Skocz do zawartości
tokarex pontony

Jak było dziś na rybach - listopad 2023


jaceen

Rekomendowane odpowiedzi

Gratulacje dla wszystkich łowiących. Ja też walczę mimo pogody. W tygodniu dwa wieczory za sandaczem. Jeden z sukcesem.

IMG_20231117_075031.jpg

Wczoraj dwie godzinki na tęczakach. Całkiem udane, bo jakiś 10 ryb wyjętych, ale bez okazów.

Dziś w błocie, deszczu i wietrze wytrzymałem 5 godzin, ale ryby nie doceniły poświęcenia.

  • Lubię to 1
  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

U mnie tydzień dużo mniej udany jak początek listopada. Zarówno jeśli chodzi o czestotliwość wyjazdów jak i kontakt z rybami. Za Sandaczem udało się pojechać tylko 2 razy (w sumie to i tak aż 😀) po 2-3 h w okolicy 20-22iej. We wtorek obrzucalem 3 główki w nowym starym miejscu - ostatni raz byłem tam że 2-3 lata temu z feederami, nocnego spinningu do tej pory tam nie ćwiczyłem. Udało się krótkiego (40cm) na woblerka wyciągnąć. Ucieszył mnie bardzo. Próbowałem tylko woblerkami. Jedyny kontakt z rybą. Jakoś nie zdarza się abym miał więcej jak jeden kontakt wieczorami...

Wczoraj zamiennie woblery z gumami, ale pusto.

Liczę na to, że w następnym tygodniu uda się ze dwa wieczory wyrwać.

Z tym miętusem... Parę dni temu poważnie myślałem o nim, nawet dopytywałem się znajomego, brata i tatę czy by się nie wybrali, bo samemu mi się jakoś nie chce, a tu na forum jak na zawołanie pojawiły się posty na ten temat. Może przed początkiem okresu ochronnego jeszcze się jakoś do tego przekonam. 

  • Super 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SebaZG napisał:

a tu na forum jak na zawołanie pojawiły się posty na ten temat

Listopad to ponoć najlepszy czas na mięta, pogoda się "popsuła" tak jak trzeba, ryba rzadka i fascynująca, więc jakoś tak się samo składa, że człowiek się nakręca. Ja dziś próbowałem i myślę, że do końca miesiąca jeszcze co najmniej raz spróbuję.

  • Lubię to 1
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogoda dziś była fatalna, ale już dawno nie byłem nad wodą i potrzebowałem kontaktu z przyrodą. Wybraliśmy się z w kolegami nad Odrę w okolicy Brzegu Dolnego (nie było szans na łowienie że względu na potężny uciąg - woda szła niczym powodziowa. Pojechaliśmy na inną miejscówkę w Brzegu Dolnym od strony Wołowa - (tutaj uwaga wczoraj miał miejsce przykry incydent - włamano się do auta kolegi, który był z 2 innymi osobami jednym autem i ukradziono wszystko torby/plecaki spinningowe, nawet skarpetki na zmianę, a złodzieje byli na tyle bezczelni, że skradzionymi kartami płacili ponoć  niedługo potem w Lidlu itd.) - tutaj ślady rozbitych szyb, postąpili tak z 4 autami. Wróciliśmy do rzeki w okolicach Wrocławia i zaczęło się od ulewnego deszczu, ale ryby też były - piękne płocie nawet w sporej ilości. Przez całe łowienie lało, ale rybki się odwdzięczyły i warto było nie rezygnować a budować łowisko 😀

received_863802548563788.jpeg

received_884160516181827.jpeg

received_1067451767634251.jpeg

received_2443531915851810.jpeg

  • Lubię to 1
  • Super 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje wszystkim, ja wczoraj z bratem i dwoma znajomymi byliśmy nad Wisłą w godzinach 16-20. Brat wyjął sumka ok 120 cm, i leszcza lekko 50-55 cm który prawilnie przywalił w 10,5 cm fishuntera na 20g.. Ja i koledzy bez ryb na brzegu..

Dzisiaj postanowiłem pojechać z rana na okonie chociaż było 0 stopni i leżał śnieg.. Łowiłem od mniej więcej 6:40 do 08:40, wyjąłem w sumie 7 okoni 20-34,5 cm oraz dwa pstrągi tęczowe ok 40 cm oraz prawie 50 cm :) 

Wrzucam dwie pamiątkowe fotki z dzisiaj

spacer.png spacer.png

 

PS. W Najbliższym czasie planuję jeszcze wybrać się nad Wisłę za sandaczem oraz minimum raz spróbować złowić jakiegoś porządnego szczupaka ;) 

  • Lubię to 1
  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Końcówka listopada to jeden wielki brak czasu... Na ryby udało się wyjść 3 razy. Ostatni weekend dwa razy na łącznie może że 3h, lokalny zbiornik jeszcze nie był zamarznięty. Czasu mało więc tak na chwilę, blisko,  wpaść i wypaść jak znalazł. Próbuje szczęścia z drobnymi przynętami za okoniem. No i na próbach się tylko kończy. Uczę się, ale chyba mi nie idzie.. Chociaż w sumie to mam wrażenie że miałem 4 puknięcia (po dwa na jedno wyjście), z czego jedno skończyło wyciągnięciem zestawu bez agrafki i przynęty. Aaaa był jeszcze 5ty kontakt... Na jaskółeczka skusił się okonek ... Nie wiem czy miał 10cm... Ale dobre i to.

W czwartek wolny wieczór był, więc pojechałem za Sandaczem... Odra wysoka, główki pozalewane, mało co ich wystaje i do tego -3 na termometrze. Z sukcesów to tylko tyle, że mimo mrozu udało się nic nie poplątać. Widziałem latarkę jeszcze jakiegoś (jak to mówi żona Wariata). Miejsce i pora taka, że nie sądzę aby był to spacerowicz. 

Pytanie techniczne... Czy taka podmarznięta plecionka, jak sobie lekko chrobocze po przelotkach, może jakoś je zniszyć/uszkodzić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.