Skocz do zawartości
tokarex pontony

Jak złowic lina


tomek123123

Rekomendowane odpowiedzi

I przy lekkim zestawie nie ma czegoś takiego jak "memlanie" opisywane jako typowe dla lina - poprostu bierze w pyszczek i chodu - choć na swój prosiaczkowaty/nieśpieszny sposób.

A i jeszcze zapomniałem haczyk jak nie wchodzi w skórkę białego robaczka jak w masło tylko ją napina i jesteśmy w stanie wyczuć moment wbicia w palcach to go zmieniam - za duże ryzyko że nie zaczepi się sam gdzieś w pyszczku a my go wyszmyrgniemy, ew. możemy ciągle ostrzyć - tu nie żartuję jeśli widzimy brania np płoci których nie zacieliśmy a były "gwarantowane" to zmieniamy lub ostrzymy delikatnie hak - ma wchodzić w skrę prawie bez wyczucia momentu jej przebicia - my nie czujemy to ryba też :-))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Hej maniek72 - tak czytam i dociera do mnie co piszesz i jeśli chodzi o "Jeżeli chcecie systematycznie łowić liny to najlepsze efekty daje systematyczne i "syte" nęcenie- żadne pinki, żadne kupne "osypki" grubo panowie- grubo!!" to się zgadzam - na te najgrubsze jak najbardziej - ale jak za... Ci zazdroszczę że masz taką możliwość łowić w jednym miejscu - tj. przychodzisz i miejsce jest wolne. Ja łowię "z doskoku" - wybieram sobie wodę, kombinuję jak wpływa światło na żerowanie ryb - jak jasno - jadę na mętną wodę - jak pochmurno szukam szansy na krystalicznych wodach.

W wodach w których łowię przezroczystość wody jest chyba zbyt mała by utrzymać materace rogatka na takiej głębokości/tak rozległe by takie rybska o których piszesz wyrosły - na mętnej wodzie materace rogatka są wąskie i jak który większy lin z nich wypłynie no to po nim - szczupak, sum..., ale jak ma się w czym schować - dziesiątki hektarów rogatka po 30 m od brzegu - nie tak ja u mnie - 3 -6m to co innego - wyrastają po 1,5kg czy więcej....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hajabusa, ja zawsze ustawiam się na duże liny, "dwójka" nie jest jakąś specjalną rewelacją, a łowie w miejscach gdzie woda nigdy nie widziała spławika- oprócz mojego, i nigdy, ale to nigdy nie spotkałem tam innego wędkarza- takich teoretycznie "niczyich" starorzeczy w moich stronach są setki;

p7090427800x600.jpg

Uploaded with ImageShack.us

p7090428800x600.jpg

Uploaded with ImageShack.us

p7090430800x600.jpg

Uploaded with ImageShack.us

p7090434800x600.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

maniek72, masz szczęście mogąc łowić na nie obleganych burzańskich starorzeczach, w moich stronach (środkowy Bug, w przybliżeniu okolice Warszawy, Wyszkowa) każde ale to każde starorzecze poddane jest dużej presji :/ a też jest ich kilka. Na każdym ludzie głównie nastawiają się na szczupaki zarówno z brzegu jak i ze środków pływających, tak więc w większości przypadków o spokoju można zapomnieć :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejscówka piękna faktycznie . Niestety moja tegoroczna miejscówka została dosyć mocno wytruta a poza tym zmieniam sposób łowienia i przenoszę się na łódkę .Dlatego moje kolejne pytania w tym temacie. A co zrobić gdy łowimy w akwenie dosyć głębokim 8 metrów to standard a czasem schodzi do 25m i wiemy ,że na 100% w akwenie jest dużo lina. Gdzie go szukać? Co do pszenicy chyba rozwiązuje to problem w następnym roku u mnie bo mam skąd załatwić i będzie tego bardzo dużo :cool: .Ale nadal nie wiem gdzie szukać lina ( a jest gdzie go szukać) , a może samo zanęcenie jednego miejsca pozwoli na sprowadzenia ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatoczki obławianie przeze mnie przez prawie 10 lat i przez innych wędkarzy cały czas .Przez ten okres zdarzyło się tylko raz ,że wpłynęła ławica lina i cała została wyłowiona .Niestety wtedy mnie tam nie było. Zbiornik notorycznie zarybiany linem + jego własny rozród a jak wiemy lin jest niesamowicie płodną rybą . No chyba ,że warunki na tym jeziorze niesprzyjające. Ogólnie w moim przekonaniu warunki do łapania białorybu z łodzi bardzo trudne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...

kukurydza albo robaki.. rasówki, czerwone.. Ja jednak stawiam na kukurydze ewentualnie z dodatkiem białego albo czerwonego robaka.. W zeszłym roku w ten sposób razem z kuzynem wyjeliśmy z jednego miejsca 9 ładnych linów w przeciągu 4 wypraw.. i do tego przyłowy w postaci paru ładnych płotek i leszczy.. nęcić najlepiej jakąś słodką zanętą z kukurydzą albo i samą kukurydzą. Ważna sprawa po wyjęciu jednego lina, oczywiście mówie o takich minimum 1kg, możesz na 0.5h zapomniec o następnym.. U mnie brania zaczynały się o zmierzchu i kończyły sie po około 1.5h.. Najlepiej łów z gruntu z delikatnym 1-2g spławikiem.. Brania z początku są delikatne ale jak już weźmie to spławik odjeżdża skacze itd.. Oczywiście ja opisuje metody i zachowania z moich dwóch łowisk w których liny łowiłem.. Jeśli chcesz łowić spore liny to pamiętaj, że to silna ryba biorąca zwykle niedaleko roślinności więc sprzęt musi być wytrzymały, a jednocześnie na tyle niewidoczny, żeby ta cwana ryba wogule zechciała wziąść.. Aha ja od pewnego czasu niedowierzam haczykom z przyponami.. wole sam zawiazać hak i mieć pewność, że ryba nie zerwie wiazania co mi sie zdażyło.. :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie liny biorą raczej w upalne i parne dni o świcie lub o zmroku na pęczek białych barwionych, wczesną wiosną nigdy lina nie złowiłem zaczyna brać jak noce robią się już ciepłe min + 10 st w nocy

moim zdaniem jest to ryba która lubi ciepło i po za okresem letnim i bardzo wczesną jesienią trudno go trafić

a co do tego że jest płochliwy itp to się nie zgodzę ,bo łowię go około 10m od brzegu na głębokości 1,5m bez zachowania szczególnej ciszy

branie wygląda na bardzo delikatne dlatego że lin po wciągnięciu przynęty poprostu dalej szuka w miejscu pożywienia co widoczne jest na spławiku prowadzeniem podnoszeniem drganiem a zatopienie lub konkretne prowadzenie następuje gdy lin zaczyna odpływać z łowiska

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż płochliwość ze względu na hałas to co innego niż z uwagi na za gruba, żyłke, czy wyjęcie z niedużego łowiska (przerwa np. między liliami) silnej zdobyczy.. Ja łowie jakies 3-5m od miejsca gdzie stoje i tez mam efekty tylko ze raczej unikam walenia o pomost itd.. Właśnie o prowadzenie i skakanie w momencie kiedy zaczyna szukami chodzi.. zwykle wtedy tne.. kiedy lin zaczyna szukac następnych kawałków pokarmu bo w momencie kiedy spławik delikatnie podskakuje tzn. w momencie pobierania przynęty miałem dużo pustych zacięć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie na łowisku lin bierze dość agresywnie,wręcz mylony jest z braniem okonia.co lubi? białe czerwone,kuku i ziemniaki gotowane,gdy intensywnie zeruje łatwo to rozpoznac,na wodzie pojawia sie plama małych bąbelków,pieknie walczy a zacięcie to czysta formalność :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od trzech lat zanim zacznę łowić lina zanęcam łowisko dwa razy w odstepach dwudniowych, przy ciepłej wodzie. Zanęta to stary przepis, a mianowicie ziemniaki kostka 1cm x 1cm ugotowane w mocno posłodzonej wodzie, trochę kukurudzy, pocięte rosówi na kawałki i to wszystko mieszam z końskim nawozem /gówno konia/. Wszystkiego daję po równej części oprócz rosówek których dodaję niewielką ilość. Łowię na kukurydzę i kawałki rosówek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, Wicher, wie że dzwony biją, ale nie wie w jakim kosciele :lol: . Placek, się śmieje, ale też widzę nie zna tematu, to tłumaczę; Tak, wrzuca się koński nawóz do linowych zbiorników, ale nie po to, żeby zanęcić lina, tylko żeby dać mu dobre warunki rozwoju; gnój użyźnia dno, co za tym idzie podwodne rośliny rosna zdecydowanie lepiej, dodatkowo rozwój róznego rodzaju robactwa (również ochotki) też ma lepsze warunki, ale nigdy nie słyszalem żeby robili to wędkarze- zawsze właściciele zbiorników. A wracając do tematu "gówna", to do zanęty polecam gołębie odchody- ale raczej do płociowej niż linowej. Jeżeli chcecie wzbogacić linową zanętę to polecam siekane rasówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

maniek72 u nas na kanale noteckim nęcili liny wrzucając nawóz z pociętymi rosówkami... co w efekcie dawało taki skutek że gdzie wpadał nawóz tam lin szukał dodatkowo pożywienia bo buł przyzwyczajony:) co ciekawsze wędkarze którzy przyjeżdżali i trenowali na słodkie zanęty wracali o kiju, tak była tam ryba przyzwyczajona ;) no i z moich doświadczeń nęcenie lina jakimikolwiek zanętami słodkimi najczęsciej mija się z celem i powoduje u niego tylko zwiększoną osttrożnośc....pocięte rosówki lub robaki i bezwzględna cisza to dla mnie nr 1 ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gołębie odchody to do lesczowej a nie płociowej i nie do zanęty tylko wrzucić max z 2 razy w miesiącu w lowisko taką płytę zasuszonego prosto z gołębnika 30cmx30cm skutkuje na 100% po pierwsze dożo nadtrawionych resztek ziaren ,rozwijające się w tym różne larwy ,po drugie swietna baza do rozwoju wodnego robactwa

to co dla nas nie pachnie cudownie dla rybek wręcz odwrotnie, zauważyłem to w poprzednim sezonie kupując karme ktora po rozrobieniu dla mnie poprostu śmierdziala, a okazała się hitem na cały sezon łącznie z zimowym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maniek72 o gołębich odchodach też słyszałem można nawet je kupić, co do tego kościoła to nie ma co być złośliwym, ja to już trzy lata stosuję dawno ktoś mi o tym mówił czy przeczytałem w starych W.W już nie pamiętam, ale od trzech lat stosuję z powodzeniem. Kolega tłumaczy to w ten sposób że w odchodach końskich jest dużo azotu który uwalniając się w wodzie dodatkowo wabi liny, poprzez ruch tzw. bąbelki.

A wrzucanie dużej ilości odchodów końskich do zbiornika z rybami może spowodować brak tlenu i śnięcie ryb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wronks, zakwasić to można wode we wiaderku albo misce a jak potrafisz zakwasić wode w łowisku lub jeziorze 30cm plastrem gówna to masz zdolności paranormalne

woda w jezorku ciągle krąży wymienia się itp.

jeżeli ktoś nie ma czasu lub możliwości nęcenia codziennie to po wędkowaniu wrzucenie takiego plastru daje dobre efekty, taki zabieg co 2-3 tyg i rybki odwiedzają to miejsce w poszukiwaniu smakołyków, wystarczy wtedy donęcić normalną zanętą podczas łowienia i wyniki 50% lepsze jak wedkowanie z doskoku

co do lina to spróbujcie robaczkó barwionych na niebiesko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.