Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      10

    • Liczba zawartości

      5 357


  2. KrzysiekG

    KrzysiekG

    Użytkownik


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      841


  3. Booryss

    Booryss

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      1 403


  4. okonhel

    okonhel

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      171


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.10.2016 uwzględniając wszystkie działy

  1. 2016.10.10 Wrocław-Odra W tym sezonie, to mój czwarty sandacz ponad wymiar. Ten zdecydowanie największy. Wczorajszej nocy miałem dwa brania. Początkowo wojowałem na wodzie "złów i wypuść". Tam sprowokował do ataku perłowy wobler Gloog Nike F 8cm. Niestety spóźniłem się z reakcją i pozostało obserwować odpływającą rybę. Po modernizacji węzła wrocławskiego w dalszym ciągu u mnie mizerota. Marzę, aby powróciły wyniki z poprzednich lat. Zdecydowałem się jeszcze na odwiedzenie miejsca z którego jesienią zdarzały się fajne ryby. Popatrzyłem, jak układają się prądy. Wybrałem miejsce u podstawy główki i zacząłem obławiać rynnę ze wstecznym nurtem. Założyłem woblera J.Widła 7cm. Kilkanaście przeciągnięć wzdłuż rynny przy różnej wysokości szczytówki przynosi pożądany efekt. Delikatny pstryk w szczytówkę i napierający ciężar. Tym razem tego momentu nie przegapiłem. Nauczyłem się tą wędką zacinać trochę głębiej za siebie. Poprzednie, zbyt krótkie, generowały więcej spadów. Kolejny raz travel Da Vinci spisuje się na medal. Ma już na koncie kilkanaście pięknych kleni, ponad metrowego suma a teraz sprawdził się na sporym sandaczu. Mam nadzieję, że ryba przysporzy spore emocje kolejnym wędkarzom. pzdr., jaceen
    10 punktów
  2. Jakiś czas temu w wiadomościach podawali, że pomimo tego, iż do zimy daleko to nadchodzą opady śniegu. Wiadomo jak mocno zasypie to przydał by się jakiś przyrząd do odśnieżania. Wiele się nie namyślając w pierwszej wolnej chwili ruszyłem po zakup „łopaty”. Najlepszym sklepem w okolicy jest market o nazwie „Wisła”. Podobno nocami jest największy wybór i najmniej kupujących więc można na spokojnie poprzeglądać egzemplarze. Po przybyciu na miejsce okazało się, iż rzeczywiście nocą nie ma zbytniego tłoku i można swobodnie spacerować. Zdarzają się nieliczni podchmieleni klienci, którzy w bełkocie mówią o niemożności znalezienia jakiegokolwiek towaru ale ogólnie panuje spokój. Cóż wieczór weekendowy więc każdy na swój sposób odreagowuje znoje dnia codziennego. Dość szybko zlokalizowałem towar po, który przybyłem. Pierwszy egzemplarz nazwijmy łopatką, gdyż wielkoścą niestety odbiegał od rozmiaru, którym by się łatwo odśnieżało. Ot taki 40 cm, z braku laku dało by się używać ale trzeba było by się sporo namachać. Kolejne egzemplarze, które trafiały w moje ręce były trochę większe - jednak jakoś w każdym czegoś mi brakowało, Niektóre modele były w promocjach po dwie sztuki, jednak i te nie spełniały moich oczekiwań. W pewnym momencie uwagę moją przykuło jakieś takie dziwne „coś” między łopatami. Ni to łopata, ni to szufla jakieś takie grubawe…. i za ciężkie trochę, więc też nie to czego szukam. Dalsze przeglądanie asortymentu obfitowało we wszelakie „łopaty”, jedne grubsze - drugie cieńsze, jedne długie - drugie krótsze… jedne srebrne - drugie miedziane… itd. Itp. Po długich i żmudnych poszukiwaniach oraz przerzuceniu sporej ilości produktów oczom mym ukazała się jedna, ale jakże odpowiednia można by rzec nie łopata a szufla. Była odpowiedniej wielkości, szerokości, wagi i koloru. Pomyślałem taką to będzie można bez problemu zająć się odśnieżaniem i w mig uwinąć z zalegającym śniegiem. Jednak po chwili przez głowę przewinęła się myśl… : „jak będzie „szufla” to będzie trzeba szuflować, zamiast poświęcać wolne chwile na przykład na swoje wędkarskie hobby”. Oooooo NIE !!! Nie ma takiej możliwości! Po co mam sobie dokładać obowiązków i prac w tym i tak zabieganym życiu. Czym prędzej odłożyłem szufle na swoje miejsce i zacząłem kierować się do wyjścia. Będzie spory problem z wytłumaczeniem nie zakupienia żadnego narzędzia do odśnieżania ale co tam - coś się wymyśli. Wychodząc z marketu wpadłem na pomysł iż powiem, że było nieczynne albo inwentaryzacja… lecz w tym momencie spojrzałem w górę na niebo i oczom mym ukazał się....… świt! Szybkie sprawdzenie zegarka… no tak miałem wyjść na godzinkę a tu minęło prawie 10…. Ciężko będzie wytłumaczyć po tylu godzinach nieobecności, że było zamknięte… trzeba będzie szukać innej wymówki i liczyć na wyrozumiałość domowników. Ehhh jak ten czas szybko minął w tym markecie.
    8 punktów
  3. Odnośnie Materiałów Patryk wczoraj podesłał mi foto że pojawiła się nowość Orsay wprowadza mega kapki w cenie 180 zł idealne pod strimera i muchy Łososiowe Po oskubaniu zostaje coś niecoś dla drugiej połowy
    2 punkty
  4. 1 punkt
  5. Z racji pogody i coraz krótszego dnia zabrałem się też za robienie woblerów takie żeby były i pod klenia i pod pstrąga jak już przyjdzie na nie pora. Pierwszy wyschnięty. Kolejne wiszą Technika: Farby akrylowe+kredki akwarelowe.
    1 punkt
  6. Ten kołowrotek ma być do żyłki czy plecionki? Bo Penny lubią plątać plećkę... Salina ma obudowę typu otwartego, przynajmniej ta, którą mi przynieśli do reanimacji - zdejmujesz ozdobnik i kicha: http://www.pomorskiprzewodnikwedkarski.pl/forum/24-kolowrotki/16867-okuma-salina-45-kolowrotek-na-morze
    1 punkt
  7. Trochę odkopię temat, ale koledzy powyżej maja trochę racji, mucha potrafi otworzyć nie jedno łowisko u mnie np tak było z kanałem na którym łowiłem
    -1 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.