Żeby być w zgodzie z zaleceniami producenta i wszelkimi zasadami poprawnej konserwacji sprzętu, trzeba by wydzielić osobne pomieszczenie do czyszczenia, dezynfekcji, suszenia. Jak wspomniał Elast, dobrym pomysłem jest wieszać spodniobuty na jakiejś rurze, żerdzi o większej średnicy za buty. Jeżeli odwrotnie, butami do dołu, to powinny się opierać o jakieś podłoże. Dobra wentylacja, to podstawa. Jeżeli takiej nie ma w pomieszczeniu, gdziekolwiek by stały (łazienka, garaż, piwnica) wymuszony nawiew, jakiś wentylator (ciepłe, zimne powietrze w zależności od potrzeb). Bez skarpety neoprenowej nie wsadzam nóg do woderów. Jeszcze wcześniej zakładam jakąś bawełnianą skarpetkę. Znaczna większość wilgoci zostaje w skarpecie i wodery czasami po wędkowaniu, są prawie nie zawilgocone. Oczywiście, to tylko takie wrażenie, ale jak tego nie robiłem, to wydawało się, że mam wodery dziurawe, tak wilgoć dawała się we znaki. Dodatkowo chronią mnie przed ciśnieniem, jakie wywierane jest na buty. Ból wrzynającego się gumiaka pod kostkę, jest nie do wytrzymania. Skarpety piorę i na drugi dzień sprzęt gotowy do użycia. Są specyfiki do odkażania, stosują je w służbie zdrowia, strażacy przy konserwacji sprzętu medycznego, ubrań pełnej ochrony.Warto pomyśleć o tym. Dla wstępnej orientacji, jak mogło by takie coś wyglądać z możliwością nanoszenia do obuwia, czy na skórę, pierwszy lepszy przykład - Incidin M Spray Extra. Ja nie mam warunków, żeby poświęcić tyle miejsca na wieszanie spodniobutów. Wyleciałbym zaraz z nimi na ulicę;) Pozostałem przy woderach. Wywijam nogawki na buty i przy okienku odparowują. W samochodzie nic odkrywczego się nie wymyśli. Przeważnie muszą być złożone. Najlepiej na owijkę wokół butów. W ten sposób będą mniejsze zagniecenia. Oczywiście mowa o wysuszonych:)