Tomaszek Napisano 23 Kwietnia 2007 Share Napisano 23 Kwietnia 2007 Hi, obceńcie to: Ja wczoraj byłem ponownie z kolegą na rybach – na dwóch miejscówkach. Pierwsza to klify Slea Head. Dojechaliśmy tam wąską dróżką i zostawiliśmy samochód przytulony do kamiennego murku przy jednej z miejscowych posiadłości. Graty w garść jeszcze tylko skok przez drut kolczasty, którym ogrodzone było pastwisko dla owiec i manewrując pomiędzy pozostałościami ich wypasu jęliśmy zmierzać przez bajecznie zieloną trawę w kierunku wybrzeża. Jak doszliśmy, jak zobaczyłem te klify to pomyślałem w pierwszej chwili że po prostu moja firma może mieć jednego inżyniera mniej po tym wieczorze…. Droga do miejsca łowienie nie była wcale łatwa W końcu udało się znieść wszystkie klamoty na miejsce Przy okazji uświadomiłem sobie, że tak zalecany na takie wyprawy kombinezon wypornościowy to tylko taki plaster na sumienie, bo nawet, jeśli nieszczęsnemu wędkarzowi udałoby się przeżyć upadek To i tak ocean chwilę później roztrzaska i rozerwie nieboraka W czasie gdy ja jeszcze stałem na pół oniemiały na pół zszokowany (jak James Bond – wstrząśnięty – nie zmieszany) kolega już wyciągnął przyzwoitego rdzawca. W pobliżu klifu jest spora łąka podwodna i rdzawce żerują w jej okolicach, niestety owocuje to dużą ilością zaczepów a serce drży bo w pierwszej chwili wydaje się że to ryba – albowiem zielsko pracuje poruszane falami. Po chwili miałem branie ale ryba zwiała urywając plecionkę razem z gumą (łowiliśmy na niewielkie kopyta z główką 18g – 25g). Po chwili kolega podobnie zaciął kolejnego rdzawca ale i ten spryciula uwolnił się z haka. Po tym brania ustały – jak twierdzi kolega te dwa spłoszyły żerujące stado rdzawców i dlatego nie było już czego szukać – podobno ryba jak jest to bierze a jak nie bierze to znaczy że jej nie ma i należy zmienić miejsce. Na otarcie łez na zakończenie jeszcze wrasse, konkretniej – ballan wrasse – czyli po polski wargacz kniazik Droga powrotna również nie była wcale łatwa Ale ale ale – to jeszcze nie koniec. Przesadziliśmy dziarsko ponownie płot od pastwiska owiec i udaliśmy się ponownie do Ventry, tyle że na inne miejsce. Nadmienię że oczywiście w czasie jak spinningujemy cały czas są rzucone gruntów a to jak się pewnie domyślacie jest całkowicie dozwolone, normalne i typowe…. W Ventry znowu nałapaliśmy rekinków psich. Pięć czy sześć sztuk. W tym miejscu należy się Wam małe sprostowanie, ale i ja sam byłem wprowadzony w błąd – otóż wszystko na bieżąco konsultuję na irlandzkim forum wędkarskim i okazuje się że ludzie co od lat łapią dogfish-e (rekinki psie) twierdzą że w żadnym wypadku pogryzienie nie jest groźne a w dodatku chyba nikomu się nie zażyło jeszcze żeby go doggie ugryzł nie wiem czy koleżka sam nie wie czy po prostu mnie wkręcał. Tak czy siak najniebezpieczniejszym elementem rekinka jest jego skóra jak papier ścierny, o którą można się pokaleczyć (poobcierać naskórek), podczas gdy ryba się wije na brzegu – zwłaszcza latem, w krótkich spodenkach. Poza rekinkami psimi trafiłem rekinka plamistego (kuzyna rekinka psiego psiego – zwany tu bull huss) który różni się nieco ubarwieniem i może dorastać do prawie jeszcze raz takich rozmiarów (psi do 100cm, plamisty do 170cm) Dla ciekawych zgłębiania linki: http://pl.wikipedia.org/wiki/Rekinek_psi http://pl.wikipedia.org/wiki/Rekinek_plamisty Jak by tego jeszcze było mało złowiliśmy (wspólnymi siłami) sporą flądrę na boleniowy wobler No to tyle przydługiej relacji – wniosek jest dla mnie jeden – potrzebuję nowej wędki (jednej lub dwóch) co mnie degustuje bo to już będzie 5 i 6 z kolei a jak dla mnie to już masakra – normalnie co ryba to inna wędka – pocieszam się przynajmniej że to zawsze przyjemność kupić sobie nową zabaweczkę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 23 Kwietnia 2007 Share Napisano 23 Kwietnia 2007 Tomaszek piękna relacja, zdjęcia i ryby Zazdroszczę Tym bardziej, że u mnie dzisiaj okrągły wynik- zero Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
madi Napisano 23 Kwietnia 2007 Share Napisano 23 Kwietnia 2007 Tomaszek piękna relacja, zdjęcia i ryby :razz: Ja też, ja też choć gul to mi skacze - piękna relacja ! Zazdroszczę Tym bardziej, że u mnie dzisiaj okrągły wynik- zero No tomek1 to możemy sobie łapkę podać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomczo Napisano 23 Kwietnia 2007 Share Napisano 23 Kwietnia 2007 A u mnie dzisiaj na Kanale Ulgi taki mały klenik Ogólnie słabo no ale pogoda wyborna Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
skydriver Napisano 24 Kwietnia 2007 Share Napisano 24 Kwietnia 2007 no a ja byłem wczoraj na "cegielni" w gliwicach... myśląc ze cos wiekszego złapie zarzucilem 2 koszyczki... lecz widząc co sie dzieje (to samo u mnie i 20 innych wedkarzy czyli nic) rzucilem splawik z 6m od brzego kolo trzcin i trafilem po 2 plotki i mające orgazm okonie...ot taki wielki połow;p dobrze ze przynajmniej cieplo bylo ;d Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kejwot Napisano 24 Kwietnia 2007 Share Napisano 24 Kwietnia 2007 Wczoraj - port w Stoczni w Płocku w godz 17:00-20:00 wynik 5 okonków ok 10 cm oraz przyłów 2 sandaczyki 15 i 20 cm (zostały wszystkie wypuszczone), metoda: boczny trok - mały twisterek. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 24 Kwietnia 2007 Share Napisano 24 Kwietnia 2007 Droga do miejsca łowienie nie była wcale łatwa Tomaszek to ty zostaniesz wędkarzem alpinistą jak widze z fotek . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomaszek Napisano 24 Kwietnia 2007 Share Napisano 24 Kwietnia 2007 Tomaszek to ty zostaniesz wędkarzem alpinistąWiele nie brakuje maniek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lary Napisano 25 Kwietnia 2007 Share Napisano 25 Kwietnia 2007 Tomaszek a masz badania wysokościowe Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
P Napisano 25 Kwietnia 2007 Share Napisano 25 Kwietnia 2007 Witam Bylem wczoraj nad woda i lekko sie wkurzylem Ale do rzeczy Na splawik nie chcialo mi sie tym razem lapac bo byla lekka fala (i na dodatek wiaterek prosto w twarz przenikliwie zimny ) Rozwinalem DS aby w koncu przeprowadzic gruntowne testy wedeczki nowej I porazka na maksa Wedka spisuje sie fajnie pokazuje brania a jakze Tylko ze ja musze sie zapisac chyba na jakies cwiczenia wyrabiajace refleks Lapalem na groch Ciezarek przelotowy 25 g (mogl byc odrobine wiekszy bo zestaw lekko sie przesuwal po dnie ale jak to bywa wieksze zostaly w domq ) Hak bodajze 8 lub 6 na przyponie 0,14, najbardziej miekka szczytowka I bran sporo jednak zadnego nie zacialem Wiekszosc bran polegalo glownie na gwaltownym walnieciu (szczytowka niezle potrafila skoczyc) Wydaje mi sie ze klenie (jednak to tylko przypuszczenia) ale bylem tak zly ze pozniej po jakis 2 godzinach zabawy i spieprzonych jakis 15 braniach dalem sobie spokoj i wyciagnalem splawik aby mnie szlag nie trafil Kolega lapal przez caly czas na splawik obok i mial 2 brania oraz niezly smiech ze mnie jak sie wkurzalem Coz nauka lapania DS bedzie baaardzo ciekawa Moze ktos ma sposob na takie brania Pozdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 25 Kwietnia 2007 Share Napisano 25 Kwietnia 2007 Tylko ze ja musze sie zapisac chyba na jakies cwiczenia wyrabiajace refleks To jest kolego rzeka.Moze ktos ma sposob na takie braniaSposób jest tylko jeden ,rączka na wędce ,oczywiście jak brania są częste ,wzrok może opużniac reakcje zacięcia ,dotyk dłonią wędziska nigdy ,po dobrym opanowaniu tego sposobu możesz chmurki oglądać na niebie a każde branie będziesz czuł od razu . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
P Napisano 25 Kwietnia 2007 Share Napisano 25 Kwietnia 2007 Manku faktycznie zapomnialem dodac ze reka na dolniku byla wzrok wlepiony w szczytowke i szlag mnie trafial bo mimo tego lipa Co do dotyku to juz kiedys tak lapalem ze trzymalem palec na zylce (na czuja chyba sie to zwie) ale w sumie po to kupowalem DS aby popatrzec sobie na szczytowke A tu widze ze chyba jednak nic z tego i wedka w reku palec na zylce itp A moze sa jakies sposoby na zwiekszenie skutecznosci bo kiedys jak mialem podobne brania (zlapalem dwa dosc male klenie) to mimo tego ze palec na zylce i wedka caly czas w reku to tez ilosc zmarnowanych bran byl delikatnie piszac duza Pozdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 25 Kwietnia 2007 Share Napisano 25 Kwietnia 2007 aby popatrzec sobie na szczytowkeAle ja wcale ci nie zabraniam patrzeć tylko łowiąc na "czuja" brania typu jak opisałeś są do zacięcia ,przynajmniej u mnie tak jest natomiast patrząc wzrokowo na szcvzytówke na 10 brań jedno jest skutecznie zacięte. ,pozatym wymaga to troche wprawy i czasu .Jeszcze pokombinuj z długością przyponu . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 25 Kwietnia 2007 Share Napisano 25 Kwietnia 2007 Przemek, dla mnie groch= duży hak. Mówię o karpiu który bierze bardzo gwałtownie na groch i tu stosowałem nawet jedynkę. Spróbuj założyć większy i ostry hak. Druga sprawa załóż groch za skórkę (przebijając tam gdzie kiełek) tak żeby prawie cały był goły. Jak mówię doświadczenia karpiowe ale może się sprawdzą u ciebie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomii Napisano 25 Kwietnia 2007 Share Napisano 25 Kwietnia 2007 wzrok wlepiony w szczytowke i szlag mnie trafial bo mimo tego lipa Oprzyj blank na podpórce a dolnik połóż na kolanie. Nie musisz trzymać żyłki w palcach. Wystarczy, że położysz dłoń na dolniku. Będziesz czuł każde dotkniecie przynęty. No i myslę, że powinieneś poeksperymentować trochę z długością przyponu. Podejrzewam, że łowisz na krótkie przypony. W podobnych sytuacjach wydłużenie przyponu w taki sposób że przynęta znajduje się nawet 70 cm za koszykiem czy ciężarkiem może Cię pozytywnie zaskoczyć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
P Napisano 25 Kwietnia 2007 Share Napisano 25 Kwietnia 2007 Moze troche zbaczamy z tematu niemniej jak ktos by wrzucil jeszcze jakas rade bede wdzieczny Faktycznie Manku sprobuje popatrzec i jednoczesnie potrzymac zylke na palcu Co do przyponu pokombinuje z dlugoscia A co do hakow to chyba tylko sprobuje wieksze Groch zakladam tak ze caly grot haka az za zadziorem wychodzi na zewnatrz zawsze (przekluwam w okolicach kielka przez dwie polowki ) Dzieki za rady postaram sie wam dodac punkciki Pozdr Edit Tak Tomii przpony byly krotkie i tak sie zastanawailem czy nie isc w strone wydluzania go - potwierdziliscie to i bede probowal Dzieki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 25 Kwietnia 2007 Share Napisano 25 Kwietnia 2007 Oprzyj blank na podpórce a dolnik połóż na kolanie. Nie musisz trzymać żyłki w palcach. Wystarczy, że położysz dłoń na dolniku. Będziesz czuł każde dotkniecie przynęty. Odrazu widać klasyka rzecznego rybołapa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaross Napisano 25 Kwietnia 2007 Share Napisano 25 Kwietnia 2007 ohohoho jak mnie dawno na tym forum niestety nie bylo wszystko z wynikajacych roznorakich obowiazkow m.i.n szkolnymi. witam wszystkich po dlugiej rozlece. co do ryb na ktore naszczescie byl czas sie kopnac wyniki mozliwe duzo zasiadek na karpia od switu do nocy niestety o kiju. jesli chodzi o rybe dominujaca czyli ploc szla w ilosciach kolo 60 sztuk na dzien. moja ryba nr1 u mnie czyli leszcz jak narazie mnie zawodzi. pozatym niespodzianek bylo co niemiara 2 z nich to pstrag teczowy 36cm zlapany na zwirowni na bata na 2 pinki. na drugozednej przygodzie na zawodach gdzie zajelem 4 miejsce w juniorach mimo ze ryba wogole niedopisywala zlapalem nawet szczupaka na ochotke mial kolo 30cm Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Michcio Napisano 25 Kwietnia 2007 Share Napisano 25 Kwietnia 2007 czołem wszytskim. Ja byłem na rybkach w niedziele i złowiłem na spinning tylko dwie. Wzdręge ok 20 cm na żółtego twisterka i klenia na woblerek. zdjęcia poniżej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
madi Napisano 25 Kwietnia 2007 Share Napisano 25 Kwietnia 2007 zdjęcia poniżej Gdzie te zdjęcia? Jakoś ja nic nie widzę oprócz strony hostingowej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 25 Kwietnia 2007 Share Napisano 25 Kwietnia 2007 Bo po prostu zle gość wkleil link. Chcial dobrze a wyszlo najgorzej jak mozna Michcio daj sam goły link do zjdęcia, kazdy sobie kliknie i bedzie po klopocie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomaszek Napisano 26 Kwietnia 2007 Share Napisano 26 Kwietnia 2007 Hi, szybko i krótko - bo już 2-ga w nocy (u Was 3-cia) a jutro do pracy trza. Pojechałek ja sobie po pracy porzucać gumą do Fenit i tyle z tego przyszło że dwie urwałem - ale widoki przynajmniej były piękne i to powietrze... No ale tak nie może być żeby bez ryby wracać - a więc przyjechałem do chałupy, zjadłem obiad - zabrałem jeszcze gruntówkę-plażówke i dawaj do Ventry A taamm..... Na grunt brały jak zwykle pieski (rekinki psie). Jadąc zabrałem jak zwykle kolegę, każdy z nas złowił przynajmniej po 6 czy 7 sztuk - nawet nie liczyliśmy Na grunt padł też jeden rockling - po polsku: mostelka Dodatkowo mimo późnej pory, prawdopodobnie z powodu jasno świecącego księżyca brały na spinning rdzawce. Również nikt nie zliczył po ile ich złapaliśmy, jednak wszystkie były malutkie - ot takie wielkości śledzia - max 20 cm. Łowiliśmy je na wobler, bezsterowy, produkcji jakiegoś szeryfa, którego kolega zmienił później na rapallę x-rap nr 7 ale bez wyraźnej poprawy. Ale zdażały się też większe rdzawce i ja wyholowałem swojego jak do tej pory największego ponad 50 cm pollocka czyli rdzawca Zauważcie jak zażarł tego wobka - pionowo! To tyle "na dziś" idę spać - do jutra Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
artech Napisano 26 Kwietnia 2007 Share Napisano 26 Kwietnia 2007 Tomaszek, gratuluję Widzę że się rozkręcasz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 26 Kwietnia 2007 Share Napisano 26 Kwietnia 2007 Ale zdażały się też większe rdzawce i ja wyholowałem swojego jak do tej pory największego ponad 50 cm pollocka czyli rdzawca Brawo, brawo, brawo Widzę, że chyba ten zlot Haczyka w Irlandii dojdzie kiedyś do skutku Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lary Napisano 26 Kwietnia 2007 Share Napisano 26 Kwietnia 2007 Wiekszosc bran polegalo glownie na gwaltownym walnieciu (szczytowka niezle potrafila skoczyc) ja wczoraj na dwóch gruntówkach miałem identyczne rezultaty tylko, że łapałem na kukurydzę. O dziwo po pięciu godzinach złapałem maleńką płotkę (wytartą) i mysle że przynajmniej w moin przypadku to byla główna przyczyna tych ostrych szarpań. Hak również miałem nr.6 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.