Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Szczupaki 2013


tomik

Rekomendowane odpowiedzi

Relacje, opowiadania, reportaże...dotyczące rozpoczętego dziś sezonu szczupakowego 2013

A przy okazji konkurs :

1. Spośród dodanych do 5 czerwca 2013 bezpośrednio w tym temacie materiałów dotyczących majowej wyprawy wędkarskiej w związku z rozpoczęciem sezonu szczupakowego 2013. Wybierzemy 3 najciekawsze a ich autorów wyróżnimy nagrodami:

1 miejsce: 5 gum DRAGON V-LURES Lunatic (każda 15 cm, różne kolory ) + mix 50 gum Blue Fox (różne rozmiary i kolory)

2 miejsce: mix 40 gum Blue Fox (różne rozmiary i kolory)

3 miejsce: mix 30 gum Blue Fox (różne rozmiary i kolory)

dragonv.jpg

Gumy DRAGON V-LURES Lunatic ufundował Wędkarski Sklep Sumowy:

www.sklepsumowy.pl

blufox.jpg

Gumy Blue Fox ufundował Sklep Wędkarski Robal:

www.robal.pl

2. Nie ma ograniczeń co do ilości zgłoszeń, "wielkości" materiału, jego formy, ewentualnych dodanych zdjęć itp. Najważniejsze aby był to materiał - relacja na podstawie własnej wyprawy majowej 2013

3. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi przez grono administracyjne forum do 20 czerwca 2013

4. W konkursie mogą wziąć udział tylko zarejestrowani użytkownicy forum haczyk.pl a użytkownicy, którzy nie chcą brać udziału w konkursie na końcu relacji proszeni są o informacje o tym.

5. Haczyk.pl zastrzega sobie możliwość zmiany w każdej chwili regulaminu i powyższych zasad podczas trwania konkursu oraz możliwość nieprzyjęcia i odrzucenia zgłoszenia bez podania przyczyn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
Gość Anonymous

Ja tylko apeluje do kolegów łowiących tam gdzie niedawno jeszcze był lód - Szczupak mógł się nie zdążyć do końca wytrzeć po takiej zimie. Weźcie to pod uwagę jeśli złowicie grubą samicę i zechcecie ja zabrać do domu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to chyba muszę rozpocząć temat.

Po majówce 2 szczupaczki na konto wpadło, nie będę się zbędnie rozpisywał tylko pokaże fotki :)

Obie sztuki zaatakowały wahadówki, jedynie róznica w rozmiarze przynęty - oraz w rozmiarze ryby :)

80-tka

dscn0232v.jpg

50-tka

009tprb.jpg

Tego mogłem przyłożyć chociaż do wędki, ale rzucał się strasznie więc lepiej niech kija nie plącze :)

Pozdrawiam i zapraszam do dzielenia się swoimi okazami !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dziękuje. Rybka nie dobiła niestety do granicy 3 kg. Ale siłe miała - po dostaniu się na łódz wyraźnie chciała ją zatopić :) Kółeczko przyponu błyskawicznie uległo, tak samo jak nowa kotwiczka, która się ułamała

Za 2-3 tygodnie skocze nad wodę, może znowu cos ciekawego wpadnie.

Mój "okres polowań" to głównie lipiec/sierpień, ze względu na okres wakacyjny. Niestety wtedy rybka troszkę mniej żeruje, trzeba się za nią nieźle naganiać, obserwować wodę, wyczuwać pory dnia. Można powiedzieć ze to fascynujące - w sumie tak, ale każdy woli wracać

po kontakcie z rybką a nie "o kiju"

Na dodatek dochodzi kwestia "mięsiarzy" dla których wymiar, ilość nie ma znaczenia. Czasem jak mówię o wypuszczaniu drapieżników to ludzie się patrzą jak na głupiego, a przecież każdy powinien stosować zasadę C&R. W końcu to nasze hobby. Rozumiem, karte, zezwolenie można sobie odrobić, przecież płacimy więc ich obowiązkiem jest zarybianie. Ale chyba lepiej wypuszczać rybki, po czym ponownie z nimi powalczyć za jakiś czas, gdy są jeszcze większe. U nas niestety codziennie wybiera się z jeziora ryby, co powoduje drastyczny spadek ich liczebności. Gdyby większość osób wypuszczała to co złapie, rybek byłoby coraz więcej, zarówno tych większych jak i tych "nowych" :) Uważam, że najlepszym trofeum jest zdjęcie z okazem oraz wspomnienia, a nie "kupa w toalecie"

Zachęcam do głębszych rozważań na ten temat i szanowanie królewskich drapieżników :)

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Pozwolę sobie umieścić małą relację z mojej pierwszej majowej wyprawy na nasze krokodyle :).

... centymetrów szczęścia.

Związku z tym, że musiałem cały długi weekend majowy spędzić w pracy, a pierwszy dzień wolny trafił na 5 maja to sprzęt spakowany i przygotowany miałem końcem kwietnia ;).

Wyprawa w gronie rodzinnym czyli moim bratem nastąpiła skoro świt w wspomnianym już terminie. Woda przywitała nas spowita cała we mgle,... jako pierwszy w poszukiwaniu zębatego przeciwnika do wody poleciał Lunatic.

1jpgph.jpg

Maltretowanie wody ciągłymi rzutami zaczynało przynosić nam piękny majowy dzień. Mój brat jak przyczajony tygrys próbował dostać się do szczupaczków.

83868488.jpg

Kolejne, rzuty nie przynosiły żadnego efektu, na szczęście miałem ze sobą aparat więc po wyprawie z fotek i tak będę zadowolony :)

18728019.jpg

Po około 2 godzinach mój brat zaliczył kontakt z rybą i to całkiem słuszną, po krótkiej walce na twarzy kolesia z wędką pozostała jedynie głupkowata mina i zdrowa sportowa złość. Oczywiście nie pozostawiam sytuacji bez komentarza "trzeba być czujnym gamoniu", miałem nieco uciechy heheh

Ciągłe biczowanie wody nie przynosi żadnego efektu mimo niezliczonych kombinacji alpejskich z wymianą przynęt czy sposobem ich prowadzenia - "tu nie ma ryb" jak by powiedział klasyk :)

Postanowiłem więc skupić się nieco na otaczającym nas pięknie natury, bo wędkarstwo to nie tylko ryby ale i obcowanie z otaczającą nas przyrodą.

Mój pomysł niestety nie przypadł do gustu przyszłej mamie i zostałem ofuczany przez łyskę, a co o mnie wypowiadała to już tylko ona wie ;)

59292488.jpg

Przyglądała mi się jeszcze długo i pewnie zastanawiała się co, ten nieskoordynowany ruchowo robi w moim środowisku.

59196254.jpg

Pan perkoz też dumnie podążał za swoją wybranką

97352834.jpg

Nic biczujemy wodę dalej mimo, że już słoneczko praży..... odpuszczanie nie należy w mojej naturze:)

Mimo, że efekt wciąż porównywalny z porannych godzin to przy ok. 4-5 godzinie męczenia wody nastąpiło zatrzymanie przynęty. Zacięcie i jest, ojjj czuję, że to jest to po co człowiek wstaje o 4 rano i ze śpiochami w oczach pędzi do auta ;)

Ryba stawia spory opór, ja oczywiście większy i przyciągam przeciwnika na ok. 4 metry od ciebie kiedy mnie zobaczyła postanowiła pięknie się zaprezentować wyskakując ponad lustro wody, piękny plusk jak by ktoś cegłówkę do wody wrzucił. Jeszcze kilka odjazdów i wydaje mi się, że esox jest zmęczony, podbieram go - oczywiście rękom i auć "wydaje mi się" to było słuszne stwierdzenie jeszcze ma na tyle wigoru, że machając łbem pokaleczył mi dłoń. Adrenalina jest więc zauważam jedynie, że krew leci z paluchów. Jeszce dwa odjazdy i ponownie tym razem ostrożniej moja dłoń ląduje pod jego skrzelami, ufff teraz jest już grzeczny :)

Rogal nie schodzi mi z pyska, cały trud został wynagrodzony, a miara pokazała, że to całe 100cm szczęścia.

98259028.jpg

Pierwsza majowa wyprawa i pierwsze uderzenie szczupaka - jestem heppy

Jeszce kilka fotek ze szczęśliwego zbiornika:

Piękny wschód

12975740.jpg

Ponownie przyczajony tygrys:

74554260.jpg

Oślepiająca żarówka:

87324577.jpg

W ramach relaksu:

45848491.jpg

Pozdrawiam i do zobaczenia nad wodą ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje zdrapek :) Piękna sztuka. Szkoda ze nie we wszystkich dzikich wodach można spotkać już takie okazy..

Mam wielka nadzieje ze w jęziorze w którym łapie również pływa szczupły ponad 100 cm. A jak nie ma takiego to może urosna te wcześniejsze które pokazywałem :)

Jeszcze raz wielkie graty!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie we wszystkich dzikich wodach można spotkać już takie okazy..

Pływają pływają,od tego czasu miałem kolejną, większą sztukę... ale wygrała ze mną przez moje niedopatrzenie sprzętu wrrrr :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w tym roku niestety zacząłem sezon bardzo późno... Studia, praca, skręcona noga wszystko to spowodowało, że majowy start sezonu został u mnie sporo opóźniony... no ale co się odwlecze, to nie uciecze. ;)

Pierwsze 3 wyprawy zaliczam "na pusto". Okoliczne jeziorka, które zawsze darzyły mnie rybą na początku maja wydawały się jakby puste. Po takim "falstarcie" postanowiłem, że nie ma co szukać ryb po świecie i wypada odwiedzić Drwęcę, która płynie całkiem blisko domu.

Tak więc wyruszam 13 maja (byle nie był pechowy ;) ) krótko po godzinie 6:00 rano. Przez pierwsze 2 godziny nie dzieje się nic ciekawego - no chyba, że liczymy zerwane gumy w liczbie 3 sztuk :roll:.

Jak to zwykle bywa po zimie Drwęca zmieniła się dość znacznie. Tam gdzie były fajne "końskie dołki" z 3 metrową wodą obecnie jest max. 1,5 metra. No cóż łatwo nie będzie...

Po godzinie 8 dochodzę do pierwszej tzw. " bankowej" miejscówki. Duże zakole, ze wstecznymi prądami i sporą ilością traw przy brzegach. W poprzednich latach było tu dużo okoni, także zakładam mniejszy kaliber i zmieniam przypon na delikatny typowo okoniowy.

Pierwszy rzut w okolice traw i czuje delikatne uderzenie, które kwituje zacięciem. Przy brzegu okazuje się, że na haku melduje się nie dość ładny okoń, lecz ten o to zębaty rozbójnik:

(zdjęcie sprzeczne z regulminem wstawiania zdjęć na forum. Admin)

Bez zbędnego męczenia szybko odczepiam chudzinę, która ma nie więcej niż 30 cm.

Obławiam wspomniany zakręt jeszcze kilka minut i trafiam jednego okonia 25 cm.

s4c4ro.jpg

Uśmiech do fotki proszę ;) :

2vm8vsy.jpg

Po krótkiej przerwie i drugim (a raczej pierwszym ;) ) śniadaniu nad rzeką decyduje się, odwiedzić miejsce w którym łowię dość rzadko z racji tego, że jest tam masa zaczepów. No ale w myśl zasady gdzie patyki tam wyniki, dochodzę do miejsca gdzie Drwęca wyraźnie się zwęża i przyspiesza bieg. Ciasne zakręty, duża ilość krzaków, zwalonych drzew nie ułatwia wędkowania. No ale trzeba próbować i jak okazuje się, jest to słuszne założenie ;)

2b1va0.jpg

Szczupak spod trzcin (46 cm).

(zdjęcie sprzeczne z regulminem wstawiania zdjęć na forum. Admin)

Dochodzi godzina 11. Słońce praży coraz bardziej. Ok. 10 km w nogach daje o sobie znać. Na 12 muszę być w domu. Ostatnia miejscówka przede mną. Chciałbym trafić jeszcze coś wymiarowego, wprawdzie udało mi się dorwać dwa maluchy i fajnego kolorowego garbusa, ale czuć trochę niedosyt.

Wreszcie jestem w docelowym miejscu. Podchodzę trochę z obawą czy i tu Drwęca nie zmieniła swojego koryta. Pierwszy rzut i okazuje się, że długa i głęboka na 2,5 metra rynna jest na swoim miejscu. Jest dobrze. Ponawiam rzut i wolno prowadzę 4 calowe kopyto Relaxa w pół wody. Jestem już blisko brzegu i daje przynęcie opaść do dna. W tym samym momencie, kiedy przestaje kręcić korbką czuje potężne kopnięcie. Kołowrotek zaczyna grać. Staram się odciągnąć rybę od zwalonego drzewa. Początkowo udaje mi się to i odzyskuje wybraną linkę. Szczupak jest blisko, widzę go pod nogami ma ok 75-80 cm. Najgorsze jest jednak to, że kopyto jest zahaczone za przysłowiową skórkę. Próbuje zejść z burty jak najbliżej wody. Niestety szczupak robi kolejny odjazd pod zwalone drzewo i po paru sekundach pozostaje luz na lince... spiął się. Pod nosem pada niezbyt długa aczkolwiek wymowna wiązanka. No cóż trzynasty maj... no ale jak to się mówi nie zawsze jest niedziela :) Tym razem górą szczupły. Rewanż już niedługo! ;)

Foto zwalonego przez bobry drzewa pod którym tracę szczupaka...

vmqijo.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dzisiaj ze spinem,cel-szczupak.Czas 18-21,miejsce Szczecin,rzeka Odra.

Wynik jeden zerwany :oops: ,brak stalki,2 wyjete jeden na mannsa 2,45kg 68cm :mrgreen: ,a drugi mniejszy 55cm,1.25kg :wink: na dragon bandit .

Wszystko pływa dalej,według mnie szczupak nie powinno w ogóle sie zabierać,powinien byc zakaz,jest tragedia w tym roku z tą rybą,co roku jest gorzej :oops: .

Mniejszy

cc2742f57253858bm.jpg

Większy

53e162fe82f80647m.jpg

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weekendowy wypadzik, efekt 1 szczupak i około 10 okoni, ale to temat szczupakowy więc zostane przy tej rybce :)

dscn02420001.jpg

Co do postów na temat łowienia szczupaków bez stałówki - bez więcej brań a z już mniej [??]

Szczupak nie jest rybą inteligentną, działa instynktownie, wystarczy świetne prowadzenie przynęty. Ja używam przyponów głównie wolframowych, do tego gruba, wytrzymała plecionka i efekty są całkiem niezłe oraz ta pewność podczas walki z KAŻDĄ rybą.. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może z tym ,że gruba to przesadziłem, ale bardzo wytrzymała, silna plecionka to podstawa.

Mówię tu nie tylko o łowieniu większych rybek, ale o zaczepach które czasem mogą się zdarzyć - osobiście szczupaki poławiam w miejscach z gęstą podwodną roslinnoscią i to w pobliżu dna. Szczupak ma zasieg wzroku max 40-50 metrów w zaleznosci od czystości wody, naszą przynętę lokalizuje również innymi zmysłami - w skrócie; plecionka + przypon n1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze, ze nie jestem odosobniony wyrazajac opinie na temat slusznosci lowienia ze stalka.

To dobrze, cieszy, ze jest wiecej rozsadnych wedkarzy, ktorzy maja dobro ryb na uwadze.

Ale, ze to temat o szczupakach, wiec nie bede goloslowny i zamieszcze zdjecie z jedna z moich zdobyczy.

Oczywiscie wypuszczony w swietnej kondycji.

22023311582280850047655.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szept z sali, ważyłeś go może? Ładnie ubarwiony

Dorzuce jeszcze zdjecie z jęziorka przy okazji :)

dscn02480001.jpg

Jak widać komary dopisywały - jedyne zdjęcie na którym "udało się" uchwycic tylko jednego, a nie całą gromadkę :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jaceen, hehe tygrysy niekoniecznie chcą :):) Same relacje niekoniecznie jest trudno tworzyć, jak się troszkę sprawę przemyśli samo wychodzi :):) Może sobie strzelę teraz samobója, ale troszkę mnie dziwi dlaczego nikt nie zrobił relacji w wyprawy bez efektów "rybnych" jako swojego hobby - mogło by być ciekawie :)

Gofer, dziękuje :):oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas na mnie ;)

Było to moje "rozdziewiczenie" z spinningiem. Pojechaliśmy w święto 1 maja z znajomym i jego wujkiem nad jezioro. Pierw wiadomo 2-3 godzinki na grunt się pobawiliem, aż końcu mowie czas spinningować. Jako ze nie posiadałem żadnej blachy , kolega wujka kolegi (dziwnie to brzmi:)) pożyczył mi nowiutka ZŁOTA ALGE 16 gramowa 5.80 jak się później okazało chciał za nią już 55.80;d

wbiłem do wody i zaczynam trening z spiningiem, oczywiście jakieś wskazówki z brzegu mi rzucają i inne ciekawostki.

aż tu nagle po 4 godzinach zabawy przenoszę się w miejsce gdzie kolegi wujek łowił na żywca.

trochę zanęcone było to i pewnie plotek dużo pływa, a co za tym szczupak się kręcił i polował.

3-5 minut w nowym miejscu i jest ! żyłka zaczyna śmigać z kołowrotka !

banan na ryju ! zaczynam się cofać i woląc żeby ktoś z podbierakiem przyszedł, a jako ze należę do osób żartobliwych ,myśleli ze sobie żartuje i stoją i się patrzą;d aż w końcu wyłowił się dziób !

wtedy wbiega na ratunek kolega wujka kolegi z podbierakiem.

w końcu udało się zholować na taka odległość, ze dal rade go chwycić w podbierak.

WHcW2ib.jpg

i jest ! 1 szczupak w życiu 77cm i 2.75 wagi

nad jeziorem odbywały się tez zawody w spiningu i koleś z 1 miejsca miał 66 albo 62 cm z tego co potem mówili.

oczywiście pol jeziora przyszła gratulować etc. ;)

dodam mały bonus ;)

w boże ciało 30 maja znów pojechaliśmy nad jezioro lecz ze znajomymi teraz (kolega był bez wujka i jego kolegi) :D

no i spininguje spininguje nic nie idzie ;/

aż nagle ! podobnie jak 1 maja ! żyłka znów się wywija !

jak zwykle banan na ryju ! szybko się cofam wołam kumpla

aż nagle się dziób wyławia większy od poprzedniego ! mowie rekord jeziora;d medalowa ryba;d

holuje holuje aż nagle .....

AAvm3rv.jpg

załamka;d straszna

i śmiech kolegów wielki ;d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.