Kiedyś stosowałem swoje - dużo roboty, nauki, kombinowania, a przede wszystkim czasu.
Z tego co pamiętam szybkie i w miarę tanie rozwiązania :
- pieczywko prażone przypalone - piekarnia, stanowisko ze sprzedażą pieczywa - pozyskiwałem okruchy z krojenia chleba - trzeba się do sprzedawczyni uśmiechnąć , żeby odkładała - bardzo fajna sprawa i w nieograniczonych ilościach koszty - jakaś czekolada raz w miesiącu
- kasza kukurydziana - paczka około 2 zł pewnie teraz - do wrzątku w garnku z 7 litrów wsypuje się paczkę kaszy kuku i rano ma się bryłę kaszy z 5 kg - świetny wypełniacz na rzeki.
- kiedyś prażyłem i mieliłem konopie i siemie lniane - teraz ok 7 - 9 zł za kg + trzeba kupić młynek do kawy żeby rozdrobnić, - dla porównania 200 g w sklepie kosztuje podobnie 7 zł.
- dafnie suszone - "rozwielitki" łapałem w rajstope i suszyłem - wg mnie mega dodatek do zanęty - nie wiem czy jest w sprzedaży i użyciu, ja to przysposobiłem z akwarystyki- było oczko na działkach gdzie w godzinę z 10 kg się łapało, po wysuszeniu kurczyło się to do nie wiem 200 gr
- z zielarskiego ziele nostrzyka, kolendra, kłącze tataraku, kilka innych zapachów
- mleko w proszku, pewnie teraz drogie, mąka - robi chmurkę.
- kasza perłowa - tania, grubsza łatwa w przygotowaniu, bardzo się mi sprawdzała na Leszcze
+ zawsze w plecaku trochę mąki, bułki tartej i płatków owsianych - do sklejenia/rozluźnienia zanęty.