Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Jak dziś było na rybach? Luty 2010


madi

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon

Nie mierzylismy ich bo szybko wróciły do wody a w ręce zimno :) Fakt sa slicznie ubarwione. W sobotę kolejny wypad może jeszcze coś ciekawego złowimy to powrzucam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień 05 luty lowisko zbiornik Pilichowice od godz 9 do 15tej.Pogoda-tęperatura +1,wiatr umiarkowany niestety północno-wschodni,cisnienie opadało,

Efekt 4 okonie jedna płoć .Pozostali wędkarze było i wokół 15-stu podobnie po pare okonków lub wcale.Grunt od 5 do9m ,metoda mormyszka i spławik.

SŁABO. :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem dwie możliwości, obrąłem złą, uderzyłem do parku miejskiego, na odcinek Bernardynki (odnogi Prosny) i rzeczkę, Swedrnię, wpadającą do niej. Żadnego brania, najmniejszego odprowadzenia. Płytko, zaczepy - liczne straty (jak na trzy godziny rzucania), mnóstwo łabędzi (towarzysze stołowania się) i kaczek, kilka kormoranów. Sporo syfu. :/ Pogoda wymarzona, przelotki nie zamarzały.

Za tydzień zweryfikuję drugą możliwość.

p2040044rozdzielczopulp.th.jpg

p2050037rozdzielczopulp.th.jpg

p2050036rozdzielczopulp.th.jpg

p2050035rozdzielczopulp.th.jpg

p2050034rozdzielczopulp.th.jpg

p2050033rozdzielczopulp.th.jpg

p2050032rozdzielczopulp.th.jpg

p2050031rozdzielczopulp.th.jpg

p2050040rozdzielczopulp.th.jpg

p2050039rozdzielczopulp.th.jpg

p2050038rozdzielczopulp.th.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj też wybraliśmy się na rybki. Masę okonków i jazgarzy połowiliśmy ale głównie same maleństwa. Jako ciekawostka dodam, że ukłułem się ręką o kolec jazgarza i przez 5 min nie mogłem nią poruszać ;/ Nie wiem co one mają w tych kolcach ale boli to dość zdrowo. Okazów nie było ale na pocieszenie trafił się taki oto okonek. Miał równe 30 cm

ac34897c46f99c88m.jpg

Dziś rano też wyruszamy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Dzisiaj pare godzin i przebytych kilometrów wzdłuż jednej z wielu pięknych lubelskich rzeczek krainy pstrąga i lipienia. Powiem tak prawdziwy survival, dwa razy wpadłem w śnieg po szyje, a po pas to nawet nie liczyłem, dwa piękne brania, pierwsze cztery godziny bez kontaktu z ryba, dopiero zmiana na wobler biały z rózową górą - rapa około 4 centymetrowy ożywił wode, ryby na brzegu nie przywitałem ale i tak jestem zadowolony - pare godzin w pięknej scenerii - bezcenne. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heja!

Czy u kogoś ruszyły się już pstrągi?

U mnie na razie same maluszki.

Klimat typowo zimowo - pstrągowy

Mateusz witamy na haczyku :wink: , w lubelskim troche słabo , ale się rozkręcamy na razie same nie zacięte brania :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie wróciłem z wyprawy na pstrągi, ale jeszcze za wcześniej - nie było nawet za bardzo gdzie łowić, na rzece ciągle lód, odmarznięte kawałki gdzie od biedy można było rzucić trafiały się co kilkadziesiąt, sto metrów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejsze garbuski:

166cf74b6d5fe73dm.jpg4897c71417bf8387m.jpg

oprócz nich kilkanaście mniejszych.Pogoda marzenie ale brań zdecydowanie mniej niż np.tydzień temu.Na pobliskim dość dużym i głębokom jeziorze Bobowicko nie wiem czy ocalała choć jedna ryba-pisali już nawet o tym w gazecie lubuskiej.Bylem zobaczyć-okonie i węgorze wyścielają dno... :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.