Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      13

    • Liczba zawartości

      5 357


  2. DAWID

    DAWID

    Redaktor


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      2 843


  3. Odys80

    Odys80

    Użytkownik


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      362


  4. jacolan

    jacolan

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      1 172


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.11.2016 uwzględniając wszystkie działy

  1. 2016-11-10 Odra Miałem jechać w piątek, ale nastąpiła zmiana planów. Zabrałem kilka silikonowych gum, nowo nabyte woblery i w drogę! Przed trzynastą byłem nad Odrą. Walczyłem ponad dwie godziny i byłem bez żadnego skubnięcia. Nawet nie zaobserwowałem życia w wodzie. Przed zmierzchem kilka ryb pokazało swoje stanowiska i zdążyłem coś ugrać dla siebie. Na agrafkę zapiąłem 8cm/6g wobler (Spinnerman). Woblery pod lekkie łowienie, które jest bliższe mojemu stylowi. Większe modele na tej wodzie się sprawdzały, to miałem nadzieję, że z tymi będzie podobnie. Pierwsze rzuty i nastąpił atak. Niestety chybiony. Cierpliwie czekam aż drobnica w panice pokaże miejsce drapieżnika. Za którymś razem udaje się. Posyłam przynętę i po chwili Da Vinci amortyzuje odjazdy bolenia. Z tego miejsca miałem jeszcze dwa ataki ryb. Później założyłem gumę Lunker City. Z ostrogi udało się ściągnąć kolejnego chlapaka. Guma była prowadzona z nurtem po skosie, żeby w ostatniej fazie znalazła się przy szczycie ostrogi. Branie zdecydowane i po kilkunastu sekundach można robić fotograficzną dokumentację. Wszystko pięknie i ładnie, ale przyjechałem w to miejsce, aby połowić sandacze. Przeszedłem na wygodną główkę. Będę łowił już w nocnych warunkach. Ponownie zakładam woblera. Obławiam okolice główki. Wielki wir i wędka mocno się wygięła. Trwało to kilka chwil i luz. Ciekawe, co miałem na kiju? Jeszcze daję sobie 30 minut i zwijam się do domu. Ustawiłem się u podstawy i obławiałem odcinek wzdłuż brzegu na cofce. Wszystkie ataki były gdzieś obok. Dokładnie nie widziałem, bo było wyjątkowo ciemno. Od dwóch godzin pada deszcz. Jest! Piękne branie przy szczycie główki z takim chlupnięciem. Sandacz? Taaak, to on! Wygląda po walce, że fajna sztuka. Między tymi wydarzeniami, łowiłem gumkami z podbicia w warkoczach. Sporo skubnięć, ale coś nie mogłem się dopasować z przynętą. Taktyka łowienia przybrzeżnych drapieżników okazała się skuteczniejsza. Sprzętowo po staremu: Mikado travel do 25g; pletka 0,14; kręcioł Sahara Shimano 4000. pzdr.
    13 punktów
  2. Zwiedzamy sobie z Tatą co tydzień inne zbiorniki. Zawsze łowiliśmy na rzekach w tym roku postanowiliśmy to zmienić. Wybraliśmy się dziś na sandacze. Wytypowaliśmy zbiornik, fajny, średniej wielkości, dość głęboki. Meldujemy się nad wodą z samego rana. Klasycznie szukamy spadów, górek, głęboczek, stoków i innych ciekawych miejsc. Na pierwszy ogień Tata trafia sandacza ot, taka 50siątka. Za jakiś czas u mnie meldują się dwa również małe, takie do 60sięciu. Przestawiamy się na kolejne miejsce. Stajemy na 4,5 metra. Przed sobą mamy dołek 8 metrów z górką po środku na 6 metrach. Zmieniamy zestawy na okoniowe. Plecionka Octabraid 0,08 i fishunterki 2-jki 7,5 cm w kolorze okonia. I zaczyna się ... Łowie pasiaka ze zdjęcia w następnym rzucie zacinam kolejnego. W tym czasie Tata łowi dwa okonie. Biorą co rzut. Łowię kolejnego, kaban Złowiłem jeszcze oprócz tego, jeszcze jednego - 44 cm. Montuje filmik jak będzie gotowy to wrzucę Brania trwały 15 minut, trafiliśmy, odpowiedni czas i miejsce :)!
    6 punktów
  3. Wracamy z Bobru. Wszyscy coś połapali, a to mój
    6 punktów
  4. Po wpisach widać ,że to odpowiednia pora na drapieżniki. Mi DAWID przypomniał o okoniach, które kiedyś bardzo lubiłem łowić. I tak dzisiaj przeziębiony(ale napalony) ruszyłem za pasiakiem. Nad wodą okazało się, że nie będzie za łatwo. Zero kontaktu. I tak w auto i zmiana łowiska bo dało wielkie 0! Druga miejscówka już bardziej obiecująca, bo widziałem ruch na wodzie i pojawiające się kółka na niej. A to dobry znak. Lecz nic i tutaj nie dostałem Ostatnia miejscówka chodziła mi po głowie. Tylko ,że czasu już mało. Szybka decyzja w auto i jadę....Nad wodą byłem o godz. 15.00.Na końcu zestawu keitech 2' i główka 3 g. W trzecim rzucie dostaję okonia bym powiedział średniaka. Pierwsza myśl zakładam kajtka 3' i na główce 5 g. Jak łowić to konie, a nie okonki Pierwszy rzut i bęc.....siedzi! W końcu się udało...... Od razu lepiej. Zadowolony- choć miałem nadzieję na więcej. Potem siadło mi jeszcze kilka mniejszych. Wszystkie na kajtka nr 3 Okonie są do złowienia. Kiedyś tam wrócę i mam nadzieję, że będą na mnie czekały już większe
    5 punktów
  5. dublet trzydziestaków też się zameldował
    4 punkty
  6. To ja dorzucam swojego 38cm PB. Rybka w super kondycji wróciła do wody na co dowody posiada Booryss.
    4 punkty
  7. @jaceen a ten wobler bez stera jest tonący? jaka jest jego praca? mam podobny wobler w paski coś a'la okoń - tzn. on był ze sterem , ale ster się ułamał , nic z tym nie robię bo wobler jest łowny na płyciznach , głównie na szczupaka , jest pływający a więc idzie pod powierzchnią , ja nim poszarpuję jak poperem , wtedy on lusterkuje bokami U mnie na Mazurach zagościła zima , mrozu prawie nie ma ale śniegu 20cm. ryba zeszła już z miesiąc temu zostało trochę niedobitków szczupaka - ogólnie słaby sezon - dziś złowiłem swojego 17 szczupaczka(45cm) w sezonie(tylko 3 wymiarowe) a przecież jak było jeszcze widno to nad rzeką byłem co dzień - Mazury cud natury- kraina 1000 pustych jezior Teraz czekam tylko na lód , chociaż może okonka się podłubie na jeziorze
    2 punkty
  8. Kilka razy w roku odstawiam spinning i sięgam po muchóweczke Tak stało się i w teraz. Zaliczyłem dwudniowy wypad na lipienie na jedną z rzeczek w południowej Polsce Ryby były aktywne, brały całkiem dobrze. Najlepiej sprawdzały się małe brązki, zawieszone na żyłce 0,12. Lipienie, ładne, zdrowe i silne Było naprawde super Udało się nawet złowić rybę 40 plus.
    1 punkt
  9. złapał rybę zawodów i jeszcze mu mało Dorzucę foty @tom@ha z lipionkiem z 3 z przodu
    1 punkt
  10. Ja w niedziele. Dzisiaj mecz jutro zakwasy a w niedziele lipienie:)
    1 punkt
  11. Graty Odys miejscowka widac ma potencjal
    1 punkt
  12. Wczoraj trochę przymroziło. Wybrałem się z Borryssem na mętnookie. Przez pierwszą godzinę nic się nie działo. Mróz zachęcał do powrotu do domu, ale instynkt łowiecki okazał się silniejszy, na szczęście. Chwilę później Borryss wytargał potwora, ale o tym on sam napisze
    1 punkt
  13. Dziś po południu wypad na okonie. Pod wieczór dwa osobniki udało się skusić. Jeden mały a drugi lepszy Obydwa brania na Kajtka na 2 gramowej główce.
    1 punkt
  14. Panowie jak tak patrzę na Wasze wyniki to ja prawdziwie jestem Januszem wędkarstwa, od zlotu nie mogę złowić nic dobrego choć trochę czasu nad wodą spędzam.. Trochę krótkich klenikow i średnich okonkow. Na pewno jednak broni nie składam !
    1 punkt
  15. Gratulacje Dawid za lipasy i garbusy, widać u Ciebie już zaczęły gryźć te konkretne, u mnie jeszcze z nimi cisza. Widzę też, że i Wernicjusz znalazł czas, ruszył się nad wodę i od razu wynik jest - też gratki. Ja wróciłem z tygodniowego pobytu na wschodzie, może w fotkach oddam choć trochę klimatu jak to wyglądało. Tereny "pola walki" wyglądały mniej więcej tak: Z pogodą bywało przeróżnie od przepięknej..... po masakryczną.... aczkolwiek jedna i druga była z uporczywym bardzo silnym wiatrem. Jednak co tam pogoda jak w okół takie piękne dziewicze tereny... nie było mowy o zważaniu na pogodę... Rybki dopisały, widać że na tamtych terenach jesień w pełni i drapieżniki zaczynają się opychać. Biorą lecz trzeba się za nimi trochę uchodzić i nakombinować, czego dowodem są opinie miejscowych, którzy narzekają na prawie całkowity brak brań i mówią o sporadycznych rybkach i to nie za dużych. Mi coś tam się udało przechytrzyć....
    1 punkt
  16. Dzisiaj miałem odwiedzić ślęze ale postanowiłem pojechać w miejsce gdzie byliśmy wczoraj na nocnych sandaczach. Nastawiłem sie na okonie. Przybyłem na ul. Żużlowców około 11 rano i odwiedzałem te same miejscówki co wczoraj okonie bardzo dobrze współpracowały ale niestety same palczaki złowiłem ich jakieś 50 szt. Aktywny był dzis rownież boleń choć sprzetowo byłem nieprzygotowany wiec omijałem go dalekim łukiem. Rzucam kajtka 2" na 3 gramowej główce już przy opadzie puk puk niestety pudło podrzucam dalej i nagle ŁUP siedzi wędka wygięta aż do dolnika żyłka napięta jak struna myśle nie wyciągnę ale w końcu sie poddał 😁😁😁 chol był bardzo emocjonujący bo sprzęt bardzo delikatny kij od 0,5g do 5g żyłka 0,14
    1 punkt
  17. Dzisiaj prawdziwe okoniowe żniwa. Zaczęło się od masy brań małych ryb. Trochę było w tym mojej winy. Na początku używałem małych 3, 4cm przynęt. Zmiana na 7cm fishuntera przyniosła mniejszą ilość brań, lecz ryby były już fajniejszych rozmiarów. Lecz dalej nie był to rozmiar na który liczyłem. Postanowiłem pójść jeszcze grubiej. Na koniec agrafki poleciał Fishunter 13cm w kolorze okonia na 5 gramowej główce. I... klapa przez godzine nic się nie działo. Zmieniłem główke na 15 i próbowałem na wleczonego. To otworzyło wodę. Najpierw zameldował się taki przyjemniaczek Po jakimś czasie, po wielu kombinacjach w prowadzeniu przynęty, mam! wreszcie ryba o jaką mi chodziło Piękny duży, zdrowy i silny pasiak
    1 punkt
  18. W sobotę po pracy skoczyłem na Zofiófkę pod Łodzią. Dwie godziny rzucania wahadłówką i coś się udało wydłubać. Olbrzymy to nie są ale zawsze cieszą http://www.fotosik.pl/zdjecie/cadba4627afd5596]
    -1 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.