Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Wisła w Krakowie


Gość Holik

Rekomendowane odpowiedzi

No, pagori ma oczywiście rację - zakupiłem niedawno pletkę Power Pro 20lbs fluo, o wiele lepiej jest czuć opad gumy i pukanie o dno. Na żyłce nie kontrolowałem prawie w ogóle przynęty. Także pietruH, kupuj jak najszybciej bo ze 2 miesiące się jeszcze połowi:)

Mam jeszcze pytanie do wiślanych ekspertów od sandałowania - na jakiej gramaturze główek łowicie na Wisełce w Krakowie i okolicach? Ja dopiero na 15g jestem w stanie wyczuć przynętę, a myślę czy nie przerzucić się na 20g. Posiadam kijka Dragon Millenium Heavy Duty SuperFast 5-25g - czy 20g do niego to nie będzie przesada?

Ja używam plecionki od samego początku jednak muszę zainwestować w cieńszą. Obecnie mam Power Pro bodajże 0,19 mm na duże skurwole i faktycznie jest to za gruba linka ponieważ ugina się pod swoim ciężarem w związku z tym nie mam dobrego wyczucia przynęty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Podam Ci ogólna zasadę którą się kieruję. Sandaczy w Wiśle szukam po zewnętrznej stronie zakrętów. Takich miejsc od ujścia Skawy do ujścia Szreniawy nie brakuje. Jest tam zwykle twarde dno, a i czasem trafi się wymyty dół czy rynna. Na tym odcinku praktycznie wszędzie spotykałem się z sandaczami, w tym roku jednak tylko z maluszkami. Co do gum w to sprawdza się większość wzorów. Od kopyta, aż po shady w rozmiarach od 2 do 4cali, wszystko zależy od dnia. Podobnie sprawa ma się z kolorami łowiłem sandacze na białe, perłowe, seledynowe, zielone i brazowe przynęty. Jako przykład podam ostatni mój wypad w okolice Tyńca. Łowienie rozpocząłem od perłowego rippera (na którego ostatnimi czasy miałem najwięcej kontaktów) po wielu bezowocnych rzutach, założyłem ten sam model tylko w wersji fosforyzującej. W dwóch kolejnych rzutach miałem dwie ryby, a później jeszcze kilka brań.

A co do Piekar, to w starorzeczu tylko małe szczupaczki. Jeśli chodzi o Wisłę to jeden z niewielu zakrętów na którym jeszcze sandacza nie trafiłem. Pewnie dlatego iż zbytnio się do niego nie przykładałem, zajmowałem sie raczej starorzeczem. Niemniej jednak miejscówka ma potencjał(czyt. jest głęboko).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno mi powiedzieć. W tym roku jeszcze nie byłem za sandałem w okolicach Niepołomic. W maju odwiedziłem główki poniżej mostu kolejowego w grabiach, celem był szczupak. Ilość wody jaka płynięła Wisłą skutecznie mnie odstraszyła. Nie lubie łowić sandaczy na 1m wodzie Wydaje mi się, że niżej może być lepiej. Sam wybieram się w okolice ujścia Dunajca. jest tam kilka ładnych miejscówek wartych odwiedzenia, a i może rozmiary sandaczy będą proporcjonalne do ilości km które trzeba tam pokonać. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tam często łapałem w tym roku, dokładnie odcinek od tamy do ujścia kanału portowego...trafił się tylko jeden mały sandaczyk, kilkanaście okonków i sum jeszcze w czerwcu, ogólnie ciężko tam skakać po dnie za sandaczem bo kamienie robią swoje i przynęty zostają w Wiśle:-((

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie miałem ten sam problem. najgorzej jest jak się jest nowym i się nie zna wody. wcześniej (w lubelskim) miałem wszystko połapane i szczupak miarowy podczas wypadu był formalnością.... a tu lipa prawie zapomniałem jak szczupak wygląda.... przydała by się taka mapka z zaznaczeniem na czerwono fajnych miejscówek ;) Tutaja Wisła to nawet nie wygląda jak Wisła a jak mała rzeczka... już Wieprz jest większy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce Cię martwić, ale w naszym okręgu ciężko o dobry połów drapieżników. Nie jestem jakimś fachmanem w szczupakowym spinningu, ale jeśli ryba jest, to takowym fachowcem być nie trzeba, żeby złowić kilka wymiarowych ryb w roku. Niestety mi się nie udało, pomimo iż nad wodą jestem średnio 2-3razy w tyg. od maja. Mówię tu o wodach stojących, bo szczupak w Wiśle to zupełnie nie mój temat, albo coś robię źle, albo tutejsze zębacze nie lubią gum. Dla porównania, będąc pierwszy raz nad Nidą, oprócz sporej ilości kontaktów z pistoletami, trafiłem jednego piędzdziesiątaka. W zeszłym roku również połowiłem szczupaków 50+ i ze dwa 60+ w jeziorzanach. W tym roku tylko ryby do 40cm. Niestety większe sztuki zostały zjedzone.

Zatem polecam powrót do lubelskiego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wisła w Krakowie to duży sum, średni boleń, mały sandacz, duży kleń, duży jaź. To są przede wszystkim drapieżniki, na które można się nastawić. Szczupaki są, ale nie sądze, że ktoś się pochwali miejscówką. Występują bardzo rzadko i trzymają się w takich miejscówkach po kilka sztuk i to takich 60+. Jeżeli szczupak to polecam raczej wody tarnowskie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze szczupakami to lipa jest w wiśle , praktycznie ich nie ma. Największy jakiego trafiłem miał 75 cm do tego jeszcze jeden ciut mniejszy. Ogólnie przez powiedzmy pięć lat złapałem może 10 sztuk.Bolenie są ale niestety nie umiem ich łapać , wszystkie które złapałem były przypadkiem , widze jak żerują ale nie biorą :mrgreen: . Sandacza jest masa ale biorą same mniejsze sztuki , przy sandaczowaniu strafiają sie ładne okonie takie po 30 -35cm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jutro jadę na rybki w końcu zobaczymy co się będzie działo... z rana poniżej przewozu a po wschodzie słońca na brzegi może jakiś szczupak się trafi.... a jak pogoda pozwoli w niedziele z rana to poniżej Kościuszki... a jak się nic nie trafi to trudno.. ważne że pragnienie zaspokoję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i mam ;). Miałem dzisiaj wreszcie okazję sobie polecieć nad Wisłę z nową plecionką 0,12. No i faktycznie główka 20g i targanie po dnie. Wreszcie rozumiem jak się łowi sandacza. Wprawdzie nie mogę się pochwalić okazem (jak zazwyczaj ;) ale miałem kilka brań a wyciągnąłem dwa przedszkolaki. Do tej pory nie mogłem załapać sposobu prowadzenia przynęty z opadu i jak odczuwamy brania ale już jestem jeden level up :D. Dzięki za podpowiedzi a także za cierpliwość (szczególnie pagori ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i mam ;). Miałem dzisiaj wreszcie okazję sobie polecieć nad Wisłę z nową plecionką 0,12. No i faktycznie główka 20g i targanie po dnie. Wreszcie rozumiem jak się łowi sandacza. Wprawdzie nie mogę się pochwalić okazem (jak zazwyczaj ;) ale miałem kilka brań a wyciągnąłem dwa przedszkolaki. Do tej pory nie mogłem załapać sposobu prowadzenia przynęty z opadu i jak odczuwamy brania ale już jestem jeden level up :D. Dzięki za podpowiedzi a także za cierpliwość (szczególnie pagori ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie przez 3 wypady kilkanaście okoni w przedziale 25-35cm.

Oczywiście nastawiałem się na sandacze ale tych dużych nie uświadczyłem.

Miłym zaskoczenie był sobotni kleń złowiony z opadu, którego przedstawiam w linku poniżej.

Noi wczorajsza adrenalina z sumem który holował moją łódkę dobre 10 minut - bezcenne :D

Niestety przygoda zakończyła się rozczarowaniem- spiął się.

To już 5 w tym roku stracony wąsiasty :/ Pech to pech.

http://imageshack.us/photo/my-images/405/imag0130uz.jpg/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.