Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 19.02.2016 uwzględniając wszystkie działy
-
Przydałoby się jeszcze pudełko na przynęty (ok. 10zł), no i oczywiście żyłka i agrafki z krętlikiem. Żyłka to z 15-20zł, paczka agrafek kilka zł. Torba czy kamizelka się przydaje, ale nie jest to niezbędny ekwipunek. Na pewno masz jakiś plecak, do którego na czas transportu wsadzisz pudełko przynęt i kołowrotek. Nie wiem w jakich warunkach łowisz, ale czasami niezbędny może się okazać podbierak, najlepiej mały spinningowy na klips magnetyczny. Na rzekach na których łowię bez tego ani rusz - wysokie, strome burty praktycznie uniemożliwiają podebranie ryby ręką.2 punkty
-
Po ostatnich niepowodzeniach na Bystrzycy postanowiłem dokończyć dzieła zaczętego w zeszłym roku. Mianowicie zwiedzić ostatni wycinek rzeczki jaki mi pozostał. I udało się. Ślęzę od zeszłego roku do dzisiaj przeszedłem od ul. Wałbrzyskiej w górę , aż do ujścia rz. Żurawki. Trochę kilometrów wydeptanych. Już na starcie dzisiaj miałem ładną rybę na kiju. Myślałem(kaban). Chyba nieuważnie przeczytałem posta mefisa_7, bo to był piękny szczupak keitech zżarty. Po zmianie miejsca spotkałem się z bobrem- tak mnie zszokował, że nie zdążyłem mu foty pyknąć. A, przeszedł obok mnie tuż,tuż na wyciągnięcie ręki. Potem dwie fajne miejscówki sobie upatrzyłem , z jednej z nich padły dwa ładne okonie Zmiana miejsca wyciągam szczupaka ten oszczędził mi gumę. I był mniejszy. Chwile po nim mocne uderzenie i kolejna ścinka keitecha. Teraz już mnie wkurzyły- ja je pewnie też. Zostały z kolczykami w dziobach Pogoda trochę zaczęła przypominać zimę Ale udało mi się jeszcze coś wydłubać A na sam koniec? Na poprawę humoru po Bystrzycy: Rybka mierzona i brakło jej 3 cm , żeby polepszyć mi wynik Dodam, że taktyka dziś była taka: łowić tylko na keitechy i szukanie rybek w dołkach za przeszkodami, spowolnieniami. Proponuję szukajcie ich w pozostałościach po ryżowisku. Połamania!2 punkty
-
Kij do 25 g na okonia? Średnio to widzę. Oczywiście można, ale to nie jest wędzisko dedykowane pod okonia, to znacznie grubszy kaliber. Bez jakiejkolwiek charakterystyki ciężko wyrokować czy to wędzisko bardziej będzie pasować pod sandacza czy może raczej szczupak/boleń. Podaj chociaż model wędziska to coś na jego temat w sieci się poszuka.1 punkt
-
Na początek wystarczy Ci najprostszy składany podbierak za 25 zł.1 punkt
-
Do wypowiedzi przedmówcy dodałbym jeszcze przypony wolframowe (2-3 zł/szt.), rozwieracz pyska (20 zł)i szczypce do wypinania (20 zł)- jeżeli masz zamiar łowić szczupaki.1 punkt
-
Przynęty do 25 gramów, ale w praktyce raczej nieco mniej. Z pewnością możesz używać pływających woblerów (od 10-30 zł), przynęt gumowych typu twister, ripper itp. (od 5-10 zł z główką), błystek obrotowych (od 5-30 zł), błystek wahadłowych (od 5 do 10 zł). Proponuję Ci zacząć zabawę od połowu okoni, czyli małe przynęty gumowe i woblerki. Jeżeli będziesz chciał to pomogę Ci dobrać kilka woblerów z naszego Sklepiku. Łowienie okoni to najlepsza nauka, bo powinieneś mieć stosunkowo dużo brań.1 punkt
-
Ale i tak go wspierasz zrobiłeś dopłatę ?? Zrobiłeś abyś mógł wędkować w okręgu Wrocław Tak jak ja dopłaciłem za Jelenią Górę i pewnie dopłacę za Wałbrzych i nie wiem za co jeszcze??1 punkt
-
Oczywiście Jacku, nigdy bym nie śmiał. Chodziło mi o to, że jesteście grupą ludzi znających się nie tylko z forum, ale też z "realu" a stąd już tylko krok do skrzyknięcia się w celu poprawiania rzeczywistości.1 punkt
-
Tak Jacku, od miesiąca jestem w okręgu Legnica ale doskonale wiesz z jakiego powodu. Z wkur... na mdły i beszczelnie działający okręg Wroclaw. Wysłane z mojego SM-G388F przy użyciu Tapatalka1 punkt
-
Liga ślęzy jest apolityczna ale świadczy o pewnej aktywności w naszym rejonie, i która może się przerodzić w ruch (naturalnie tylko chętnych) chcących i żądających zmian. Wysłane z mojego SM-G388F przy użyciu Tapatalka1 punkt
-
Taaa... i tu szanowny kolego Bartku jest problem pogadać to wszyscy ale coś zadziałać przynajmniej spróbować to nie... Na początek jak by zebrać tak 50 osób sprawdzić kiedy jest zebranko PZW i wpaść namieszać troszkę?? Sama obecność pewnie ich przygniecie. Ja pójdę tylko kto jeszcze??1 punkt
-
Patronat medialny już jest ☺ Pora wybrać lidera, zebrać chętnych do działania, napierać i zmieniać.1 punkt
-
Panowie w samej Lidze Ślęzy jest Was ponad 20 chłopa. To jak na warunki przeciętnego koła PZW już potężna siła. Jesteście w stanie wiele rzeczy przegłosować a przy determinacji nawet wziąć Waszą ulubioną rzekę w opiekę i ustanowić swoje zasady. Jak to się robi możecie poczytać na stronach klubu Renegat z Bielska- Białej, który od lat zajmuje się udręczoną rzeką Białą. Gospodarzy, pilnuje, wprowadza swoje zasady (wkrótce wydłużenie odcinka No Kill). Oczywiście wymaga to sporo zachodu, ale da się zrobić. Ze strony haczyk.pl możecie liczyć na pełne wsparcie medialne.1 punkt
-
☺ pod wpływem rozgoryczenia przychodzi taki pomysł, aby dobrać sie do d... skostnialej strukturze pzw. Na początek koło z naprawdę zdeterminowanymi i dynamicznymi ludźmi. Pilnowac zebran, rozbudowywać grupę funkcjonując na zasadach przejrzystości i jawności informacji... potem samo poleci. Kogo nie wkurza to, że zawsze w pzw wrocław wszystko to tajemnica. Zebrania- tajemnica, zarybienia- ściśle tajne, działalność ośrodka zarybieniowego - owiana tajemnicą... Z frustracji nie jedna rewolucja się rozpiczęla.l!1 punkt
-
To dość uniwersalny kij. Nada się do połowu okoni na gumki i woblerki, możesz go użyć na klenie i jazie a także do połowów szczupaków niezbyt ciężkimi przynętami. Napisz jeszcze na jakiej wodzie łowisz- rzeka/staw/jezioro, to doradzimy na jakie przynęty postawić.1 punkt
-
Gucek jest plan. Potrzebny tylko ktoś z nadmiarem czasu kto będzie mógł ogarnąć to czego my nie będziemy w stanie czasowo ogarnąć. Plan jest taki forum już jest teraz zakładamy koło PZW Haczyk i co wy na to ?? No właśnie zamiast lać wodę zacznijmy działać może od zmian w zarządzie PZW tylko kto to poprowadzi lepiej kto się tego podejmie? Kto ma na tyle wiedzy i czasu aby to ogarnąć? Wszyscy chcemy aby było lepiej, lecz nawet na zebrania kół nie chodzimy (mi się zdarzy sporadycznie jak nie przegapię) .........1 punkt
-
1 punkt
-
Koledzy, różnica zdań to zupełnie codzienna sytuacja i nie powinna budzić tylu negatywnych emocji. Cały widz polega na tym aby zachować kulturę w dyskusji i zdroworozsądkowość przy wyrażaniu swoich prawd. A ona jest prosta: postrzeganie tego samego tematu przez każdego z Nas może być zupełnie odmienne. I choć to może zabrzmieć dziwnie - każdy z nas ma racje - swoją rację, bo przecież: "Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia" Niezależnie od metod, którymi próbujemy przechytrzyć rzeczne potwory spróbujmy popatrzeć na poruszaną kwestie z innej perspektywy - z perspektywy kolegi po "drugiej stronie". Szanujmy siebie wzajemnie niezależnie od metody połowu. Wychowałem się ze spławikówką i gruntówką w ręku. Leszczowe wykładki spławika, karasiowa czy linowa zabawa z przynętą, bombka z pełnym impetem sygnalizująca branie na gruntówce - to piękne wspomnienia. Wiem, bo sam takowe posiadam Nie jestem zwolennikiem ograniczeń, zakazów, nakazów... Uwielbiam wolność i niezależność. Jestem jednak świadomym wędkarzem i obserwatorem wędkarskiej rzeczywistości. Wiem, że rybność naszych wód to farsa. Wiem również, że PZW nie spełnia swoich statutowych powinności... ale wiem również, że nic nie zrobi się samo. Nikt za nas nie poprawi obecnej sytuacji. Nasz świat, wędkarski świat zacznijmy naprawiać od siebie. Spójrzmy pod własne nogi, zadajmy sobie pytanie co zrobiłem by to zmienić? Nic? To do dzieła. Krytykujmy. Krytykujmy ale konstruktywnie. Obrzucanie kolegów wyzwiskami pt. "mięsiarz", muchowa "elyta" nie wnosi niczego konstruktywnego do tematu. Wszystkim nam zależy na wysokiej jakości odwiedzanych cieków czy zbiorników. Chcemy łowić, wypoczywać ... napawać się pięknem wędkarskiego rzemiosła. Jak wspomniałem powyżej - zacznijmy od siebie. Zabieranie złowionych ryb zgodnie z RAPR nie powinno budzić jakichkolwiek zastrzeżeń. Warto jednak sobie zadać pytanie czy w obecnej rzeczywistości zasada C&R to modny trend czy już raczej konieczność? Zastanówmy się nad tym i zdroworozsądkowo podejmujmy decyzje o ilości zabieranych z łowiska ryb. Uderzmy się w przysłowiową pierś i zacznijmy od siebie. Propagujmy swoje podejście w środowisku z naciskiem na "cywilizowaną dyskusję", szanując jednocześnie zdanie drugiej strony. Najważniejsze jest uświadomienie braci wędkarskiej o konieczności dokonywania zmian (często krzywdzących) mających docelowo poprawę sytuacji w naszych wodach. Jestem młodym adeptem muszkarstwa i wbrew panującej opinii nie uważam się za "elyte". Boli mnie stan naszych wód, brak wspomnianej świadomości i zdoworozsądkowości w gospodarowaniu wodami. Nie sprawia mi przyjemności "dymanie 120 km" w jedną stronę na wody o lepszym potencjale. Jestem zdegustowany i zły. Ale jeśli kolegom z Wałbrzyskiego lub Jeleniogórskiego się udało to pytanie brzmi: dlaczego miałoby nie udać się u nas? Czy faktycznie jesteśmy betonowym bastionem bez szans na zmiany? Musimy zrozumieć, że zmiany są konieczne. Zmiany w mentalności, kulturze, organizacji i gospodarności. Bez nich nie ma żadnych perspektyw. Z pozdrowieniami - Marcin1 punkt
-
Na rzekę obrażać się nie będę;) jednak rozgoryczenie rozpoczęciem działalności klubu nie minęło. Mamy rozpamiętywać to w nieskończoność? Nie. Trzeba wziąć się w garść, pokazać, że taki grunciarz, spławikowiec mimo, że czasami weźmie spinning do łapki, ryby szanuje i wypuszcza. A to będzie argument, żeby przywrócić wędkarzom prawo do pełnego korzystania z rzeki:) Mam nadzieję, że prowokacji już wystarczy i wątek powróci na dobre tory. Zamiast tutaj wylewać pomyje, lepiej spotkać się na Bystrzycy ( weekend początek marca) przy moście, pogadać, powędkować, może uda się ugasić rozżalenie? Ja to robię w ten sposób. Ostatnio skuteczne woblery zostały zignorowane. Zaczęło się poszukiwanie tego właściwego. Rzut rozpaczy. Znacie taki? Mówię sobie ostatni i zwijam się do domu.Odcinek przyujściowy-nizinny. To właściwie już nocny kleń. Drugi w lutym:) pzdr.,;)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Zdecydowanie zestaw samozacinający. Przelotowy stosuje się wyjątkowych przypadkach (np. na amury) i na razie nie zawracaj sobie tym głowy.1 punkt