Żeby nie było, że nad wodę wybieramy się tylko po agd;), to z MARCINEM82 zawalczyliśmy na Odrze o dobry wynik w sandaczach. Koledzy po kiju stroją się w neopreny, podklejają zelówki w gumiaczkach;) i sprowadzają dziwnie wyginające się wędki w dziwnych klasach # ... a my chcieliśmy wyczarować do galerii, jakiegoś ładnego sandacza . Początek obiecujący. Dość szybko melduje się pierwsza ryba.
Później wędkarskie rzemiosło. Kombinowanie z gramaturą, kolorami i sposobem prezentacji gum. Czy uda się jeszcze coś wydłubać? W przerwie obiadowej, popijając gorącą herbatę wypatrzyliśmy stanowisko uszaka bzowego.
Na koniec wyprawy u Marcina melduje się druga ryba. Zmiana przynęty zadziałała. Honor wędkarski uratowany.
Ja niestety bez pstryknięcia. Będzie okazja spróbować jeszcze raz. Może do trzech razy...
pzdr.