JP Napisano 27 Czerwca 2012 Share Napisano 27 Czerwca 2012 Odświeżę bo myślę że temat będzie dobry, a nowego zakładać nie ma sensu. Otóż przymierzam się do łowienia metodą odległościową, wędki póki co nie mam, ale jeśli mi pomożecie w tym watku (pytam tam o wędzisko), to z pewnością i wędka się pewnie pojawi. Mam do Was serię pytań, troszkę wątpliwości itp... Będę się starał jasno i rzeczowo. Z racji tego że zakupy w sklepie wędkarskim przede mną to zrobiłem sobie listę tego co ewentualnie kupić muszę. I tu pojawiają się pytania: 1. Stopery wiązane z nici - gotowe. Wiem że wielu poleca robić samemu, jednak obawiam się że początkowo nie będzie mi to najlepiej wychodzić. Jeśli kupię gotowe to jaki rozmiar najlepiej? Na temat stoperów napisano już całe trylogie, ale dalej mnie przerażają te małe oczka wędki matchowej i haczące się stopery o których wspominacie. Na coś szczególnego zwrócić uwagę? 2. Metoda mocowania spławików - Z racji tego że wiązanie zestawów pewnie początkowo będzie dla mnie niczym magia myślałem o metodzie na agrafkę. Coś takiego dokładnie. Pierwsze zdjęcie ukazuje metodę gdzie spławik wisi nieruchomo, jednak te systemy chyba troszkę kosztują. Druga fotka to system mocowania na przelotkę, gdzie całość blokuje stoper. Wpadłem na pomysł, aby kupić coś takiego jak na 2 fotce, a ewentualnie blokować przelotkę dwoma stoperami - gumowymi - są dość tanie. Wtedy miałbym wybór między dwiema metodami nie robiąc wielkich kosztów. Agrafka przekonuje mnie bo chyba będzie można łatwo zmienić spławik. Co o tym sądzicie? Spotkałem tez "gadżety" które uniemożliwiają plątanie zestawu: o takie. Ceny niewielkie. Warto więc? Jak to się spisuje i na ile może mi się przydać? 3. Żyłka - o tej też legendy krążą, z pomocą forum upolowałem Maver Żyłka River Stone 150m 20 dyszki to nie taki majątek, lub to: Żyłka SUFIX Specialist English Match 0,17mm 150m Troszkę tańsza. Warto to kupić? Tak sobie wymyśliłem że grubość wybiorę 0,16 a na przypon 0,14 lub 0,12 - pytanie: dobrze sobie wymyśliłem? 4. Przypon - chciałbym go zamocować na krętliku, pewnie na początku nie jeden zerwę o starego kalosza z dna i myślałem o tym aby stosować też krętlik z agrafką. W domu mogę sobie narobić przyponów od groma i ewentualnie szybko je wymieniać. Dlaczego agrafka? Bo o ile w domu mogę się spokojnie bawić w węzły z instrukcją na monitorze i kombinować aż nie wyjdzie, o tyle nad wodą będzie mi troszkę trudniej. Dlatego taki pomysł. Nie wiem tylko na ile dobry? Żyłkę na przypon chciałbym dać 0,14 lub 0,12 - przy założeniu że żyłka główna 0,16. Powiedzcie mi tylko czy taką żyłkę mam kupić jakąś specjalną? Czy musi być mega fantastyczna, czy kupić ze 100 metrów jakiejś 0,12 i na tym wiązać? 5. Spławik - oczywistym jest że wagller pytanie tylko jaki... a dokładniej: z racji tego że nie mam doświadczenia to pewnie będę uczył się na błędach. Chciałbym więc kupić kilka (kilkanaście) różnych spławików. Mniej więcej wiem co i jak, mam pytanie tylko co do zakresu "wagowego". Jakie wybrać? Tzn tak abym mógł dobrać z pośród tego coś co będzie mi odpowiadać? Chcę zwyczajnie mieć w czym przebrać aby poćwiczyć troszkę na tym, troszkę na tamtym. 6. Gruntomierz - czy to dobre na początek? Myślałem o czymś takim jak żabka - zakładam wtedy na ostatnią śrucinę. Warto kupić coś takiego czy może lepiej stosować inną metodę gruntowania? 7. Haczyk - wiem że to zależy od ryby, przynęty itp... Jednak co ja tam wiem o tym na co się nastawiać? Nic! Pewnie jak gałąź złowię to się ucieszę ;p Nastawiam się na małe rybki, wiem że haczyki są jakoś numerowane. Gdzieś mi się zapamiętało że coś koło 10tki będzie niezłe. Uniwersalne rzeczy nie istnieją, jednak może w tym wypadku jest jakieś optimum? Tak że jak wejdę do sklepu i powiem panu/pani; "dzień dobry, poproszę haczyki" i zapytają mnie jakie, to tak żebym wiedział jak się odezwać 8. Zestaw jako całość - a widzę to tak: ----ŻYŁKA GŁ 0,16-----STOPER----KORALIK----AGR. NA SPŁAW.------ŚRUCIN.-------KRĘTLIK Z AGR.----KRĘTLIK-------ŻYŁKA PRZYPON 0,14 / 0,12-----HACZYK Z ROBALEM Coś źle? Coś poprawić? Coś dołożyć? 9. Co jeszcze mieć powinienem? Prócz chęci do łowienia rzecz jasna. Przyszły mi do głowy jakieś podpórki do wędki, byle tanie, byle jakie - z czasem pewnie coś lepszego. Doczytałem też że wręcz należy mieć wypychacz do haczyków oraz miarkę. Było to w regulaminie jak pamiętam. I tak więc w razie kontroli, prócz wszelkiego rodzaju papierów ze sprzętu coś jeszcze jest wymagane? Tak co by mnie za kraty nie wpakowali? Czy waszym zdaniem coś jeszcze warto kupić? I jeszcze jedno. Siedzę i uczę się wiązać węzły. Na początek dwa Jeden do haczyków, drugi do krętlików. Z mojej daaaawnej starej bazarowej wędki podkradam sobie żyłkę (coś koło 0,18 - 0,20) i wiąże. Krętlik sobie zastąpiłem byle czym (wiadomo myślę o co chodzi), haczyk nawet posiadam o wymiarach: trzonek ma jakieś 10mm, a odległość między trzonkiem a zadziorem to 5mm. Piszę o tym bo: Po godzinach prób i około 50 metrach pochlastanej żyłki zaczęło mi wychodzić. Tylko żyłkę mam starą, sztywną i fe... Chcę sobie kupić coś do nauki. Co polecacie? Jaką będzie mi wiązać trudniej? Grubą czy cienką? Wolę uczyć się na trudniejszych żyłkach, haczykach. Ten haczyk który mam to mały czy duży jest? Użytkownikom którzy doczytali do końca szczerze gratuluję Mam nadzieję że temat się nadaje, a i ewentualne odpowiedzi przydają się innym. Z góry dziękuję za pomoc. Wszelkie sugestie, podpowiedzi mile widziane. P.S. o kołowrotek mogę zapytać w tym wątku czy raczej się podpiąć gdzie indziej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Unises Napisano 27 Czerwca 2012 Share Napisano 27 Czerwca 2012 Stopery wiązane z nici żadnych takich wynalazków żadnych bzdurnych przyzwyczajeń bo będziesz się z tym męczył przez lata, naucz się od początku naturalnych odruchów , tzn. odcinasz kawałek żyłki głównej i robisz sobie z niej stoper, zaciskasz z wyczuciem i przesuwasz na mokro, a jak już się nauczysz robić poprawny stoper, zapomnij o tym i postaraj się zrobic/związać go tak samo ale z podwójnie złożonej żyłki, taki stoper się sam nie przesunie, nie rozeschnie nie poluzuje ani nie rozwiążę, bo podwójna żyłka zawsze się sama "kantuje"Metoda mocowania spławików na początek nie myśl o tym za długo weź kup sobie zwykły krętlik z agrafką blaszkową (ta bez wystających wąsów) nr 16-22. Tak to mniej więcej wygląda http://www.google.pl/url?source=imglanding&ct=img&q=http://www.mosella-pelzer.eu/Content/Products/136767/e431bea3-0697-4174-b2da-d2a8b8add908_medium.jpg&sa=X&ei=AqLqT7rMJs7E4gTdmc3VAg&ved=0CAwQ8wc4Ew&usg=AFQjCNFuV3JMlxHcscxzeQFzzKmZCjCGCQ Żyłka - o tej też legendy krążą River Stone - po przekroczeniu pewnej granicy szybko się "szmaci " i drastycznie traci parametry. Myślę, że wystarczy Dragon Super Mimicry Match 0,16 , 300m , chcesz wydać więcej za metr to weź sobie trabucco xps match (tylko ta ciemnografitowa, albo wcale z tej serii) albo jeśli akceptujesz mentalnie realne parametry żyłek to polecam Browning Cenex i jeszcze jedno nie ma żyłek tonących nawet "czysty" fluorocarbon jak jest w miarę długi odcinek mocno usyfiony to też sobie pływa po powierzchni. W związku z tym nosimy z sobą gąbeczke i buteleczkę płynu do naczyń, jeśli coś nie gra zakładamy ciężki spławik (masz agrafkę na krętliku wymiana trawa sekundy) rzucamy daleko a potem zwijamy zyłkę przez nasączoną gąbeczkę. Chyba, że wolisz zapłacić za jakiś profesjonalny środek z atomizerem .. że niby jak popsikasz na szpulę to płyn w cudowny sposób spenetruje przeniknie kilkanaście-kilkadziesiąt warstw w głąb oplotów żyłki Przypon żądnej agrafki , co najwyżej dobry krętlik (zwłaszcza jak łapiesz na przynętę która się mocno kreci podczas zwijania np. robaki. Jak nie ma takiej potrzeby to możesz iść na łatwiznę i sobie hak przywiązać nawet bezpośrednio do żyłki głównej ale.... dziesięć lub więcej centymetrów nad hakiem zrób prost węzełek (bezpiecznik) by w razie twardego zaczepu nie stracić calutkiego zestawu.Powiedzcie mi tylko czy taką żyłkę mam kupić jakąś specjalną na początek wystarczy jak kupisz sobie zwykła żyłkę w miarę przyzwoitą choćby w/w Cenex Gruntomierz głębokość znać musisz a, czy zrobisz to gruntomierzem czy spławkiem z zestawem przeciążonym to Twoja broszka Haczyk zacznij może od Ownera 50044,53104, 50344 i może jeszcze 50339, na wyrywnego karpika Gamakatsu 3510Rozmiar dopasowujesz do przynęty , zastanów się czy będzie to pszenica, kokony, pęczak, kukurydza czy białe/czerwone robaki, bułka itp , a może "kanapka" czyli kilka tych składników Myślę że na starcie nie ma co się bawić w finezje i wystarczą 4 rozmiary od nr 12-6 Zestaw jako całość Poszukaj i poczytaj i pooglądaj obrazki jak powinno być rozmieszczone obciążenie na zestawach. Co jeszcze mieć powinienem? temat rzeka...(nie chce mi się myśleć teraz o tych wszystkich "niezbędnych" pierdółkach) ale może jakiś marker do żyłki, ciężarki - śruciny i to przyzwoitej firmy czyli takie które są miękkie i centrycznie ponacinane, czyli nie niszczą zyłki i nie plączą zestawu, ja używam uzupełniaczy "Dinsmores w kapslu" Proca i to dobra by się przydała, może być samoróbka ale z dobrym koszyczkiem i gumy Stonfo, może jakiś podbierak , bo nie wszędzie jest brzeg pozwalający na wślizg...itd..itd.. Chcę sobie kupić coś do nauki. Co polecacie? Jaką będzie mi wiązać trudniej? Zwykły haczyk nr 16 i żyłka 0,10, wiążesz zgrabiałymi łapami o brzasku w jesiennej mżawce, bezwzrokowo, bo w międzyczasie obserwujesz tafle wody ? Naucz się na początek robić bezbłędnie trzy węzły 1 haczyk z łopatką 2 stoper 3 dowiązanie do krętlika i testu je pod obciążeniami tzn 1 i 3 aż do zerwania, a 2 (przesuwaj na mokro) kilkadziesiąt razy, czy dobrze trzyma, czy nie luzuje , czy nie jest za mocno zaciśnięty i nie niszczy żyłki głównej o kołowrotek mogę zapytać w tym wątku czy raczej się podpiąć gdzie indziej? Odgaduje w ciemno - Spro Passion FD 740 ? a tak poważnie Mamy osobny dział Kołowrotki spławikowe http://haczyk.pl/forum/viewforum.php?f=81 , pogrzebaj jeszcze w uniwersalne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JP Napisano 27 Czerwca 2012 Share Napisano 27 Czerwca 2012 Baaaardzo dziękuje za odpowiedzi. Z pewnością będą pomocne. naucz się od początku naturalnych odruchów Też mi to przez myśl przemknęło. Przeraża mnie tylko ilość tych odruchów które muszę opanować Pokombinuję troszkę z tymi stoperami, spróbować chyba warto. na początek nie myśl o tym za długo weź kup sobie zwykły krętlik z agrafką blaszkową (ta bez wystających wąsów) nr 16-22 Tylko ceny tych które podałem (bądź podobnych), są raczej śmieszne a wyglądają solidniej. Dlatego o tym pomyślałem. River Stone - po przekroczeniu pewnej granicy szybko się "szmaci " i drastycznie traci parametry. Wybór padł na tę żyłkę bo wiele osób ją zachwalało ponad wszystko, niektórzy wręcz się do niej modlili a złego słowa o niej do tej pory nie usłyszałem. Ale skoro tak piszesz to pewnie coś w tym jest. wystarczy Dragon Super Mimicry Match 0,16 , 300m , chcesz wydać więcej za metr to weź sobie trabucco xps match (tylko ta ciemnografitowa, albo wcale z tej serii) 300m Tak są sprzedawane czy zwyczajnie aż tyle mi trzeba? W rowie Marjańskim łowił nie będę - przynajmniej na początku Czy chcę wydać więcej... nie, ale widzę że większość żyłek mieści się w granicach 20 zł więc tyle mogę odżałować. albo jeśli akceptujesz mentalnie realne parametry żyłek to polecam Browning Cenex Strasznie dużo trudnych wyrazów, przemyślę tę kwestie i wtedy się do tego jakoś odniosę i jeszcze jedno nie ma żyłek tonących nawet "czysty" fluorocarbon jak jest w miarę długi odcinek mocno usyfiony to też sobie pływa po powierzchni. W związku z tym nosimy z sobą gąbeczke i buteleczkę płynu do naczyń Tak, zdążyłem się już z tym zapoznać i tak też zamierzam zrobić. Chociaż chętnie sprawdzę różnicę przed i po takim zabiegu. Ot tak dla własnego doświadczenia. Chyba, że wolisz zapłacić za jakiś profesjonalny środek z atomizerem .. że niby jak popsikasz na szpulę to płyn w cudowny sposób spenetruje przeniknie kilkanaście-kilkadziesiąt warstw w głąb oplotów żyłki Mimo iż jestem młody i głupi to takie chwyty na mnie nie specjalnie działają. Skupie się jednak na środku dostępnym w wiejskim sklepiku z P. Gabrysią za ladą. żądnej agrafki , co najwyżej dobry krętlik Jesteś wymagający, prawie brutalny. Ale ok, żadnej agrafki, pozostanę przy krętliku. Jak nie ma takiej potrzeby to możesz iść na łatwiznę i sobie hak przywiązać nawet bezpośrednio do żyłki głównej Żadne to chyba ułatwienie w stylu czas, pieniądze, umiejętności... Chociaż pewnie praktyka pokaże. na początek wystarczy jak kupisz sobie zwykła żyłkę w miarę przyzwoitą choćby w/w Cenex No, przynajmniej jedno jest tak proste jak się wydaje. Dzięki za rade. Myślę że na starcie nie ma co się bawić w finezje i wystarczą 4 rozmiary od nr 12-6 No, to już jestem mądrzejszy. Tak też zrobię. Poszukaj i poczytaj i pooglądaj obrazki jak powinno być rozmieszczone obciążenie na zestawach. Naczytałem się o zestaw tyle że głowa mi pęka. Rodzai i kombinacji chyba w milionach. Dlatego zapytałem czy to co z tego czytania wyniosłem się chociaż mniej więcej zgadza. temat rzeka...(nie chce mi się myśleć teraz o tych wszystkich "niezbędnych" pierdółkach) To się domyślam że na ryby to niektórzy Jelczem jadą żeby się spakować. Myślałem raczej o czymś co może pominąłem a było pomocne. I nie mam tu na myśli nic w stylu; piersiówka i 20 bułek z dżemem Tylko np jakieś kombinerki, nożyczki czy inne dziadostwo które można znaleźć na strychu bądź też warto kupić. ale może jakiś marker do żyłki, ciężarki - śruciny i to przyzwoitej firmy czyli takie które są miękkie i centrycznie ponacinane, czyli nie niszczą zyłki i nie plączą zestawu, ja używam uzupełniaczy "Dinsmores w kapslu" Marker... hmm... nie styknie mi jakiś zwykły niezmywalny mazak? Czyt. ograniczenie kosztów O śrucinach w ten sposób nie myślałem, pokopię troszkę po internetowych sklepach i zobaczę co tam ciekawego mają. Proca i to dobra by się przydała, może być samoróbka ale z dobrym koszyczkiem i gumy Stonfo, może jakiś podbierak , bo nie wszędzie jest brzeg pozwalający na wślizg...itd..itd.. Proca, spróbuje coś sam zbudować na początek... chociaż jak mnie z tym moja lepsza połowa zobaczy... Podbierak - przyszło mi do głowy jednak 1. cena - muszę jeszcze mieć na jedzenie no i... jakoś nie mam wiary w to że uda mi się coś przyzwoitego złowić Będę więc chyba na początek kombinował bez tego. Ewentualnie przywiążę taśmą klejącą durszlak do kija od szczotki Zwykły haczyk nr 16 i żyłka 0,10, wiążesz zgrabiałymi łapami o brzasku w jesiennej mżawce, bezwzrokowo, bo w międzyczasie obserwujesz tafle wody ? O taflę wody i brzask jesiennej mżawki to ciężko. Ale mogę spróbować w łazience nad wanną z lekko przyciemnioną żarówką Moim hobby jest modelarstwo więc rzeczy mini mini mnie nie przerażają, cierpliwości też mi nie brakuje, a i palce mam niczym powabny pianista - no to sobie dodałem Naucz się na początek robić bezbłędnie trzy węzły 1 haczyk z łopatką 2 stoper 3 dowiązanie do krętlika 1. właśnie na takim haczyku się uczę - generalnie jakoś się udaje. 2. no właśnie myślałem że mnie to ominie... cóż, ni ma lekko 3. też ćwiczyłem, też już wychodzi. i testu je pod obciążeniami tzn 1 i 3 aż do zerwania Biorę haczyk lub coś co udaje krętlik kombinerkami i ciągnę za żyłkę... z początku puszczały węzły, jak się podszkoliłem to pęka żyłka. Chociaż jak pisałem żyłkę mam raczej osłabioną. W każdym razie w większości przypadków pęka żyłka tuż przy wiązaniu, samo wiązanie siedzi na miejscu, sądzę że wtedy jest ok Dobrze sądzę? Odgaduje w ciemno - Spro Passion FD 740 ? a tak poważnie Mamy osobny dział Kołowrotki spławikowe http://haczyk.pl/forum/viewforum.php?f=81 , pogrzebaj jeszcze w uniwersalne Chyba zdam się na sprzedawce, poczytam tylko czego unikać, na co zwrócić uwagę. Przerabianie setki modeli pewnie skończy się tak że na końcu i tak nie będę wiele z tego wiedział. Jeszcze raz dziękuje za pomoc. Poświęcanie czasu kompletnemu laikowi bez polotu i talentu pewnie do przyjemnych nie należy. Pozdrawiam: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Madmax Napisano 27 Czerwca 2012 Share Napisano 27 Czerwca 2012 Na początku mojej przygody z wędkowaniem zabierałem parę drobiazgów które mieściły mi się w większym "pudełku śniadaniowy" - ogólnie to co pozwoliło mi zbudować zestaw od początku: - szczypczyki oraz wypychacz - do wyhaczania ryb - kilka opakowań różnych haczyków - gotowe stopery oraz koraliki - kilka sztuk krętlików i ew. krętlików z agrafkami - kilka różnych spławików - ciężarki - żyłkę przyponową - obcinacz do paznokci - wiem że to trochę śmieszne ale bardzo ułatwiało odcinanie niepotrzebnej żyłki czy odcięcie całego zestawu w razie poplątania - a to w początkach często się zdarzało - zresztą do tej pory leż jeden w skrzynce - jakiś scyzoryk - do otwierania puszek kukurydzy czy przecinania czerwonych robaków Wiadomo że przyda się podbierak czy coś do siedzenia ale wymieniłem tylko takie najważniejsze wg. mnie rzeczy - z tego co pamiętam w zupełności mi to wystarczało. Odnośnie węzłów i stoperów to tu jest to ładnie pokazane: http://www.wedkowanie.net/topics12/72.htm Jak sobie pomyślę jak teraz wygląda moje pudełko wędkarskie to troch mnie przerażenie wzięło jak sobie policzyłem ile to wszystko jest warte, ale wiadomo że najtrudniej jest zacząć a w miarę jak będziesz w tym siedział będziesz powoli kompletował sobie sprzęt i nie będzie to tak bardzo odczuwalne dla portfela. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Unises Napisano 27 Czerwca 2012 Share Napisano 27 Czerwca 2012 Też mi to przez myśl przemknęło. Przeraża mnie tylko ilość tych odruchów które muszę opanować jeden z ważniejszych to spokojne wyhamowywanie zestawu w końcowej fazie lotu (palec wskazujący na szpulę), a następnie szybkie zatopienie żyłki, ale to podstawy, i o tym zapewne już czytałeś, albo widziałeś nad wodąTylko ceny tych które podałem (bądź podobnych), są raczej śmieszne a wyglądają solidniej. Dlatego o tym pomyślałem. OK, ale to czasem (zestaw przelotowy) nie wnosi żadnej nowej funkcjonalności niż zwykła agrafka z krętlikiem której paczka 10 szt kosztuje tyle co 2-3 adaptery, które nawiasem mówiąc powstały na zasadzie tego pierwszego. Wybór padł na tę żyłkę bo wiele osób ją zachwalało ponad wszystko, niektórzy wręcz się do niej modlili Oddają cześć fałszywym Bogom, zresztą możesz sam się przekonać, spędzić troche więcej czasu poszukać opini. 300m Tak są sprzedawane czy zwyczajnie aż tyle mi trzeba? kreciołek z nawiniętym podkładem lub płytką szpulą to będziesz miał na 3-4 razy i jak np. wrócisz z jakiejś wyprawy znad kanału żeglugowego i coś Ci się żyłka nie spodoba, będziesz podejrzewał jakiś mazut, lub inną chemie powodującą powierzchowne parcienie, utratę gładkości, ślizgu, lub zauważysz drastyczną utratę wytrzymałości na węźle, to najzwyczajniej w świecie machinalnie sięgniesz do szarej koperty w lodówce wyciągniesz odpowiednią szpule i nawiniesz nowy odcinek. Skupie się jednak na środku dostępnym w wiejskim sklepiku z P. Gabrysią za ladą. Tylko nie coś do szorowania typu mleczko cif, lecz coś co działa odtłuszczająco i nie jest agresywne, n.p. płyn do mycia naczyń "..ble, ble, przebadany dermatologicznie chroniący Twoje dłonie.." Marker... hmm... nie styknie mi jakiś zwykły niezmywalny mazak? Czyt. ograniczenie kosztów Na początku możesz w ogóle nie przejmować się precyzyjnym znakowaniem odległości, i zacząć się w to bawić za 3, 4 sezony albo nawet nigdy.W każdym razie w większości przypadków pęka żyłka tuż przy wiązaniu, samo wiązanie siedzi na miejscu, sądzę że wtedy jest ok Dobrze sądzę? OKChyba zdam się na sprzedawce, poczytam tylko czego unikać, na co zwrócić uwagę. I będziesz miał na kiju dokładnie to co sprzedawca zamierzał Ci wcisnąć bo przecież "w tym internecie pierdoły piszą a u niego zawodowcy kupują i chwalą, Panie ani jednej reklamacji z tej marki jeszcze nie miałem" Przygotuj się na taką opowieść, i na wszelki wypadek nie pytaj kiedy ostatni raz był na rybach i łowił dokładnie tą metodą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JP Napisano 27 Czerwca 2012 Share Napisano 27 Czerwca 2012 jeden z ważniejszych to spokojne wyhamowywanie zestawu w końcowej fazie lotu (palec wskazujący na szpulę), a następnie szybkie zatopienie żyłki, ale to podstawy, i o tym zapewne już czytałeś, albo widziałeś nad wodą Widzieć nie widziałem, ale fakt czytałem troszkę o tej metodzie. Nie ukrywam że troszkę mnie przeraża to wyczucie tego wszystkiego. Wierzę jednak, że da się tego nauczyć. OK, ale to czasem (zestaw przelotowy) nie wnosi żadnej nowej funkcjonalności niż zwykła agrafka z krętlikiem której paczka 10 szt kosztuje tyle co 2-3 adaptery, które nawiasem mówiąc powstały na zasadzie tego pierwszego. Masz zapewne wiele racji. Nie widziałem tego na żywo, może dlatego wydaje mi się że są jakieś znaczące różnice. Na zdjęciach typowy zestaw z agrafką pod spławik wygląda zdecydowanie... ładniej, fajniej. kreciołek z nawiniętym podkładem lub płytką szpulą to będziesz miał na 3-4 razy i jak np. wrócisz z jakiejś wyprawy znad kanału żeglugowego i coś Ci się żyłka nie spodoba, będziesz podejrzewał jakiś mazut, lub inną chemie powodującą powierzchowne parcienie, utratę gładkości, ślizgu, lub zauważysz drastyczną utratę wytrzymałości na węźle, to najzwyczajniej w świecie machinalnie sięgniesz do szarej koperty w lodówce wyciągniesz odpowiednią szpule i nawiniesz nowy odcinek. O tym nie pomyślałem. Z tego co widzę większość żyłek jest po 150 metrów. Kupić więc 2 szpulki? Tylko nie coś do szorowania typu mleczko cif, lecz coś co działa odtłuszczająco i nie jest agresywne, n.p. płyn do mycia naczyń "..ble, ble, przebadany dermatologicznie chroniący Twoje dłonie.." Najczęściej pada Ludwik, łatwo dostępny, tani, w małych butelkach. Czego chcieć więcej? Na początku możesz w ogóle nie przejmować się precyzyjnym znakowaniem odległości, i zacząć się w to bawić za 3, 4 sezony albo nawet nigdy. Nawet mi przez myśl nie przemknęło aby się tym na początku przejmować. Pewnie rzucenie dwa razy w to samo miejsce będzie problemem. Postaram się oczywiście zastosować do rad o punktach orientacyjnych itp. Co wyjdzie, praktyka pokaże. I będziesz miał na kiju dokładnie to co sprzedawca zamierzał Ci wcisnąć bo przecież "w tym internecie pierdoły piszą a u niego zawodowcy kupują i chwalą, Panie ani jednej reklamacji z tej marki jeszcze nie miałem" Przygotuj się na taką opowieść, i na wszelki wypadek nie pytaj kiedy ostatni raz był na rybach i łowił dokładnie tą metodą No to pewnie brutalna prawda, postaram się więc przerobić również temat kołowrotków. Czeka mnie pewnie znowu kilka godzin czytania ;p Wiem że to nie temat, ale może ktoś może rzucić kilka dobrych firm (nawet nie konkretnych modeli), o które warto w sklepie pytać? Tylko błagam nie takie za 500 zł... tylko powiedzmy stówka. Madmax dzięki za rady. Postaram się więc zabrać kilka gadżetów w stylu uniwersalnych scyzoryków itp. Myślę że w praniu wyjdzie co się przyda. Jednak takie opisy jak Ty zrobiłeś ułatwiają pewne sprawy. Każdy z Was zaczynał jakoś, warto więc wiedzieć jak to było na początku i czego brakowało. Dziękuje wszystkim za nieocenioną pomoc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ChaoTic Napisano 28 Czerwca 2012 Share Napisano 28 Czerwca 2012 - żyłka matchowa: stone river - ruda szybko tonąca (i tak z czasem (brud) bez ludwika się nie obejdzie) z tendencją do strzępienia. Przegrubiona o 2 setki ale trzyma ten (przegrubiony) wymiar po długości. trabucco - (są 2 - ta z leszczem i bez) obie ciemne, przegrubione o 2-3 setki , dość sztywne, nie trzymają parametrów po długuości (na początku szpuli potrafi być o 0.02 więcej niż na pudełku a za 40 metrów o 0.01 lub 0.03. W ogóle z trabucco jest masakra bo produkują (zamawiają) w kilku fabrykach i różne partie mają różne parametry browning - jasna, nieprzegrubiona, trzyma wymiar, wydaje się najbardziej miękka z wymienionych. sensas - ciemna, przegrubiona o max setkę, trzyma wymiar. Osobiście używam stone rivera - z kilku powodów - uważam, że tonie najszybciej, można na nim polegać (na całej długości ma tą samą wytrzymałość (trzyma wymiar) i jest najmniej rozciągliwa (ma duże znaczenie przy zacinaniu podczas połowu na większych odległościach - np 50-60m) I owszem strzępi się (trzeba uważać z twardym ołowiem) i owszem jest przegrubiona ale można kupić rozmiar mniejszy niż się zamierza łowić i tyle. Nie polecam tylko wtedy, gdy zamierza się montować spławiki na stałe starą metodą (blokując śrucinami) bo to silnie eksploatuje żyłke - sam wolę wstępnie dociążane z wymiennymi krążkami (np dart cralusso) - znakowanie odległości: o ile punkt odniesienia na 2gim brzegu pozwala zachować azymut to bardzo ale to bardzo ciężko zachować tą samą odległość łowienia. Przy grubszych żyłkach spokojnie można montować na klips (mało precyzyjne- bo i tak musimy topić żyłkę i niebezpieczne - branie większego okazu ale i tak lepsze niż na oko) - dlatego polecam od początku przysiąść przy prawidłowych zachowaniach. Wiadomo dobry jasny marker do żyłki to 40 pln (firmowe) i ok 20 zł te same markery u biurowego producenta (hehe u niego zamawia sensas maver colmic cralusso i za nalepkę liczą ostro) ale jest tańsza opcja - olać te zawodnicze ciemne kolory żyłek i kupić browninga i używać zwykłego ciemnego markera. Prosto tanio skutecznie. - adapter: stosowałem różnie - przy sliderze od standardowych kretlików z agrafka + koralik po zaawansowane mosiężne i tworzywowe adaptery, domowym sumptem przy montowaniu na stałe kiedy jeszcze wynalazków stonfo browninga czy drenana nie można było dostać - w kretlik z zgrafka wkładałem kawałek 3cm pręcika węglowego (z kila starego spławika do bata/tyczki np) i blokowałem 2 wężykami żyłkę. Wszystkie te patenty działają tak samo i nie ma co za dużo inwestować. Nie polecam adaptorów do slidera cralusso - są z miękkiego plastiku i przy zacięciach ulegają nacięciu później blokując spływ żyłki. Polecam za to (slider) jaxona - tanie,dość twarde i maja na tyle (te mniejsze) mały otworek, że nie trzeba stosować koralika przy średnicach żyłki 0.16 0.18 Ołów- tu nie ma co kombinować - najlepszy ołów powinien być: -centrycznie nacięty (podstawa gdy chce się uniknąć skręcania żyłki podczas ściągania zestawu) - "plastyczny" tzn twardy na tyle by po zaciśnięciu łatwo się nie przesuwał i miękki na tyle by nie kaleczyć żyłki podczas przemieszczania. Zazwyczaj tą cechę posiadają te ołowie, które daje się zacisnąć na żyłce i po zdjęciu nadają się do ponownego użycia. Z budżetowych - trafiają się nieźle nacięte serie balsaxa, ciut droższy i całkiem ok jest dismores (plastyczny ale nie zawsze dobrze nacięty) garść technicznych rad: jako, że Kolega wybrał sobie na początek przygody najtrudniejszą do opanowania metodę (nie moim celem jest odstraszać) to pragnę zapewnić, że po opanowaniu potrafi ona przenieść mnóstwo satysfakcji. Nie polecam porywania się od razu z motyką na słońce i śmigania 30gramowymi wagglerami po horyzont bo to co może się wydać trudne czyli ten ogrom czynności do wykonania jak płynny wymach, wykładanie zestawu poprzez spowolnienie, topienie żylki .... z czasem okazuje się przysłowiowym małym miki w porównaniu do precyzyjnego zarzucania i zwłaszcza - dokładnego nęcenia procą (zawodowcy trafiają na 40m w kwadrat metr na metr kulami wielkości orzecha włoskiego a czasem i mandarynki) - polecam zacząć od krótkiego dystansu - spokojnie na 15m wystarczy (przerzucać na 20/25m by spokojnie zatopić żyłkę i umieścić w miejscu nęcenia korygując kierunek) - łapać na płytszych wodach na początku (łatwiej wygruntować, mniej problemów ze stoperem) - konstruować proste zestawy - zacząć np od slidera z nie dociążanym wagglerem lub n stałe z dociążanym tak by pyłek na żyłce doważał zestaw (płytko)- to pozwoli uniknąć splątań i pierwszych frustracji. na koniec mały ot kołowrotek - w zasadzie wszystko co kupisz w rozm 30/40 się nada (tu nie ma takich przeciążeń jak w feederze czy spiningu więc trwałość to temat 2go rzędny. Warto zwrócić uwagę na: - płytką szpulę - matchową (wiadomo - używać będziemy cienkich żyłek i stosunkowo krótkich ich odcinków- wygoda bo bez podkładów czy spłycania korkiem) - większą średnice szpuli (zdania są podzielone co do wpływu na odległość rzutów i średnicy pierwszej przelotki, jednak zmniejsza to odkształcenia zwojów i ułatwia schodzenie żylki) - łożyskowaną rolkę (zmniejsza skręcanie linki, redukuje splątania-brody) - przełożenie - (najniższy priorytet w rekreacyjnym łowieniu ale zawsze szybsze nawijanie = krótsze przerwy w pobycie spławika w miejscu nęcenia) konkretne modele znajdziesz w odpowiednich działach - z budżetowych warto przyjrzeć się spro passion, cormoranowi super jet, okumie carbonite Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Uzytkownikkkk Napisano 4 Lipca 2012 Share Napisano 4 Lipca 2012 Witam, potrzebuję porady. Ja jako całkowity amator nie bardzo wiem w jaki sprzęt sobie zakupić. Ogólnie teraz posiadam jakąś wędkę zakupioną kilka lat w markecie za grosze. Nazywa się YOUHE WEIHAI, kołowrotek badziewiasty plastikowy YOUHE WEIHAI YD 1000L, spławik Agmilla (chyba) 3,5g. żyłka Carisma York 0,20mm. Jak wspomniałem wyżej chciałbym coś lepszego i bardziej profesjonalnego ale z kolei cos nie drogiego i uniwersalnego. Łowić zamierzam na Odrze w Szczecinie oraz na jeziorkach w okolicach Szczecina, ogólnie na licencji PZW. Łowić będe jedynie z brzegu. Widziałem sporo zestawów na Allegro ale nie wiem czy warto kupować takie całe zestawy. Proszę o pomoc w wyborze jakiegoś zestawu do łowienia spławikowego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ChaoTic Napisano 5 Lipca 2012 Share Napisano 5 Lipca 2012 odradzam zestawy, o niebo lepszy sprzęt kupisz osobno. Pytanie ile chcesz wydać i jak lubisz łowić no i jakie masz doświadczenie w danej metodzie. Wiesz porywanie się na starcie na np na matcha nie mając np w ogóle obycia z kołowrotkiem i spławikiem i na dodatek brak nauczyciela na wyprawie to nie wróży pogłębienia się wędkarskiego bakcyla; za to spokojnie z batem czy gruntówką posiadając lekka zaprawę teoretyczną da się radę. podaj trochę szczegółów, Ile chcesz przeznaczyć na sprzęt, co już masz z akcesoriów, jakie łowienie sprawia Ci największą frajdę, co masz opanowane? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Uzytkownikkkk Napisano 29 Listopada 2012 Share Napisano 29 Listopada 2012 Hmm.. Pytanie ile chcesz wydać Tak myślę do 300zł -400zł ze wszystkim jak lubisz łowić no i jakie masz doświadczenie w danej metodzie. Jak na razie łowiłem tylko na spławik to w dodatku może tylko z 10 razy. Nic dużego tez nie złowiłem, tak może do 1kg karasia co już masz z akcesoriów No w sumie po za tą wędką, która raczej bardziej jest zabawkowa to nie mam nic. No może jedynie spławik Agmilla 3,5g. jakie łowienie sprawia Ci największą frajdę, co masz opanowane? Ciężko tu coś napisać, łowiłem jedynie na spławik i podobało mi się to, a co mam opanowane? Tak szczerze to zupełnie nic, jakieś tam z wody karasie wyciągałem z wody ale ciężko tu mówić o umiejętnościach. Dużo nauki przede mną Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
AnteoZamboni Napisano 30 Listopada 2012 Share Napisano 30 Listopada 2012 Hmm w takim razie polecałbym jakis teleskop długość 3,9m-4.2m do 20g wyrzutu do tego leciutki kolowrotek shimano catana 2500 zyłeczke 0.16mm. Co do wędzisk np mikado sensual float 4,2 przy czym gramatura wyrzutu do 30g, chyba ze masz gdzies dobry sklep wedkarski, wejdz i popytaj zawsze przed zakupem lepiej pomacac pomachac taka wedka zobaczyc czy lezy w dłoni i sprawdzic jej wykonanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ChaoTic Napisano 1 Grudnia 2012 Share Napisano 1 Grudnia 2012 Hmm..Pytanie ile chcesz wydać Tak myślę do 300zł -400zł ze wszystkim jak lubisz łowić no i jakie masz doświadczenie w danej metodzie. Jak na razie łowiłem tylko na spławik to w dodatku może tylko z 10 razy. Nic dużego tez nie złowiłem, tak może do 1kg karasia co już masz z akcesoriów No w sumie po za tą wędką, która raczej bardziej jest zabawkowa to nie mam nic. No może jedynie spławik Agmilla 3,5g. jakie łowienie sprawia Ci największą frajdę, co masz opanowane? Ciężko tu coś napisać, łowiłem jedynie na spławik i podobało mi się to, a co mam opanowane? Tak szczerze to zupełnie nic, jakieś tam z wody karasie wyciągałem z wody ale ciężko tu mówić o umiejętnościach. Dużo nauki przede mną osz stary po 4 miechach odnalazłeś własne pytanie ehhe w takim razie ja polecilł bym bacika ze średniej półki - o ile interesuje cie ta metoda opcja 2 to nasadowy float/match (o ile łapałes juz wczesniej z kołowrotkiem) podaj więcej szczegółów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dominik poznan Napisano 2 Grudnia 2012 Share Napisano 2 Grudnia 2012 pamiętaj że wędkarstwo to umiejętności a nie sprzęt na spławik wystarczą ci teleskopy 3,6-3,9m cw do 40gr najbardziaj uniwersalne jak znudzisz się spławikiem to na grunt też nimi połowisz lepiej zainwestować w żyłke kołowrotek i akcesoria Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ChaoTic Napisano 3 Grudnia 2012 Share Napisano 3 Grudnia 2012 to też opcja, ekonomiczniej i szerzej da się zastosować jednak ja obstawał bym przy baciku - najprościej, tanio i przyjemnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość atriel Napisano 17 Listopada 2013 Share Napisano 17 Listopada 2013 Posiadam: KOŁOWROTEK SPRO PASSION MATCH oraz Wędka ROBINSON Red Star Match 3,90m 8-25g. Kupiłem ten sprzęt w myślą tylko i wyłącznie o linach i karasiach. Z moich obserwacji wynika że znajdę że blisko skupisk roślinności. Teraz pytanie w jaką żyłkę, spławiki, haczyki i inne niezbędne akcesoria się zaopatrzyć? Posiadam śruciny Dismores oraz krętliki. Przynętę będę kłaść na dnie wraz z przyponem. Jak i czym nęcić w sposób ekonomiczny? Łowisko niedaleko miejsca zamieszkania "Linowo - Szczupakowe". Woda stojąca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
AnteoZamboni Napisano 17 Listopada 2013 Share Napisano 17 Listopada 2013 Jezeli zamierzasz łowic matchem blisko roslinnosc w dodatku liny ktore sa bardzo mocnymi rybami polecilbym ci żyłke 0.18 trabucco T-Force XPS Match-sinking uzywałem takiej w tym sezonie przy czym 0,16 i dawała rade z karpikami do 3-4kg i 90cm jesiotrami, jako przypon uzywałem Trabuco T Force 0,147 ? taka smieszna srednica ;p z haczykami nr8. Czym nęcić z wiosny masa pinki i bialego robaka bywalo tak ze linki juz pokazyuwaly sie nawet pod koniec marca a potem juz grubo, moja ulubiona miesznka jest makaron kolanka, kukurydza gotowana i konopia, przy czy taka meiszanka nece jzu w cieplejsze dni powiedzmy pierwszy tydz czerwca do maja używam pinki, kuku z puszki i pęczak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość atriel Napisano 17 Listopada 2013 Share Napisano 17 Listopada 2013 A jakiej firmy polecasz haki i co na nie zakładać? Białe robaki i pinkę kupować w sklepie wędkarskim? W jakich proporcjach pinka, kuku z puszki i pęczak? Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Igen Napisano 18 Listopada 2013 Share Napisano 18 Listopada 2013 Mam takie pytanie, jeśli było już wcześniej zadane, to przepraszam. W jakiej odległości od siebie powinno zakładać się śruciny? Ja zawsze zakładalem jedną przy drugiej, czy odległość śrucin od siebie ma jakieś znaczenie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miro1956 Napisano 10 Grudnia 2013 Share Napisano 10 Grudnia 2013 A jakiej firmy polecasz haki i co na nie zakładać? Białe robaki i pinkę kupować w sklepie wędkarskim? W jakich proporcjach pinka, kuku z puszki i pęczak? Dla mnie najlepsze haki to Gamakatsu i tylko o tym profilu.(nie używam złotych) Zobacz A co do rozmieszczania śrucin to są różne szkoły, ja ustawiam kilka śrucin (w zależności od dociążenia) jedną przy drugiej w skupisku około 70-80 cm od haka i jedną malutką śrucinę sygnalizującą około 10-20 cm od haka. Co do żyłki to tak jak kolega powyżej napisał,też używam Trabucco Match. Ma wyjątkowy kolor i wytrzymałość. Ps. Bardzo rzadko używam przyponów,no chyba że jak nastawiam się na drobnice. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 10 Grudnia 2013 Share Napisano 10 Grudnia 2013 Bardzo rzadko używam przyponów,no chyba że jak nastawiam się na drobnice. Witaj Miro. Jakie są wg Ciebie zalety niestosowania przyponu. Pytam, ponieważ do tej pory żadnej nie znalazłem. Uprzedzę z góry, że przypon można zamontować każdej grubości i spełni on swoje bardzo zresztą ważne zadanie gdy tylko linka główna będzie oczko wytrzymalsza. Co do rozmieszczenia śrucin robię następująco: haczyk -> przypon o dł. A -> krętlik -> obciążenie sygnalizujące 10-30% całości obciążenia -> żyłka o dł. B -> obciążenie 70-90% całości. W tym miejscu jest jedna ważna zasada - długość B jest większa niż A. Kolejna ważna rzecz to krętlik, który w szczególności przy łowieniu na dwa białe/pinki zapobiega skręcaniu się żyłki i bardzo zwiększa żywotność zestawu. Miałem kiedyś przyjemność połowić bez przyponu. Nie widzę żadnych zalet i dwie poważne wady - 1) przy zaczepie tracisz często cały zestaw ze spławikiem 2) nie ma tam krętlika i żyłka się skręca, co zawsze po jakimś czasie (w zależności od jakości żyłki nawet po paru rzutach) prowadzi do jej deformacji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miro1956 Napisano 10 Grudnia 2013 Share Napisano 10 Grudnia 2013 maryaChi, bardzo ładnie matematycznie to wypunktowałeś oraz mnie Tak jak w powyższym poście napisałem że są różne szkoły. Widzisz w mojej metodzie same minusy,to odpowiem tak. 1- nie zależy mi na zestawie bo jestem na rybach zaopatrzony. 2- zapomniałeś o tak zwanych przyłowach,co często nad wodą się zdarzają,a póżniej padają niecenzuralne słowa 3- Może i krętlik jest potrzebny,ale zawsze każdy dodatkowy węzeł osłabia przypon. I nie słyszałem żeby np tyczkarze stosowali taką metodę,ale mogę się mylić. 4- Obciążenie które wypunktowałeś,moim zdaniem ma większą skłonność do splątania zestawu.Bo też tą szkołę przechodziłem Najlepiej sprawdza się 1 ciężarek przelotowy dopasowany do obciążenia spławika, na wysokości nawet do 1 m i malutka śrucina sygnalizacyjna. Rzadko łapie na rzekach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wernicjusz Napisano 10 Grudnia 2013 Share Napisano 10 Grudnia 2013 Najlepiej sprawdza się 1 ciężarek przelotowy dopasowany do obciążenia spławika, na wysokości nawet do 1 m i malutka śrucina sygnalizacyjna. Dokładnie. Im prostszy zestaw tym lepiej. Niemniej łowienie na rzece bez przyponu to raczej hard kor . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miro1956 Napisano 10 Grudnia 2013 Share Napisano 10 Grudnia 2013 Dokładnie. Im prostszy zestaw tym lepiej. Niemniej łowienie na rzece bez przyponu to raczej hard kor . Dlatego dopisałem że na rzekach nie łapię bo tak owych nie mam w pobliżu a moją pasją jest karpiarstwo,co nie znaczy że 40 lat wędkowania czegoś mnie nie nauczyło i umie wyciągać wnioski. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wernicjusz Napisano 10 Grudnia 2013 Share Napisano 10 Grudnia 2013 Dlatego dopisałem że na rzekach nie łapię bo tak owych nie mam w pobliżu a moją pasją jest karpiarstwo,co nie znaczy że 40 lat wędkowania czegoś mnie nie nauczyło i umie wyciągać wnioski. Najważniejsze, że masz chęć dzielić się wiedzą z innymi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miro1956 Napisano 10 Grudnia 2013 Share Napisano 10 Grudnia 2013 wernicjusz, mam taką zasadę, że nie uczę się na własnych błędach i jestem dobrym słuchaczem oraz uczniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.