Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 08.02.2017 uwzględniając wszystkie działy
-
Dobra robota Płatek88. Jak Ci siądzie ryba na swojaka. Będzie radocha! A, potem dłubać? Czy jechać połowić? To i to staje się przyjemne Odys80 te pisaki mają(można) lać tusz w różnym kolorze? Zmienne końcówki różnych grubości ponoć są. Kiedy ta zima odejdzie? Ja gotowy do boju prawie tak samo jak Zawodowa Straż Pożarna. W 30 minut z psiaka nad wodę. O ile pogoda pozwoli. Sprzęt naszykowany w 100%. Zero tajemnic. To mój arsenał na wszesno-wiosenne łowy. Jigi od Boorysa: Kajtki dla mnie to jak wskaźnik brań: Mikrusy one mi zawsze dają ryby wczesną wiosną: Jak się ruszą kabany to wobki trochę większe pójdą w ruch: Pijawki i inne czarne robactwa też są w zapasie to ich pora; No i moje gąsieniorki pierwszy sezon w tak silnej obsadzie: A te moje ostatnie to wielkie nadzieje na kilerki: Jeden z nich już dał kilka ryb w zeszłym sezonie w tym największego mojego klenia. Czas pokaże jak będzie Pozdrawiam!5 punktów
-
4 punkty
-
Rwa kulszowa mnie zaatakowała do pracy iść nie mogę to na raty zadiadam przed imadło 😀 Takie to efekty siedzenia w przerwie od leżenia 😯4 punkty
-
Płatek a czym malujesz? Do rysowania szczegółów polecam pisak kreślarski Koszt około 20 zł ale robi robotę Ja nie jestem specjalistą a coś takiego naskrobałem To już jest po lakierowaniu. Korpusy innych woblerów malowałem sprayem, fajny efekt dają odcienie perłowe. Ale i tak najważniejsze jest to czy rybom będzie smakowało4 punkty
-
4 punkty
-
Jak to nie masz pomysłu co kręcić? March Brown całkiem zgrabnie Ci wyszła, te nimfy i emergery także niczego sobie - czas zatem na doskonalenie warsztatu. Ewentualnie zacznij się bawić w łososiowe, takie na przykład full dressed. Pól dnia z głowy na jedną muchę, a i zazdrość oraz poważanie wśród kolegów zapewnione . No i do kapelusza (w sensie - do przypięcia) - jak znalazł.3 punkty
-
2 punkty
-
A my na zmianę, jak nie na Gnojnie to na Bełdanach Nie zawsze są rekordy ale zawsze coś się dzieje i rybki ładnie biorą. Moja ostatnia zdobycz to piękna płoć ale cały czas czekam na okonia powyżej 40cm bo w tym sezonie się jeszcze nie udało. Pozwolę sobie również wrzucić zdjęcia klientów i ich rybek Od piątku mamy zawody koleżeńskie na Bełdanach, będzie się działo..2 punkty
-
To były moje pierwsze malunki;p malowałem gąbką i wykałaczką;) rozejrzę się za tym pisakiem:) dzięki za info:) Dziękuję bardzo za te warsztaty:) super sprawa, nauczyć się robienia woblerów, jeszcze długa droga przede mną, zwłaszcza w malowaniu, ale się nie poddam:)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Tak sie Pany zbroicie, że milo patrzeć. Byleby ryb starczyło dla tylu przynęt.1 punkt
-
1 punkt
-
I super @Płatek88! Ja cieszę się podwójnie bo to takie pierwsze namacalne owoce warsztatów Ja podobnie do niektórych byłem w sobotę na spacerze nad rzeką Woda mocno trącona, dużo zgniłego zielska w wodzie, ryby zupełnie nieaktywne. Dzisiaj na miejskim odcinku woda jeszcze wolna od lodu, choć przy brzegach już się pojawia. Za chwilę pewnie znowu zmrozi...1 punkt
-
1 punkt
-
Na dzisiaj wybrałem na łowisko malutki zalewik bo zamarzyły mi się legendarne duże płocie które tam są łowione. Ale po przyjeździe na miejsce spore zdziwienie bo remont zapory spowodował że akurat spuścili wodę. Odwiert w miejscu gdzie miało być półtora metra wody i świder zagłębił się w dnie po przejściu przez lód Zmiana łowiska na żwirownię i szukanie okonia, ale po kilku wywierconych dziurach i braku jakiegokolwiek puknięcia w przynętę zmiana taktyki. Mocny wiatr skłonił mnie do zejścia z otwartej przestrzeni i schowania się chociaż trochę przed podmuchami. Osłonięta lekko trzcinami zatoczka, próbny odwiert i 2 metry wody skłoniły mnie do pozostania. Mormyszka ląduje w wodzie , trochę popracowałem i są leciutkie brania, więc do wody idzie 2 kulki zanęty. Wiatr przeszkadza w obserwowaniu pracy kiwoka więc przechodzę na pozycję klęczącą nad samą przeręblą daje to efekt bo za chwilę na lodzie melduje się mały jazik ............i to wszystko. Donęcenie nie pomaga, nie ma żadnego brania. Po kilku minutach przygięcie kiwoka, zacinam i pod wodą zaczyna się spore zamieszanie. Amortyzuję ataki ryby tylko 2 metrami żyłki bo bałałajka w wersji podstawowej bardzo opornie współpracuje w popuszczaniu jej ze szpuli. Ale jakoś udaje się podciągnąć rybę do otworu i od razu widać wyjaśnienie braku brań Wiem że okres ochronny i brak wymiaru ( miał pomiędzy 40 a 45 ) ale ten uśmiech kaczodziobego jest rozbrajający Nie chciało mi się wiercić kolejnego otworu, więc szczupak wraca tym samym z którego wyszedł a ja zwijam się do domu bo ryby i tak są przepłoszone z zanęconego miejsca a dodatkowo wiatr sprawia odczucie zimna o kilka stopni mniej niż jest w rzeczywistości. A i jeszcze jedno, efekty odsłuchowe "żyjącego lodu" są niesamowite. Pomimo świadomości że jest mocny i gruby (ponad 25 cm ) te trzaski i pękania, niektóre bardzo głośne, sprawiają że stojąc samotnie ze 100 metrów od brzegu czuć jak się dupa kurczy ze strachu1 punkt
-
1 punkt