Skocz do zawartości
Dragon

Jak dziś było na rybach ?


tomik

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Dzisiaj byłem na paruszowcu byłem sam na cały staw łowiłem na gumowego robaka i na błystkę obrotową spinningowałem żadnych brań.

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 9,2k
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Sprawdzę, czy sandałki juz się obudziły

Piotr u mnie się już dawno "obudziły" i nawet dobrze gryzą ,natomiast wreszcie obudził się leszcz [większy] i zaczął dobrze pogryzać ,natomiast karpie chyba wyemigrowały do Artecha po wiosennej powodzi mizerota.Ale leszcza to połowie jak czas pozwoli.

Napisano

Witam

Bylem rano na rybkach przed praca :cool:

Bran dosc malo i jakies takie dosc anemiczne

Zlapalem 2 plotki, 4 glapki i 1 jazia

Kolega z ktorym bylem zlapal jedna glapke i jazia

Oczywiscie miejsce to samo i przynenta tez :smile:

Wczoraj jak powiedzialem znajomym ze ide przed praca tak ze bede o 4 nad woda na ryby to powiedzieli ze ..... maniak bylo najdelikatniejszym okresleniem :lol:

A cos mnie jakos nosi i czuje ze moze po pracy tez pojde :lol::cool: ale to nie jest pewne

Pozdrawiam

Napisano
Aż Wam zazdroszę. Ja od dwóch tygodni nigdzie nie byłem,

A ja na prawdziwej wędkarskiej wyprawie (nie liczę dwu godzinnego wypadu kiedy to się skąpalem :oops: ) nie bylem już z miesiąc albo lpiej i jeszcze przynajmniej z dwa tygodnie się nie wybiorę :cry::cry::cry:

Napisano

artech, Jak patrze na Twoj avatar , jak stoisz w tej kurtce zimowej to, az mnie ciarki przechodza :smile: Jest taki ukrop ze mozna zwariowac przy kompie, a Twoje zdjecie sprawia ze mam prawie goraczke ;-):cool:

Napisano

Przymierzałem się już do zmiany tej nieaktualnej fotki, ale jakoś nie znalazłem na to czasu :oops::oops: ani dobrego zdjęcia :wink:

Napisano

Masz tutaj na forum gdzies ladne zdjecie trotki z woblerkiem chyba w kolorze przewazajacym niebieskim ;-) Mnie sie podoba ha!

P.s. nie zebym mial cos do zarzucenia Twojej facjacie :lol: tak mi sie po prostu skojarzylo ;-):cool:

napisał/a:

A czego tu się wstydzić

Szczerze ? Dla mnie te pare literek jest tak napradwe nie lada osiagnieciem. Szczupaczka do tej pory pamietam jak ciagal mi przyponik 10 z bialym robakiem po calym oku...Achh...

Nie wstydze, nie wstydze :-)

Napisano
Prosze o współrzędne domu ... X i Y ... pomacham :mrgreen::cool:

50st 23min 03,91 sek N 19st 14 min 29,39sek E wg Google Earth tylko nie daj tych namiarów terorystom bo za długo się dorabiałem :lol:

Napisano

Wczoraj siedziałam sobie na stawie w Krężnicy Jarej pod Lublinem.

Cały dzień był marniutki - na samym początku spięło mi się coś dużego, nie za bardzo miałam siłę z tym walczyć - rybka silniejsza odemnie była, i zwiała... :(

Pod koniec dnia - półkilowy karpik, dwa duże leszcze (48 i 46 cm. ) i bękart 30 dag :)

Teraz to dopiero na rybki na zlocie :mrgreen:

Napisano

Witam

Bylem wczoraj popoludniu tak zreszta jak czulem ze mnie wywieje

A poniewaz rano widzial gosc jak lapie z kolega w swoim miejscu to juz jak przyszedlem to dziwny trafem mial dokladnie w moim miejscu zarzucona gruntowke (rano rzucal w inne miejsce choc caly czas siedzial dokladnie w tym samym miejscu, co smieszne stal cala noc i caly dzien a jego efekty bylo troche glapek o sredniej wielkosci 10-15 cm)

Swoja droga ktos wie jakie sa teraz odleglosci w regulaminie (nigdy nie wiedzialem w ktora odleglosc wrzucic metode gruntowa :oops: bo wydaje mi sie ze odleglosci powinna byc 10 metrow ale nie jestem pewien i czy odleglosci takie sa liczone wzdluz brzegu??) bo do tej pory mialem zdrowo rozsadkowe podejscie (i takie moje podejscie pozostanie) i jesli widzialem kogos blisko siebie to po prostu postepuje zawsze tak samo i grzecznie pytam czy moge :cool:

Wracajac do tematu to poczekalem az panowie sabie pojda (trwalo to kolo 1,5 godz) wedkujac dosc blisko mojego miejsca

Jeden z kolegow tego pana lazil ze spiningiem i widzial ze nawet w innym miejscu lapie sobie kilka glapek i polteczek ktore wypuszczalem a w porownaniu do ich wynikow byly wieksze wiec mysle ze im przekazal i sie wkurzali :lol: bo ten pan rano z usmiechem stwierdzil ze nic nie bierze i mozemy siadac z kolega w moim miejscu (pozniej juz sie tak nie usmiechal :lol: )

Wiem zlosliwy jestem ale podobna sytuacja miala miejsce rok temu jak zaczal mnie podsiadac jeden gosc tylko dlatego ze widzial ze nencilem spora iloscia ziaren :???: i przez dlugi czas zajmowal ulubione miejsce (laze tam czy biora czy nie bo je lubie a wkurza mnie jak mi je zajmuja)

Jak poszli to wedkowalem troche na peczak ale braly male plotki i glapeczki

Pozniej zmienilem sobie przynente na groch i zlpalem jednego jazia kolo 1 kg i jednego malego przedszkolaka jaziowego oprocz tego kilka glap i 2 spore plotki (takie kolo 25 cm)

Wypad byl dosc udany bo poszedlem w sumie podnencic i lapalem tylko niecala 1 godz

Teraz wyjezdzam na weekend i pewnie dopiero w nastepnym tyg gdzies pojde

Pozdrawiam

Napisano

Wrocław dnia 29.07.2006 (czyli dziś :lol: )

coraz lepiej mi idzie ze spinningiem - złowiłem od 4 rano do 11.30 : szczupłego jak parówka (rozmiar dietetyczny) , parę okoni największy 22 cm (na boczny trok) i najlepsze oczywiście na koniec ... 5 BOLENI (niewymiarowe niestety ale otworzyły mi oczy jak łowić bolenie) 25 cm , 30 cm , 30 cm , 33 cm , 34 cm (ten ostatni nawet odszedł trochę w bok ale na kijku 7-25 g (żyła 0.14 mm) nie walczą -- w ogóle taki małe nie walczą - jak ciągnałem pierwszego(30 cm) to myślałem że znowu jakas trawka się czepiła a tu bolek :smile:

zastanawiam się czy opowieści o waleczności boleni nie są przesadzone widowiskowy jest sam atak - coś pięknego ale walki brak

Napisano

co to są " GLAPECZKI" coś dzwoni ale nie wiem w którym kościele...

obstawiam , że boleń albo kleń

Napisano

"Glapeczki" inaczej leszczyki, tak znalazłem w necie. Sam pierwszy raz słysze taka nazwę więc na 100% nie dam sobie urwać głowy że tak jest.

Wczoraj byłem nad jeziorkiem Białeckim w Białce woj. lubelskie.

Wypłynąłem pontonem o 4 rano i siedziałem do 11:30. Łapałem na bata na 4 metrach i wynik imponujący około 10kg ryby. Piękne płocie i leszcze. Co dziwne lub nie, od godziny 10 złapałem najwieksze okazy płoci i leszczy. Sądze jakbym posiedział dłuzej to jeszcze wieksze bym złapał jednak niewygodne siedzenie zrobiło swoje.

Napisano

za chwilę ciąg dalszy łowienia - może jakiś bolen zaczepi się na haczyk - OBY !!!

zcekam na 100% odpowiedź co to jest za ryba ta " GLAPKA" :?::smile:

Napisano
zcekam na 100% odpowiedź co to jest za ryba ta " GLAPKA"

oto regionalne , historyczne, badz jeszcze inne nazwy : Leszcz- glapa, kleszcz, laskura,

Napisano

Na poczatek ... nie ma sie czym chwalić :(

Na ten wypad nałozona była jakaś klątwa :twisted: Wszystko od samego początku było nie tak :( Najpierw mały zagorączkował, bez dodatkowych objawów, gorączka mineła, godz. 19-30 => domysł ... od żołądka => wyjazd :mrgreen:

W trakcie drogi przy ok. 160 km/godz dochodzi straszny łomot z podwozia ... kapeć myślę, zjeżdżam na bok ... a tu nic, wszystkie koła OK., ruszam wiec, ok. 30/godz i znowy potworny lomot ... i ... okazał sie, że lewe przednie koło trzymało sie zaledwie na dwóch (z pięciu) luźnych śrubach a reszta tatała sobie luzem :twisted: Natychmiast telefon do serwisu, który w środę remontował zawieszenie i nie będe cytował swych słów :twisted:

Dotarłem w końcu na miejsce, o mały włos nie waląc w bok malucha, który śmignął mi przed nosem a w nim 12-14 letni chłopak :twisted:

Sobota ... plan był taki ... wypływam od 11-13 i póżniej od 17 do zmroku. I kicha, zaczął padac deszcz, bokiem szła burza ... strach było od brzegu odbić. W końcu ok. 19-30 wypłynąłem z dusza na ramieniu przy siwym niebie i pomrukach burzy ... ale miałem pietra :lol: Zakortwiczyłem, rzut ... i co to? Linak zamiast połorzyć sie na wodzie ... szła łukiem jak tęcza do góry :shock: Jeszcze jeden rzut i to samo i przy kazdym obrocie kabłaka, gdy rolka przelatywała blisko palca ... waliła weń iskra aż smyrało. Mając przykre doświadczenie z podobnym zjawiskiem (na Dziećkowicach, gdzie po podobnych objawach nad moja głowa ustawiła sie burza i ledwo z życiem uszedłem) ... kotwica w górę i do brzegu.

Tak niesamowicie było naładowane elektrostatycznie powietrze, że strach było sie bać :mad:

Niedziela ... mały w nocy troszke gorączkował, ale rano było OK, wesoły, uśmiechnięty ... ja też

:mrgreen: w zwiazku z czym, godz. 10-40 w ponton i strzała na wodę! Łoooo rany, ale sie wiosłem nadymałem, ledwo od brzegu odbiłem, tak wiało!!! raz z północy, raz z zachodu. Jak w końcu dopłynąłem na pierwsza dziurę w pontonie miałem z 50 litrów wody, ale co tam :mrgreen: Rzucam, rzucam ... nic, beton. Zmiana miejsca i to samo, znowu nowa dziura .. i nic!!! Następna ... rzut, skubniecie, zacięcie i NIC!!! :twisted: I to by było na tyle :cry: Bardzo często sie wiatr zmienia w efekcie czego powstaje bardzo niebezpieczne zjawisko ... wiatr z zachodu a fala z północy w wyniku czego wielkie fale pchane porwistym wiatrem walą w bok pontonu. W między czasie podpływa łódka z dwoma zawodnikami ... zawody okręgi i tradycyjne pytanie ... i jak tam? Ja na to, ze nic, jedno branie i nic!!! A oni ... JEDEN OKONEK!!! Od 6-tej rano jeden okonek :shock: I kto wie, czy nie wygrał zawodów ;)

Az mi sie raźniej zrobiło, żem nie gamoń :lol::lol::lol:

Godz. 13-15 = telefon od żony na brzegu ... mały ma 38,6 st. gorączki ... i to końiec tej bezwynikowej opowieści. Pakowanie w biegu, koguty na dach i do szpitala na ostry - diagnoza => angina :cry:

I to by było na tyle :oops:

Napisano

Po wczoorajszym obfitym połowie szwagra popłyneliśmy dzisiaj z wielkimi nadziejami na dobry połów ale tylko się na nadzieji skończyło kilkanaście małych okoni i to w naszym wykonaniu wszystko ale na innej łódce goście sobie połowili oni ciagneli okoń za okoniem a reszta tylko obserwowała jak oni wyciągają okonie z wody :mrgreen:

Napisano

Dziś odbyła sie trzecia runda zawodów drużynowych z cyklu Grand Prix Opolszczyzny w spinningu na Odrze w Opolu.

Ja i wujek z którym startujemy w jednej drużynie zajeliśmy 4 miejsce.

Połów był słaby. Ledwo po 6 i 7 kompletów (10 okoni) było odpowiednio w sektorze A i B.

Nie wspomne o innej rybie gdyż to były sporadyczne przypadki.

Jak zawsze podczas zawodów ryba nie bierze, lub czego jestem wiekszym zwolennikiem zawody odbywają sie w złych porach. Z 4 rund 2 odbyły sie w lipcu miesiacu bardzo słabym spiningowo. Dwie tury powinny odbyć sie we wrześniu. Ale zarząd wie lepiej i nic nie da sie zrobić.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.