Wniosek ode mnie, żeby arbiter uznał klenia Jacka na 46pkt. Z tego ujęcia widać, że miarka sporo przesunięta. Trudniej byłoby weryfikować kilka centymetrów, ale w tym przypadku, dla mnie, sprawa jest prosta. Szczególnie, gdy chodzi o przyzwoite ryby z tej rzeki. Wszyscy wiemy ile trudności sprawia zrobienie poprawnego zdjęcia.
Wczoraj również próbowałem złowić coś do tabeli. Na początek zatrzymałem się przy strumieniu Kasina. Pytałem, czy ktoś łowił w tym cieku. Przy ujściu ma niewiele ponad metr szerokości. Skończyło się na tym, że sam musiałem sprawdzić jego potencjał:) Co rzut, to branie. Kilka kleników na zachętę złowiłem. Najlepiej w tych warunkach sprawdzał się woblerek od kolegi Szymm.
Sprawdzałem przy okazji prototyp osy bez wklejanego steru i z wklejonym pojedynczym hakiem. Już wiem, jak podejść do tematu. Korpusy o większej objętości lepiej się sprawdzają. Można więcej obciążenia stabilizującego dodać i woblerek pięknie smuży i kolebie się na boki. podniesione oczko i czoło woblera działa jak ster. Na przyszły sezon będzie tego więcej. Osa nie jest dopracowana, bo robiona na szybko. Chciałem zdążyć na powierzchniową aktywność ryb.
Przy okazji sprawdziłem kilka woblerków z sprawdzonych wzorów.
I chciałem przy okazji zapunktować na Ślęzie. Najwięcej brań miałem na nurkującego kowala z żółtymi dodatkami. Kilka brań, tak podejrzewam, mogło przynieść konkretną rybę. Niestety z zacinaniem mam wielki problem:) Największy trzydziestaczek z wyprawy.