Skocz do zawartości
Dragon

Wisła w Krakowie


Gość Holik

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon

Witam,

dzis mam zamiar sobie pelna skladke wykupic.

Bylem pare lat za granica wiec licze na pomoc kolegow po kiju. :)

Mieszkam nie daleko Wisly (Wislane Tarasy), jest tam gdzies dobra miejscowka na spinning, splawik lub grunt? Kolo mostu?

Jak wyglada sprawa tak po 21.00?

Dzieki za pomoc...pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli tak mówisz kolego Davly to może choc zdradzisz przynęty na jakie je łowisz??

Już gdzieś na forum zdradziłem, tyle że ludzie i tak preferują woblery, ja łapie na ścięte blaszki typu kastmaster.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem świadkiem jak dziad na twistera wychaczył suma takiego na 120cm ok 2tyg temu, poleciał z nim w krzaki i tyle go bylo widać. Akcja działa sie niedaleko mostu kolejowego przylasek rusiecki.

tak jest kolego.......ciekawe ilu by z nas jakby teraz złowiło suma na 100 czy 120 cm by go wypuściło? może na 100 z 10% bo pisanie tu to raz a real to dwa.Wiem jak jeżdże na łowiska i widzę jak wędkarze z Krakowa zabierają szczupaki nie wymiarowe to mi starczy .......nawet nie podchodzę i nie pytam , bo od tego nie jestem.Wystarczy wybrać się pomiędzy Kraków a Tarnów w dopływy Wisły zwłaszcza w niedziele i sobote stanąć na moście i zobaczyć jak co niektórzy ciągną siecią od brzegu do brzegu.Rzeczka 3-4metry szeroka , dwóch z jednej dwóch z drugiej strony i ciągnął ....nawet wujek mi na wiosne mówił jak nałapali 14 szczupaków na sieć i reszte białej ryby.Ale póki nie ma straży rybackiej na mniejszych rzeczkach to tak będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem świadkiem jak dziad na twistera wychaczył suma takiego na 120cm ok 2tyg temu, poleciał z nim w krzaki i tyle go bylo widać. Akcja działa sie niedaleko mostu kolejowego przylasek rusiecki.

tak jest kolego.......ciekawe ilu by z nas jakby teraz złowiło suma na 100 czy 120 cm by go wypuściło? może na 100 z 10% bo pisanie tu to raz a real to dwa.Wiem jak jeżdże na łowiska i widzę jak wędkarze z Krakowa zabierają szczupaki nie wymiarowe to mi starczy .......nawet nie podchodzę i nie pytam , bo od tego nie jestem.Wystarczy wybrać się pomiędzy Kraków a Tarnów w dopływy Wisły zwłaszcza w niedziele i sobote stanąć na moście i zobaczyć jak co niektórzy ciągną siecią od brzegu do brzegu.Rzeczka 3-4metry szeroka , dwóch z jednej dwóch z drugiej strony i ciągnął ....nawet wujek mi na wiosne mówił jak nałapali 14 szczupaków na sieć i reszte białej ryby.Ale póki nie ma straży rybackiej na mniejszych rzeczkach to tak będzie.

Zgadza się,potrzebna jest regularna kontrola ze strony PSR,SSR inaczej tacy frajerzy będą się panoszyc po wodach, problemem nie są ludzie amatorzy którzy sobie jadą na ryby raz na tydzień bez opłaconej karty, problemem są ludzie którzy po zmroku grasują w zaroślach z różnymi gadzetami służącymi do "upolowania" ryb, i tak będzie do póki Straż rybacka nie będzie regularnie patrolowała rzek i innych zbiorników wodnych, bo kontrole w same weekendy w dodatku w miejscach gdzie im jest wygodnie dojechać napewno nie wystarczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość lechfor

Straży trzeba pomóc, nie macie komórek i nie potraficie zadzwonić pod numery ogólnodostępne ? Narzekać lubimy, zrobić coś - nie bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swojego czasu opisywałem tutaj jak dzwoniłem na Policje jak widziałem gości co ciągnął sieciami ryby ......nie chce mi sie opisywac powtórnie co Policja mi przez tel powiedziała.Za to mogę pochwalić straż wędkarską nad Wisłą zwłaszcza okolice Łączan okolice od Skawiny w górę.Bardzo ładnie kontrolują i działają.Byłem nad wodą tam i widziałem ..nie jako wędkarz ale tak krajoznawczo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swojego czasu opisywałem tutaj jak dzwoniłem na Policje jak widziałem gości co ciągnął sieciami ryby ......nie chce mi sie opisywac powtórnie co Policja mi przez tel powiedziała.Za to mogę pochwalić straż wędkarską nad Wisłą zwłaszcza okolice Łączan okolice od Skawiny w górę.Bardzo ładnie kontrolują i działają.Byłem nad wodą tam i widziałem ..nie jako wędkarz ale tak krajoznawczo.

Są miejsca na wiśle gdzie kontrole w dzień powszedni to normalna sprawa, ale znam miejsca niedostępne,zarośniete bujnymi trawskami, gdzie aby się dostać nad wode trzeba się nabrawde sporo natrudzić i ubrudzić tam nigdy w życiu kontroli nie widziałem, często spaceruje po wiśle na odcinku kilkuset metrowym w takim terenie i nigdy w takich miejscach mnie SSR nie kontrolowało, i to jest problem bo kłusownik też o tym wie i idzie bez stresu na polowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jest kolego.......ciekawe ilu by z nas jakby teraz złowiło suma na 100 czy 120 cm by go wypuściło? może na 100 z 10% bo pisanie tu to raz a real to dwa.Wiem jak jeżdże na łowiska i widzę jak wędkarze z Krakowa zabierają szczupaki nie wymiarowe to mi starczy .......nawet nie podchodzę i nie pytam , bo od tego nie jestem.Wystarczy wybrać się pomiędzy Kraków a Tarnów w dopływy Wisły zwłaszcza w niedziele i sobote stanąć na moście i zobaczyć jak co niektórzy ciągną siecią od brzegu do brzegu.Rzeczka 3-4metry szeroka , dwóch z jednej dwóch z drugiej strony i ciągnął ....nawet wujek mi na wiosne mówił jak nałapali 14 szczupaków na sieć i reszte białej ryby.Ale póki nie ma straży rybackiej na mniejszych rzeczkach to tak będzie.

Po tym co widze co płynie codziennie Wisłą, to ja bałbym sie ruszac suma z Wisły,który kilka lat żyje w tej wodzie. Ale coz, niektorzy widac lubia sporty ekstremalne :P Złowic suma przed sezonem to nie sztuka, zawsze mam tak, że wiecej sumow mi sie trafia, kiedy nie wolno ich łowic. Ale my tu gadu gadu, a jutro trzeba otwierac sezon na wąsatego :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

gdzie dobrze na bolenia zapolowac?

Slyszalem ze kolo salonu Mercedesa Kosmowskiego na Dabia.

Pod tym mostem?

Dzieki za pomoc :)

Tez słyszałem o tym miejscu z plotek ale zawsze jest w tym cos prawdy.

natomiast nikt z forum tego nie potwierdził...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bylem w sobote obok mostu Kotlarskiego. Na splawik i na robaka wyciagnelem 4 ladne karasie (wszystkie ok. 35cm), 2 okonie (35cm), jednego niewymiarowego sandacza i 6 malych sumow (nie wymiarowych ok 50cm wszystkie).

Na grunt nic nie ruszylo, wyrzucilem tam na rosowke. Co chwile cos tam dzwonilo, ale nic nie zaciete. (ylko szturchniecia i przestalo) Nie wiem w czym problem :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

gdzie dobrze na bolenia zapolowac?

Slyszalem ze kolo salonu Mercedesa Kosmowskiego na Dabia.

Pod tym mostem?

Dzieki za pomoc :)

Tez słyszałem o tym miejscu z plotek ale zawsze jest w tym cos prawdy.

natomiast nikt z forum tego nie potwierdził...

Jeździłem na bolenie do niepołomic,poniżej mostu były ładne bolenie, ale to był rok 2009,2010.

Dowiedziałem się o tym miejscu od ludzi ze zwierzyńca już kilka lat temu, i faktycznie boleni sporo małych i większych było spporo,byłem świadkiem jak jakaś 4-5kilogramowa rapa połamała gościowi chiński kijek hahaha, ale po wodzie powodziowej 2010 nie wiem jak jest teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Wiśle ostatnio powiem, że jest nieźle. Ale przede wszystkim łapię bolenie. W ciągu tygodnia znajomy wyjął suma 110, drugiemu się spiął wyginając kotwiczkę. Przedwczorajsza burza była najlepsza. Jak zaczęło padać (koło 22) to miałem branie za braniem. Najpierw zahaczyłem o pociąg, który rozgiął mi sumową agrafkę... przez burzę nie było słychać jak klnę chyba tylko. Zaraz później wyciągnąłem 4 bolenie kloce takie z 70 cm ale strasznie grube z jednej rynny. Po burzy przestały brać ale wypad niezły. Wczoraj też byłem ale nic większego nie było, tylko mnóstwo nietrafionych strzałów przez bolenia na kasta (w tym jeden taki, że blaszka wyskoczyła z metr nad wodę :D) i jeden krótki boleń z rynny w nocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja często bywam na spacerze w okolicach mostu na ofiar dąbia ale nikogo z forum jeszcze nie widziałem.Przeważnie wędkują tam na grunt.Po lewej stronie rzeki.Woda jest tam ładna więc może warto wybrać się tam pospiningować .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem tam dwa razy, ale nawet brania wiec sie zniechęciłem :) Davly co to te kasty ? Jakieś ołowianki? Ja w tym roku trafiłem pare bolków, ale same przedszkolaki do pół metra,większe sztuki tylko odprowadzały mi gumy, troche tak jak szczupaki. Widziałem raz wedkarza nad Wisłą, który machał takimi blaszkami prawie pod drugi brzeg :P Może to Ty byłes nawet??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Davly a który odcinek Wisły na bolka polecasz? w sumie nigdy jeszcze nie złapałem tej rybki, troszkę o niej czytałem i widziałem jej ataki będą na wisełce. Mam zamiar wybrać się dzisiaj na nad wodę i pomachać troszkę blaszkami i gumkami, może coś się trafi ciekawego... jakieś rady na początek mile widziane:-) używasz "stalówki" lub jakiegoś przyponu łapiąc bolenie? gdzie go szukać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Davly a który odcinek Wisły na bolka polecasz? w sumie nigdy jeszcze nie złapałem tej rybki, troszkę o niej czytałem i widziałem jej ataki będą na wisełce. Mam zamiar wybrać się dzisiaj na nad wodę i pomachać troszkę blaszkami i gumkami, może coś się trafi ciekawego... jakieś rady na początek mile widziane:-) używasz "stalówki" lub jakiegoś przyponu łapiąc bolenie? gdzie go szukać?

Jeśli masz zamiar zacząć przygodę z boleniami to uzbroj sie w cierpliowść, ja sobie w tym sezonie założyłem połów rapy i z 6-7 wypadów za tą rybą ani jednej nie wyjąłem...

Czy to kwestia przynęty na pewno!! Zaznacze że wydałem juz kilkaset złotych na przynęty typu Dorado tender, siudak bezsterowiec, fafiki, spirit lipy, kastmastera tez posiadam całego srebrnego... Poczytałem trochę teori Jacka Stepnia, dobra rzecz ale jakoś jeszcze nie pomogło :) Używam żyłki 0.22(owner)oraz plecionki 0.19 bez zadnych przyponów, do bolenia jest on poprostu zbędny. Co do techniki prowadzenia przynęty to zdania są bardzo podzilone, jedni zwijają co sił w rękach, drudzy równym tępem ale bez przeasady szybko...

W zeszłym roku udało mi sie złowic kilka sztuk bolka ale głównie w nocy, w tym wybierałem sie za dnia, przypuszczam ze lepiej je przechytrzyć jak jest ciemno.

Co do atakującego bolenia za dnia to niejednokrotnie udezył mi przy nogach w ukleje a serce stanęło mi w gardle ;)

Nie poddaje sie walcze dalej moze zeczywiscie sprawdzic Kasta koloru niebieskiego?? Albo zakupic jeszcze gloga hermesa??? Sie zobaczy...

Pozdrawiam i zycze duuuuzo cierpliwosci ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nałapałem się w życiu trochę boleni. Przynajmniej setkę 50cm+ w ciągu ostatnich 2 lat, a i tak zawsze coś nowego podpatrzę, coś nowego się dowiem. Co zauważyłem to mogę napisać.

Bolenie na Wiśle w Krakowie po pierwsze to cwaniaki :D. Te co pod nogami biją to są często tak trudne do złowienia, że po prostu szkoda mi czasu się z nimi bawić. Z tego co zauważyłem, to że jak bolenie biją pod nogami to musi być niedaleko rynna, z której startują do uklei. Jeżeli byłoby inaczej po prostu by nie biły, bo przestraszyłyby się wędkarza. Żeby takiego bolenia złapać, co mi się może raz czy dwa razy udało, trzeba założyć twistera lub rippera albo woblera pracującego w toni, lub pracującego przy minimalnym uciągu i przytrzymanie przynęty jakiś metr w stronę nurtu od miejsca, w którym boleń uderzył. Ze względu na to, że zwykle jest duży uciąg w tym miejscu jest to często niemożliwe. Można także podejść wyżej i rzucić głęboko schodzącego woblera z grzechotką.

O wiele lepszym sposobem na wiślane bolenie, przynajmniej według mnie, jest namierzenie miejsca, w którym bolenie dobrze żerują na uklei (średnio jeden atak na 1-2minuty), w miarę daleko (ok. 50metrów) przy powierzchni. Zwykle jest to miejsce dość płytkie i szerokie z dala od głównego nurtu, miejsce między głókami itp. No tu trzeba sobie pojeździć wzdłuż Wisły i namierzyć takie miejsca. Często żerują wcześnie rano przez 30min.-1godziny i koniec, więc może być ciężko. Czasami natomiast jest odwrotnie, jeżeli nie widzę żeby bolenie żerowały to i tak rzucam we wcześniej upatrzone miejsce, często mam niespodzianki w postaci kilku boleni. Po namierzeniu miejscówki, zakładam wtedy takiego jaxona, tu nieważne czy z krętilkiem czy bez, ma odbijać światło jak lusterko. Rzucam dokładnie w miejsce ataków boleni i staram się zwijać w ten sposób, aby blaszka skakała cały czas nad powierzchnią robiąc maksymalny plusk. Jest to trudne w przypadku rzucania pod prąd, tu lepiej sprawdzają się smużaki i tzw. ściete rurki aluminiowe ;). Pojawia się natomiast inny problem: czy żyłka czy plecionka. Według mnie żyłka, bo po 1: Przy ataku bolenia rozciągnie się i mamy małe szanse na wyrwanie przynęty z pyska przy zacięciu (zwykle nie trzeba zacinać) i tym samym mniej pustych brań, po 2 przy ściąganiu skokami na powierzchni żyłka jest bardziej "odporna' na nierównomierne ściąganie (nie robią się brody jak na plecionce), po 3: jest mniejsza szansa na złamanie wędki przy zarzucie :P, polecam także wyłączyć blokade kołowrotka, bo powoduje przy dalekich rzutach "odstrzelanie" przynęty, przy plecionce natomiast przynęta nie odstrzeli, a odstrzeli wędka jeżeli delikatna. Problem żyłki jest jej szybka zużywalność, skręcanie się i można sobie ją odciąć jak weźmie np sum niechcący.

W przypadku namierzenia boleni, które startują z rynny polecam takie miejsce obłowić po zmroku głęboko schodzącymi, energicznie pracującymi woblerami z grzechotką. Tu trzeba założyć plecionke i to wytrzymałą, bo częstym "przyłowem" są metrowe sumy :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 lat w krakowie mieszkam i jeszcze wymiarowego sandacza nie złowiłem :( na wodzie stojącej jako tako mi idzie ale nad Wisłą nie moge się odnalezc z mętnookim. Pagori, mógłbyś jakąś miejscówką się podzielic ? Moze byc na priv

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak powiedziałem tak też zrobiłem...byłem wczoraj na Wiśle poniżej elektrowni wodnej na Dąbiu ale nie wytrzymałem do zmroku i zaczął padać deszcz i kobieta zaczęła marudzić że chce już do domu:-(( efekty mizerne...jeden okoń i sandacz 25 cm. Przy ujściu kanału ze stoczni co kilka sekund coś się spławiało ale w ogóle nie chciało przyatakować ni to na małego woblerka ni to na obrotówkę:-(( zerwałem kilka gum o przybrzeżne kamienie (chociaż poziom jest nieco wyższy niż zwykle) i mało nie narobiłem w gacie przy ataku bolenia dwa metry ode mnie o którym wspominaliście we wcześniejszym poście:-))

dobre wieści są takie że skoro są ataki przy "nogach" i co chwilkę widać uciekające uklejki możliwe że gdzieś tam jest owa rynna, może to kwestia przynęty i cierpliwości (muszę się wybrać wieczorem i połapać do zmroku), ale rajdów przy powierzchni wczoraj nie zaobserwowałem (wcześniej widywałem je często ale bliżej elektrowni na odcinku który jest wyłączony z połowu).

na pierwszego bolka muszę jeszcze chyba sporo poczekać ale lubię łapać na Wiśle i może kiedyś mi się trafi tak jak sum miesiąc temu na 4 cm woblerka:-))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.