Skocz do zawartości
Dragon

inny pomysł na wędkarstwo


Gość cyberdine

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 140
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Gdy zaczynałem przygodę z wędkowaniem te 17 lat temu to pamiętam,że ojciec miał świetny spinning Shakspeare'a dł. 270 z włókna szklanego. Lekki nie był,ale nic mu nie było straszne. Szkoda, że nie zadbałem żeby został do dziś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widziałem gościa z echosondą w akcji- zbiornik Paruszowiec miasto Rybnik,tydzień po zarybieniu karpiem.Łowimy z kolegą pikerami,karpie same od 25-35 cm.Wszystko w wode.Patrzymy idzie gość po 70-tce z rozłożoną teleskopówką pełną Germina.Brak sprężyny,czy koszyka do zanęty tylko oliwka.Tekst:synki stane se koło was.Do mnie-trzymej wędka i odchocz hoczyk,kiepsko widze.Załóż ta glizda.Zarzucił sam.Do godziny podbierałem karpia 54 cm.Patrzę a gość,klepnij mi go i wsadź do siatki ida ku chałpie.Mówie do niego,ojciec nie robisz kompletu.On, nie wiem o czym godosz,z Bogiem synki,przyde może za tydzień.Niektórzy okopani od paru dni byli pod wrażeniem i przylecieli,z pytaniem na co chytoł-zanyta jako mioł.Na zakończenie powiem,darze tych ludzi wielkim szacunkiem,to ostatni mohikanie wędkarstwa.Zabrał tyle ile faktycznie spożytkuje i nic na siłe.Na moje pytanie o zanęte,było che koło tej waszej malty to się kręcom same gówna.Podobne doświadczenie zebrałem na Wiśle w Strumieniu i Goczałkowicach od wujka starego wędkarza po 70-tce.Od soboty zanęcaliśmy z kolegą i same małe leszcze i karasie.Wujek - 3 kukurydze jedna wędka i ciężarek gruntowy.W godzinę dwa leszcze 50-tki i do domu.Dlatego zacząłem coraz bardziej przekonywać się do tego rodzaju wędkrastwa.Zmuszanie ryby do brania kilogramami zanęty,kulek proteinowych.Tłumaczenie,że nie ten zapach,na co inne biorą.To nic nie daje.Przyjechał wujo raz na rowerze popatrzył na nas na wodę i mówi -dziś ryba nie żeruje-bo woda za czysta,widać nie chodzi i pojechał.Obserwują wode,ptaki,ryby wyskakujące,trzciny czy się ruszają.Wujek mówi,ciepnąć wędkę każdy umie,ale nie wie czy coś złowi,bo ryba to nie prosiak,dziennie nie je.Dlatego,chcę dożyć dnia kiedy na nowo napiszemy regulamin:przynęty naturalne,jedna wędka i spinning jako osobna dyscyplina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość cyberdine

Tak - ja też takich szanuję najbardziej. A najbardziej denerwuje mnie jak stanie Ci "sportowiec" w ławicy czegokolwiek niewymiarowego, jeszcze najlepiej przed tarłem i ciągnie jedną za drugą. No ale jest ok, bo on "No Kill". Takie "No Kill" to szczyt hipokryzji. Wymiar i okres ochronny dla mnie nie jest tylko po to, żeby nie brać takich ryb, tylko żeby ich nie łowić, a przynajmniej unikać łowienia na ile to możliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A najbardziej denerwuje mnie jak stanie Ci "sportowiec" w ławicy czegokolwiek niewymiarowego, jeszcze najlepiej przed tarłem i ciągnie jedną za drugą. No ale jest ok, bo on "No Kill". Takie "No Kill" to szczyt hipokryzji. Wymiar i okres ochronny dla mnie nie jest tylko po to, żeby nie brać takich ryb, tylko żeby ich nie łowić, a przynajmniej unikać łowienia na ile to możliwe.

Do dziś pamiętam takiego speca, nota bene gościa którego osobiście poznałem. Był w swoim czasie mistrzem polski juniorów w spiningu. I był naprawdę skutecznym wędkarzem. Nie przeszkadzało mu to jednak polować w kwietniu na sandacze, którymi później chwalił sie na swoim forum o spiningu... Ale przecież no kill, więc nie miał sobie nic do zarzucenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Osoby "starszego pokolenia", znające wodę i zwyczaje ryb to dziś wielka rzadkość. Częściej widuję takich co to mają swoje lata doświadczenia, i nikt ich nie będzie uczył :!:

Jak dziś...

Pewien znany mi "łowca" urwał sporego szczupaka na żywca. I słyszę: Widziałeś?

Ale bydlę, całą żyłkę mi wywinął!

Całą, to znaczy jakieś 25-30m. I co z tego że żyłka 0.35, skoro hamulec dokręcony na beton?

Próbowałem delikatnie zwrócić mu uwagę co robi źle, ale bezskutecznie. On wie swoje!

Martwię się tylko o "mamuśkę"...

Mam nadzieję że sobie z tym poradzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość cyberdine

Niestety to prawda. U mnie to samo. Ale pamiętam te osoby, z czasów kiedy byłem smarkiem. Pupy, sznury to była u nich podstawa. Do dzisiaj jak się człowiek przypatrzy, można zauważyć na łódce "ukrytą" 3 i 4 wędkę:) Niestety. Niektórzy nawet sprzęt nie najgorszy mają. Tylko, że bez głowy kupowany - zupełnie nie to co jest im potrzebne, albo zestaw dobrany tak, że nic do siebie nie pasuje.

No ale są też Ci nieliczni, którzy z jedną wędeczką i 2 karoflami w kieszeni potrafią jako jedyni z rybą zejść z jeziora,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że bez głowy kupowany - zupełnie nie to co jest im potrzebne, albo zestaw dobrany tak, że nic do siebie nie pasuje.

,

To temat rzeka.

Za najciekawsze takie przypadki uważam:

-spinningowanie wędziskiem prosto z norweskich fiordów (2.10m cw 300-600g :!: )

-wędzisko spinningowe używane jako spławikówka

-widziałem nawet przypadek łowienia na żywca z linką główną w postaci dratwy. Nie grubej plecionki, tylko właśnie tego sznurka :cool: Weszło tego na szpulę jakieś 20m. A wędkarz nieźle wyposażony sprzętowo...

-łowienie płotek ze spławikiem 20g

-no i bardzo popularny zestaw: spinning + kołowrotek z wolnym biegiem (jak wiadomo wręcz niezbędnym w tej metodzie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mając jedną tylko wahadłówkę, i sprzęt powiedzmy "średni", potrafi ośmieszyć niejednego "wytrawnego wędkarza"

Dzisiaj takiego trafiłem nad wodą. Łódka, dwie "szczupakówki" i w międzyczasie jakąś boleniową 'łyżką' zapodawał. Trochę mnie to ździwiło aleee... . Po kilkunastu minutach na tym niezbyt dużym bajorku, którego nota bene nazwy wolę nie wymieniać, zjawiło sie jeszcze dwóch żeglaży z podobną ilością wędek w wodzie :shock::!:

Da się zauważyć, że tubylcy na wodach ościennych zachowują się w miarę przepisowo natomiast paradoksalnie u siebie prawdopodobnie mają jakieś wewnętrzne całoroczne zawody i stosują często zestawy 2+1 :shock::!:

Czekam czasów gdy ludzie zaczną łowić na dwa spiny na raz... . :lol:

Przecierz polak potrafi a potrzeba matką wynalazku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość cyberdine

e...już dzisiaj naród opanował trolling 3 wędkami. Kiedyś widziałem polski program typu "weekend z wędką", gdzie facet pokazywał łowienie z opadu na 2 wędki na raz:)

Dziś też spotkał mnie niezły widok. 2 ludzi na łódeczce. Ubrani identycznie, wyglądali jak reklama mody wędkarskiej. Echosonda - pipała tak głośno, że na drugiej stronie jeziora słyszałem - chyba o to chodziło, żeby wszyscy widzieli, że mają:) Każdy po 2 żywcówki, poważny podbierak.

Niby wszystko ok. Do czasu, kiedy złowili pierwszego szczupaka...45 cm, jak później podsłuchałem. Szczupak zaraz po odhaczeniu wrócił do wody. Tak to trzeba nazwać, bo 10 metrowy rzut rybą za plecy chyba wypuszczeniem trudno nazwać:)

Generalnie przegapiłem moment kiedy i dlaczego metoda "no kill" stała się "złów i wypuść". Dziś zrozumiałem dlaczego:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.