skalar 3 Napisano 10 Maja 2010 Share Napisano 10 Maja 2010 Koledzy Ja też paliłem dwie paki dziennie i taż przestałem palić, każdy może, tylko silna wola ,ja nie palę juz bardzo długo i mnie nie ciągnie nawet przy piwku. poz.Leszek --------------- Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 10 Maja 2010 Share Napisano 10 Maja 2010 Silną wola to ja mogę nie pic ,jak ten hindus 100dni ,ale muszę zapalić .Jak toś pali prawie 40 lat to mu silna wola nie pomoże ,a może macie jakiś bardziej skuteczny sposób . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
waldek42 Napisano 11 Maja 2010 Share Napisano 11 Maja 2010 I tu masz rację. Silną wolą to można sie chwalić przed kolegami. Palenie tak jak i pociąg do alkoholu to moim zdaniem skłonność genetyczna. Namiętny palacz zawsze rzuca palenie na jakiś czas i zawsze powraca do nałogu. Ja musiałem rzucić ze względu na serce. Już nie palę ze dwa lata -(przez 30 lat kopciłem dwie paczki dziennie) ale coraz bardziej jestem pewny, że zacznę bo ssanie jest codziennością. Rano, we dnie, w dzień i w nocy, zawsze ssie. Tylko chęć wędkowania nad chorobę jeszcze mnie powstrzymuje ale nie wiem jak długo. Jak tylko pomyślę, że można jechać na nockę nad wodę w dobrym towarzystwie z piwem i nie puścić dyma to silna wola zawsze jest u kogoś innego a nie u mnie. Mam koło 50-stki , szkoda by było fiknąć przez śmierdzące papierosy ale jak długo jeszcze wytrwam? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
romek r Napisano 18 Września 2010 Share Napisano 18 Września 2010 A może Wam palacze brakuje po prostu silnej woli. Nie planujcie co kupicie ( za oszczędności na niepaleniu ) , a pomyślcie ile zaoszczędzicie zdrowia. Nie wymądrzam się - jestem nałogowym palaczem aktualnie - niepalącym . Z plusów - oszczędności kasy , brak stresu czy wystarczy na rano i wreszcie oddech pełną piersią i swoboda . Niepalenie dało mi dziwne poczucie wolności .Wam nie musi .Nie piszcie , że nie wiem co to nałóg - paliłem nałogowo od 15 roku życia do - no właśnie - policzyłem ( większość nie ma tylu lat ). Od 1,5 roku rzuciłem faje z dnia na dzień bo mi tak obrzydły ( dziś też uważam , że dobrze zrobiłem ). Oczywiście podobno skutecznych sposobów nie ma zbyt wiele ale mnie i kilku moim znajomym pomógł TABEX. Trzeciego dnia nie paliłem a kuracja trwała 4 tygodnie . Do dzisiejszego dnia nawet raz nie miałem ochoty zapalić .Pisałem nie planujcie co kupicie za zaoszczędzoną kasę - mój kolega rzucał z tak wielką premedytacją , że od roku pływa na rybki małym jachtem motorowym za te drobne , których nie zostawił w kiosku (on rzucał dla uzyskania korzyści materialnych ). Dużego samozaparcia - i rzucać a nie gadać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kolat66 Napisano 19 Września 2010 Share Napisano 19 Września 2010 Palilem,pale i raczej bede palil Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DAWID Napisano 19 Września 2010 Share Napisano 19 Września 2010 Palilem,pale i raczej bede palil A ja nie paliłem, nie pale i napewno nie będe palił Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bond Napisano 19 Września 2010 Share Napisano 19 Września 2010 Rzucenie palenia to prosta sprawa ,robiłem to z tysiąc razy. Poważnie mówiąc ,silna wola to jedno,ale moim zdaniem i także w moim przypadku ważna jest i była motywacja.Na faje wydaje się trochę kasy{kogo stać to inna sprawa} Kiedyś będąc na zakupach córa chciała jakąś pierdołę,a żona jej na to:" nie mamy pieniędzy" i za chwilę kupuje 4 paki carusów.Powiedziałem dość. Tak trwam już 8 lat.Były sytuacje że nawet wypaliłem jednego,ale zawsze mówiłem po co! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.