Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. jacolan

    jacolan

    Użytkownik


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      1 172


  2. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      5 357


  3. Budek

    Budek

    Zwycięzca Street Fishing Poland Grand Prix 2018


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      1 100


  4. tomek1

    tomek1

    Administrator


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      10 657


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.09.2016 uwzględniając wszystkie działy

  1. O wędkach też się nie wypowiem nie znam:( Ale za to o ambicji możemy porozmawiać Kilka ładnych wypadów zaliczyłem za kleniami/skami. Szukałem od miejscowości Ślęzy w górę. Znalazłem szybko, ale nie mogłem sobie poradzić. Próbowałem z rana w południe pod wieczór i w nocy. Efektów brak Płochliwe, niechętne jakieś ,wolne i nie głodne. Takie wrażenie na mnie zrobiły te kluchy. Smużaki jaceenowe,gąsienice moje keitechy i nic....! A chłopaki ze ścisłej czołówki punktują! Dzisiaj miałem dużą nadzieję, że coś może ruszy. Trochę popadało woda się ochłodziła ,dotleniła. Ryby powinny poczuć nadchodzącą jesień. O 8.30 jestem nad wodą. Pokazało mi się całkiem ładne stadko grubych sztuk. Taktyka( rzucam tylko jak zobaczę duże sztuki co by małe mi tych większych nie płoszyły). Pierwszy rzut na oskę jaceena widzę jak podpływa otwiera pysk i łyka. Siedzi! Kurdę wysoki brzeg! Klucha na moje oko 40-42 max. Spuszczam podbierak na lince kleń wpływa do środka zahacza kotwice o podbierak. Robi pa,pa Zmieniam miejsce idę w górę rzeki godz.10.00. Kolejne widzę stadko w nim dwie naprawdę grube kluchy. Do osy nie chcą , więc założyłem moją smukłą 30 mm gąsienicę która już punktowała Ona schodzi troszkę pod wodę. Podaję ją delikatnie i widzę klenia, który płynie za nią........ i..... Piękny widok jak otwiera szeroko pysk i łyka gwałtownie jednocześnie czuję po kiju uderzenie. Teraz brzeg mam łagodny powalczymy pomyślałem. Długo się nie męczyłem. Ryba ląduje na brzegu. Dodam, że to nie była z tych dwóch większych kluch sztuka a miara i tak zrobiła na mnie wrażenie. Ambicja? Pasja? Nie wiem. Wiem jedno na pewno taki kleń ze Ślęzy daje wielką radość. A jeszcze większa ,bo na swoją przynętę Kleń 46 ale z foty 45 cm. Dla przypomnienia ''Premia górska"- nadal do zdobycia Liczyłem na więcej ryb , bo były bardzo aktywne. Potem dołowiłem trzy ryby 30-32.
    6 punktów
  2. Wniosek ode mnie, żeby arbiter uznał klenia Jacka na 46pkt. Z tego ujęcia widać, że miarka sporo przesunięta. Trudniej byłoby weryfikować kilka centymetrów, ale w tym przypadku, dla mnie, sprawa jest prosta. Szczególnie, gdy chodzi o przyzwoite ryby z tej rzeki. Wszyscy wiemy ile trudności sprawia zrobienie poprawnego zdjęcia. Wczoraj również próbowałem złowić coś do tabeli. Na początek zatrzymałem się przy strumieniu Kasina. Pytałem, czy ktoś łowił w tym cieku. Przy ujściu ma niewiele ponad metr szerokości. Skończyło się na tym, że sam musiałem sprawdzić jego potencjał:) Co rzut, to branie. Kilka kleników na zachętę złowiłem. Najlepiej w tych warunkach sprawdzał się woblerek od kolegi Szymm. Sprawdzałem przy okazji prototyp osy bez wklejanego steru i z wklejonym pojedynczym hakiem. Już wiem, jak podejść do tematu. Korpusy o większej objętości lepiej się sprawdzają. Można więcej obciążenia stabilizującego dodać i woblerek pięknie smuży i kolebie się na boki. podniesione oczko i czoło woblera działa jak ster. Na przyszły sezon będzie tego więcej. Osa nie jest dopracowana, bo robiona na szybko. Chciałem zdążyć na powierzchniową aktywność ryb. Przy okazji sprawdziłem kilka woblerków z sprawdzonych wzorów. I chciałem przy okazji zapunktować na Ślęzie. Najwięcej brań miałem na nurkującego kowala z żółtymi dodatkami. Kilka brań, tak podejrzewam, mogło przynieść konkretną rybę. Niestety z zacinaniem mam wielki problem:) Największy trzydziestaczek z wyprawy.
    4 punkty
  3. Dzisiaj wypad nad ślęze od 10 do 14,30. Patrząc na jacolan'a kabana tylko pozazdrościć 😀 Przeszedłem kawał rzeki wypatrując kleniorów skradałem sie niczym rambo w czungli do tego stopnia ze sarna była jakieś 10 metrów oddemnie i bardzo sie zdziwiła jak mogła mnie nie usłyszec bądź zobaczyć ale mniejsza z tym w 3/4 trasy spotkałem jacolan'a troszkę pogadaliśmy i ja w dół rzeki a on w gore przeszedłem kawałek dalej widzę stoją! Wiec sie skradam jest pozycja do rzutu smużak lobuje w wodzie kilka ruchów kijem aby zobaczyły ze przynęta coś tam sie rusza i strzał siedzi chol krotki melduje sie 35😏 Ide dalej bo reszta sie spłoszyła przeszedłem kolejne 20m jest miejsce wychylam głowę a tam dinozaury😱😱 cieżko podejść ale próbuje miejsca do rzutu praktycznie brak ale próbuje do wody wpada smuzak plecionka zachaczyla o gałązkę tak ze nie dotykała wody wiec ruszam lekko kijem alby pobudzić przynętę widzę płyną 😱 Modlę sie połknij i w tym duży plusk zacinał wiem ze jest większy ryba melduje sie na brzegu miarka pokazuje raz 41 zadowolony i roztrzęsiony. Wraca jacolan i już krzyczę szykuj premie górską znowu chwila pogaduch i do domu obie rybki wpisuje do tabeli i rzycze powodzenia na ślęzą😎😎
    3 punkty
  4. Chłopaki zamilkli... pewnie ręce bolą od holi i nie mają siły nic napisać i wkleić...
    1 punkt
  5. Po południu już łowilsmy z łodzi. Było kilka ryb- szczególnie Dawid pokazał klasę łowiac dwa piękne szczupaki. Mateusz do jazia dolozyl szczupaki
    1 punkt
  6. Ślęzoza u mnie ma się dobrze:) Jest chyba jedno lekarstwo, jeszcze mniejszy siur od tej zarośniętej ślumpy. Wracając dzisiaj, podpatrywałem kleniki w Kasinie. Łowił ryby ktoś w tym rowie?:) U mnie królową dnia była osa. 25mm pływającej lipy. Mógłbym dzisiaj pochwalić się sporymi rybami. Cztery fajne klenie w tym jeden minimum 40, drugi po zbiórce i krótkiej walce wjeżdża w paliki-zdecydowanie większy. Trzeci na fotce (37cm) i czwarty również w granicach czterdziestki. Niestety mało miejsca na manewry i ryby wbijają się w tataraki. Mimo, że kotwiczka dość mała, aby uniknąć częstych zaczepów w gęstwinie, to jakimś cudem zahacza się o trawy podczas holu. Mówię o rybach które miałem na kiju i bujałem się z nimi. Był jeszcze jeden duży z małego oczka, ale nie trafił w osę. Maluszków też kilka złowiłem. Dzisiaj zaatakowałem nietypowo dla siebie, rano;) Owad wypuszczany z nurtem.
    1 punkt
  7. 2016-09-07 Przy WABCO nie mam szans na jakiś znaczący sukces, to pojechałem za punktami na Żerniki. Przeszedłem odcinek od Kasiny do sortowni. Widziałem sporo fajnych kleni. Kilka dobrych czterdziestek wychodziło do muchy, ale rezygnowały. Trochę drobiazgu przerzuciłem. Największe dwa zmierzyłem(33,29). Wiem do jakich much najwięcej było wyjść i takie jutro zrobię w różnych wersjach. Będzie ostra walka:) Największa ryba dnia i pająk na którego się skusiła. Pająk nie był najskuteczniejszy tego dnia;)
    1 punkt
  8. Dzisiaj byłem na górnych odcinkach(moich):). Po dojściu do wody trzeba odpocząć. Chaszcze,chaszcze i chaszcze. Woda kryształ i płytka. Okulary nie potrzebne. Wszystko widać bez. No i widziałem sporo ładnych kleni. Te w granicach 25-30 trzymały się w małych stadkach, a te 40 i 40+(dobre) pływały samotnie szukając na powierzchni małych owadów. Widziałem jak je zbierały i w jaki sposób je podpływały. Cenne dla mnie widoki. Dzisiaj używałem trzech przynęt: mojego mini robaka(pajączka), jiga ob borysa i osy jaceena. Do wszystkich miałem konkretne wyjścia. Ale nie było łatwo. Jeden klenik upatrzony płynął pod prąd ja przyczajony w krzakach zero miał szans by mnie wypatrzeć. Podałem mu jaceena osę on ją zasysa w całośći:) Ja z zamiarem zacięcia , bo widzę jak łyknął robala po gardło! Zacinam i widzę jak mnie uprzedził i wypluwa osę. Takiego cwaniaka jeszcze nie miałem. No, ale to był sygnał, że nr 1 była dzisiaj osa jaceena. I tak jednego oszukałem. I tu widać trochę jak czysta jest woda. Na ciekawostkę dodam, że spadł mi lin około 25cm.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.