@Marienty, @PPu88 - ja nie potwierdzam ignorowania woblerków. Wczoraj/dzisiaj wyskoczyłem na nocne łowy - zaliczyłem kilkanaście brań na różne woblery - od 2 do 4cm. Smużącymi woblerami nie próbowałem. Kajtki były ignorowane - z tym że, przyznaję się bez bicia - nie umiem łowić na gumę Niestety u mnie jest to samo co u kolegi @Budek - większość brań nie zapięta. Na poprzednim wypadzie kilka dni temu miałem podobnie - masa brań, tylko trzy rybki zacięte.
Wczoraj miałem spotkanie, no może nie z królem, ale z księciem Ślęzy Niestety nie doceniłem przeciwnika - po krótkiej walce wpłynął w zarośla przy brzegu i tam się uwolnił. Oceniam go na grubego zawodnika - nawet nie podniósł się od dna w czasie walki. Branie - typowe kleniowe walnięcie na 'cykadowo' pracujący 4cm wobler postawiony w rynnie. Mam nadzieję że jeszcze się spotkamy...
Muszę pokombinować z zestawem bo większość rybek mi się spina w czasie holu. Z uwagi na ciągle sporą ilość zielska w korycie (i odwiedzanie przez moje przynęty przeciwległego brzegu ) używam cienkiej pletki - jesienią na tym samym zestawie nie miałem problemów... Nie wiem o co chodzi - może delikatniej biorą i zapinają się 'za skórkę'? - te wyholowane są solidnie zapięte. Następnym razem założę żyłkę, może to pomoże.