Skocz do zawartości
tokarex pontony

inny pomysł na wędkarstwo


Gość cyberdine

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 140
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Ludzie czy wam się świat popierd... ?!!

Stosujecie coraz to wymyślniejsze techniki połowu, coraz bardziej wysublimowany sprzęt i taktyka przed którą "mało która ryba da radę"! A czy zadaliście sobie pytanie jakie szanse ma ta właśnie RYBA???

Jak czytam takie farmazony na forach to mnie się flak przewraca.

Ryba to nie ma szans przed rybakiem i kłusownikiem a nie wędkarzem bez względu na co łowi i jakim sprzętem.

Jaki to sprzęt i metody są tak destrukcyjne jak piszesz?

Z tego co widzę w 90% nad Odrą dominuje stary poczciwy grunt i koszyk, żywiec na szczupaka, w spinie gumy, tanie wahadła i obrotówki.

Czy na wędkę lub kołowrotek za 2 tysie więcej nałowi niż ten co ma sprzęt za 150 zł Chyba nie bardzo.

A może echosonda taka destrukcyjna dla rybostanu? Bzdura do kwadratu.

Jej skuteczność w wędkarstwie według mnie użytkownika od kilku lat (LOWRANCE Mark5xPro że by nie było że jakiś badziew) polega na tym, że opinie taką tworzą ludzie nie mający pojęcia w temacie i echosondę widzący tylko na wystawie i przez szybę. I powtarzają ją bo zasłyszeli od drugich takich.

Łowi ten co ma w głowie, a nie w ręku i na ekranie echa.

A nawet jak jest trochę łatwiej bo przynęty bardziej skuteczne, to co z tego. Mamy limity.

Pytanie najważniejsze. Skąd te tony Sandacza 30-40 centymetrowego w sklepach i na bazarach i innych rybek o połowę mniejszych niż nasz wymiar ochronny? Zadał sobie ktoś takie pytanie? Ale po co. Lepiej stwierdzić że ryba nie ma szans przed wędkarzem. LOL

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bumtarara dobrze napisał, podam przykład z życia : obok mnie rozbił się na łowisku , gość z drogim sprzętem nie miał wędki ruskiej i kołowrotka za 100 zł z resztą pana kojarzę bo jest osobą " znaną" w okolicy ,chwilę porozmawialiśmy i uderzyliśmy temat , że za cholere nie da sie wyciągnąć płotki , akurat ten pan łowił na zanęte secret markusa. wieczorem spotkałem starszego wedkarza z osiedla ( pan plus 70) i powiedziałem o tych płociach , że jest problem z braniami , zaczął sie smiać i powiedział , że łowić nie umiemy . Dał mi przepis na zanęte . Kolejny wyjazd miałem płoć 24 cm .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie najważniejsze. Skąd te tony Sandacza 30-40 centymetrowego w sklepach i na bazarach i innych rybek o połowę mniejszych niż nasz wymiar ochronny? Zadał sobie ktoś takie pytanie?

Podstawy ekonomii się kłaniają - popyt/podaż. Jak będzie zapotrzebowanie na ślimaki to zaczną "chodować" ślimaki... .

Jaki to sprzęt i metody są tak destrukcyjne jak piszesz?

Nikt Ci niczego nie zabrania. Każdy czerpie frajdę z czego innego. Dla mnie osobiście używanie echa ma istotny wpływ na ewentualny sukces. Sztuką jest rybę przechytrzyć a nie osaczyć.

Łowi ten co ma w głowie, a nie w ręku i na ekranie echa.

A nawet jak jest trochę łatwiej bo przynęty bardziej skuteczne, to co z tego. Mamy limity.

Tu nie chodzi limity tylko o mentalność, a ta w Naszym narodzie zwie się tradycją. Jak jadę na ryby to muszę coś złapać... .

A cóż to za metoda i przynęta jedyna której używasz (jeśli to nie tajemnica). Szczerze bardzo interesują mnie takie specyficzne metody stosowane przez bardzo nielicznych.

To pytanie raczej z serii :ryba bierze tylko akurat na to czego dzisiaj nie mamy. :lol: Mniej ważne jest na co - ważniejsze jest jak. Broń Boże nie chodzi mi o sprzęt czy technikę. Jest tu na forum kilku wybitnych specjalistów - choć przez skromność za takich się nie uważają -w wędkarskim rzemiośle co potrafią niemal każdą rybę przechytrzyć. Kolega jaceen jest tego przykładem :wink:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawy ekonomii się kłaniają - popyt/podaż. Jak będzie zapotrzebowanie na ślimaki to zaczną "chodować" ślimaki... .

Podstawowe wiadomości o Hodowli się kłaniają, co się hoduje a co się nie hoduje.

Sandacz w sklepach jest z naturalnego odłowu.

Dla mnie osobiście używanie echa ma istotny wpływ na ewentualny sukces. Sztuką jest rybę przechytrzyć a nie osaczyć.

Istotny wpływ na sukces odgrywa wszystko co posiadamy do wędkowania. A osacza rybę rybak i kłusol, a nie wędkarz.

Powiedz mi jaki to istotny wpływ ma sonda na sukces? Jestem bardzo ciekawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawy ekonomii się kłaniają - popyt/podaż. Jak będzie zapotrzebowanie na ślimaki to zaczną "chodować" ślimaki... .

Podstawowe wiadomości o Hodowli się kłaniają, co się hoduje a co się nie hoduje.

Sandacz w sklepach jest z naturalnego odłowu.

Obu Panom podstawy z zootechniki się kłaniają, bo to o czym myślicie, to chów a nie hodowla.

Co do tematu, to strasznie rozmowa zbacza z tegoż tematu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz mi jaki to istotny wpływ ma sonda na sukces? Jestem bardzo ciekawy.

_________________

A wiesz może czym się różni sex małżeński od pozamałżeńskiego?

Tym czym świniobicie od polowania... .

Podstawowe wiadomości o Hodowli się kłaniają, co się hoduje a co się nie hoduje.

Sandacz w sklepach jest z naturalnego odłowu.

Nie jestem powiernikiem kłusownictwa ale najłatwiej zawsze gdzieś obok szukać winy. Ale to już zupełnie robimy OT... .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz mi jaki to istotny wpływ ma sonda na sukces? Jestem bardzo ciekawy.

_________________

A wiesz może czym się różni sex małżeński od pozamałżeńskiego?

Tym czym świniobicie od polowania... .

Podstawowe wiadomości o Hodowli się kłaniają, co się hoduje a co się nie hoduje.

Sandacz w sklepach jest z naturalnego odłowu.

Nie jestem powiernikiem kłusownictwa ale najłatwiej zawsze gdzieś obok szukać winy. Ale to już zupełnie robimy OT... .

Echo na łodzi to świniobicie. Chciał bym zobaczyć to świniobicie w Twoim wykonaniu. Ty to masz pojecie, dyletant ma większe.

Co ma Sandacz w sklepach do kłusownictwa? On jest z legalnego odłowu. Rybacy mają inne limity i wymiary. Dla tego niektóre okręgi walczą by rybaków pogonić z wód PZW z pozytywnym skutkiem.

Więc bez urazy, nie masz nic mądrego do powiedzenia, ale zaistniałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to sonda pomaga w znalezieniu ryb i nic wiecej. To nie jest osaczanie ryb tylko ułatwia ich szukanie. A stwierdzenia, że z sondą to każdy złapie są dla mnie wytłumaczaniem sie czemu on złowił a ja nie. Żeby ktoś sie nie czepiał sam sondy nie posiadam ale łowiłem z nią pare razy i różnicy kolosalnej niema. co najwyżej pomaga nieco na nowej wodzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie - jak macie sobie strzelać z gumki od majtek to sobie załóżcie odpowiedni temat. To nie jest temat o echosondach. Przeczytać tytuł, zastanowić się do zrozumienia i pisać na temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż zgadzam się,że sportowy,amatorski połów ryb zamienia się w coś patologicznego.Wywózki zanęty w ilościach coraz większych,często samych protein.Pisałem,że w tym roku rozciąłem padniętego węgorza,miał kulki rybne w przewodzie,a padniętych było kilka Goczałkowice.Należy zastanowić się do powrotu,w kierunku prawdziwego sportu.Jedna wędka,przynęty naturalne.Zakaz wywózki,środków pływających własnych.Prawdziwe sukcesy mają ci co łowia z łódek,pontonów.Dziwne,bo masa kłusoli też łowi z łódek.Zbiorniki ze stanicami i wypożyczalnią łódek tak,ale prywatnie.Widzę to jak się chwalą.To,że na zbiorniku pływają kłusownicy i "wędkarze"nikt ich nie ściga,bo nie ma środków i możliwości.Zrezygnował bym z połowów na tzw.rybkę żywą.Spinning to szczególny rodzaj sportu,poznawanie dołków,prowadzenie przynęty, obserwacja wody,to chyba o taki sport nam chodzi.Jeśli się mylę to przyjdzie nad wodę mega wędkarz z cyber-sprzętem zdalnie sterownym prosto pod pysk ryby,automatycznym zacinaczem,wraz z rozwojem techniki zaczynamy się gubić,bo presję na władze PZW wywierają firmy,producenci sprzętu,zanęt i handlowcy zwani sponsorami,dla mnie coraz bardziej pachnie to głupawką i zapowiada zmierzch wędkarstwa i PZW.Zarybiamy czym karpiem.Brakuje szczupaka,jazgarza,płotki,lina,klenia,okonia naturalnych gatunków ryb.Na zamkniętych zbiornikach PZW,króluje sum,który skutecznie wybił wszystko.Klub emerytowanych mięsiarzy jeździ od zbiornika do zbiornika i tłucze świeżo zarybionego karpia,zanim sum ich uprzedzi.Od 3 lat wykupuję Goczałkowice z Wisłą,bo jeszcze rzeka daje satysfakcję,ale i tam nadciągają echosondy,sterowane cuda i wszelkie patologie tego sportu.Wiem na pewno,że łowiąc z brzegu jedną wędką,bez żadnych wynalazków nie da się ryby wybić.Dziś należy bić na alarm,bo zostanie nam komercyjne łowienie karpia na hodowlanym stawie,a szczupak będzie gatunkiem zagrożonym.Dlatego pozdrawiam wędkarzy łowiących w zgodzie z naturą i sumieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm...presja jest straszna na technologię. Trochę irytuje mnie takie podejście, że jak ktoś nie ma kołowrotka za tysia, to musi być "gumofilc". Szczerze, to jakby specjalnie mnie nie rusza to, że ktoś potrzebuje tego całego sprzętu. Bardziej mnie śmieszy, że bez niego już łowić się nie da. I to ślepe przejmowanie wszystkiego z zachodu.

Fajnie spotkać nad wodą kogoś, kto ma inne niż "katalogowe" podejście do tego hobby.

P.S.

Jakoś zawsze drażniło mnie określanie wędkarstwa mianem sportu...Tak, wiem - zawody itd.

2 razy w życiu brałem udział w zawodach. Tak bardziej dla towarzystwa - wiedziałem, że mnie nie wciągnie. Za dzieciaka pamiętam jak podczas opłacania składki członka uczestnika próbowali "werbować" młodzież. Moja odpowiedź już wtedy była prosta - nie dziękuję. Nie tego szukam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc bez urazy, nie masz nic mądrego do powiedzenia, ale zaistniałeś
Echo na łodzi to świniobicie. Chciał bym zobaczyć to świniobicie w Twoim wykonaniu. Ty to masz pojecie, dyletant ma większe.

Jeżeli strasz się kogoś obrazić to wysil sie trochę... . :twisted:

Co do meritum. Nie powiesz mi chyba że echo nie ułatwia Ci namierzenia zdobyczy! Z pewnością zważasz tylko dzięki niemu na podwodne przeszkody co by łódeczki nie poszarpać - to do dopiero hipokryzja!

Wiem na pewno,że łowiąc z brzegu jedną wędką,bez żadnych wynalazków nie da się ryby wybić.

Dokładnie... . :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiesz na jakiej zasadzie działa echosonda ?? Ja na przykład jak pływam, echo zawsze ustawiam na mała czułosc bo wnerwia mnie pikanie przy każdej napotkanej "rybie", która równie dobrze może byc zaczepem, gałązką, trawką w wodzie. W efekcie czego pokazuje mi tylko ukształtowanie dna, zaczepy, temperaturę wody, na podstawie tej informacji staram się szukac ryb, a nie w oparciu o to czy pokaże mi upragnioną rybę czy nie. Owszem ułatwia mi to namierzenie ryby, ale nie stanowi celu samego w sobie. Równie dobrze mogę powiedziec, że pytając miejscowych wędkarzy o dogodne miejsca do wędkowania osaczasz ryby, na takiej samej zasadzie to działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiesz na jakiej zasadzie działa echosonda ??

Pływając po np.: Zalewie Zegrzyńskim o wiele łatwiej namierzyć stado okoni przy pomocy echa co ewidentnie ułatwia rozpoznanie zbiornika. Bez niego możemy cały dzień zmarnować na przemieszczanie sie z miejsca w miejsce.

Równie dobrze mogę powiedziec, że pytając miejscowych wędkarzy o dogodne miejsca do wędkowania osaczasz ryby, na takiej samej zasadzie to działa
A spotkałeś się kiedyś z uprzejmymi miejscowymi??? Im zawsze ryby biorą na mak :cool: .

Dobra bo odbiegamy od tematu.

Przestałem bawić się w elektroniczne gadżety kilka lat temu i jakoś wcale za tym nie tęsknię. Osobiście odczuwam większą frajdę wybierając się na rybki z jedną wędką. Tyle w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Równie dobrze mogę powiedziec, że pytając miejscowych wędkarzy o dogodne miejsca do wędkowania osaczasz ryby, na takiej samej zasadzie to działa
A spotkałeś się kiedyś z uprzejmymi miejscowymi??? Im zawsze ryby biorą na mak :cool: .

Haha to fakt, aczkolwiek nie zawsze, jak jeżdze nad Soline bądź na Rożnów to tam akurat spotykam samych przyjemnych ludzi, ale to chyba norma na południu Polski, takie odniosłem wrażenie. A co do tematu, większośc technologicznych nowinek to taka sztuka dla sztuki, którą traktuję z przymrużeniem oka, ale echosonde akurat traktuje jako ważny element przy łowieniu z łódki. Tak jak pisałes na dużym zbiorniku namierzenie ryb nie jest rzeczą łatwą, a czasu na wędkowanie nie mam tyle, żeby parę dni pływac po danym zbiorniku i szukac ryb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, temat echosondy został chyba wyczerpany, chociaż co niektórzy mylą "zasadę działania" z "zastosowaniem".

Ale mniejsza z tym. Nie o tym temat. Spróbuję naprostować wątek...więc czytałem kiedyś o wędkarzu - chyba z UK, który łowił na 80-cio letni kołowrotek, a wędkę miał z pracowni - bambusową klejonkę. A jak to wygląda u nas - takich pasjonatów nie mamy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość tatamarcelka
Dobrze, temat echosondy został chyba wyczerpany, chociaż co niektórzy mylą "zasadę działania" z "zastosowaniem".

Ale mniejsza z tym. Nie o tym temat. Spróbuję naprostować wątek...więc czytałem kiedyś o wędkarzu - chyba z UK, który łowił na 80-cio letni kołowrotek, a wędkę miał z pracowni - bambusową klejonkę. A jak to wygląda u nas - takich pasjonatów nie mamy?

mój ojciec fascynuje się sprzętem sprzed lat. Np teraz robi sobie drgająca szczytówkę z klejonki móchowej Hardy bodajże z lat 60-tych :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On jej na pewno nie zrobił - ale chyba zaprojektował:)

Zrobić generalnie to chyba ciężko - bo z czego? włókien kompozytowych w piwnicy raczej się nie wytworzy:) Klejonki bambusowej bez specjalnego sprzętu taż chyba nie...W starych poradnikach wyczytałem kiedyś jak wędkę z leszczyny zrobić - włącznie ze sposobem suszenia , wydrążania i okorowania - może leszczynowa muchówka? :)

A to muszkarstwo, to tak też trochę kusi...To jest jednak coś. No i jest jeden gadżet, którego bym nie odpuścił:) - wiklinowy koszyk. W życiu nie mogłem zrozumieć po co coś takiego, ale ma ten urok - i krzyczy: "noś mnie":)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój ojciec fascynuje się sprzętem sprzed lat. Np teraz robi sobie drgająca szczytówkę z klejonki móchowej Hardy bodajże z lat 60-tych :wink:

O proszę...i to jest coś. Sprzęt, którego w sklepie nie kupisz. Ale generalnie używa tych rzeczy, czy raczej sam proces tworzenia jest dla niego hobby? W sensie: zrobi, sprawdzi i do gablotki, czy jednak na ryby?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Mnie też "kręci" stary sprzęt. Rexy z 1984 roku, są w użyciu przy żywcówkach.

Do spławika używam radzieckich orionów. Mam wiele współczesnego sprzętu, ale sercem jestem przy starym. Od tego zaczynałem...

Nie jest to sprzęt idealny, ale wytrzymały i po prostu pewny.

Zapewniam że da się tym przyjemnie łowić. Nawet okazy!

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh - oriona też bardzo długo miałem - tego "zajechać" się nie dało:) Żeby tą szpulę z czegoś innego zrobili, to byłby ze 3 razy lżejszy. Diabełków ukrytych miał co niemiara, ale przy odrobinie chęci można było go do porządku doprowadzić. Pamiętam artykuł z Wiadomości Wędkarskich chyba, gdzie na kilka stron rozpisano co i jak zrobić, żeby do "poprawić". Problemem największym był "samodociągający" się hamulec. Ale...jak coś większego było to wyłączałem blokadę i popuszczałem korbkę. I to były emocje...

Co do rex-ów pamiętam, że to był mój pierwszy kołowrotek - w spadku po wujku:) (ten mały model). Tyle w zasadzie pamiętam, bo na 1-szą komunię dostałem coś nowszego. Tam chyba nie było rolek w kabłąku - nie drze Ci to żyłki po tylu latach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały model? Więc pewnie czechosłowacki REEX :mrgreen:

Orion faktycznie ma marny hamulec. "Samodociągający", i bardzo nierówno pracuje. Jednak można to poprawić.

A Rex? Rolki nie ma. Ale ma w tym miejscu dość chropowatą tulejkę z materiału zwanego w instrukcji kołowrotka "kawenitem". To ceramika. Jakiś tam opór stawia, ale "powolność" przekładni to niweluje.

Mimo swej chropowatości nie uszkadza żyłki. I jak dotąd nie zaważyłem zużycia.

No i aluminiowa korbka wspaniale brudzi palce :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.