Brakuje mi młodego pokolenia. Taki tetryk jak ja, to tylko marudzi i zbyt bardzo się przejmuje, żeby coś ruszyło z kopyta;) Może się tak prędzej czy później stać z LŚ. Chłopaki wskakują na inny poziom, mają już inną wiedzę, umiejętności i szukają czegoś ciekawszego. I dlatego zabieram tu głos.
I o tym wiem. Chciałbym tu zobaczyć tych poławiaczy sześćdziesiątek, siedemdziesiątek. To ile siedemdziesiątek zawitało w GP:)
W koncepcji o której piszę, wymiarowy sum daje tyle samo punktów, co wymiarowy kleń, czyli 18pkt:)
Wielki szacun za dopracowanie obecnego regulaminu, że sprowadzono przeliczniki do względnej sprawiedliwości. Jednak przeliczniki oparte na rekordach totalnie mi nie pasują. Rekordowe ryby, to są wyjątki. Dla przeciętnego wędkarza nieeosiąągaalnee! Ogromna większość nie zbliży się nawet do wyniku na brąz. A ryby z wymiarem wszyscy łowimy. I to powinno być głównym czynnikiem liczenia punktów. Czy w innych zawodach przeliczniki oparte są na rekordach, czy liczy się od wymiarowej ryby? Dla mnie, to jakby wyliczanie podatku dochodowego oparte na wygranej w totolotka. Bo potencjalnie każdy może wygrać a nie od średniej z gospodarki, którą znaczna część społeczeństwa osiąga.
Rekordy wiszą latami. To jakieś ryby napasione napromieniowaną wątróbką lub genetycznie zmodyfikowane:) Szczerze. Nie od rekordów, ale od wymiarów bym się zabrał. Pewnie i tak, gdzieś po środku te przeliczniki by się spotkały, ale nie przy rekordzie:)
Toż o tym pisałem kilka postów wyżej. Jak boicie się dominacji 40 leszczy 60-centymetrowych (o które aż się modlę w GP;), to proponowałem wprowadzić ograniczenie w kategoriach. Łów ile chcesz, ale do ogólnej klasyfikacji będzie brane np. 5 największych ryb z gatunku. Żeby zgłosić 20 ryb, to minimum 4 gatunki trzeba ogarnąć. Mało? Ile gatunków obecnie jest zgłaszanych przez poszczególnych uczestników. Dalej. Ilu zawodników, tak z ręką na serduchu, widzi dalszy rozwój i zainteresowanie GP? Uważam, że jak nie podejmiemy ryzyka, to możemy zdupić sprawę fajnego pomysłu.
Jeszcze na pierwszych edycjach wyczuwałem atmosferę rywalizacji, podpuszczania, kalkulacji. Teraz jakoś blado. Brałem udział w podobnej rywalizacji na Bystrzycy. Wiecie jak tam było pod koniec sezonu? Wszyscy kibicowali koledze, żeby w okoniach osiągnął limit. Pozostałym zawodnikom było daleko, ale przysłowiowe kciuki trzymano. Inna sprawa. Przecież uczestnicy LŚ łowią piękne ryby. Nie wszystkimi się chwalą, bo wiadomo, że zbyt dużo pokażesz, to ci zadepczą miejsce. A co ich trzyma przy Ślumpie? No co? Czy chęć pochwalenia się rekordowym leszczem, sumem? Tak liczę ile za rekordowego suma 200cm;) i klenia 63cm wyjdzie punktów LŚ. Sum 155, kleń 68? Czy ktoś się tym przejmuje?
Zasadnicze pytanie brzmiało.
Odpowiadam. 2 x tak:)
Kto następny?