arek-legnica Napisano 4 Maja 2007 Napisano 4 Maja 2007 zbiornik zaporowy Słup -3 maj -sztuk wymiarowych - 0 sztuk złapanych - 1 ,pistolet 40 cm,- ale... obiecał że przyprowadzi mamusię
madi Napisano 4 Maja 2007 Napisano 4 Maja 2007 Gorzej być nie mogło Bez przygotowania totalnie, bo wypadu miało nie być, więc musieliśmy się zadowolić resztkami..... Miejscóweczka piękna, na fotkach może tego nie widać bo z fona, ale: Ogólnie pierwszy raz na tym stawie (na Pilcach jest ich 20), który cieszy się "rybą" , poza tym powalone drzewa i wyrastające wysepki dodają uroku Dzień totalnie do D, zerwany zestaw gruntowy przy rzucie - żaden zaczep, który spoczął na dnie zerwana żyłka przy spławikówce - adidasem nie pytać Jedyną rybę, którą tam widziałam to dogorywająca drobnica przy brzegu szt. 1 Poza tym sama natura: chmara komarów, mutantów gryząco - ssących, szerszeni, os i mrówek i Bóg Jeden wie co jeszcze Na dodatek coś mnie ugryzło w nogę - okolice kostki. Nic nie czułam, dopiero się kapnęłam jak zobaczyłam dziurę, z której leci smużka krwi. Rano wstałam obolała, opuchnięta ze znanym mi już objawem, stwierdziłam, że to nie przelewki. Wszak kilka lat temu trafiłam do szpitala z czymś bardzo podobnym. Czekam do jutra, jak na razie w domu apteka, noga wysoko, bo napier..... (sorry) Albo będzie lepiej, albo izba przyjęć
Gość wobler129 Napisano 4 Maja 2007 Napisano 4 Maja 2007 U mnie jeden duży leszcz, około stu okoni ( parę ponad 30cm ) i dziś nocka Zobaczymy co się trafi
Gość wobler129 Napisano 4 Maja 2007 Napisano 4 Maja 2007 JA dziś idę około 2 w nocy nad jeziorko jak było powiem Zanęta już przyszykowana wymieszana z wszystkimi dodatkami przynęty też gotowe. Będę łowił Feederkami na koszyki
Roland Napisano 4 Maja 2007 Napisano 4 Maja 2007 Dzisiaj notec i wreszcie sie cos ruszyło. Troche ploci w tym jedna dosc ładna, no i podleszczactwa troche tylko takiego jak palec. Ale grunt ze cos bierze
Patryk Napisano 4 Maja 2007 Napisano 4 Maja 2007 41cm kropkowanego niestety "nie mojego" szczęścia Ja mogłem jedynie zadowolić się mniejszym pstrążkiem
bartek640 Napisano 4 Maja 2007 Napisano 4 Maja 2007 byłem dzisiaj na rybkach. Brania były słabe ale coś złapałem.. kilka mikro leszczy z 3 płotki i linka 26cm.... ale takto cieniuteńko... Na stawie rankiem wziął jednemu chłopakowi ładny karpik lecz przed podbierakiem spiął się .... ale byli zawiedzieni... no coż miało mu sie na życie... dziś takze dziadki które łowiły starasznie nażekali i ubolewali ..... jednemu coś wzięło na cięzko i zerwało cały zestaw a drugiemu podczas holu hehe ale mieli pecha wszyscy. dziś nawet była staraż rybacka... pierwszy raz mnie skontrolowali cud...
maryaChi Napisano 4 Maja 2007 Napisano 4 Maja 2007 Ja dzis 2 godzinki ze spinningiem, efekt to 3 okonki. Gdybym pojechal wczesniej natrzepalbym wiecej bo juz slonce nisko bylo gdy dojechalem nad wode. Niestetycaly czas bez szczupaka... W niedziele ostatnia weekendowa wyprawa - moze sie esox skusi.
chary Napisano 4 Maja 2007 Napisano 4 Maja 2007 Ja dzisiaj znów na łynie ze spinningiem i znowu 2 szczupaczki, po 1.5kg,
skydriver Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 2 dni temu- wisła poniżej skoczowa - już odcinek nizinny- 4 niewymiarowe klenie i sporo okonkow po 20 cm , kolega trafil jazia i klenia po 28cm.... a w skoczowie i powyżej na górskim odcinku...ech aż sie chciało klusowac...tylko starch ze wpadnie kontrola;/ wiec popatrzyliśmy tylko z mostu na setki pieknych kilowych kleni a przeciez 50 zl za dzien nie bede placil dzis spinning na czechowicach- 3 godziny bez jakiegkolwiek podbicia; z 30 zywcow w wodzie i rowniez nikt nic nie mial, bezrybna ta woda;] wiecej tam napewno nie pojade :]
Dziki Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 Złowiłem pierwszą rybę. Sandacza w okresie ochronnym . 53cm, 1.3kg. Zdjecia mam i chcialem nawet umieścić, ale fotosik pokazuje mi, że ten format jest be. Nie znam się na tym.
Gość wobler129 Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 Od 2 w nocy parę leszczyków powyżej 40cm. Około 4 rano brania ustały i zmieniliśmy zestawy na spławik i tam połowiliśmy płoci i krąpi powyżej 20cm. Jedna rybka - chyba lin - poszła z przyponem koledze. Po południu idę z bacikiem i połowię
skydriver Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 Mam nadzieję, że to żart essox no wiesz,zart czy nie żart;d;d az nam sie chciało zarzucic spiny w wode jak te klenie po wrzuceniu kilku robaczkow z mostu do wody rzucily sie na to dziesiatkami;d;d piekny widok;d;d no ale coz, jak kogos stać na takie łowienie to neich łowi, mnie nie
ogro Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 ja dziś bawiłem sie spinigniem, na stawach, od godziny 4:45 do około 11 miałem 2 szczupaki: 46 i 51 cm ostatnio szczupaczki silne jak niewiem tego na 51 wziołem do domciu, w brzuchu miał płotke, i uklejke a tan na 46 tak ostro zażarł blache, ze musiałem mu ją wyciągać przez skrzela... w pysku miał rybke na szczęście po "reanimacji" dał nura rano nic niebrało, przerobiłem sobie spininga na chwile na spławik, ale jeden z wędkarzy powiedział "załóż sobie spowrotem tą blache, bo szczupak ci prędzej weźmie jak ta wzdręga" no i w drógim rzucie szczup (46) niedługo potem w krzakach walnął ten na 51. Wszedł w zaczepa, ale udało sie go "wyszarpać" z glonów... na żywca padł jeden maluszek (ok. 35 cm) pozdrawiam
tomek1 Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 aż sie chciało klusowac...tylko starch ze wpadnie kontrola Wyjaśnienia należy szukać w moim temacie "Łowisko Mała Wisła" Wisła jest podzielona na odcinek górski (tylko mucha, 50 zł/dzień i dopłata za możliwość zabrania ryby) oraz nizinny 100 zł/rok (regulamin z grubsza biorąc jak w PZW) dzis spinning na czechowicach- 3 godziny bez jakiegkolwiek podbicia; z 30 zywcow w wodzie i rowniez nikt nic nie mial, bezrybna ta woda;] wiecej tam napewno nie pojade To jeszcze zależy jak się trafi kolego Jak wszędzie
artech Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 Witam. Oj hojna okazała się dla mnie wczoraj moja Oderka Nałowiłem się do syta Odra jak zwykle piękna i obiecująca: Żerowania boleni nie było widać ale współpracowały bardzo chętnie: Nie były to może okazy i swojego rekordu nie pobiłem ale dwa były już dosyć fajne 63 i 61 cm, reszta w okolicach 50 - 55 cm, może ze dwa trafiły się mniejsze około 40 cm. Pod koniec próbowaliśmy bić rekordy ilości boleni z jednej główki ale więcej niż trzech z jednej miejscówki się nie udało, raz prawie udało mi się trafić 4 ale ostatni się spiął. Hol bolenia:
maniek Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 Jeszcze nie koniec wekendu ale napisze że szczupaki dopisały i to doskonale ,relacja po wekendzie.
tompol Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 No to wrocilem z ryb... Gdansk, Gorki Zachodnie - rozlewiska. Pogoda piekna... Bat 6m, kolorowe dzikuny... Efekt - 16 x wzdrega, 1 x okon. Wzdrega bez wiekszych rewelacji ale wymiar miala... tompol
Tomas Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 3 Maja byłem z kolegą Grześkiem na stawie u "dziada" Zanęta do wody i zaczęło się łowienie. Efekt - wspólnymi siłami 4,5 płoci - w większości dłoniaki ale zdarzały się też piękne grube płocie. No i bonus w postaci pięknego lina 39 cm na mojej wędce. Wreszcie pierwszy lin
jaross Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 Nie były to może okazy i swojego rekordu nie pobiłem ale dwa były już dosyć fajne 63 i 61 cm WIELKIE GRATULACJE ja jeszcze bolenia zadnego nie zaliczylem
trini Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 Nałowiłam się do syta a kolega to płeć zmienia czy jak... Gratuluję udanych połowów Dziki a jaki masz ten format zdjęcia?
Tomaszek Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 Hi, Pamiętacie ostatnie zdjęcia w relacji ze szczupakowania w Allua? Obiecywałem wtedy, że następna relacja będzie z połowu bassów. Oto ona. Cel wyprawy: labraks czyli europejski bass morski (Dicentrarchus labrax). Miejsce to oczywiście plaża o zmroku, kiedy to bassy podchodzą blisko brzegu w poszukiwaniu zdobyczy. Pogoda idealna – kończący się ciepły i słoneczny dzień, odpływ w pełni umożliwiający zbliżenie się do przełomu głębszej i płytkiej wody, prawie bezwietrznie, powierzchnia wody lekko sfalowana, co pomaga ukryć swoją obecność przed czujnymi i ostrożnymi bassami. Razem ze znanym części z Was kolegą meldujemy się na plaży późnym wieczorem, tuż przed zachodem słońca. Będziemy łowić na bezsterowe 9-cio centymetrowe woblery. Wędki około 3m, kołowrotki rozmiaru od 3000 do 4000. Maszerujemy niespiesznie w dół plaży, wzdłuż ciągnącego się przy niej pastwiska. W czasie obławiania będziemy wracać w kierunku samochodu. Idąc napawamy się, jak zwykle pięknymi, widokami. Gdy słońce zbliża się do zachodu zbroimy wędki i rozpoczynamy łowienie. Jednak tego dnia nie tylko my wybraliśmy się na ryby. Najpierw spostrzegamy niewielki „dziubek” na wodzie. Szybko i bez entuzjazmu stwierdzamy, że to nie ptak tylko foka. W wielu książkach i artykułach można przeczytać, że pojawienie się foki jest najlepszym sygnałem do zwijania sprzętu. Ona również poluje na ryby z tym, że w odróżnieniu od nagiej małpy może je aktywnie ścigać. A to jak wiadomo sprawia, że ryby przestają żerować i uciekają szukając schronienia. Nie zniechęcamy się jednak, tłumacząc sobie, że w końcu może przepłoszy trochę ryb w kierunku płytkiej wody gdzie nie będzie zapuszczać się, więc być może i my na tym skorzystamy. Kontynuujemy obławianie. Po dłuższym czasie Tomek zacina w końcu bassa. Labraks to bardzo silna ryba i niesłychanie waleczna. Rozgina kotwice w woblerach i gwałtownie i szybko zmienia kierunek ucieczki w czasie holu. Trzeba się wykazać opanowaniem i cierpliwością, ponieważ chęć szybkiego zakończenia holu lądowaniem ryby zazwyczaj kończy się jej utratą. Jednak wprawiony w zmaganiach z bassami Tomek tym razem przechyla szalę na swoją stronę. Ja mam jedno puknięcie, jedno przytrzymanie, ale nic poza tym. W końcu daje się słyszeć w oddali plusk wody i charakterystyczne „pfffu”. To przybyły delfiny – to ostatecznie kończy nasze złudzenia – pora się pakować. Ja tego dnia bez bassa, ale za to „złowiłem” sporego kraba. Gdy złapał w szczypce woblera, którego ja trzymałem w palcach miałem okazję poczuć jego siłę – naprawdę nie chciałbym żeby złapał mnie za palec. Jak widać na zdjęciach krab trzymał w „rękach” innego już martwego kraba, którym się posilał. Tego dnia koniec – wracamy do samochodu i umawiamy się jutro o tej samej porze w tym samym miejscu. Program kolejnego dnia połowu taki sam – z tym, że nie widać foki ani delfinów. Jak zwykle Tomek pierwszy zacina rybę, po krótkim holu okazuje się że to nie mały bass a troć. Tego wieczoru jest wiele skubnięć i przytrzymań, labraksy podeszły i żerują. W kródce raz-dwa łowimy po bassie. Najpierw Tomek A potem ja – swojego pierwszego w życiu labraksa. Misja zakończona, ląduję 50-cio centymetrowego bassa po ostrożnym holu. Nie jest duży, ale i tak cieszy. Większe jeszcze na mnie czekają.
artech Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 Dzięki za gratulacje. Taki połów niestety nieprędko się powtórzy - tyle bolków w jeden dzień Tomaszek gratuluję widzę, że naprawdę się rozkręcasz
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.