Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. Smigolek

    Smigolek

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      120


  2. okonhel

    okonhel

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      171


  3. piotreg

    piotreg

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      56


  4. pan.cernik

    pan.cernik

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      126


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.05.2016 uwzględniając wszystkie działy

  1. Poranek w Mrągowie, złowiony "mrągowski mix" w postaci wzdręg, płotek, krąpi i leszczy z dominacją tego ostatniego, choć rozmiarówka leszczy niezbyt duża. W sumie ok,. 5 kg moze ciut więcej., jedna ładna wzdręga 29 cm.
    2 punkty
  2. Bliżej ujścia taka sytuacja...
    2 punkty
  3. Warunki pogodowe ciężkie ale udało się wyjąć 40 cm i drugi 34
    2 punkty
  4. Fajnie łowicie bialoryb. Zazdrość bierze. Muszę sie tez wybrać na zasiadke bo sto lat nie byłem. Moje życie rozdarte jest miedzy pstrągi a Szczupaki. Dzis naszła mnie taka refleksja ze C&R ma jeszcze jedna wielka zaletę. Przyjęło sie w wedkarstwie ze innego wędkarza, nawet nie Znając go tytułuje sie " kolego" czasem to dziwne i troche z poprzedniej epoki. Bo co to za kolega któremu nie powiesz gdzie i na co biorą bo boisz sie ze ci ryby pozabiera. A jak np na forum poznacie sie na tyle ze jest jakieś zaufanie to naprawdę robi sie z tego fajna rzecz. I tak KOLEGA Aldebaran- łowca pstrągów, podpowiedział mi gdzie i na co i zaczynam mieć efekty w miejscach o których mi sie nie śniło. Nic tak nie cieszy jak tłusty pstrąg, nawet krótki z rzeki a właściwie ciurka który według logiki powinien być martwy bo taka ma presję wędkarzy, klusoli i cywilizacji. Ryby sa i maja sie dobrze. Musimy bywać nad rzekami by je chronić. Dzis złapałem kilka ryb w tym 2 miarowe ale wszystkie silne i grubiutkie.
    1 punkt
  5. bylem dzisiaj od ujścia do drugiej polany,nie było źle,z 10 okonków współpracowały tylko i wyłącznie na srebrną obrotówkę nr2 z czerwonym chwostem,ani mniejsze ani większe ani wobki ,gumki ,nic tylko na te blaszkę były brania a na koniec mialem bliskie spotkanie z kleniozaurem ale bandyta zerwał pletke i porwał smużaka ,branie było takie jakby ktoś cegłę rzucił do wody,zauważyłem jak zawiał wiatr to z drzewa spadały do wody male gąsienice i ryby to zbierały,widziałem drobnicę jak i parę większych ryb,najpierw był jeden atak ale nie przyciąłem a zachwile udało się dorzucić pod zatopione drzewo dwa obroty korbką no i uderzenie,zdewastował wszystko i tyle, na inne kolory smużków nie było wyjść,mam nadzieje jeszcze się spotkać z tym miłośnikiem pirsingu.z pozdrowieniem Wasyl
    1 punkt
  6. Jako że to mój pierwszy post witam wszystkich zdjęciem dzisiejszej ryby dnia. Olbrzym to nie był ale kolorki prze!cudowne
    1 punkt
  7. Mam nadzieję że dobrze wkleiłem zdjęcie Kraków - dawna stolica Polaków , jak to śpiewał Kazik. Życiówka 68 cm. Do zdjęcia mu głowa opadła w dół bo podłoże nierówne, więc proszę nie krzyczeć że naciągam. To nagroda za tego co mi uciekł przed sesją. W tym roku mam już 55, 58, 68 i podobny nie mierzony oraz kilka ok 40 cm. Coś się dzieje. Odpłynął w dobrej kondycji.
    1 punkt
  8. W tym sezonie dość dokładnie obławiam przyujściowy odcinek Bystrzycy. Wiele miejsc zakodowałem, aby je przy kolejnych wyprawach sprawdzać. Czwartek będę długo wspominał. Zacząłem, jak zwykle od ostrego zakrętu. Ponad godzinę bez śladu ryb. Schodzę z nurtem i przed napływem zatopionego drzewa widzę atak. Łukiem obchodzę miejsce i w kipieli za drzewem, próbuję łowić na osę. Kolejny rzut, wachlarz i powolne smużenie wzdłuż brzegu. Nagle takie mocniejsze "pstryk"! Wędka zaczyna pulsować i ryba wyjeżdża na środek koryta. Hamulec momentami delikatnie daje znać, że przeciwnik szybko nie skapituluje. Po kilkudziesięciu sekundach czuję przewagę i wiedziałem, że mam dużego klenia. Pierwszy najazd na podbierak nieudany. Linka zawinęła się wokół traw i jeżyn. Już byłem pewien, że po rybie. Jakiś cud i dalej czuję ją na wędce. Drugi podjazd prawie udany. Jak ktoś próbował kiedyś w bobrowej rynnie ustać, bo to jedyne miejsce w którym mogłem podebrać klenia, to wie, czym mogło się skończyć poślizgnięcie. Trzecie podejście i jest! Ciężko kłapie skrzelami. Przed mierzeniem dam mu odsapnąć w podbieraku. Aparat mam przygotowany, tylko muszę się jakoś wspiąć. Jak te bobry dają radę? Idę dalej. Jakieś kilkanaście metrów ode mnie wyskakuje sarna. O w mordę! Jeszcze jeden krok i nadepnąłbym maleństwo. Nie dotykam. Szybkie jedno foto i powolutku odchodzę. Miałem jeszcze dwa brania. Jedno z przytrzymania w nurcie na rybkę Gawlasa, a drugie na moją żabkę podczas dryfu pod krzakiem. Obydwie ryby były spore. Być może podobnych rozmiarów, co pierwszy kleń. Dotarłem w kolejne miejsce, gdzie kiedyś miałem piękne zebranie smużaka. Niestety, wtedy emocje trwały ułamek sekundy. Zakładam brombę Lipińskiego i rzucam w upatrzone miejsce. Smużak ląduje miękko na wodzie, naprężam linkę i po dwóch obrotach nastąpił kocioł i targnięcie wędką. Zdążyłem! Tym razem udało się i będzie walka! Nurt jest silniejszy, obawy o hol i podebranie większe. Oczywiście jedyne miejsce na ten manewr, to wyślizgana rynna przez bobry. Po minucie walki pierwszy najazd na podbierak, najazd naciągany, wydłużony przez mocny uciąg, ale skuteczny! Daję sobie i rybie chwilę czasu na odsapnięcie. No i trzeba jakiś plan, aby się wspiąć bezpiecznie na brzeg. Tym razem nie zostało przekroczone pięćdziesiąt centymetrów. Walka była jednak bardzo widowiskowa. Fontanna wody, odjazdy, murowania, próby dotarcia do korzeni, był cały repertuar trików. Mikado Crystalline Travel 5-15/240; Catana 2500; linka Mikado 0,08
    1 punkt
  9. Filmik nagrany dwa dni temu
    1 punkt
  10. 1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.