniam, że jest to wykroczenie. To, że nie widzisz analogii świadczy tylko o mało otwartym myśleniu. Gdybyś był na morzu na jachcie, który utracił zdolność manewrową i brakło słodkiej wody i żywności - czy wówczas również przestrzegałbyś wymiarów ochronnych dorsza? Jeśli tak to moje gratulacje. Ale ogólnie się zgadzam, że przepisy są po to, żeby ich przestrzegać. I z żadnego z moich powyższych postów nie wynika, że zachęcam do ich nie przestrzegania!! pozdrawiam i śmierć kłusownikom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lesio Napisano 23 Marca 2007 Share Napisano 23 Marca 2007 zapewniam, że jest to wykroczenie. Nie wszystko jest złotem, co się świeci, dla Policjanta, który bezmyślnie wymierzy mandat to będzie wykroczenie, ale dla sędziego, który pomysli, nie będzie. Była kiedyś taka sprawa, że policja upierała się i wnosiła o ukaranie osoby, która nocą w mieście, kiedy panował zerowy ruch pojazdów, przeszła na czerwonym świetle. Dla Ciebie byłoby to wykroczenie, ale sąd był odmiennego zdania.Gdybyś był na morzu na jachcie, który utracił zdolność manewrową i brakło słodkiej wody i żywności - czy wówczas również przestrzegałbyś wymiarów ochronnych dorsza? Jeśli tak to moje gratulacje. Widać, że jesteś domorosłym znawcą prawa, skoro nigdy nie słyszałeś o stanie wyższej konieczności. Odsyłam do art. 16. § 1. ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń oraz art. 26. § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny. Przeczytaj i nie wypisuj więcej mało poważnych rzeczy. Życzę bardziej otwartego myślenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
seawolf Napisano 23 Marca 2007 Autor Share Napisano 23 Marca 2007 Widać, że jesteś domorosłym znawcą prawa, skoro nigdy nie słyszałeś o stanie wyższej konieczności. Odsyłam do art. 16. § 1. ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń oraz art. 26. § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny. Przeczytaj i nie wypisuj więcej mało poważnych rzeczy. Ano słyszałem - i to jest właśnie ta analogia, której nie dostrzegłeś - przejazd na czerwonym świetle w drodze do szpitala z umierającym to dokładnie ten sam przypadek. Nie wszystko jest złotem, co się świeci, dla Policjanta, który bezmyślnie wymierzy mandat to będzie wykroczenie, ale dla sędziego, który pomysli, nie będzie. Była kiedyś taka sprawa, że policja upierała się i wnosiła o ukaranie osoby, która nocą w mieście, kiedy panował zerowy ruch pojazdów, przeszła na czerwonym świetle. Dla Ciebie byłoby to wykroczenie, ale sąd był odmiennego zdania. Jak taki biegły w prawie jesteś to byś wiedział, że wykroczenie jak najbardziej popełniono - tylko szkodliwość była niska i dlatego mandat został anulowany. To nie policjant ani sędzia stanowi prawo. Istnieje szereg sytuacji, kiedy aby zachować ostrożność istnieje konieczność naruszenia określonych przepisów regulujących ruch drogowy - np. użycie sygnału dźwiękowego lub świetlnego wbrew zakazowi. Pojazd poruszający się z prędkością 10km/h na ruchliwej drodze stwarza niewątpliwe zagrożenie dla siebie i innych i wyprzedzenie go w warunkach zapewniających bezpieczeństwo nawet na długim odcinku podwójnej ciągłej nie będzie stanowiło wykroczenia. Skoro tak to podaj kryteria z jaką max. prędkością (10 km/h jest dobrze a 20 km/h już źle?) musi jechać wyprzedzany pojazd oraz długości odcinka linii ciągłej, żeby taki manewr nie stanowił wykroczenia. i z góry zgadzam się z Twoimi następnymi wypowiedzi, bo tematyka za bardzo nam odbiegła pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lesio Napisano 23 Marca 2007 Share Napisano 23 Marca 2007 Ano słyszałem tak słyszałeś, że podałes przykład zjadania niewymiarowych dorszy przez wygłodzonego podróżnika.... Jak taki biegły w prawie jesteś to byś wiedział, że wykroczenie jak najbardziej popełniono - tylko szkodliwość była niska i dlatego mandat został anulowany. To nie policjant ani sędzia stanowi prawo. Prawo nie zna pojęcia 'anulowania', a przy niskiej szkodliwości społecznej dalej mówimy o popełnieniu wykroczenia. Wykroczenia nie ma, kiedy społeczna szkodliwość jest poniżej znikomej. Skoro tak to podaj kryteria z jaką max. prędkością (10 km/h jest dobrze a 20 km/h już źle?) musi jechać wyprzedzany pojazd oraz długości odcinka linii ciągłej, żeby taki manewr nie stanowił wykroczenia. Kryteria sa takie same, jak przy obowiązku poruszania się pojazdem z prędkością bezpieczną, co nie oznacza, że w terenie zabudowanym jest to zawsze do 50km/h lub innej wynikającej ze znaków drogowych. Zastanów się nad sensem wprowadzania np. na autostradach minimalnych prędkości z jakimi moga poruszać się po nich pojazdy, to będziesz wiedział o czym mówię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macias Napisano 23 Marca 2007 Share Napisano 23 Marca 2007 Kiedyś ktoś mądrzejszy od nas powiedział "przepisy są dla człowieka, a nie człowiek dla przepisów" i tak samo nie przepisowe jest zabranie więcej niż 7 dorszy i wyprzedzanie ciągnika w miejscach niedozwolonych. Obydwa naruszenia są z jednej strony piętnowane i z drugiej strony usprawiedliwiane, ale kto ma rację ?. Polska to ciężki przypadek i więcej w niej ograniczeń niż możliwości. Przykład znowu droga. Jedziesz np 500 km przez Polskę i 500 km przez Niemcy. Jak chcesz w miarę sprawnie przejechać w Polsce to musisz kilka przepisów złamać. W Niemczech w terenie zabudowanym można spokojnie jechać nawet 30 km/h bo sobie można później odbić to na autobanie. Tak samo ludzie w Niemczech więcej zarabiają, więc dla nich wędkowanie może być bardziej sportowe, a niestety u nas dla wielu z 4 zmiany jest to swego rodzaju chleb czy "butelka chleba" Przepis to przepis i nie nam go podwarzać. 2 lata wstecz tak tłumaczyłem bratu który chciał brać niewymiarowe sandacze (40 parę cm) z pobliskiego jeziora. To było mniej niż rok przed jego spuszczeniem. Brat mówił że i tak to jezioro spuszczą i ryby pójdą albo do żyda albo na śmieci. Ja nie brałem takich opcji do wiadomości i nadal go skłaniałem do wypuszczania tych ryb. Przyszedł czas spuszczania wody (sierpień) no i brat miał rację - co nie sprzedali to pozdychało ze smrodem. I taką miałem satysfakcję z mojej przepisowości. mimo wszystko fakt ten nie zmienił mojego zachowania i nadal sądzę że postępując przepisowo dziłamy dla wspólnego dobra. Ale uważam też,że nadgorliwość jest jak w powiedzeniu gorsza od faszyzmu i dlatego nie da się żyć zawsze w zgodzie z zasadami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Filippos Napisano 13 Sierpnia 2007 Share Napisano 13 Sierpnia 2007 Słuchajcie czy ktoś z Was łowił w tym roku w Bałtyku w okolicach Ustki? Ja wybieram się jutro do Rowów. Właśnie zadzwoniłem do Inspektoratu w Ustce i facet mi powiedział, że zmieniły się przepisy i nie można zapłacić przelewem za licencję, ani kupic jej w wędkarskim tylko muszę pojechac do Ustki i wykupić na miejscu Beznadziejna sprawa, bo w środę jest święto, więc do czwartku kija nie zamoczę Czy to prawda czy facet jest po prostu leniwy i wygodniej mu jak wystawia papier na miejscu? Drugie pytanie mam takie. Czy ta licencja upoważnia mnie również do połowu w przyujściowym odcinku rzeki Łupawy (ostatnie 500 metrów przed ujściem), czy musze wykupić jakies drugie pozwolenie? Będę bardzo wdzięczny za szybką odpowiedź. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 13 Sierpnia 2007 Share Napisano 13 Sierpnia 2007 Właśnie zadzwoniłem do Inspektoratu w Ustce i facet mi powiedział, że zmieniły się przepisy i nie można zapłacić przelewem za licencję, ani kupic jej w wędkarskim tylko muszę pojechac do Ustki i wykupić na miejscu Beznadziejna sprawa, bo w środę jest święto, więc do czwartku kija nie zamoczę Czy to prawda czy facet jest po prostu leniwy i wygodniej mu jak wystawia papier na miejscu? To niestety prawda, ze coś się zmieniło. Ojciec był na parę dni i są jakieś inne zasady (płatność na poczcie bodajże). Nie wiem dokładnie bo w końcu zrezygnował. Jedyny telefon jaki mam- do gościa w Darłówku, który do tej pory zajmował się wypisywaniem zezwoleń 094/ 314 50 18. Przyujściowe odcinki rzek należą do morskiej karty, ale jak daleko to trzeba się dowiedzieć. Może gościu z mojego namiaru będzie coś wiedział o Ustce, bo to w końcu niedaleko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Filippos Napisano 13 Sierpnia 2007 Share Napisano 13 Sierpnia 2007 Dzięki Tomek za odpowiedź Zrobię w końcu tak, że puszczę przelew i w środę będę łowił z potwierdzeniem, a w czwartek pojadę do tej Ustki nieszczęsnej i wydadzą mi zezwolenie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wedkarzmorski Napisano 13 Sierpnia 2007 Share Napisano 13 Sierpnia 2007 Kolego napisz do mnie maila to podam ci numer tel do kolegi co ma łajbe w tym roku w ustce, to on ci wszystko wytłumaczy może nawet jest możliwość ,że się z nim zabierzesz ,on trzęśie tym sportem w zachodniopomorskim .Będziesz musiał powołać się na mnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mr.luk Napisano 17 Maja 2010 Share Napisano 17 Maja 2010 Temat nieco zwolnił Panowie, kłóciliście się o wyprzedzanie "traktora" na zakazie, a pojazd wolnobieżny (nie samochodowy) można wyprzedzić. Wracając do tematu. Rozumiem że we właściwym Kapitanacie Portu (dokładnie Darłówko) po dokonaniu odpowiednich opłat itp. itd. wydadzą mi kartę/zezwolenie na połowy morskie, i czy tak jak u siebie w moim Kole PZW dostanę regulamin połowu z wykazem wymiarów i okresów ochronnych? Czy mam się upominać, wykupić lub po prostu wydrukować z internetu (chyba nie istnieje jednocześnie, w sieci znalazłem osobno regulamin, osobno wymiary i okresy ochronne ryb, razem nie). I jeszcze jedno, czy dokonując wpłaty (wcześniej, powiedzmy tydzień, niż będę na miejscu) należy w tytule podać datę od kiedy chce się łowić/otrzymać zezwolenie? Bo z tego co wyczytałem i zapamiętałem to dokonując opłaty na miejscu (np. w dniu przyjechania nad morze) należy z wędkowaniem poczekać do następnego dnia? Troche zamotałem, więc płacę dzisiaj, odbieram papiery w urzędzie (dzisiaj), ale łowić mogę dopiero jutro?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kolat66 Napisano 21 Czerwca 2010 Share Napisano 21 Czerwca 2010 Oplaty mozna dokonac na poczcie,banku.Zezwolenia wydaje inspektorat rybolóstwa.W Ustce znajduje sie w Domu Rybaka(starczy spytac sie kogos miejscowego)Numer konta na ktore wplaca sie kase: Urzad Morski w Słupsku.PKO.S.A 59 1240 3770 1111 0000 4069 0746 Tytulem: oplata za sportowe zezwolenie polowowe na wody morskie. 16 pln za miesiac 49 za rok Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mr.luk Napisano 21 Czerwca 2010 Share Napisano 21 Czerwca 2010 Dziękuję. Czyli opłatę robię nawet przez net. Dokumenty odbieram w Ustce czy jest możliwość w Darłówku bo ten temat jest z przed trzech lat i nie wiem czy coś się zmieniło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kolat66 Napisano 22 Czerwca 2010 Share Napisano 22 Czerwca 2010 Po zezwolenie musisz sam sie zglosic.W Darlowku chyba nie ma inspektoratu rybolostwa.Moze byc w Darlowie.Kapitanaty portowe juz nie wydaja zezwolen.Po zezwolenie na polow musisz zglosic sie z dowodem wplaty i dowodem osobistym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 22 Czerwca 2010 Share Napisano 22 Czerwca 2010 Po zezwolenie musisz sam sie zglosic.W Darlowku chyba nie ma inspektoratu rybolostwa.Moze byc w Darlowie. W Darłówku robisz wpłatę w kantorze przed mostem rozsuwanym a potem idziesz na ulicę Dorszową (na zachodnim brzegu) tam w urzędzie celnym jest komórka, która zajmuje się wypisywaniem zezwoleń. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.