maniek Napisano 24 Października 2007 Napisano 24 Października 2007 Maniek a jakiego należało by użyc cieżarka na wody stojące Jaką funkcje ma pełnic stoper? To jest uzależnione od dlugości rzutu zestawem ,ale nie uzywałbym zbyt wielkich jesli nie ma potrzeby ,nie wiem jak daleko zamierzasz umiescić swój zestaw .Co do koloru ,jeśli dno jasne to i ciężarek jasny ,i na odwrót .Stoper w zestawie to tzw odboinik ,aby rurka nie walila o krętlik ,przy dużych cięzarkach ,bywa niekiedy że potrafi pękąć.
Mikuś Napisano 24 Października 2007 Napisano 24 Października 2007 Rzuty w granicach 40-50m. Mój kij ma max cw 80 g ale myśle że mniej również powinno wystarczyc A czy ten ciezarek mocuje sie na rurce
Gość wobler129 Napisano 24 Października 2007 Napisano 24 Października 2007 czy ten ciezarek mocuje sie na rurce Tak ciężarek mocujesz na agrafce od rurki antysplątaniowej
Mikuś Napisano 24 Października 2007 Napisano 24 Października 2007 czy ten ciezarek mocuje sie na rurce Tak ciężarek mocujesz na agrafce od rurki antysplątaniowej Bóg zapłac dobry człowieku
tanto Napisano 25 Października 2007 Napisano 25 Października 2007 czy ten ciezarek mocuje sie na rurce Tak ciężarek mocujesz na agrafce od rurki antysplątaniowej Chyba ze jest to miekka rurka antysplataniowa, to kupuje sie specjalne klipsy do samodzielnego montazu zestawu Zestawem z miekka rurka rzucam srednio 20 m. dalej niz ze sztywna.
maniek Napisano 25 Października 2007 Napisano 25 Października 2007 Zestawem z miekka rurka rzucam srednio 20 m. dalej niz ze sztywna.Jakoś różnicy nie wyczówam ,przy rzutach ,choć fakt jak nie ma kulki na haku to można dalej myknąć.
andi64 Napisano 25 Października 2007 Napisano 25 Października 2007 choć fakt jak nie ma kulki na haku to można dalej myknąć. maniek, z pustym hakiem leci jak wariat kurna zawsze z tym mam kłopot łowisko przerzucone
maniek Napisano 25 Października 2007 Napisano 25 Października 2007 łowisko przerzucone Ja staram się za kazdym razem przeżucić lowisko tz "ścieżke" i pomalutku podciągnąć na skarpę .Ale moje rzuty są blisko tylko max80m
Garfield Napisano 1 Listopada 2007 Napisano 1 Listopada 2007 Witam nie bede zakładał nowego temtu więc tu napisze : Jak łowić karpie w rzece (wisle) jakie zestawy, jaka taktyka nęcenia ? Czy w ogóle jest sens próbować łowić karpie i amury w wisle ? Łowił ktoś z was, jak tak to z jakimi efektami? Mam zamiar od przyszłego roku sie przenieść gdzieś gdzie nie będe widywał jak każdego karpika ledwo wymiarowego pakuje sie do torby i wydaje mi się ze wisła będzie dobrym łowiskiem tylko czy pływaja w niej karpie ?
maniek Napisano 2 Listopada 2007 Napisano 2 Listopada 2007 wydaje mi się ze wisła będzie dobrym łowiskiem tylko czy pływaja w niej karpie ?Są, tylko nieliczni tym się chwalą ,a wiem że i dobre miejscówki są trzymane w tajemnicy ,zresztą nie dziwota ,o karpiach z Wisły ,nie powiem ci nic ,bo nie łowiłem ,natomiast o rzecznych karpiach i o wszem ale z Odry.Narazie ,brak czasu ,choć 'art",już jest.
Garfield Napisano 3 Listopada 2007 Napisano 3 Listopada 2007 dzięki maniek za zainteresowanie czekam z niecierpliwością na art.
Gość wobler129 Napisano 11 Listopada 2007 Napisano 11 Listopada 2007 maniek a napisałbyś coś o karpiach na jeziorku, ale z łódki? Zadanie ułatwione. Można ładnie sobie zanęcić. A coś może jeszcze dodasz?
tomek1 Napisano 11 Listopada 2007 Napisano 11 Listopada 2007 Filmik z karpiami w roli głównej- wkrótce na Haczyk.tv
Gość wobler129 Napisano 11 Listopada 2007 Napisano 11 Listopada 2007 A może powie ktoś jak nęcić, bo codziennie przy długotrwałym nęceniu nie dam rady jeździć z łódką. Może jakiś mały i tani pontonik?
maniek Napisano 12 Listopada 2007 Napisano 12 Listopada 2007 maniek a napisałbyś coś o karpiach na jeziorku, ale z łódki?Z łódki powiadasz,no dobra będzie i o pontonie i o łódce .Mieszkając blisko 30 lat na stawem ,gdzie do wody miałem 7m ileś tam metrów własnego brzegu ,nie sposób było nie zostać wędkarzem ,ale moje początki wędkarstwa właśnie nieoderwalnie schodzą się z karpiami ,bo to były pierwsze "poważne" ryby w mojej nauce wędkarskiej ,oczywiście mowa tu o karpiach w przedziale 1-5kg ,bo to najczęściej było możliwe do złowienia ,tak pisze możliwe bo większe sztuki były nie osiągalne z powodu kiepskiej jakości sprzętu,ale do czasu.Mieszkając tak blisko wody moglem być na rybach 365 dni w roku ale może aż tyle nie bylem ,choć moglem .miejscówki miałem stale nęcone ,królował oczywiście ziemniak i ciasto ,choć oprócz karpi łowiło się dużo karasia i trochę lina to moja myśl była tylko jedna ,jak dobrać się do tych wielkich karpi ,dla chłopaka 13-14 lat to były Mega-Karpie ,a ogłądałem je co roku ,lipiec i sięrpień to były miesiące gdzie te rybska majestatycznie wygrzewały się pod powierzchnią wody ,oglądając je z drzewa moglem też je karmić-nęcić ,najczęściej skórką chleba lub lepiej bułką ,przyzwyczajały się z tygodnia na tydzień ,do mojego podstępu ,bo miałem już plan jak je przechytrzyć ,wieczorem ja się wygrzewały zakarmić skórką bułki i podpłynąć łódką i zarzucić wędkę ,ale byłem najwny i ile czasu straciłem zanim uzmysłowiłem sobie że karp wbrew temu co o nim mówią nie jest taki "glupol" ,jak tylko wypływałem łodzią całe stadko nagle znikało i żeby siedzieć cichutko to też nie pomagało ,sąsiad jak mu opowiedziałem o tym zdarzeniu powiedział ,"chlopak" pożyczę ci ponton i spróbuj z pontonu ,twoją łódkę to słychać z daleka więc nie dziwota ze spieprzają gdzie raki zimują I tak zrobiłem ,za radą starego wędkarza ,ale i tu próby nie przyniosły efektu ,jak tylko karpie zauważyły ze coś się dzieje na wodzie pryskały bardzo szybko ,nie przynosiły nawet wyszukane "smakołyczki " podawane na haczyku nic kompletnie zero reakcji .Załamany bo dobierałem się do karpi już 2 sezon ,a wyników żadnych ,nęcenie ziemniakami i ciastem nie pszynosiło ,pożądanych wyników ,bo większości miejsze "kajtki"wszamały wszystko zanim te duże się namyśliły,pozostł spławik i zestaw , komplikował i płoszył ryby ,borykałem się długo z tym problemem,aż pewnego dnie ,"stary wędkarz " podpowiedział co zrobić ,wyjaśnił dlaczego ryby się boją łodzi ,pontonu ,spławików ,dla nich ,to strach i dlatego tak reagują ,niekiedy już były na haku i zapamiętały to zdarzenie,wysłuchałem to wszystko o karpiach i tym strachu karpi ,a w myślach pomyślałem "ale stary pierniczy od rzeczy.długo się zastanawiałem i w konicu postanowiłem spróbować tego jego sposobu .Cóż to był za sposób tajemniczy i cudowny ,pewnie niektórzy się domyślają ,idea polegała na tym aby podać skórkę chleba i aby karpie nic nie podejżewały coś podejżanego ,czyli pełny kamuflaż ,od podania zestawu kończąc na kryciu się w zaroślach czy krzakach nad brzegiem.Wszystko fajnie tylko jak podać skórkę chleba ,bez obciążenia i to na 20-30metrow ,patęnt "starego" był taki owinąć żyłkę na patyku ,tu sobie dobrać trzeba było ,metodą prób i błędów odpowiedni no i zarzut ,tez ciekawy ,przypomnę tylko ze nie używało się jeszcze kołowrotków z stałą szpulą i żyłkę układało się najpierw na ziemi ,jak zaczepiła o najmniejszy kamyczek to od nowa ,ale setki treningów dawały rezultat.Teraz przypon i haczyk owinięty na patyczku kładło się za plecami ,nie wolno było podnieść w żadnym wypadku i z takiej pozycji trzeba było zarzucić zestawem ,no z początku nie było to łatwe ale z czasem wychodziło to lepiej .Gdy już opanowałem te rzuty i moglem spokojnie się nastawić na kolosy ,zostało do rozwiązania problem dalszego nęcenia skórkami od chleba ,bo w między czasie karpie chyba wyczuły pismo nosem i już tak blisko brzegu nie chciały podływać ,ale z tym nie było problemu ,przecież od malenikości mialem już proce ,co prawda nie karpiową ale zawsze to proca .Pierwsze zasiadki pamiętam do dziś ,bo na plecach miałem gęsią skórkę ,dadzą się oszukać czy nie ,cmokanie karpi pamiętam do dziś ,zerowały pięknie ,ale mojej skórki nie wszamały ,tak było za drugim i trzecim i chyba dziesiątym ,ów "stary wędkarz "powiedział mi na końcu ciekawe zdanie ,które utkwiło mi do dziś ,jeśli za dziesiątym czy dwudziestym razem nic nie złapiesz idz na ryby po raz jedenasty itd.Mialem te karpie już dość ,ale myśle spróbuje co mi szkodzi ,taki piękny wieczór ,zestaw z"patyczkiem"zarzucony,obok strzeliłem skórkę ,karpie zaczeły cmokać i widze jak ,zyłka zaczyna odjeżdzac ,zacinam ,wędzisko wygieło się w pałąk aż się wystraszyłem coby nie pękło,ale po 5 sekundach było po wszystkim ,efekt ,wyprostowany haczyk ,i tak po koleij następnym razem pękła zylka ,lub haczyk ,sąsiad doradza żałóż kotwiczke jak na szczupaka ,tak robie ,wymieniam zylkę z 0.35,na 0,40 ,gorzowska bo gorzowska ale powinna wytrzymać.Myśle teraz jak pęknie ,to daje sobie siana ,ale nie pękła ,walka byla piękna a karpik [pierwszy] ma 8kg ,myślę no dobra ale co z tymi naj ,potem wiele bylo 10kg i 12kg i to byly moje pierwsze duże karpie co udało mi się wycholować ,wszystko powyzej 12kg nie dalem rady ,a byly też i dwudziestki na haku i szybka pomoc ojca nie pomogła ,karp mnie woził na pontonie ok.godziny i w konicu pękla zylka .Wszystkie karpie te większe udalo mi się zlowić przy pełnym kamuflażu ,ani jednego z łodzi czy pontonu .Po wielu latach spuszczono wode w stawie i okazalo się że największy karp miał 32kg .Ale i tak wtedy wypowiedzialem im "wojne" nie w złym znaczeniu oczywiście ,bo w większości duże karpie wypuszczalem ,moze nie wszystkie bo bym skłamał ale sporo.W póżniejszych latach wędkowałem w wielu miejscach i na stawach i na jeziorach i zdarzalo się że i z łodzi czy pontonu ale efekty zawsze byly mizerne oczywiście jeśli chodzi o rozmiar karpia nie o ilość.Natomiast z brzegu przy minimalnym kamuflażu proporcje się odwracały ,więcej bylo karpi dorodnych niż małych ,karpiarze wiele błędów popełniają podstawowych wystawiając się na widok karpi ,choć mówią ze karpie nie mają peryskopów to i tak widzą co się na brzegu dzieje.Tak po krótce opowiedzialem o karpiach,w stawach ,jeziorach i gliniankach ,a o karpiach w rzece i tych naj opowiem w innym poście.
madi Napisano 12 Listopada 2007 Napisano 12 Listopada 2007 maniek świetny post, aż mnie zatkało Twoje słowa uczą pokory i cierpliwości, dzięki temu można nie tylko kochać wędkarstwo, ale i cieszyć się pięknymi rybami, z każdym sezonem coraz to większymi
bboobb Napisano 12 Listopada 2007 Napisano 12 Listopada 2007 maniek świetny tekst, czyta się prawie jak baśń, aż się chce wyskoczyć nad wodę, a tu niestety za oknem (przynajmniej u mnie) coraz więcej śniegu. Z niecierpliwością czekam na następną opowieść o tych rzecznych karpiach.
element52 Napisano 12 Listopada 2007 Napisano 12 Listopada 2007 Maniek, najbardziej mi sie podobało jak napisałes jak podglądałes karpie z drzewa A teraz łowisz z łódki czy tylko z brzegu Chodzi mi o grunt...
maniek Napisano 12 Listopada 2007 Napisano 12 Listopada 2007 Twoje słowa uczą pokory i cierpliwościMnie pokory i cierpliwości nauczyły ryby, duze ryby dodam, i to bez znaczenia czy karpie czy szczupaki ,opisze kiedyś swoją przygodę z szczupakami ,ale naprawdę z tymi dużymi.Choć szczupaka nie daże takim sentymętem co karpia ,pewnie zostało to mi z młodości
element52 Napisano 12 Listopada 2007 Napisano 12 Listopada 2007 opisze kiedyś swoją przygodę z szczupakami No to czekamy, ale już z cierpliwościa
galuch Napisano 12 Listopada 2007 Napisano 12 Listopada 2007 Świetny tekst Aż mi się przypominał mój pierwszy złowiony karpik
maniek Napisano 12 Listopada 2007 Napisano 12 Listopada 2007 A teraz łowisz z łódki czy tylko z brzeguTylko z brzegu ,raz mi zaproponowano łowienie z łódki [niedawno] na Mietkowie ,ale kolega był nie świadom i jak mu wytłumaczyłem w czym żecz to się z lekka obraził ,że go olewam ,więc zrezygnowalem.A z tym drzewem to zaden "bajer" ,nie mam na stanie Skanera ,bo wrzuciłbym fotke.A na Odrze też mi się nieraz zdarzy po drzewach chodzić ,w wiadomym celu .
Gość wobler129 Napisano 12 Listopada 2007 Napisano 12 Listopada 2007 maniek wszystko przepiękne. Mam na prawdę wiele pytań na razie poszuka trochę w sieci i potem jak coś jeszcze nie będzie dla mnie zrozumiałe, to spytam tutaj Ok to zaczynam. Robię sobie gazetkę o karpiach. Na początku widzę bardzo wiele zestawów. Czy zestaw takiego typu będzie ok? Tylko zamiast bezpośrednio ołowiu na żyłce dam sztywną rurkę antysplątaniową. A reszta się zgadza?
Garfield Napisano 13 Listopada 2007 Napisano 13 Listopada 2007 maniek a masz jakis art o łowieniu w rzece karpi ?
maniek Napisano 13 Listopada 2007 Napisano 13 Listopada 2007 maniek a masz jakis art o łowieniu w rzece karpiTak bedzie ,ale tylko jeszcze troche potrwa ,musze dobrać fotki.A reszta się zgadza?Ok, zestawy proste sprawdzają się najlepiej ,tylko mała uwaga ,jeśli to niekonieczne to stosuj rurki krótkie ,wiadomo że przy większej odległości lepsze są długie rurki ,ale długa rurka stawia większy opór żyłce ,może to szczegół nie istotny dla niektórych ,ale zauwarzylem więcej brań przy zastosowaniu krótkich.Koralik przy krętliku najlepiej czarny i gumowy ,amortyzuje .Tak samo nie radze stosować ,blokady stoper lub śrut ponad rurki lub ciężarka ,wiem ze zestawy samozacinające na tym polegają ,ale przy bliskich odległościach jest to wręcz przeszkodą w braniu karpia .Przy dnie mulistym możesz zastosować ,sztuczną kuku lub pianke ,ale tak aby zneutralizować ciężar kuku.Może to szczegóły ale całe wędkarstwo oparte jest na szczegółach i własne pomysly i szukanie najlepszej opcji dla wlasnej wody jest najlepsze.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.