kornik Napisano 24 Października 2007 Share Napisano 24 Października 2007 Witam. To może i ja napiszę , we wrześniu będąc na dorszach , kiedy wsiedliśmy na kuter uzbroiłem wędkę i dodatkowo wyjełem drugiego pilkiera który miał być kolejny do założenia . Skrzynka leżała na pokładzie. Wypłyneliśmy z kanału portowego i... fala ,wiało około 6 B ( tak określił szyper). Po przepłynięciu około 300 m szyper ustawił kuter bokiem do fali, a tu tylko zdążyłem zauważyć jak skrzynka poślizgiem ląduje w morzu . 10 polkierów , 3 koguty własnej roboty, okulary polaryzacykne, szczypce, agrafki z krętlikami, kółka łącznikowe , kotwiczki, zapasowe przywieszki i nadczym najbardziej ubolewałem , zapasowa szpulka ( pierwsza - metalowa) od kilku miesięcznego kołowratka z plecionką nową . Zgrzyt zębami wściekłość na samego siebie i kilka niecenzurowanych epitetów. I nauczka - co lużne , przywiąż . Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 24 Października 2007 Share Napisano 24 Października 2007 I nauczka - co lużne , przywiąż .O tak na "łajbie" to u mnie pierwszy warunek,nawet jak flauta w czasie wypływania .Już się noglądałem takich akcji ,ludzie nawet tracili silniki jak dobrze powiało ,wspomnienia z "sławetnego" pod tym względem Mietkowa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maju Napisano 24 Października 2007 Share Napisano 24 Października 2007 Ja kiedyś jak wracałem z tobołami do samochodu... to wywaliłem się (wszędzie było błoto) Dopiero w domu zobaczyłem że zapomniałem zabrać krzesełka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cysiu Napisano 26 Października 2007 Share Napisano 26 Października 2007 Największe straty myślę że dopiero przede mną Jestem dobrze zorganizowany, niczego nie zapominam, no nie licząc urwanych przynęt itd no bo na to nie mam czasem wpływu. W sumie w tym sezonie to poszła moja ulubiona rapalka no cóż porażka wpisana w spinning. Znajduję za to dużo różnych gadżetów, spławiki, siatki, podpórki (trochę się tego nazbierało przez parę lat). Dzisiaj najlepsze znaleźisko, mianowicie nówka sztuka podbieraczek, ktoś zostawił w krzaczorach nad brzegiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cieply-kc Napisano 23 Stycznia 2008 Share Napisano 23 Stycznia 2008 Ja narazie nie zgubiłem niczego , oprócz blach itp. które sie zaczepieły na dzie albo drzewach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miro1956 Napisano 23 Stycznia 2008 Share Napisano 23 Stycznia 2008 (Glupota czy naiwnosc) Wspominalem juz wczesniej ze zostalem oskubany z prawie calego sprzetu. Zaczelo sie bardzo niewinnie. Otuz pewnego dnia na rybkach spotykam starego ziomka. posiedzielismy przy kiju do wieczora, na pozegnanie, grzecznosciowa wymiana nr. tel. Przychodzi piatek ja za tel. dzwonie do ziomka (naiwnosc czy glupota). Ziomek na rybach, krotki wywiadzik, szybka decyzja , pakuje klamoty myslac o nocce, w auto i chosia. Po drodze tel. ziomal dzwoni- Miro po drodze zachacz o sklep. Wiadomo o co chodzi. Chodz nie jestem zwolennikiem imprezowania na rybach. Pomyslalem ach przy takiej okazji. wiec 07l PANA TADEUSZA. Dojechalem, towazystwo juz lekko wesole (glupota c zy naiwnosc) Rozbijam klamoty okolo 30m od towarzystwa, Przy TUBYLCU, ale spoko gosc. 2 kije zarzucilem a 4 obok w pokrowcu, o zgrozo (GLUPOTA), parasol fotel, a ziomek wola. ryba nie pobiera, czemu nie. No i zaczelo sie, ale czujnie od czasu do czasu spogladam na sprzet. Zbliza sie wieczor pomyslalem- przeniose, patrze cholera ,nie ma, co jest grane pomysl. zarty czy co? Chwiejnym krokiem podchodze do TUBYLCA. pytam gdzie jest sprzet, a on na to, panscy koledzy wzieli, jak to, - no myslalem ze przenosza blizej was. Wracam do ziomka- nie rob zartow pytam gdzie klamoty. A ziomek w zapartego. Podczodzi tubylec i mowi ziomkowi przeciez widzialem . Tubylec dzwoni po policje. Przyjezdzaja po 1,5godz. Tubylec trzezwy opowiada. Ziomek w zapartego. Rano odzyskalem parasol fotel i skrzynke. wszystko w krzakach w obrebie 200mkw. O ZGROZO (glupota czy naiwnosc) , Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
P Napisano 23 Stycznia 2008 Share Napisano 23 Stycznia 2008 Miro na rybach sie nie pije dla wlasnego bezpieczenstwa Poza tym co ty masz za "ziomkow" (jesli mozna ich tak nazwac) No chyba ze slowo "ziomek" u was znaczy cos innego Pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hexman Napisano 23 Stycznia 2008 Share Napisano 23 Stycznia 2008 Miro1956, czlowiek się uczy na błędach... ale czasami na swoich. Osobiście nie zazdroszcze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miro1956 Napisano 23 Stycznia 2008 Share Napisano 23 Stycznia 2008 Witam P chyba nie zrozumiales, albo ja nie wyjasnilem. To byl ziomek ktorego nie widzialem okolo 20 lat. a z reguly stronie od alkocholu na rybach. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miro1956 Napisano 23 Stycznia 2008 Share Napisano 23 Stycznia 2008 Fakt hexman. teraz bede czujniejszy. i bede bral ze soba psa. Owczarek, Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Benten Napisano 24 Stycznia 2008 Share Napisano 24 Stycznia 2008 Miro1956, Podejrzewam, że to ostatni Pan Tadeusz z tym koleżką "ziomalem" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miro1956 Napisano 24 Stycznia 2008 Share Napisano 24 Stycznia 2008 Witam cie Benten, zebys wiedzial. Teraz PAN TADEUSZ to nw domciu. w swoim towarzystwie. a przy kiju co najwyzej piwko. POZDRAWIAM A najgorsze jest w tej calej historji to, ze gosc jest nie do ruszenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bboobb Napisano 24 Stycznia 2008 Share Napisano 24 Stycznia 2008 Miro1956, nie zazdroszczę Ci tej "przygody" i nie życzę takiej nikomu. Z drugiej strony Odnowiłeś swój sprzęt co może byś jakimś pocieszeniem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miro1956 Napisano 24 Stycznia 2008 Share Napisano 24 Stycznia 2008 Miro1956, nie zazdroszczę Ci tej "przygody" i nie życzę takiej nikomu. Z drugiej strony Odnowiłeś swój sprzęt co może byś jakimś pocieszeniem Zebys wiedzial "bboobb" nie mialem wyboru, mosialem zagrysc zeby, po tej stracie. A zakupy robia mi niesamowita frajde. Wlasnie wczoraj skompletowalem sprzet karpiowy. Shimano Alivio 3,66-2,75 lbs 2 sklady. pokrowiec ultimate ze stelarzem. POZDRAWIAM. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 24 Stycznia 2008 Autor Share Napisano 24 Stycznia 2008 Fakt, teraz bede czujniejszy. i bede bral ze soba psa. Owczarek A może..... nie brać sprzętu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miro1956 Napisano 24 Stycznia 2008 Share Napisano 24 Stycznia 2008 Fakt, teraz bede czujniejszy. i bede bral ze soba psa. Owczarek A może..... nie brać sprzętu Jaroslawie, masz poczucie humoru. ale ja tak szybko nie poddaje sie. Poprostu kocham wedkowanie. Pozdrawiam. i niech mi nikt nie wmawia ze wszyscy sa ideloni. i nie popelniaja bledow. Potraktowalem to jako pech. poprostu gosc okazal sie SW...A. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 24 Stycznia 2008 Autor Share Napisano 24 Stycznia 2008 Przerabiałem to, byłem raz na noc w Poraju. Koledzy byli z przyczepą a ja swoim Vito przystosowanym do spania i wędkowania. Mam jednak zwyczaj, że jeśli nie jestem na brzegu tylko w samochodzie to zbieram sprzęt. I tak było i tym razem, a koledzy założyli sygnalizatory i poszli spać. Rano sprzętu nie ma, a sygnalizatory zostały, musiały być duże ryby Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miro1956 Napisano 24 Stycznia 2008 Share Napisano 24 Stycznia 2008 Przerabiałem to, byłem raz na noc w Poraju. Koledzy byli z przyczepą a ja swoim Vito przystosowanym do spania i wędkowania. Mam jednak zwyczaj, że jeśli nie jestem na brzegu tylko w samochodzie to zbieram sprzęt. I tak było i tym razem, a koledzy założyli sygnalizatory i poszli spać. Rano sprzętu nie ma, a sygnalizatory zostały, musiały być duże ryby Zas moj znajomy wraz z malzonka wybral sie na wikend nad wode. W nocy przyszlo 3 drabow w kominiarkach. Stracil sprzet warty 6 tys. Dlatego nie ma reguly, czy piles, czy jestes trzezwy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość wobler129 Napisano 24 Stycznia 2008 Share Napisano 24 Stycznia 2008 Ale u Was rzeczy się wyrabiają Z takim czymś nigdy się nie spotkałem i nie chcę się spotkać! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miro1956 Napisano 24 Stycznia 2008 Share Napisano 24 Stycznia 2008 Ale u Was rzeczy się wyrabiają Z takim czymś nigdy się nie spotkałem i nie chcę się spotkać! Jestes jeszcze mlody, duzo jeszcze w zyciu zobaczysz i przezyjesz. Chociaz obys takich historji nie doswiadczyl. A pamietaj ze na tym" cholernym " swiewcie, kanalji nie brakuje. POZDRAWIAM. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miro1956 Napisano 24 Stycznia 2008 Share Napisano 24 Stycznia 2008 Co do mojej historji to ta przygoda spotkala mnie w SLOPIE. A mojego kolezki to PILCE. z dala omijac zwlaszcza w nocy. Chyba ze z ekipa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość wobler129 Napisano 24 Stycznia 2008 Share Napisano 24 Stycznia 2008 Raz miałem podobną historię - tzn. w głowie Sam nad jeziorkiem - kumpel ma dojechać o 4:00 nad ranem. Ja od 20:00 siedziałem sam. W nocy ewidentnie słyszałem jak ktoś chodzi przy mojej kładce i w głowie już miliony myśli... zaczęło się od dzików skończyło na "Panach w kominiarkach". Okazało się, że to Prezes i jego znajomi przyglądali się kto w nocy sam siedzi na kładce - przechodzili w tą i z powrotem często, bo podzielili się na 2 ekipy z dwóch stron jeziora. Od tej pory staram się sam nie wędkować w nocy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 24 Stycznia 2008 Share Napisano 24 Stycznia 2008 Od tej pory staram się sam nie wędkować w nocy I słusznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
madi Napisano 24 Stycznia 2008 Share Napisano 24 Stycznia 2008 A mojego kolezki to PILCE. z dala omijac zwlaszcza w nocy. Chyba ze z ekipa Dobrze wiedzieć Na Pilce bardzo często jeździliśmy jak nie było z kim dzieciaka zostawić, tam akurat są idealne warunki jeżeli chodzi o teren i linię brzegową. Nawet nas kusiło rozłożyć namiot i spędzić tam weekend łowiąc ryby i grillując, na szczęście ten plan nie wypalił ani razu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
stu6-60 Napisano 24 Stycznia 2008 Share Napisano 24 Stycznia 2008 Jeszcze w kraju znajomy opowiadal ze "zaadoptowal " na potrzeby wedkowania w nocy (gosc czesto polowal na wislane "wasacze")lampe z czujnikiem ruchu.W prawdzie jemu nie chodzilo o "system wczesnego ostrzegania" lecz o oswietlenie brzegu w sytuacji gdy "cos sie dzialo" przy wedkach.Mowil ze zmienil lampe(wymagala zasilania z sieci) natomiast czujnik ruchu bez problemu zasilany byl z baterii. Moze koledzy wedkujacy w "strefach zagrozenia kradzieza" powinni "zmajstrowac sobie" cos podobnego. Mozna by" to" umiescic na galezi,dachu auta,dragu i choc pewnie nie odstraszylo by(a moze ) zlodziejaszkow to napewno by ich zdezorientowalo a Wam dalo szanse na zareagowanie( telefon lub....ucieczka ) Pozdro-Radek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.