Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Dlaczego po dłuższym łapaniu ciężko się kręci?


alex

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie, czy ktoś orientuje się dlaczego po godzinie łapania kołowrotek zaczyna pracować z coraz większym oporem? Interesuje mnie technicznie czy to jest wina łożyska czy może jest to opór na trybach. Proszę o porady i sugestie. Może ktoś już naprawiał taki problem i podpowie jak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Myślę, że model kołowrotka nie ma specjalnego znaczenia przy tym problemie ponieważ w pierwszym przypadku problem dotyczy shimano aero gtm 4010 po 22 letnim przebiegu, a w drugim shimano exage 2500 ra po 2 letnim przebiegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

były starannie konserwowane, smarowane, czyszczone.

Na mój rozum kołowrotek tej klasy używany do paprocha nie ma prawa nawalić choćbym nawet nie przetarł korbki przez te dwa lata.

Używałem kołowrotków 10x tańszych przez lata na deszczu, mrozie, upale bez zaglądania do środka. Bez najmniejszych problemów. Nie znaczy to wcale, że namawiam do niesmarowania kołowrotków :wink::lol: Chodzi o to że problem chyba tkwi gdzie indziej :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dokładnie ten sam problem tyle że z okumą. Po godzinie pracy na okoniówce kołowrotek zaczyna cieżko pracować. Dokładnie chodzi o centuriona na szczęście ma jeszcze trzy lata gwarancji. :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak się nagrzeje to zaczyna "łapać".

ja tez bym sie skłaniał do tej tezy :grin:

wiadomo wszystko co pod czas pracy się grzeje powiększa swoja objętość :mrgreen::grin: a co za tym idzie jest ciaśniejsze :grin: ot, cała tajemnica :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak ma kołowrotek 22 lata to już ten smar może nie być smarem :/

A co do nowych - to też mnie nic nie zdziwi.

Wujek kupił kiedyś nowego Land Cruisera i po kilku tysiącach zatarł łożytska - okazało się że jak taka Toyota przyjechała do kraju nie było smary a za smar w łożyskach odpowiadał podobno serwis.

W tym kraju i świecie nic nie dziwi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wujek kupił kiedyś nowego Land Cruisera i po kilku tysiącach zatarł łożytska - okazało się że jak taka Toyota przyjechała do kraju nie było smary a za smar w łożyskach odpowiadał podobno serwis.

No ale w końcu Land cruiser to nie shimano :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponował bym w obu przypadkach odkręcić dekielki tych kołowrotków i podejrzewam że problem sam wyniknie. :wink: Równierz stawiam na brak smaru , lub smar zestarzały i należało by wszystko rozebrać i przemyć w benzynie exstrakcyjnej i posmarować nowym smarem.

(stary smar przemienia sie w kit)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nikt nie ma racji. Kołowrotki były konserwowane czyszczone i smarowane, nic to nie zmieniło. Łożyska toczne nawet przy bardzo małej ilości smarowania nie mają prawa tak pracować. Czekam na inne sugestie i dziękuje za zainteresowanie tematem. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opis jest następujący: usunąć smar w miejscu gdzie ośka wchodzi do kosz i ładnie to miejsce naoliwić, zaznaczam, że smar ma pozostać na trybach. I to tyle, teraz wszystko chodzi jak zegarek, a testowałem nad wodą jakieś 15 razy po min. 4 godziny. Ten sam zabieg zrobiłem na trzech różnych kołowrotkach i zdało egzamin. Myślę Tomek1, że temat zaspokoi twoją ciekawość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajcie, że co za dużo, to nie zdrowo. Smarem należy jedynie musnąć miejsca w których części współpracują z sobą. A Ci, co przedobrzyli niebawem się przekonaja o swym błędzie .. jak troszkę temperatura spadnie i korbkę będą kręcić dwoma rękami ... wtedy kij między nogi :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Kolego, wszysto co tu piszę jest z autopsji a nie z zasłyszenia.

A ten temat pochodzi z czasów, kiedy to przy -10 st.C ganiałem za postrągami z zamarzniętym śpikiem na wardze ... o przelotkach i kołowrotku wypełnionym mazidłem nie wspomnę.

To były czasy szanowny Kolego, no nie :lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.