Gość Pike Napisano 1 Marca 2007 Napisano 1 Marca 2007 Cholerka chyba muszę gdzieś na rybki wyskoczyć, bo już mnie nosi Witaj Artech. Twardy jesteś, skoro do tej pory nie byłeś. Ja jestem mientki jak wodna lelija - trzy razy już nie wytrzymałem, a potem rozpaczałem nad taflą lodu.
artech Napisano 2 Marca 2007 Napisano 2 Marca 2007 Pike, w styczniu byłem około 7-8 razy na trociach na Redze i Inie ale wszystko na pusto, nawet brania a od połowy stycznia już nigdzie na rybkach nie byłem i dlatego mnie nosi, muszę gdzieś na pstrąga wyskoczyć
dudi Napisano 2 Marca 2007 Napisano 2 Marca 2007 JA jak wcześniej wspomnialem bylem z rana na widawie. A że dopiero poznaje tą rzeczke i szukałem nowych miejsc to nic nie złowiłem. I doszedłem do wniosku że musze sobie dłuższy spinning skołować
keri Napisano 2 Marca 2007 Napisano 2 Marca 2007 muszę gdzieś na pstrąga wyskoczyć Nie wiem jak u Ciebie pogoda ale u mnie na biegunie zimna przy ochlodzeniu pstrąg zupelnie przestal zerowac. Dzisiaj mamy piekny-ciepły dzien wiec jutro biore kijek i ide szukac pstrąga. Czego i Tobie życze.
PaNeK Napisano 2 Marca 2007 Napisano 2 Marca 2007 a u nas w lubelskim się ociepla, mimo lekkiego deszczyku grzeje do +10 więc mam zamiar jutro coś złowić jakiegoś filca albo puszke
pewniak Napisano 2 Marca 2007 Napisano 2 Marca 2007 ja byłem dotąd dwukronie na kwisie i za kazdym razem trafiałem beznadziejną wodę: wyoką i mętną. Za pierwszym razem płynęła taka kawa z mlekiem ze niemal w ogóle nie nadwała się do łowienia (choć próbowałem:). Za drugim razem woda była jeszcze wyższa, ale nieco czystsza i udało mi się trafić małego pstrążka:) Poza tym byłem dwa razy na ślęzy ale prócz jednego brania też bez efektów. Kumpel złowił tam małego szczupaczka. Dudi a jak sytuacja wygląda na widawie???
tomek1 Napisano 3 Marca 2007 Napisano 3 Marca 2007 Dzisiaj pierwszy wypad na stojącą wodę. Metoda DS, przynęta pinki. Ku mojemu zaskoczeniu głównie brały wzdręgi Brania były ostre i zdecydowane. Zdarzyła się też niezła płotka Ogólnie fajnie spędzone przedpołudnie. Szkoda, że deszcz mnie przegonił bo wzdręgi brały cały czas (ale nie na tyle często żeby się znudzić ) No i nie widziałem tryumfu Małysza, ale właśnie prognozy pogody skłoniły mnie do porannego wyjazdu.
PaNeK Napisano 3 Marca 2007 Napisano 3 Marca 2007 a ja dzisiaj byłem na pstrągach i miałem pare skubnięć nawet były z 3 normalne brania ale wszystko się spieło co wynika chyba z mojego braku doświadczenia z tą rybą... pracuje nad kablem do mojego fona i jak cos znajde to wam podzuce jakies foteczki z rybek...
keri Napisano 3 Marca 2007 Napisano 3 Marca 2007 tomek1, fajne rybki i pewnie extra zabawa z nimi była. Ja miałem chrapkę na pstragobranie, ale cały dzień lałem i sobie odpuściłem wypad. W moim regionie wody stojące sa skute lodem a rzeki mocno wezbrane wiec jeszcze przerwa w wędkowaniu sie przeciągnie
tomek1 Napisano 3 Marca 2007 Napisano 3 Marca 2007 tomek1, fajne rybki i pewnie extra zabawa z nimi była No W tym roku postanowiłem bardziej się przyłożyć do białej ryby i karpi. Mam duże plany na ten sezon, ale pewnie życie je trochę zweryfikuje W moim regionie wody stojące sa skute lodem U nas lodu prawie nie było
Lary Napisano 3 Marca 2007 Napisano 3 Marca 2007 A ja nastawiłem się na płoteczki wędkowałem na spławik. pod koniec wędkowania zerwalem zestaw i została mi gruntówka którą miałem rozłorzoną cały czas ale brań nie bylo.........do czasu jedno branie i karp 1,5kg (właśnie dochodzi do siebie w piekarniku )
jaross Napisano 3 Marca 2007 Napisano 3 Marca 2007 Bylem dzisiaj na rybkach pogoda mimo deszczu dopisala ale rybki nie lapalem na DS a wyniki to 6 rakow, ryby zrobily z nimi zmiane chyba ale jutro jak nie bedzie padac wybywam na pstraga Nie poddam sie tak łatwo
Tomaszek Napisano 4 Marca 2007 Napisano 4 Marca 2007 Wczoraj znowu ruszyłem na „podbój” wybrzeża Atlantyku. Łooosz! Nie jest to lekka robota w żadnym razie. Najpierw zacznę od esencji, czyli wyniku…. znowu nic, ale przynajmniej miałem branie – no cóż krok po kroku – następnym razem może w końcu uda się wyholować jakiego rybola. A teraz szczegóły. Na miejscu znalazłem się godzinę po rozpoczęciu przypływu. Myślę, że to, co mi dokucza najbardziej to fakt, że jeszcze nie umiem znaleźć dobrego miejsca. Wybrałem się na Fenit Island tam gdzie lokalni ponoć chadzają na ryby i faktycznie w drodze widziałem nawet drogowskazy z napisem „wędkowanie z plaży – Fenit Island” ale cóż z tego. Tam gdzie brzeg był piaszczysty woda była płytka i zatoczkowata więc na rybę nadziei nie było. Tam gdzie był dostęp do głębszej wody brzeg był skalisty poszarpany i naprawdę trudno było znaleźć jakieś miejsce dla siebie. Tym bardziej, że cały czas trzeba było się cofać przed przybierającą wodą. Zresztą sami zobaczcie. Ostre poszarpane skały całymi połaciami gdzie nie gdzie porośnięte łąkami glonów i morskiego zielska. Podłoże czasami śliskie a czasami ostre tak, że tnie grubą podeszwę dobrych trekkingowych butów jak nóż. W końcu znalazłem kawałek z dostępem do otwartego morza i zanim musiałem się wynosić bo ocean zaczął zalewać moje miejsce doczekałem się brania. Szczytówka ugięła się leciutko i zadrgała – zupełnie jak na Wiśle bym na feeder złapał krąpika. Zacięcie i czuję spory opór na wędce – porównał bym to z tym co się czuje gdy masz na wędce dorsza na kutrze. Chwila holu – nagle miłe pulsowanie na końcu wędki ustaje – luz linki…. Jeszcze jedna rzecz, której się nauczyłem o wędkowaniu na wybrzeżu Atlantyku. Uważaj gdzie jesteś. Wiele czytałem o bezpieczeństwie, gdy wędkujesz z klifu. Ale i takie wędkowanie z plaży może nieść pewne ryzyko. Zapuszczasz się 300 m czy 500 m w głąb terenu, który będzie zalewany. Wędkujesz sobie i wydaje Ci się że kontrolujesz postęp przypływu bo przecież widzisz do kąd sięga. Ale nagle okazać się może że fragment na którym jesteś jest nieco wyniesiony a woda już dawno zalała niżej położone części które stanowiły drogę powrotu. Czyli znajdujesz się na czymś w rodzaju wyspy (która i tak zostanie zalana). Powrót może się okazać bardzo nieprzyjemny a w skrajnych wypadkach wręcz niebezpieczny. Tylko spójrzcie. Ten fragment na 2-gim planie zaraz zostanie odcięty od lądu a potem i tak zalany, jeśli nieszczęsny wędkarz zagapiłby się i został na nim… w najlepszym wypadku zamoczy buty i portki. No to i tyle, podsumowując ponad 4 godziny nad brzegiem Atlantyku sporo mnie nauczyło o warunkach, jakie tam panują i o tym, z czym przyjdzie mi się mierzyć w najbliższym czasie. Wspaniale spędzony dzień choć dość męczący (zwłaszcza wliczając 16 km na rowerze ze wszystkimi tymi gratami – oczywiście 16 w jedną i 16 w drugą ) Myślę, że muszę więcej się przyłożyć do wyszukania miejscówki. Może z jakimiś lokalnymi wędkarzami zrobię obchód w tygodniu, bez wędki, żeby na weekend być znowu trochę lepiej przygotowany. A tutaj zdjęcia z tego wypadu – niektóre podobno niezłe – zresztą sami oceńcie. http://Tomaszeks.fotosik.pl/albumy/143633.html
tomek1 Napisano 4 Marca 2007 Napisano 4 Marca 2007 Fajna relacja Tomaszek. Możesz tam łowić z wywózki bez łodzi
Tomaszek Napisano 4 Marca 2007 Napisano 4 Marca 2007 Możesz tam łowić z wywózki bez łodzi Noo Stary, pływy to jeden z tych przejawów potęgi natury, którego jak się nie zobaczy na własne oczy to trudno sobie wyobrazić. W gazecie wędkarskiej widziałem zdjęcie samochodu 4x4 z przyczepą (a właściwie wraki które z nich zostały) który ugrzązł na plaży podczas wodowania łodzi. Ugrzązł i pomoc nie nadeszła przed nadejściem pływu.... To był artykuł o tym jak bezpiecznie wodować łodzie.
maniek Napisano 4 Marca 2007 Napisano 4 Marca 2007 Chwila holu – nagle miłe pulsowanie na końcu wędki ustaje – luz linki…. A czasami nie powinieneś przyponów wolframowych stosować,w połączeniu z strzałówką?Myślę, że muszę więcej się przyłożyć do wyszukania miejscówki. Zawsze powtarzam w koło dobra miejscówka to połowa sukcesu
jaross Napisano 4 Marca 2007 Napisano 4 Marca 2007 Fajna relacja Tomaszek no musi byc tam niesamowicie Tez bylem dzisiaj na rybkach i nic błogi spokuj bez brania odjechalem nawet pstrazek nie dopisal
Tomaszek Napisano 4 Marca 2007 Napisano 4 Marca 2007 A czasami nie powinieneś przyponów wolframowych stosować,w połączeniu z strzałówką?Nie - stalowe linki zakłada się tylko jak nastawiasz się na rekina albo na kongera. Ja nastawiam się na razie na mniejszy kaliber więc używam przyponu z żyłki 13.7 kg (jak pisałem tu prawie nikt nie operuje grubością tylko wytrzymałością). Jako główna jest plecionka do 17kg Zestaw jest OK konsultowałem go w wielu miejscach i jest zrobiony jak trzeba. Zresztą wyciągnąłem cały zestaw nic nie zostało odgryzione, więc poprostu ryba się spięła - jak to mówią Zawsze powtarzam w koło dobra miejscówka to połowa sukcesu No właśnie - a ja albo trafiam na miejsce totalnie niewygodne, smagane wichrem pełno skał itp a jak plaża piaskowa to płycizna jak okiem sięgnąć i mimo że swoim nowym kijaszkiem mogę posłać zestaw na naprawdę słuszną odległość to jestem pewnien że i tak ląduje na zbyt płytkiej wodzie. Poza tym jak nie masz przekonania do miejscówki to sam wiesz. W sobotę zmieniałem miejsce 4 czy 5 razy a tam gdzie miałem branie to jak pisałem dogodny kawałek wkrótce znalazł się pod wodę i dupa zbita... Ale ja łatwo nie ustąpię
tomek1 Napisano 4 Marca 2007 Napisano 4 Marca 2007 Ale ja łatwo nie ustąpię Zastosuj starą metodę: tam gdzie ludzie tam są ryby A ty widzę po jakichś pustyniach łazisz
Tomaszek Napisano 4 Marca 2007 Napisano 4 Marca 2007 tam gdzie ludzie tam są ryby A ty widzę po jakichś pustyniach łazisz No dobra - przyznam się. Teraz nie jest najlepsza pora - nie chciałem o tym pisac żeby nie było że się tłumaczę ale sami zobacznie tę tabelkę http://www.cfb.ie/fishing_in_ireland/sea/sseaons.htm No ale wg. niej mam szanse na czarniaka i dorsza Poza tym każda minuta spędzona na łonie natury i nad wodą dobrze robi zdrowiu i fizycznemu i psychicznemu Poza tym teraz nauczę się wszystkiego co trzeba o nowym miejscu (m.in. o pływach) i jak nadejdzie kwiecień i maj to będę już nie taki zielony
Gość Anonymous Napisano 4 Marca 2007 Napisano 4 Marca 2007 No to chyba musiałby do sklepu z rybami się udać. John Ps. odpowiedzna post Tomka
artech Napisano 4 Marca 2007 Napisano 4 Marca 2007 Po długiej przerwie, w końcu udało mi się wyskoczyć na rybki. Wybrałem się na pstrągi, niestety woda bardzo podniesiona i mętnawa więc rybki nie przejawiały ochoty do żerowania niemniej jednak udało się wreszcie złowić pierwszą rybkę sezonu 2007 teraz to już z górki
keri Napisano 4 Marca 2007 Napisano 4 Marca 2007 artech, mały pstrazek ale zawsze cieszy. Szczeze to wole takiego cudaczka niz okonia 30cm. Gratulacje teraz to juz z gorki
maniek Napisano 4 Marca 2007 Napisano 4 Marca 2007 Teraz nie jest najlepsza pora Dlatego nie marnuj czasu na wędkowanie tylko na szukanie odpowiedniej miejscówki ,oczywiście zasięgając jezyka u miejscowych ,popytaj też o łodzie jakie są możliwości wynajmu .
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.