Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Jak na Sandacza??


Gość Anonymous

Rekomendowane odpowiedzi

Shogun no mnie nie ruwnać się do takiego mistsza jak ty

Maniek, nie rób se ze mnie jaj z tym mistrzem :D Sam dobrze wiesz, że jeśli znajdziesz sie w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze ... trzy rzuty = trzy ryby, co zajmuje jakieś 5 minut. Pozostały czas, to tylko wymiana rybek na wieksze 8) Czy to cos nadzwyczajnego?

A propo kto powiedział że w zanęcanym miejscu nie można spiningować sam to stosuje.

A czy ja tak mówiłem ? :shock: Twierdze tylko, ze nęcenie sandaczy mi nie potrzebne. Nie mam na to czasu. Maniek, ja wypływam, ustawiam sie na wodzie z dokładnościa do 0.5 m (tak, tak, 50 cm!!) i łowie. Jesli po 10-ciu max 20-tu rzutach nie mam brania ... przepływam w inne miejsce. To wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
Maniek ! napisz ciutę o róznicy między holem samców i samic.Bo tylko wspomniałes a to ciekawe.Nigdy nie zwracałem na to uwagi. Chodzi ci o dołowanie , kółka czy o długość odjazdu?

pozdrowki-maciek

Witaj Macku

Przyznam, że też mnie ciekawi ta zależność samiec a samica. Od czerwca będę bacznie obserwował płec ryboli ;)

A w zwiazku z tym, ze do czerwca jeszcze troszke ... Maniek, opowiedz jak to jest z tymi babami sandacza. Poważnie jest jakas róznica podczas holu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shogun myśle że popadasz w rutyne , jak większości wędkarzy zresztą , nie są wstanie analizować co się dzieje wokolo , co dzieje się w danej chwili w wodzie , ale i nad wodą też zresztą . Tajemnice a ktury wędkarz ich nie posada ,pewnie ty tak samo je masz, ale żadną tajemnicą nie jest chyba że w wodzie od polowy czerwca do konica lipca sandacz ma tyle żarcia że nie musi się ruszać z dobrego miejsca a jedzonko prawie mu wpływa do paszczy samo .Może się nie oriętujesz ale w tym czasie wielu gatunkom już podrastają dzieći są wielkości małego palca , sa ich tysiące albo i więcej i nie zawsze ostrożne , tak że sam widzisz gdzie sandały użędują, zresztą zapewniam cię że te duuuże sandały tęż tym się odżywiają, kiedyś kupowałem specjalnie od rybaków żeby sprawdzić im żołądki co jedzą sandąły np w lipcu ale to dawne czasy.Jak będzie wolna

chwila to jeszcze opisze osandaczach i rużnicach w brani i holu,a tym czasem jak wam się wydaje co za płeć łapaliście?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

wreszcie ... moje ukochane .... jutro was pognębię i opisze na forum.

A co u Was koledzy ... jakie wyniki? Prosze podawać przy rapotach takie dane jak:

łowisko

godzina i dzień połowu

pogoda, kierunek i predkość wiatru, fala

który brzeg (zawietrzny, czy ... inny )

cisnienie atm.

wzięła z dołka/płaskiego dna/górki *** niepotrzebne skreslić

ryba zapieta w przełyku/pysku/pod pyskiem/z boku pyska ***

zaobserwowane zjawiska na wodzie ... inne niż normalnie np. zachowanie sie drobnicy, ptactwo itp

i to tam komu jeszcze do głowy co przyjdzie

aaaaaaaaaaa, .... przynęta jaka, kolor, wielkość, gramatura, sposób prowadzenia

Chodzi mi o stworzenie ogólnopolskiej bazy info ad sandaczy ... może po kilku sezonach uda sie z tego wyciągnac jaieś logiczne i sensowne wnioski .... o ile można mówić w przypadku sandaczy o jakiejkolwiek logice

No to ... tym czasem Mam jeszcze 3 godzinki snu i .... już doczekać sie nie mogę, kiedy poczuje to tępe stuknięcie na kiju albo luzujaca sie plecionkę .... o rany, nawet nie wiecie jak sie cieszę, że to tylko kilka godzin

Trzymajcie kciuki koledzy ... za sandacze ma sie rozumieć a nie za mnie :lol::lol::lol::lol:8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maniek, a czy Ty imieniny obchodzisz cały rok :?::shock:8):lol: :lol: :lol: :lol:

No, pierwsze koty za płoty. Dziś byłem, złowiłem, do domu wróciłem :lol:

Nie jestem zbyt szczęścliwy z dzisiejszej wyprawy a to z powodu, że:

- tak sie nie mogłem doczekac, że nie mogłem zasnać a jak usnałem, to musiałem wstawać :cry::lol:

- jak przyjechałem na zb. Poraj (godz. 4-05) i zaczym napompowałem ponton, rozłożyłem wedkę itd. ... zaczym odbiłem od brzegu na wode zaczęła siadac mgła :cry:

Jak byłem gdzieś w rejonie swych górek i dołków ... nic nie widziałem, mgła jak mleko, mgła, mgła :cry::cry::cry:

- płynałem na azymut z kompasu i co jakis czas macałem dno kotwica i jak coś przypominało moje dołki (gł. 4,5-5 m) stawałem i czesałem kogutem ... ale było to rozpaczliwe, nie lubie tak :cry: W końcu przy któryms przepłynieciu ... znalazłem kogutem małą górke dł ok. 5 m i szer. max 10 na szczycie mogła miec jakieś 1,5 m. Rzut i ... siedzi ale mały, potem poprawka, potem to samo i jeszcze raz. Łącznie 4 krótkie sandaczyki ok. 35-40 cm ... z piękna, ciemna barwa brzuszków :) Nawet jednemu pstryknałem fotkę i prześle ja niebawem do Tomika, by ... ;)

sandaczshogun.jpg

- potem ... ok 7-30 jak zeszła mgła wkońcu sie ustawiłem, miałem jedno podbicie i jedno liche branie na krótkiej plecionce (pod samym pontonem) ale zmasciłem :( A potem ... wzięło mnie spanie, spłynałem ok. 9-tej, w autko i do domci. Po drodze myślałem, że usnę :(

I tak:

Wszystkie rybki były zaciete z boku pyska na zewnątrz, jedna z nich pod pyskiem ... czyli nie zabardzo chciało im sie jeść (DLA MAŃKA ... one zabijały ;) )

Wiatr poczatkowo południowy a potem kręciło ... raz z zachodu, południa, północy. Słonecznie, lecz przelatywały chmurki przysłaniajace słonko, dość chłodno.

Wszystkie brania miałem na szczytach górek w momencie rozpoczynania sie opadu przynety praktycznie nad samym dnem. No cóż, to chyba na dzis wszystko. Reszta w poniedziałek. Jutro zapinam przyczepę, pakuje rodzinke i ... jazda az do niedzieli wieczora ... o czym tez napiszę ;)

A Wy koledzy co? Na co czekacie? Pisac mi tu i to już!!!!! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jestem :( Czuje sie rozczarowany, ale ... mozna było sie tego spodziewać, w końcu to czerwiec i wyniki połowu sandacza warunkowane sa temperatura wody, nasłonecznieniem itd. Sandałki sie wytarły i poszły w siną dal ... przynajmniej na zb. Poraj. Jak w poprzednich latach w czerwcu do pontonu wkładałem karimatę, żeby mi nóg nie pokrzwiło z zimna, tak teraz ... jak na Majorce ... woda cieplutka :D

Ale do rzeczy:

Piątek 3.06 - pływałem od 17-30 do 21-30. Zaliczyłem 2 krótkie sandaczątka ... jeden wielkości długopisa :lol: i 6 brań a własciwie czegoś w stylu ... ej dupku w pontonie, jesteśmy tu ale .... :P To były dotkniecia, malutkie podbicie których na żyłce prawdopodobnie nie wyłapałoby sie.

Sobota 4.06. - sobota - pływałem od 4-10 do 7-00 wynik - ZERO!!! Z wyjatkiem 4, czy 5 takich dziwnych skubnieć .... nic

Wypłynałem ponownie o 16-tej i pływałem do 19-30 Sandacz ... NIC, ZERO, ale za to na górkach, gdzie one zawsze stały ... stały leszczyska ... takie po 50-60 cm. I właśnie one stały sie mym łupem :D Jakie było zdziwienie żony :shock: Z gruntu takich nie łowili jak ja na koguta :lol: Jeśli ktos nie wierzy ... wrzuce fotkę. Wieczorem zaczeło strasznie lać i tak az do rana ... fajnie sie spało ;)

I wreszcie dzień dzisiejszy ... niedziela 5.06. ... spałem az do 9-tej a na wode wyskoczyłem tak, by na swej najłowniejszej, sandaczowej górce byc w samo południe, o 12-tej ;) Od brzegu odbiłem o 10-50, namiar na "korzenie" i po drodze kilka dołków z krzakami. Nic tam sie nie odezwało :( Ustawiłem sie na górce w/w z dokładnościa ok. +/- 0,5 (inaczej ... szkoda przynęt pozostawionych w korzeniach) Kilka rzutów ... luz ... zaciecie i siedzi ... całe 41 cm :lol: Potem jeszcze jeden podobny i po ok. 30 min. walnięcie ... w podbieraku laduje sandaczyk 64 cm. Zapiałem go na agrafkę, kotwica w góre i do brzegu .... od zachodu siwo (burza szła) sie zrobiło. Wszystkie brania miały miejsce na cięższym niż normalnie kogucie (głebokość 3-4 m, główka 24 gramy) Kogut był prowadzony praktycznie przy samych korzeniach, na ich skraju. Czuc było odbicie od korzenia (przeskok) i następowało natychmiastowe branie. To miejsce pod woda wyglada jak ściezka szerokości ok. 3-4 m i dł ok. 15-18 m. Ustawiam sie od czoła nad korzeniami w taki sposłób, że jak mam koguta w wodzie i za dolnik kija złapię i wyciągne rękę ... mam poczetek pniaka wielkości chłopa, obok sa nastepne i krzaki. A jak stare przysłowie pszczół mówi ... gdzie patyki tam wyniki ;)

Refleksja .... nie wiem, czy to bezrybie było spowodowane pogodą (wiatr bardzo zmienny od wschodniego aż do zachodniega, duchota, raz słońce raz chmuru, potem deszcz i na końcu burza), czy nasłoneczniona i nagrzana woda przyspieszyła tarło i sandacze zrobiły papa, az do końca lipca (ok. 20-25 lipca)

Jestem zmęczony, ręka mnie boli (zastała sie przez zimę) ale szczęśliwy, że dłoń rybą śmierdziała ;)

Inni ... słyszałem jedynie, że 1-ego ktos tam złowił sandałka 76 cm i padło kilka krótkich. Przy mnie w czwartek wieczorem i piątek wieczorem ten sam gość złowił na żywca (kiełbiki) po jednym sandałku ledwo miarowym. Większość spiningowej braci ... bez brana :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Shogun dobrze że mamy na co zwlać całą wine , ale to chyba ja tak

mocno trzymałem kciuki za sandacze He HE HE. Widze że jesteś konserwatystą wędkarskim i nie będziesz łamał utartych szablonów. A pisałem ci gdzie szukać w takich sytuacjach, a ty nic tylko sprawdzone i wyłowione miejscówki.Umnie lało aż miło i żadnych wieści wreście się wyspałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maniek, przekopałem wszystkie znane sobie górki i dołki w rejonie brzegów. Nie dopływałem jedynie w zasięg ciężkiej altylerii brzegowej :lol: Mało tego ... grunciarze w dzień męczyli leszczyki a w nocy ... wszyscy na snadacza z wyrzutu i wywózka. I co? I jajco, nic!!! 8)

Tak jak pisałem ... albo pogoda nie podeszła rybkom, albo z sandaczami przywitam sie dopiero pod koniec lipca. Nie piszę tego po to, by na coś zganiać bo i tak byłem jednym z nielicznych szczęśliwców ;) ale po to, by inni wyciagali wnioski.

Dodam jeszcze, że dzis dzwonił do mnie kolega, który pływał za sandaczami w głębszej części zbiornika i co powiedział .... jak wyjmował kotwice z wody 6-7 m ... była cieplutka .... to chyba o czyms świadczy. Tam jedynie na zywca łapali niemiarówki. Jedynie co mogłoby przynieść jakis skutek to ... skrzynka granatów :lol:8)

Tyle w temacie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months later...
  • 3 weeks later...
  • 6 months later...
Gość BafiAndDracon

mam pytanie jakie żyłki stosujecie na rzeczne sandacze i na jakie kolory gum je łapiecie...czy w jego połowie waznom sprawom jest prowadzenie przynety??

Pozdro!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

zaczyna sie jesień a więc sezon na drapieżniki m.in. Sandacze. Chciałbym pierwszy raz w życiu przechytrzyć tę rybe :roll: . Poprosił bym o pomoc w złożeniu zestawu gruntowego : żyłka, haczyk, długości przyponów itd. itp. a także o wskazanie najlepszych miejscówek na tę rybe w mieście które zamieszkuje. Z góry dziękuje i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

1. w rzekach widać jak gania wtedy żywca puszczasz z prądem na spławik 2 do 4 g grunt około 80 cm gdy spłynie między tamy tak do pułowy przytrzymaj żyłke żeby spłynoł z nurtu otwożony kabłąk a na żyłke kładziesz patyczek lub piasek jak weźmie to odskoczy

2 grunt stalka ale ta nie sztywna może być kotwiczka żywca zakładaj za warge górną a na grot który wystaje zakładaj kawałek gumy lub wętylka będzie robił za stoper który nie umożliwi rybce spaść a przy zacięcięciu nie przeszkadza.

3 nie zakładaj zadużych rybek takie do 12 cm

kiełb

płoć

ukleja ale z gruntu jest słaba częsta wymiana chyba że na trupka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Odświeżam ten stary temat, bo dla mnie jest najciekawszy na całym forum :mrgreen:

Co do żerowania sandacza w lecie dużo nad tym myślę i zgodzę się z Mańkiem, że mogą wtedy żerować na wylęgu. Ja zobserwowałem jeszcze jedną ciekawą rzecz. Do mojego stowarzyszenia należą 3 zbiorniki od 5 do 30 hektarów. W tym roku tylko w jednym z nich w okresie lipiec- sierpień sandacze doskonale brały na żywca. W dwóch pozostałych echo.

Nie mogłem tego rozgryżć, ale coś mnie tknęło jak znajomy opowiedział mi jak złowił (na tym zbiorniku bez brań sandaczowych) raka, który przy próbie zdjęcia z haka uległ zmiażdżeniu.

Szybka analiza- tylko w zbiorniku w którym były brania nie występują raki :!::shock:

Może się mylę a może to jedno z wyjaśnień braku sandaczowych brań. Po co mają gonić za rybkami jak mają pod nosem bezbronne i pyszne raki :?: Jestem ciekaw waszych opini w tym temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaliczyłem nocke z wtorku na środę 19-20 tego miesiąca branie nastąpiło między 18-18,30, siedzieliśmy we czterech, póznie całą noc lało i grzmiało chyba przypominasz sobie tą burze, 8 kijów w wodzie do rana i nic totalne zero, ale z tej wyprawy wyszłem o jedno doświadczenie więcej, mianowicie jeżeli powiesi mi się raczek na zyjnie to skończy na haku może brzmi to okrutnie, ale cel uświęca środki :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.